Z jednej strony to co mi zabieraja jedna reka z wyplaty rozdaja druga na
emerytury tym co nic lub niewiele uzbierali w PRL-u ... z drugiej strony
mowia mi, zebym nie wyjezdzal na urlop i padal na pysk, zeby
zaoszczedzic na to, co mi zabieraja teraz ... a lud bozy pokornie to
wszystko czyta i nie ma nic naprzeciwko ?