Data: 2011-08-20 18:31:20 | |
Autor: Pszemol | |
Używał ktoś komórki w Meksyku? | |
"Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> wrote in message news:j0ejaf.5lk.0poczta.onet.pl...
Patrzę na aukcję startera meksykańskiego "Telcel": OK, wróciłem z wakacji w Meksyku i postanowiłem podzielić się swoim doświadczeniem, na wypadek gdyby się komuś przydało. Po kupieniu karty SIM od gostka z eBaya karty przyszły pocztą w niebieskim, zapieczętowanej kopercie od providera "Telcel". Razem z kartami dostałem wydrukowane na papierze kody do aktywacji karty już w Meksyku - z tego co widzę to rząd tam wymaga aby każdy właściciel powiązał kartę SIM z numerem paszportu (jeśli jest turystą) lub tamtejszym NIPem jeśli obywatelem. Gostek z eBay robi jakiś przekręt i wysyła Ci kod jaki trzeba wpisać z tym numerem NIPu chyba jakiegoś Meksykanina. Nie wiem jak, ale to działa :-) Aktywacja kończy się wysłaniem Ci smsa z numerem przydzielonego Ci telefonu... Dosyć oryginalne. Podobno nie trzeba aktywować linii w ten sposób gdy używasz ją tylko do internetu w modemie USB... Nie próbowałem. Po aktywacji karty SIM warto sobie kupić od razu kartę doładowania w najbliższym sklepiku "OXXO" lub "7/11" albo w budce Telcela bo te 50 pesos jakie jest na starterze zużywa się bardzo szybko... Zwłaszcza że Meksyk najwyraźniej pracuje w standardzie billingu amerykańskiego, czyli naliczanie co minutę a nie sekundę i płaci się w dwie strony: połączenia wychodzące i przychodzące jednakowo. Ja kupiłem sobie doładowanie za $200 (symbol ichniejszej waluty meksykańskiej "peso" jest taki sam jak symbol dolara USA). I to doładowanie zużyłem na kupienie pakietu internetu za $199 ważnego na 7 dni z limitem danych 1GB (niby 700MB ale jest jakiś bonus). Kupuje się taki pakiet wysyłając na numer 5050 smsa o treści BAT7 Uwaga, ten SMS jest płatny, więc jak się pomylisz a SIMa miałeś wcześniej wyczerpanego to może Ci nie starczyć kasy z $200 na kolejną próbę kupienia pakietu za $199... Tak mi się stało, musiałem kupić następną zdrapkę za $100 :-) Ale przydała się i tak do dzwonienia. Jak się doładowuje SIMa? Ano trzeba zadzwonić pod numer *333 i potem mamy automat z menu: wcisnąć 1 aby usłyszeć jaki jest balans na koncie, wcisnąć 2 aby doładować kartę przez wstukanie potem numeru spod zdrapki (bez żadnych krzyżyków czy gwiazdek) lub pozycja trzecia menu: wcisnąć # aby zmienić język. Ja sobie zmieniłem oczywiście na język angielski, bo po hiszpańsku ani be ani me ani kuku ryku. Z tego co widziałem zadzwonienie pod *333 nie jest płatne, więc można używać tego systemu do różnych jakichś eksperymentów w stylu "ile kosztuje jeden SMS do Polski..." :-) Sprawdzić stan konta można też wysyłając sekwencję *133#. Przychodzi kwota konta głównego, kwota bonusowego i data ważności. Niby po hiszpańsku ale cyferki są po naszemu ;-) SIMa można też doładować przez internet ale ich strona www.telcel.com jest niestety tylko po hiszpańsku i wymaga sporej ankiety przy rejestracji, mi się przez telefon nie udało tego dzieła dokonać na małej Nokii 5630, zarejestrowałem jednak kartę w domu, po powrocie bo chcę ją utrzymać przy "życiu" aby mieć na kolejny wyjazd do Meksyku... Po załadowaniu karty zdrapką konta można używać przez 30-60 dni w zależności od wartości doładowania ($50=30 dni, >=$100 -> 60dni). Na zdrapce piszą też że po upływie tych 30-60 dni pieniądze na koncie ulegają zamrożeniu aż się nie doładuje karty ponownie przed upływem 180 dni. Potem kasa przepada. Jeśli nie doładuje się karty przed upływem 300 dni (ciekawe czemu 300 a nie cały rok?) karta przestaje działać w ogóle i nie da się odzyskać utraconego w ten sposób numeru. Nawiasem mówiąc Nokią 5630 łapałem w rejonie Cancun, Cozumel, Playa del Carmen tylko internet w standardzie EDGE - dwa razy mi się udało zobaczyć na ekranie Nokii ikonkę 3.5G ale bez belek siły sygnału i nie udało mi się w tym trybie wykonać żadnego połączenia. Albo więc software Nokii ma jakiś bug i "przebłyski" pokazujące ikonkę 3.5G nawet gdy nie ma takiego BTSa w pobliżu albo po prostu anteny były za daleko aby łapać internet 3G. Nie wiem jaki ma Telcel standard 3G. Acha, wsparcie klienta jest pod numerem *264 ale gadają tam tylko po hiszpańsku - próba poproszenia kogoś kto gada po angielsku skończyła się około 18-20 minutowym czekaniem i gostek dukał tak że nie byliśmy się w stanie porozumieć w żadnej sprawie - musiałem prosić bell-boya w hotelu aby się z nimi dogadał po hiszpańsku :-) Jak by co to pytajcie, jak na świeżo będę coś pamiętał to odpowiem :-) |
|