Data: 2009-11-08 14:38:35 | |
Autor: Karol | |
W.Bukowski o dojsciu do wladzy w Polsce ludzi pokroju Michnika. | |
ROZMOWA WŁADIMIR BUKOWSKI - Dlaczego przegraliśmy
Rz: Twierdzi Pan, że przegraliśmy zimną wojnę. Dlaczego? Władimir Bukowski: Zimnej wojny nie można traktować według schematów typowych dla konfliktu militarnego. To była ideologiczna konfrontacja między liberalną demokracją i totalitarnym komunizmem. Otóż tej wojny, wojny idei, nie byliśmy w stanie wygrać, bowiem wszędzie nasi dawni wrogowie pozostali u władzy. Już nie mówię o tym, że na świecie są takie kraje realnego komunizmu, jak Chiny, Korea Północna, Wietnam czy Kuba. Ale okazuje się, że nawet tam, gdzie - jak by się wydawało - komunizm przegrał ostatecznie, mamy do czynienia nie z demokracją, ale z postkomunizmem. Z systemem, w którym ludzie z komunistyczną biografią, z tym samym komunistycznym doświadczeniem doszli do władzy, w jakimś stopniu opanowali rynki i podzielili między sobą własność. Czegoś takiego nie mogę nazwać końcem komunizmu, ani tym bardziej uznać za zwycięstwo nad nim. W Rosji pod tym względem jest zresztą jeszcze gorzej. Tam w ogóle do władzy doszło KGB i kraj - zamiast się rozwijać - cofa się. W Rosji więcej wolności było w 1991 r. aniżeli teraz. Wówczas przynajmniej nikt nie próbował podporządkować sobie mediów. Ale dlaczego tak się stało. W Rosji na przykład było wspaniałe pokolenie Dzieci XX Zjazdu KPZR, tak zwani sziestdiesatnicy, był ruch dysydencki, do którego i pan należał, a także wielka opozycja demokratyczna z końca lat 80. i pieriestrojki Gorbaczowa. Dlaczego przegrali, dlaczego dziś ich praktycznie nie widać. Ani ich, ani ich następców? To samo jest i na Zachodzie. Proszę popatrzeć: kto przejął tam władzę po zakończeniu zimnej wojny? Lewica, sojusznicy sowieccy, ich agenci, "poputcziki"... Pyta pan, dlaczego tak się stało? Na to pytanie jest odpowiedź. Twierdzę, że nie doprowadziliśmy sprawy do końca, zatrzymaliśmy się zbyt wcześnie. Potrzebny był nowy trybunał norymberski. Podobne pytanie zadałem niedawno Jurijowi Afanasjewowi. Odpowiedział: nie potrafiliśmy do końca rozliczyć się ze stalinizmem i za stalinizm... A nie rozliczyliśmy się, bo kiedy okazało się, że ofiar są dziesiątki milionów, to trzeba byłoby przyznać, że i miliony występowały w roli katów, albo - przynajmniej - służyły i wspierały stalinowski system. Tej prawdy rosyjskie społeczeństwo się przestraszyło. W tym rzecz. Dlaczego konieczny był nowy proces norymberski? Przecież nie dlatego, żeby wykryć wszystkich winnych i skazać ich. To było niemożliwe. W kraju, w którym komunizm panował 73 lata, w którym wyrosły trzy pokolenia i gdzie ofiary stawały się katami, a kaci ofiarami - coś takiego było nie do wykonania. I nie miało sensu. Chodziło natomiast o to, aby rozpocząć proces pokuty, oczyszczenia; aby uświadomiono sobie i zaczęto rozumieć, czym naprawdę był komunizm. Do tego potrzebny był sąd, trybunał. Taki jak w Norymberdze. Pamiętam nadzieje rosyjskich demokratów i opozycji demokratycznej z czasów pieriestrojki Gorbaczowa, ówczesne wielusettysięczne demonstracje w Moskwie. Dziś słowo demokrata jest w Rosji wyzwiskiem... Niestety, to prawda. Winni tego są ci, którzy w 1991 r. doszli do władzy. Jegor Gajdar i jego ekipa, wspierani przez Jelcyna, niczego nie zrozumieli. Wystarczył rok ich działalności, aby zdyskredytować u Rosjan pojęcie demokracji - wszystko to, o co wcześniej walczyliśmy. A co zrobili? - Ograbili kraj. Sytuacja życiowa ludności pogorszyła się 300 razy. Ludzie stracili wszystkie swoje oszczędności. Tak nie należało robić. Potem rosyjskie wahadło poszło w stronę przeciwną, od demokracji. Pojawiły się hasła nacjonalistyczne, neoimperialne i neosowieckie. To prawda. Dawni kaci stali się teraz bohaterami. Proszę poczytać to, co się teraz pisze. Czczony jest Andropow, któremu zafundowano tablicę pamiątkową. Nawet Stalin ma już swój nowy, odsłonięty całkiem niedawno pomnik. Wyobraża pan sobie. Stalinowskie monumenty zniesiono jeszcze w latach 50. i nikomu później nie przychodziło do głowy, aby je przywracać. A teraz, proszę bardzo. Po raz pierwszy od pół wieku! Ale czym to wytłumaczyć? To właśnie próbuję wyjaśnić: do władzy doszło KGB, ci, których nie dobiliśmy. A trzeba to było zrobić. Na to nam jednak nie pozwolono. I przede wszystkim Zachód. Postawili na Gorbaczowa, a on przesłonił wszystko... Potem przyszedł jednak rok 1991... I wszyscy byli przeciw. Dobrze pamiętam, ile prowadziłem sporów, przekonując, że potrzebny jest nowy proces norymberski nad komunizmem... I był sąd... Jaki tam sąd. Sprawą zajął się Trybunał Konstytucyjny. Ale to wszystko była fikcja. Potrzebny był prawdziwy trybunał, a nie atrapa. Należało osądzić i skazać tych, którzy odpowiadali za zorganizowanie sierpniowego puczu i już siedzieli w więzieniu. To oni w pierwszej kolejności powinni byli trafić na ławę oskarżonych. Trzeba było wówczas ujawnić wszystkie zbrodnie systemu i choćby symbolicznie, ale jednak osądzić. Los ówczesnych puczystów mnie nie interesuje. Nie łaknę krwi. Po dwóch latach można było ich zwolnić. Ale tylko w ten sposób można było osądzić system, orzec, że był to system zbrodniczy i zbrodnicza ideologia. A dziś idę po ulicy w Cambridge. Młodzi noszą koszulki z sierpem i młotem, z portretami Che Guevary i niczego nie rozumieją. Powtarzam: Zachód nie dał nam rozliczyć się z przeszłością do końca. Uparł się. Stale powtarzał: nie może być żadnych sądów. A potem jeszcze zaczął popierać naszych przeciwników. Gorbaczow był dla nich święty. Potem Jelcyn... Z Putinem było już gorzej... To prawda, ale sam Putin odnosi się do nich z wielką podejrzliwością, a nawet z wrogością. On po prostu szuka rewanżu. Putin i jego ekipa to ludzie, którzy cierpią na kompleks niższości. Tak jak Hitler kiedyś twierdził, że Niemcy przegrały I wojnę światową tylko z powodu zdrady i gdyby nie to, to na pewno by zwyciężyły, tak i oni dziś mówią o rozpadzie ZSRR. Według nich wszystkiemu winien jest Gorbaczow z Jakowlewem, którzy "takie imperium rozwalili", i gdyby nie oni - szpiedzy na usługach CIA - to Rosja nadal byłaby mocarstwem i wszyscy by się jej bali. A teraz - mówią - my to wszystko odbudujemy. Oni nigdy nie zrozumieli historycznej nieuchronności upadku komunizmu, a my to wiedzieliśmy już w latach 60. Jak by pan określił to miejsce w historii, w którym obecnie znajduje się Rosja? Rosja znajduje się dziś między niebem a ziemią. Jedną nogą ugrzęzła w przeszłości, a drugiej ciągle jeszcze nie wie, gdzie postawić. To sytuacja pełna niejasności i mocno nieokreślona. Czyli ciągle jeszcze nie wiadomo, w którą stronę pójdzie? Myślę, że ogólny kierunek można już określić. Jak tylko cena na ropę zacznie spadać, Rosja ponownie wejdzie w fazę dalszej fragmentacji. Będzie się dzielić, tyle że nie według kryteriów narodowościowych, lecz ekonomicznych i geograficznych. Być może powstanie Republika Dalekowschodnia, może oddzieli się Syberia... A czy w ogóle jest szansa na to, że w jakiejś perspektywie Rosja po prostu stanie się normalnym, zwykłym państwem europejskim? Sądzę, że będzie musiała przejść przez etap fragmentacji, a potem, wcześniej czy później, zacznie się rodzić samorząd terytorialny. Tego w Rosji nigdy nie było. Wielkie imperium, rozciągające się na obszarze dziewięciu stref czasowych, zawsze było rządzone z jednego miejsca. Gdzieś tam trzeba było budować most i nie można było tego zrobić, dopóki nie przyszło zezwolenie z Moskwy czy z Petersburga. Wyobraża pan sobie coś takiego? Przecież to idiotyzm. Rosja zaczyna się od Kremla? Zaczyna od Kremla i na Kremlu kończy. Przecież tak nie można. Konieczny jest samorząd terytorialny. Podmioty Federacji powinny mieć znacznie więcej autonomii. A Putin robi teraz wszystko na odwrót: odbiera im wolność, czym jedynie przyspiesza rozpad. Reakcja będzie adekwatna. Demokracja zaczyna się od małych wspólnot, a próby budowania jej od góry, i do tego w tak olbrzymim kraju, od samego początku skazane są na niepowodzenie. Putin nie chce tego zrozumieć. Z drugiej strony, mówi się, że bez silnej ręki Rosją nie da się rządzić. To bzdura. Oczywiście, jeśli chce się budować Rosję imperialną, to silna ręka jest przydatna... A taka jest teraz celem. To głupota pozbawiona jakichkolwiek podstaw ekonomicznych. Przecież tak właśnie skończył się Związek Radziecki. Rozleciał się w proch, kiedy okazało się, że możliwości gospodarcze są o wiele za małe do realizacji globalnych ambicji Kremla. Wtedy wszystko zaczęło trzeszczeć. Zbankrutowali. I szczerze mówiąc, to nie my ich pokonaliśmy. Oni sami zbankrutowali. W 1985 r. spadły ceny ropy, potem okazało się, że nie wytrzymują wyścigu zbrojeń z Ameryką. W jakim stopniu Zachód, Europa odpowiadają za to, co dzieje się dziś w Rosji? W ogromnym. Przede wszystkim nie dali nam doprowadzić do końca rozliczenia z komunizmem. Wiem z własnego doświadczenia, że to Zachód naciskał na Jelcyna, aby nie otwierał wszystkich archiwów. Zachodnia lewica bała się, że podobne działania zablokują jej drogę do władzy, a konserwatyści najzwyczajniej nie pojmowali tego, co się dzieje. Tyle razy tłumaczyłem, czym jest komunizm, i że gada trzeba dobić, ale na początku lat 90. nie chciano przyjąć tego do wiadomości. W ten sposób przegapiono naprawdę decydujący moment. Jak w związku z tym ocenia pan politykę Zachodu wobec Putina? Schroedera, Chiraca? Są potwornie cyniczni. Najważniejsze jest dziś dla nich alternatywne źródło ropy naftowej. A wobec niepokojów na Bliskim Wschodzie, Rosja jest takim właśnie alternatywnym dostawcą. I w imię tego gotowi są dziś zapłacić każdą cenę i ścierpią wszystko, co zrobi Putin. I jeszcze pytanie, którego nie mogę nie zadać w rocznicę 25lecia powstania polskiej "Solidarności". Jak pan, wówczas dysydent, patrzył na naszą wiosnę wolności? Dla mnie to był pierwszy i ostatni przypadek, kiedy podjęto próbę zrealizowania naszych, dysydenckich idei. I do tego na skalę tak masową. Okazało się, że dla władzy komunistycznej wystarczy jeden taki eksperyment, żeby upadła. W końcu komuniści zawsze określali się jako władza robotnicza, więc kiedy przeciwko niej wystąpili sami robotnicy - stracili wszelką legitymację dla swojego reżimu. Po drugie, był to moment, kiedy radzieccy przywódcy - a mówię to na podstawie dokumentów, które widziałem - nagle zrozumieli, że jest to system nie na ich kieszeń; że nie są nawet w stanie "wykupić" Polski z kryzysu. Przed wprowadzeniem stanu wojennego Jaruzelski prosił Breżniewa o 30 tys. ton mięsa, aby zamknąć Polakom usta. I co się okazało? Przez kilka miesięcy Związek Radziecki nie był w stanie zebrać takiej ilości mięsa... Nawiasem mówiąc, to po tych doświadczeniach zaczęto coraz częściej mówić o konieczności reform. Tak doszło do pieriestrojki. Po upływie ćwierć wieku, jak pan teraz ocenia rezultaty solidarnościowego buntu? Rezultaty - moim zdaniem - są opłakane. "Solidarność" i jej liderzy największy błąd popełnili w 1989 r., kiedy zgodzili się usiąść przy Okrągłym Stołe. Mówiłem to wówczas i Kuroniowi, i Michnikowi. Uważałem, że trzeba poczekać jeszcze kilka miesięcy, a władza komunistyczna padnie sama. Do dziś uważam, że nie było wówczas żadnej konieczności, aby zaczynać rozmowy z komunistami i kompromitować ruch, który wytrwał w oporze prawie 10 lat i miał wszelkie szanse, aby odnieść pełne zwycięstwo nad reżimem. Niestety, nie posłuchano mnie wtedy i wybrano Okrągły Stół. Być może zadecydowały tu jakieś względy egoistyczne. Jestem przekonany, że dla ludzi typu Michnika czy Kuronia jedynym sposobem na to, aby dojść do władzy, było pójść na kompromis z komunistami. Inaczej nigdy by się tam oni nie znaleźli. Dla samego ruchu "Solidarności" miało to pożałowania godne skutki. Za nic oddano autorytet, który budowano przez wcześniejszych prawie 10 lat. Nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach nikt tego kompromisu nie był w stanie zrozumieć. Dziś, na podstawie dokumentów, wiemy, że komuniści byli u kresu swych możliwości. Podczas spotkań z Gorbaczowem, kiedy tłumaczyli, dlaczego decydują się na Okrągły Stół, przekonywali, że nie wytrzymają dłużej niż dwa tygodnie. Liderzy "Solidarności" albo nie mogli, albo nie chcieli tego zrozumieć i przyjęli to durne zaproszenie do Okrągłego Stołu, który, w rezultacie, doprowadził do tego, że zeszli ze sceny. Rozmawiał Sławomir Popowski Władimir Bukowski (c) RAFAŁ GUZ Jest jednym z najbardziej znanych sowieckich dysydentów. W 1963 r. za działalność opozycyjną trafił do szpitala psychiatrycznego tzw. psychuszki dokąd władze sowieckie zsyłały na "przymusowe leczenie" swoich przeciwników. W 1976 r., w wyniku umowy z Augusto Pinochetem został wymieniony na przywódcę Chilijskiej Partii Komunistycznej Luisa Corvalana. To wtedy w radzieckiej stolicy powstał popularny wierszyk: "pomieniali chuligana na Luisa Corvalana, kak najti takuju bliat', cztoby Lońku (Breżniewa "Rz") pomieniat'). Po wyjeździe za granicę ukończył Uniwersytet w Cambridge, a następnie został jego wykładowcą. Po puczu sierpniowym w 1991 r. na krótko został ekspertem prezydenta Borysa Jelcyna w przygotowywanym przez niego procesie KPZR. Dzięki temu zyskał dostęp do archiwów i dokumentów, które skopiował i opublikował w książce "Moskiewski proces. Dysydent w kremlowskich archiwach". Później podobnie postąpił z archiwami Michaiła Gorbaczowa, które również opublikował w kolejnej książce. Od 1996 r. ma zakaz wjazdu do Rosji -- |
|
Data: 2009-11-08 15:45:26 | |
Autor: matador | |
W.Bukowski o dojsciu do wladzy w Polsce ludzi pokroju Michnika. | |
Karol pisze:
To jest najważniejszy wniosek. Właśnie to ostatnie zdanie. matador. |
|
Data: 2009-11-08 15:12:55 | |
Autor: Karol | |
W.Bukowski o dojsciu do wladzy w Polsce ludzi pokroju Michnika. | |
matador <matador@neostrada.pl> napisał(a):
Karol pisze: > Potrzebny był nowy trybunał norymberski. To jest najważniejszy wniosek. Właśnie to ostatnie zdanie. DOKLADNIE ! Ale przeciez mogli chociaz przeprowadzic lustracje i deokunizacje taka jak to zrobili Niemcy w NRD. Niestety grupie postkomunistow i Michnika & spolka, chodzilo o przejecie wladzy w Polsce. Bogdan Czajkowski tak mowi o zlodziejstwie ideii *Solidarnosci*, szkodnictwie Michnika i jego GW w niszczeniu polskosci i samej Polski: *Co Pan w takim razie myśl i o szefie "Gazety Wyborczej"? - W marcu 1968 r. ja i moi koledzy upomnieliśmy się - m.in. - o Michnika, relegowanego z Uniwersytetu Warszawskiego. Dziś wielu internautów pyta, dlaczego Michnik nie upomniał się o mnie, gdy - w wolnej Polsce - doświadczałem krzywdy (śmiech). To środowisko - już pod wodzą Michnika - przywłaszczyło sobie "Gazetę Wyborczą", przeznaczoną w 1989 r. dla całej opozycji! Dysponując medialnym gigantem - bo "GW" wypełniła ogromną lukę na tym rynku - położył niebywałe "zasługi" w dziedzinie fałszowania historii Polski i indoktrynowania - niestety skutecznie - Polaków w duchu pogardy dla tradycyjnych wartości i naszej historii. Z tej perspektywy uważam, że szkodnictwa A. Michnika nie sposób przecenić. Trzeba też dodać, że owo szkodnictwo ma - jednocześnie - autentyczny i nieoceniony walor, na gruncie krzewienia nowego, demoliberalnego internacjonalizmu. Dlatego jest tak uwielbiony...* ...i w ten sposob mowi o zaklamaniu przez GW, opisu protestow w marcu 1968 r,. ktore absolutnie nie mialy zadnego charakteru antysemickiego (!!): *- Opisując protesty w marcu 1968 r., media zakłamują ich charakter, eksponując zarzut antysemityzmu. Chcę więc podkreślić, że 40 lat temu w ogóle nas nie interesowało, kto jest Żydem. Problem emigracji Żydów po Marcu '68 dobrze przedstawił właśnie pan Żebrowski. Znam też przypadki, gdy otoczenie żydowskie naciskało na poszczególnych Żydów, domagając się, by wyjeżdżali z Polski. Sugerowano im nawet, że jeśli zostaną, dopuszczą się zdrady... wobec wyjeżdżających. Co więcej, w propagandzie antysemickiej - która była cynicznym narzędziem walki o władzę - brali udział także... Żydzi. [Niektórzy później wyjechali.] Oczywiście, każde naciski na opuszczenie kraju - zwłaszcza ze strony władz - powodowały dramat. Trzeba też jednak pamiętać, że wielu z nas - także ja, który miałem "szlaban" przez 12 lat - zazdrościło im, że mogą wyjechać. My nie mogliśmy uciec z "sowieckiego raju". Dodam, że nie wyjeżdżali z Polski w bydlęcych wagonach i na poniewierkę, na którą skazano wielu naszych rodaków podczas II wojny światowej. W ubiegłym roku wykonałem dla IPN projekt badawczy w Australii i Nowej Zelandii wśród tamtejszej Polonii i jestem pod wielkim wrażeniem ich losów. To tamci ludzie - deportowani z Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej w 1940 i 1941 r. - przeżyli prawdziwą tragedię. Na tę hekatombę zostało skazanych ponad milion Polaków, w tym dzieci. Wiele z nich nie przeżyło. Ci, którzy przetrwali, do dziś zachowali niezwykły patriotyzm, wiarę i z niezwykłą konsekwencją kultywują tradycję i kulturę polską. Trzeba też wiedzieć, że wielu z naszych rodaków, którym się nie udało (np. z Armią gen. Andersa), zostało skazanych na rusyfikację, ponieważ pozostali w Sowietach, m.in. w Kazachstanie. Około 60 tysięcy z nich zadeklarowało wolę powrotu do Polski. Uważam za największą hańbę III RP to, że o tych ludziach zapomniała! Jeżeli bowiem po wojnie w granice ówczesnej Polski przyjęto ponad 2 mln mieszkańców przedwojennych Kresów, to dziś nie wolno mówić, że III RP nie stać na przyjęcie 60 tys. Polaków. A jednak ostatnio to nie o nich mówiło się najwięcej. Kiedy w ogóle tak "trąbiono" o nich w mediach? Choć ich krzywda jest nieskończenie większa! Zabrakło umiaru - doszło tu do nieprzyzwoitego wręcz zakłócenia proporcji. Czym były protesty studenckie Marca '68, które również Pan organizował? - Była to spontaniczna (choć może trochę naiwna) rewolta młodzieży przeciw zniewoleniu Polski. Przeciw okupacji sowieckiej i zakłamaniu, które nazywało ją... niepodległością. Tu przywołam jeszcze raz postać Jana Lityńskiego, ponieważ kilka lat temu napisał, iż wówczas zrozumieli oni - tzw. komandosi - że ich lewicowa retoryka nie trafia do społeczeństwa. Dlatego skorzystali z pretekstu, jakie dało zdjęcie "Dziadów", do przestawienia się na retorykę narodową. Jednak z ich strony to była czysta taktyka. Z kolei Adam Michnik jeszcze 15 lat temu publicznie przyznawał, że w ich słowniku politycznym nie było takiego słowa, jak niepodległość. My natomiast cały czas myśleliśmy o niej; nawet wtedy, gdy wydawała się ona odległą przyszłością. Marzyliśmy o niej, choć nie wpisaliśmy jej na sztandary. Dla władz PRL to była ideologiczna klęska.* http://tinyurl.com/y8m4629 -- |
|
Data: 2009-11-08 17:12:16 | |
Autor: cytryna | |
W.Bukowski o dojsciu do wladzy w Polsce ludzi pokroju Michnika. | |
matador <matador@neostrada.pl> napisał(a): > Karol pisze:demoliberalnego internacjonalizmu. Dlatego jest tak uwielbiony...*cynicznym narzędziem walki o władzę - brali udział także... Żydzi. [Niektórzy późniejnas - także ja, który miałem "szlaban" przez 12 lat - zazdrościło im, że mogąwyjeżdżali z Polski w bydlęcych wagonach i na poniewierkę, na którą skazano wielunaszych rodaków podczas II wojny światowej. W ubiegłym roku wykonałem dla IPN projektWschodnich II Rzeczypospolitej w 1940 i 1941 r. - przeżyli prawdziwą tragedię. Na tękrzywda jest nieskończenie większa! Zabrakło umiaru - doszło tu do nieprzyzwoitegoideologiczna klęska.* ****************************************************************************** To o tych zasługach Adama Michnika LAUDATOR TEMPORIS ACTI winien wspomnieć w trakcie uroczystści nadaniem mu zaszczytnego tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie w dniu 17 listopada br. Protest profesury UP KEN przeciwko temu bezprawnemu działaniu władz Uczelni podpisało wielu zasłużonych pedagogów a i młodzież szykuje "uroczyste" powitanie nominata. A juz sie wydawało, że krakowskie WSP odcięło się od swojej niechlubnej historii komunistycznego indoktrynatora młodych Polaków. Niestety ciągoty starych aparatczyków u władzy wpychają tą Uczelnię w polityczny kanał. -- |
|
Data: 2009-11-08 19:43:40 | |
Autor: matusm | |
W.Bukowski o dojsciu do wladzy w Polsce ludzi pokroju Michnika. | |
Użytkownik "matador" <matador@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:hd6m4h$a93$1nemesis.news.neostrada.pl... Karol pisze:-- "Służba Bezpieczeństwa może i powinna kreować różne stowarzyszenia, kluby czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie głęboko infiltrować istniejące gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym i wojewódzkim, a także na szczeblach podstawowych, muszą być one przez nas operacyjnie opanowane.Musimy zapewnić operacyjne możliwości oddziaływania na te organizacje,kreowania ich działalnosci i kierowania ich polityką." -- Czeslaw Kiszczak,luty 1989 roku z posiedzenia kierownictwa MSW - Pozdrowienia matusm |
|
Data: 2009-11-08 22:44:04 | |
Autor: VicAbarca | |
W.Bukowski o dojsciu do wladzy w Polsce ludzi pokroju Michnika. | |
Karol пиŃĐľŃ:
Potrzebny byĹ nowy trybunaĹ norymberski. Proces norymberski? Proces, w ktorym zbrodniarze sadza zbrodniarzy? :) -- Vic |
|
Data: 2009-11-08 22:17:36 | |
Autor: Karol | |
W.Bukowski o dojsciu do wladzy w Polsce ludzi pokroju Michnika. | |
VicAbarca <bjorgul@o2.pl> napisał(a):
Karol пи�о�: Proces norymberski? Proces, w ktorym zbrodniarze sadza zbrodniarzy? :) przeczytaj caly tekst Bukowskiego dokladnie, a potem sie wypowiadaj, chociaz watpie abys byl w stanie przyznac Bukowskiemu racje. Osoba ktora kwestinuje ta wypowiedz, wiadomo po jakiej stoi stronie. -- |
|
Data: 2009-11-08 23:21:59 | |
Autor: VicAbarca | |
W.Bukowski o dojsciu do wladzy w Polsce ludzi pokroju Michnika. | |
Karol пиŃĐľŃ:
Osoba ktora kwestinuje ta wypowiedz, wiadomo po jakiej stoi stronie. Wasze geriatryczne strony to ja mam w dupie... Zezryjcie sie wzajemnie stetryczali dziwacy... -- Vic |
|
Data: 2009-11-08 22:34:48 | |
Autor: Karol | |
W.Bukowski o dojsciu do wladzy w Polsce ludzi pokroju Michnika. | |
VicAbarca <bjorgul@o2.pl> napisał(a):
Karol пи�о�: Wasze geriatryczne strony to ja mam w dupie... Zezryjcie sie wzajemnie stetryczali dziwacy... ale dlaczego sie denerwujesz czlowieku? Nie potrafisz normalnie dyskutowac? A moze tekstu Bukowskiego nie rozumiesz? Ja rozumiem, ze to nieciekawa opinia dla tych cwaniaczkow, ktorzy w bezczelny sposob najpierw okradli bogatych w imie szczytnych idii *rownosci i braterstwa*, potem trzymali narod za mordy i za friko kazali ludziom zapierdalac cale zycie, a pozniej lobuzy podczepili sie pod *Solidarnosc* i okradli caly narod polski do imentu. I co uwazasz, ze na takim skurwysynstwie tym zlamanym ch***jom uda sie cos uczciwego zbudowac? Jesli tak myslisz, tos zalosny glupek do kwadratu. Zlodzieje i gangsterzy nie potrafia budowac, bo i w jaki sposob? -- |
|
Data: 2009-11-08 23:49:13 | |
Autor: VicAbarca | |
W.Bukowski o dojsciu do wladzy w Polsce ludzi pokroju Michnika. | |
Karol пиŃĐľŃ:
ale dlaczego sie denerwujesz czlowieku? Nie potrafisz normalnie dyskutowac? Zle mnie oceniasz. Czytaj ponizej. cwaniaczkow, ktorzy w bezczelny sposob najpierw okradli bogatych w Uwazam to twierdzenie za wyjatkowo trafne podsumowanie ideologii komunistycznej. a pozniej lobuzy podczepili No, tu juz nie bylbym taki pewien... I co uwazasz, ze na takim skurwysynstwie tym zlamanym ch***jom uda sie cos Nie sadze. Wszyscy uksztaltowani w PRL musza wymrzec - wtedy zacznie sie normalnosc. Obecni 50-ciolatkowie i starsi maja wszyscy mozgi wyzarte przez ten kretynski system. Spojrz na Tuskowcow - "liberalowie" :) He, he :) "Liberalowie", ktorzy chca mnie okrasc z moich pieniedzy odkladanych w OFE na moja emeryture, przekazujac je na rozpierdolenie ZUS-owi. Albo "konserwatysci" Kaczynscy, ktorzy kaza mi jako wlascicielowi nieruchomosci placic podatki, ale dopuszaja moim lokatorom nie placic mi za wynajem.... -- Vic |
|
Data: 2009-11-08 23:32:26 | |
Autor: Karol | |
W.Bukowski o dojsciu do wladzy w Polsce ludzi pokroju Michnika. | |
VicAbarca <bjorgul@o2.pl> napisał(a):
Karol пи�о�: no dobra, na grupach internetowych mozna kogos zle ocenic, chociaz niektore twoje wypowiedzi mi sie nie podobaja. > cwaniaczkow, ktorzy w bezczelny sposob najpierw okradli bogatych w Uwazam to twierdzenie za wyjatkowo trafne podsumowanie ideologii komunistycznej. Ok, chociaz tutaj sie chyba zgadzamy. > a pozniej lobuzy podczepili No, tu juz nie bylbym taki pewien... A ja jestem pewny, zreszta tyle juz na ten temat napisano, ze tylko ignorant moze uwazac inaczej. > I co uwazasz, ze na takim skurwysynstwie tym zlamanym ch***jom uda sie cos Nie sadze. Wszyscy uksztaltowani w PRL musza wymrzec - wtedy zacznie sie normalnosc. Obecni 50-ciolatkowie i starsi maja wszyscy mozgi wyzarte przez ten kretynski system. Spojrz na Tuskowcow - "liberalowie" :) He, he :) "Liberalowie", ktorzy chca mnie okrasc z moich pieniedzy odkladanych w OFE na moja emeryture, przekazujac je na rozpierdolenie ZUS-owi. Albo "konserwatysci" Kaczynscy, ktorzy kaza mi jako wlascicielowi nieruchomosci placic podatki, ale dopuszaja moim lokatorom nie placic mi za wynajem.... wyobraz sobie, ze ja ciebie w tym momencie rozumiem. To jest wlasnie wkurzajace, ze przez 20 lat nie przeprowadzono w Polsce rozwiazan systemowych, regulujacych prawo ktore obowiazywalo za PRL, tylko ograniczono sie do rozpierniczenia majatku narodowego i pozorownych ruchow organizacyjno-prawnych. Wiadomo kto zostal glownym beneficjentem tego chaosu i bajzlu. Jesli chodzi o Kaczynskich to uwazam, ze nie pozwolono im przeprowadzic bardziej zdecydowanych reform, tylko wkrecono ich w rozgrywki personalne. Najagresywniej przeciwko Kaczynskim urabiala opinie spoleczna wlasnie ekipa Adasia M. i jego ukradziona Polakom, GW. Mylisz sie twierdzac, ze powinni wymrzec wszyscy ktorzy zostali uksztaltowani w PRL. W panstwach zachodniej Europy, Kanady czy USA zyja ludzie ktorzy w zasadzie niczym nie roznia sie od Polakow. Tez sa miedzy nimi oszusci, gangsterzy, zlodzieje i jednostki zdeprawowane. Zdarzaja sie tez tacy wsrod nich, ktorzy dotarli nawet na wysokie urzedy czy stanowiska rzadowe. Ale, rozwiazania SYSTEMOWE w tych panstwach sa takie, ze tego typu anomalie sa dosc szybko wychwytywane i likwidowane. Nie ma tam zmiluj sie dla takich degeneratow, nawet jesli maja forse i wplywy, bo dziala prawo ktore jest jednakowe dla wszystkich obywateli. A skompromitowana jednostka nie ma prawa piastowac urzedu panstwowego. Ot co.! Tlumaczenie obecnej sytuacji faktem, istnienia w Polsce ludzi uksztaltowanych przez PRL jest absurdalna brednia i przypomina dokladnie twierdzenie ktore rozglaszali komunisci, ze sytem jest wspanialy, tylko ludzie do niego nie dorosli. NIE i jeszcze raz NIE. Obecny system jest w Polsce wadliwy bo nadal krajem zarzadzaja ludzie nieodpowiedzialni, wywodzacy sie badz z rodzin bylych komunistow, badz zwiazanych ze sluzbami specjalnymi. Ci ludzie nie maja zielonego pojecia o zarzadzaniu panstwem, bo po prostu nie mogli sie tego w PRL nauczyc. Oni potrafia tylko krasc, klamac i kombinowac. Nie rozumiem tylko jednego -- |
|
Data: 2009-11-09 21:02:46 | |
Autor: janusz@fajny.adres.to | |
W.Bukowski o dojsciu do wladzy w Polsce ludzi pokroju Michnika. | |
Karol wrote:
VicAbarca <bjorgul@o2.pl> napisał(a): O naiwny! Rzucę ci tylko przypomnieniem. Marc Dutroux. Resztę (jeśli zechcesz) odgrzebiesz sobie sam. I pamiętaj o znanym prawie przyrody: jeśli system pozwala na zaistnienie pasożyta, to prędzej czy później pasożyt się pojawi. j.. |
|
Data: 2009-11-11 22:54:58 | |
Autor: VicAbarca | |
W.Bukowski o dojsciu do wladzy w Polsce ludzi pokroju Michnika. | |
Karol пиŃĐľŃ:
Obecny system jest w Polsce wadliwy bo nadal krajem zarzadzaja ludzie Obecny system jest do dupy, bo zarzadzaja nim kolesie, ktorym poprzedni system wryl w mozgi, ze sa rzeczy wazniejsze niz czyjas wlasnosc, czyjs wysilek. I ze panstwo moze wszystko i wie lepiej. Dodatkowo wryl im w mozgi, ze aby zarzadzac panstwem nie trzeba sie wczesniej w niczym wykazac. Wystarczy sie dochrapac w hierarchii partyjnej i juz mozna zyc z pieniedzy podatnika. -- Vic |