Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   W Polsce dobija się przedsiębiorczość

W Polsce dobija się przedsiębiorczość

Data: 2012-09-07 01:14:36
Autor: u2
W Polsce dobija się przedsiębiorczość
.... a w oczywisty sposób foruje się zagraniczne firmy, już nawet proste roboty budowlane w Warszawie wykonują Niemcy, krewniacy premiera Tuska :)


http://www.bankier.pl/wiadomosc/W-Polsce-dobija-sie-przedsiebiorczosc-2630882.html

Prezydent Komorowski podczas forum w Krynicy podkreślił, że Polska wciąż jest zieloną wyspą, jednak żeby dalszy rozwój gospodarczy był możliwy, konieczne jest wspieranie przedsiębiorczości. Dlatego zapowiedział dalsze usuwanie barier dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Pozostaje pytanie, czy likwidowane są te, które trzeba?

W przygotowywanym przez Bank Światowy rankingu Doing Business Polska zajmuje 62. pozycję. Pod względem rozpoczynania działalności gospodarczej zajmujemy 126. miejsce, 160. - jeśli chodzi o otrzymanie pozwoleń budowlanych, 89. - pod względem rejestrowania własności, 46. - w ochronie inwestorów i 128. w kategorii skomplikowania płacenia podatków.

Przedsiębiorca płaci 29 różnych podatków i zajmuje mu to prawie 300 godzin, czyli 12,5 dnia w ciągu roku. Łączna stopa opodatkowania wynosi 42%. W rankingu wyprzedzają nas tak egzotyczne państwa, jak Tonga, Samoa i Mauritius. Co więcej, w 2012 roku gorsze wyniki niż w poprzedniej edycji osiągnęliśmy w 6 na 10 kategoriach. Stwierdzenie, że jesteśmy na ścieżce rozwoju, to nadużycie. Polska nie jest nawet średniakiem.

Postawienie diagnozy nie jest trudne


Przedsiębiorcy jak pacjenci narzekają na dolegliwości. W ankiecie przeprowadzonej przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców 44% respondentów za jedną z największych barier w prowadzeniu biznesu uznaje zbyt wysokie koszty pracy, a 32% zbyt wysokie podatki. Pozostali wskazują na bariery administracyjne, opieszałość sądów, skomplikowane prawo gospodarcze, niestabilność prawa - innymi słowy wszystko to, co rozumie się jako usługi świadczone przez administrację. Usuwanie barier to mydlenie oczu

Nie ma sensu negować prac nad likwidacją barier administracyjnych. Niemniej to nie możliwość założenia firmy przez internet jest gwarantem jej przyszłego sukcesu rynkowego i dalszego rozwoju. To jest tylko problem techniczny i aż dziw bierze, że jego rozwiązanie zajęło tyle lat. Dla przedsiębiorców istotą sprawy jest usunięcie prawdziwych barier, czyli obniżenie podatków i zmniejszenie kosztów pracy. Te, niestety, są systematycznie podnoszone. W 2012 roku podniesiono składki płacone przez pracodawców za swoich pracowników. W 2011 roku podniesiono VAT, a z regularnie wydawanych przez resort finansów decyzji wynika, że podatek dochodowy trzeba płacić nawet za koreczki zjedzone na imprezie integracyjnej.

Leczenie kotka za pomocą młotka

Problem polega na tym, że pomimo trafnej diagnozy rząd nie robi absolutnie nic, aby uleczyć pacjenta. Aplikowane kuracje mają na celu utrzymać przy życiu nieuleczalnie chorego, który, jeśli nie otrzyma właściwego leku, będzie musiał umrzeć. Hasło "usuwanie barier administracyjnych" sprowadza się do zastępowania pięciu czynności jedną.. Zamiast chodzić do trzech różnych urzędów po kolejne zaświadczenia, podatnik powinien złożyć jedno oświadczenie. Rewolucja w podejściu do administracji polega na zmianie perspektywy, ale wciąż nie rozwiązuje bezsensu składania w urzędzie n-tego dokumentu w oczywistej sprawie.

Choroba jest znana, ale recepta jest źle wypisana

Dodatkowym utrudnieniem jest skomplikowany system podatkowy - niemożliwy do zrozumienia przez przeciętnego Kowalskiego. Kłopot z interpretacjami, procedurami, a nawet z rozstrzygnięciem sporu o zachowanie terminów jest skomplikowany nawet dla ludzi wykształconych w tym kierunku. Naturalnie nie wolno zapomnieć o konieczności przestrzegania prawa, które - jak pokazał casus prezesa Amber Gold - dotyczy tylko wybranej grupy obywateli. Nie ma absolutnie żadnego znaczenia stwierdzenie, że ktoś pracuje nad ustawą, która zmieni podejście urzędników do firm oraz zamieni się metodę memoriałową na kasową. Podatek i tak trzeba będzie zapłacić. Niemniej największy błąd systemu polega na utrzymywaniu napięcia na linii pracownicy-pracodawca i kłótnia o to, kto płaci wyższe podatki. Walka klas trwa, a korzysta ten, który mydli oczy. Jeżeli należy to napisać wprost, to trzeba to zrobić: aby się rozwijać, musimy ciąć wydatki z budżetu, zwolnić połowę pracowników uzależnionych od sektora budżetowego, zmniejszyć wszystkie obciążenia podatkowe przynajmniej o połowę i 90% ustaw napisać od nowa lub o nich zapomnieć.

Łukasz Piechowiak
Bankier.pl

W Polsce dobija się przedsiębiorczość

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona