Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   "W SB byli te ludzie wybitni"

"W SB byli te ludzie wybitni"

Data: 2010-06-03 00:24:37
Autor: Grzegorz Z.
"W SB byli te ludzie wybitni"
Ciekawy artykuł o powstaniu systemu PESEL

===================

Pracujący nad systemem PESEL już w latach 70. stworzyli komputerową sieć z
dostępem z dowolnego miejsca na ziemi. Nikt tego nie opatentował

– Już przed rokiem 1980 mieliśmy coś, co mogło się stać Internetem:
oprogramowanie łączące w sieć komputery różnych firm z różnym
oprogramowaniem poprzez zdalną sieć teletransmisji. Mieliśmy nawet
oprogramowanie pozwalające sterować całym systemem, wszystkimi komputerami
w centrum z dowolnego miejsca na świecie. Niechęć idiotów partyjnych
pogrzebała wszystkie te plany – mówi Jerzy Studziński (to pseudonim, nie
chce upublicznić swojego prawdziwego nazwiska).

Firma Studzińskiego pracowała dla ówczesnego MSW. Współpraca była objęta
tajemnicą.

Unikalne rozwiązania powstały przy tworzeniu bazy danych o Polakach –
najpierw był to system Magister, później na jego podstawie zbudowano PESEL.

Elita od PESEL

Zespół PESEL stworzyli dwaj pułkownicy Służby Bezpieczeństwa: Zygmunt
Orłowski (dyrektor generalny w MSW) i Roman Warski, który odpowiadał za
część techniczną przedsięwzięcia. Inżynierowie, których ściągnęli do pracy
nad systemem, stanowili elitę ówczesnych informatyków. Część pracowała z
Jackiem Karpińskim – konstruktorem pierwszego polskiego minikomputera K202.
Inni inżynierowie zostali ściągnięci z Zeto-Zowar – warszawskiego zakładu
techniki obliczeniowej.

Studziński chwali ówczesnych przełożonych. – Pomijając ich przynależność do
partii i SB, to byli ludzie wybitni, jasno myślący. Nawet ci, którzy
zwyczajnie pilnowali hali komputerowej, wejścia do centrum itd., naprawdę
byli nieźli. Nie przypominam sobie ani jednego typowego tępaka.

Praca nad systemem ewidencji przyciągała jak magnes. Ludzie z nim związani
byli wysyłani na Zachód na szkolenia, świetnie zarabiali, częściowo w tzw.
twardej walucie. Pierwszym miejscem pracy zespołu było dawne mieszkanie
szefa Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego Stanisława Radkiewicza w alei
Przyjaciół. Potem przeniesiono je na ulicę Pawińskiego, gdzie do dziś
gromadzone są dane PESEL. – Ze względu na obawę podsłuchów i przechwytywania informacji całe
pomieszczenie, gdzie wprowadzano dane do systemu, zostało pokryte blachą
miedzianą, zespawaną na gładko, odizolowano także wszystkie przepusty rur i
kabli – opisuje Studziński.

W sieci teleksów

– Prace były niewiarygodnie trudne – opowiada Studziński. – Partyjna góra
mówiła: „Zróbcie nam system do ewidencji danych”. Gdy pytaliśmy, do czego
ma on służyć, słyszeliśmy: „Tego nie możemy powiedzieć, bo to ściśle
tajne”. No to chociaż ilu ludzi ma być w systemie? „To też jest tajemnica”.
I tak cały czas.

Mimo trudności polscy informatycy zbudowali system ewidencji ludności, jaki
nawet obecnie ma niewiele krajów.

Stworzyli także sieć do transmisji danych. Składała się z trzech rodzajów
urządzeń. Pierwszym był teletype, czyli rodzaj elektrycznej maszyny do
pisania. Na początku używano Siemensa F200, a potem Mera-Błonie na licencji
Logabax.

Drugim – monitory. Początkowo stary typ 8150, potem nowe monitory
graficzne. Te ostatnie pracowały przez modemy na łączach stałych z
szybkością 4,8 kb/s. Przy dzisiejszych parametrach – gdzie prędkości
domowych łącz internetowych zaczynają się już od 128, 512 kb/s – były to
mizerne osiągi. Wystarczały jednak do wyświetlenia w sekundę całego ekranu
– zapisu z bazy danych o konkretnym człowieku.

Trzecią część systemu stanowiły teleksy pozwalające na wysyłanie, obieranie
i drukowanie wiadomości wysyłanych na unikalny numer. Sieć telex miała
zasięg globalny. Polacy jako pierwsi wpadli na pomysł przesyłania nią
danych cyfrowych i zintegrowali ją z systemem PESEL.

– Wpisując na dowolnej zdalnej końcówce nazwę programu (nazywał się
PREZES), można było w dowolnym miejscu na świecie sterować całym centrum,
ładować programy, drukować zawartość systemu operacyjnego, wszystkie
kluczowe dane i rejestry, a także podglądać, co aktualnie robi dowolna
stacja gdzieś w Polsce – tłumaczy Studziński.

Było to rozwiązanie, jakiego nie miał wówczas nikt na świecie. Podobnie jak
nikt nie miał odpornego na zakłócenia szyfrowanego systemu przesyłania
danych.

Polskie ulepszenia

System PESEL opierał się na przerobionym systemie PRISMA, udostępnionym
przez Niemcy. Jednak polscy informatycy znacznie ulepszyli rozwiązania
zachodnie.

– Generalnie pisało się wszystko w językach programowania Assembler
Macro-Assembler (kod maszynowy używany do programowania procesorów – red.)
– opowiada Studziński. Polscy informatycy przedzierali się przez długie
ciągi zer i jedynek, by maszyny działały jak najbardziej efektywnie. –
Byliśmy w stanie zrobić absolutnie wszystko i sprzęt zachodni ani ich
oprogramowanie nie miało dla nas żadnych tajemnic. Sam poprawiłem i
przebudowałem całe fragmenty systemu, usuwając śmieci – nieczynne sekwencje
zer i jedynek pozostawione przez ludzi z IBM i Siemensa – chwali się
Studziński.

Nasza karta pamięci

Przy okazji pracy nad PESELEM nasi inżynierowie zaprojektowali wiele innych
wynalazków, m.in. system pozwalający wyświetlać dane z monitorów komputerów
na dużym ekranie z rzutnika slajdów. Pracowali nad obsługą komputera za
pomocą komend głosowych. – Zgłosiliśmy wiele wniosków patentowych. Jeden z
nich, przewidujący zapis danych wyłącznie na kartach pamięci, bez żadnych
części ruchomych, dziś z opłat licencyjnych dałby pewnie tyle co cały
polski przemysł – mówi Studziński. Podobne rozwiązanie jest obecnie
stosowane np. w kartach pamięci do cyfrowych aparatów fotograficznych.

Utracona szansa

Pod koniec lat 80. atmosfera w zespole pracującym przy PESEL zaczęła się
psuć. Do pracy zaczęli trafiać protegowani – najczęściej dzieci dygnitarzy
partyjnych. Część najzdolniejszych zrezygnowała. W dodatku kryzys roku 1980
spowodował, że postanowiono zaprzestać importu sprzętu z Zachodu, co
skłoniło wielu informatyków do odejścia. Ich następcy nie byli już tak
zdolni. Wiele projektów przepadło.

– Założenie było takie, że miał być tylko numer PESEL do wszystkiego. A
dziś mamy NIP, REGON, PESEL, ZUS i każdy ma swój system, więc w zasadzie
tamta praca została zmarnowana – ocenia Studziński.

Dopiero ostatnio powrócono do dawnej idei. Jednak prace nad systemem PESEL
2 idą opornie.

Amerykanie, choć myślą techniczną nas nie wyprzedzali, potrafili
wykorzystać swoje pomysły. Sieć, która powstała na potrzeby amerykańskiej
armii, zamienili w największy wynalazek końca XX wieku – Internet.

Komputerowa sieć do PESEL miała podobne możliwości i równie wielki
potencjał. Jednak komuniści mający w rękach cyfrowy system przesyłania
danych na cały świat zmarnowali ten techniczny skarb.

http://www.rp.pl/artykul/2,300223_Internet_mogl__sie_narodzic_w_PRL.html

--
Nasz bog to my i nasze idee.

Data: 2010-06-03 00:27:38
Autor: zenek
"W SB byli też ludzie wybitni"
Tym bardziej ze terminale byly firmy Siemens .

Ci to wiedza jak zarobic na frajerach.

Data: 2010-06-03 08:00:34
Autor: Panslavista
"W SB byli te ludzie wybitni"

Uytkownik "Grzegorz Z." <blogfiles@gazeta.pl> napisa w wiadomoci
news:j6gz2sd24jdx$.tzemg39aefuf$.dlg40tude.net...

Komputerowa sie do PESEL miaa podobne moliwoci i rwnie wielki
potencja. Jednak komunici majcy w rkach cyfrowy system przesyania
danych na cay wiat zmarnowali ten techniczny skarb.

http://www.rp.pl/artykul/2,300223_Internet_mogl__sie_narodzic_w_PRL.html

Karykatury tych polskich systemw parchy zbudowali w Izraelu i Izraelu BIS -
ukradzione Polakom.

"W SB byli te ludzie wybitni"

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona