Data: 2013-01-20 10:27:18 | |
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki | |
W czym na rower | |
W dniu 2013-01-19 21:34, Maciek pisze:
Witam Na śniegową breję, szczególnie w mieście nie ma mocnych. Jak jest brejowato jadę na moim miejskim złomie. Typ huraganopodobny, przelotowa prędkość 30-35 (oczywiście na suchym). Korba ze stalowymi zębatkami, do tego wielotryb 7 rzędów, łańcuchy zakładam zdejmowane z MTB. I tego roweru nie szkoda na breję, po powrocie do domu wstawiam pod schody ba beton gdzie sobie obcieka. WD-40 na łańcuch i w wielotryb. Warto mieć taką zabawkę na kiepskie warunki. Jak jest masa śniegu, jest -5 jadę na góralu. Śnieg tak nie oblepia, do lasu mam niesoloną drogę dla rowerów. Więc xt, xtr, maviców nie szkoda. Ale jak wracam do domu, rower omiatam miotełką a potem spłukuję ciepłą wodą z butelki 2l. Butelkę przed wyjściem napełniam gorącą wodą i wstawiam za kaloryfer przy drzwiach. Po 2-3 h woda jest ciepła i zdatna do spłukania resztek śniegu z roweru. Do domu wnoszę czysty rower który może upuści jeszcze kilka kropel wody :-) Ale pozostaje pytanie w co się ubrać, gdybym ewentualnie zapragnął Różne konfiguracje kombinowałem, ubieranie na cebulkę, ortaliony, kurtki narciarskie. Za bardzo sie pociłem. Aż w końcu kupiłem kurtkę biemme z windstoppera, spodnie biemme lub rogelli z windczegośtam i to był strzał w 10. Na łeb czapka z windtexu, na mrozy na twarz maska z windstoppera. Rękawice narciarskie z goretexu. Buty zimowe SPD shimano. Człowiek się nie poci, ciepło ruchy nie są skrępowane, zupełnie inna jazda. Szkoda tylko, że zakup windstopperów/windczegośtam wali po portfelu. Ale w zimie jeżdżę dużo, zatem watro było. Kurtka po 8 latach zaczyna się zużywać. Aż się boję, ile będzie kosztować nowa... Od +5 do -5 zakładam koszulkę coolmax i kurtkę z windstoppera. Poniżej - 5 dokładam bluzy termiczne z decalhlona. Na dół spodnie z windstoppera, jak jest zimniej dodatkowo na kolana ochraniacze termiczne. I tak do -15 jest fajnie. Poniżej - 15 zaczyna być chłodno ;-) Do -28 dało się jechać, ale to już hardkor. Seco |
|
Data: 2013-01-20 13:01:49 | |
Autor: solar | |
W czym na rower | |
W dniu 2013-01-20 10:27, Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:
Kurtka po 8 latach zaczyna się zużywać. Aż się boję, ile będzie Biemme już nie szyje z WS, więc zostają tylko złogi magazynowe. Jak trafisz jeszcze na swój rozmiar, to 250-300 zł. :) Jak nie, to pozostaje chyba tylko Gore Bike Wear, a tu ceny już bolą. Choć jeśli chodzi o krój i wygodę, to biją Biemme na głowę. -- Solar www.solar.blurp.org GG 1834424 "Jak to się dzieje, że w kraju tak religijnym, mimo tylu ślubowań, pielgrzymek i nabożeństw dziękczynnych, tyle pijaństwa, złodziejstwa, nienawiści do bliźniego?" gen. W. Jaruzelski |
|
Data: 2013-01-20 05:19:50 | |
Autor: Piecia aka dracorp | |
W czym na rower | |
W dniu niedziela, 20 stycznia 2013 13:01:49 UTC+1 użytkownik solar napisał:
Jak nie, to pozostaje chyba tylko Gore Bike Wear, a tu ceny już bolą. Choć jeśli chodzi o krój i wygodę, to biją Biemme na głowę.A Endura? Wersje zimowe, obcisłe? |
|
Data: 2013-01-20 14:26:13 | |
Autor: solar | |
W czym na rower | |
W dniu 2013-01-20 14:19, Piecia aka dracorp pisze:
Jak nie, to pozostaje chyba tylko Gore Bike Wear, a tu ceny już bolą. A Endura? Wersje zimowe, obcisłe? Endura nie szyje z Windstoppera. -- Solar www.solar.blurp.org GG 1834424 "Kiedy już jajogłowi ukradli księżyc, spotkali w drodze powrotnej czarownicę z kotem. Leszek wziął do domu czarownicę, a Jarek kota." Andrzej Rodan |
|
Data: 2013-01-21 10:07:57 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
W czym na rower | |
Bartosz 'Seco' Suchecki napisał:
Szkoda tylko, że zakup windstopperów/windczegośtam wali po portfelu.(...) Kurtka po 8 latach zaczyna się zużywać. Aż się boję, ile będzie kosztować nowa... Głowa do góry! Nie jest tak źle. W obecnych czasach można niedrogo (to są sumy rzędu 100-150 zł) kupić fajną kurtkę z Windcośtam. Nie Windstopper bo za tę czerwoną etykietę w kształcie znaku STOP płaci się dodatkowo ale klony. Sam upolowałem takie kurtki w Tchibo - mają czasami zimowy asortyment - i OIDP to i w Lidlu coś było. Jak dla mnie to strzał w dziesiątkę: w zimowym syfie aż tak bardzo nie szkoda tej tańszej wersji, a w mojej opinii działa fantastycznie. Robi co ma robić czyli blokuje przenikliwy wiatr. Oczywiście pod spód 1-2 warstwy dodatkowe, ale do mrozów rzędu -10 to są naprawdę cienkie bluzy, bardziej chodzi o efekt "cebulki" niż jakiejś grubej izolacji, człowiek się rusza więc sam generuje ciepło a cały komplet nie jest właśnie przesadnie gruby więc nie krępuje ruchów. Do tego do kompletu spodnie znowu z Wind...czegoś tam. Drugą zimę jeżdżę w narciarskich spodniach z Decathlonu, koszty mniejsze niż 200 zł, przy czym uwaga - to są gacie do _biegówek_ - spodnie do narciarstwa zjazdowego czy snowboardowe są o wiele za grube i niewygodne (chociaż w Kampi przy sporych mrozach kręciłem w snowboardowych ale z prawdziwą jazdą to ma niewiele wpsólnego). A biegówki to sport w pewnym sensie podobny do roweru, t.zn. też człowiek potrzebuje względnie sporej swobody ruchów oraz podobnie wytwarza sporo ciepła własnego, dlatego sprawdzają się znakomicie. Buty tradycyjnie są piętą achillesową, specjalne rowerowe z SPD są koszmarnie drogie a nie wszystkim odpowiada przerzucanie się na zwykłe buty zimowe + noski. Dlatego też popylam w zależności od humoru w butach SPD jesiennych albo nawet letnich z siateczką - oczywiście na długie trasy to nie jest dobre rozwiązanie, ale umówmy się, zimą z reguły długich tras się nie robi. Aha, czy wspomniałem o "skarpetach" na stopy z Wind...cośtam? ;) No i coś na łeb, tu też wszelkie kombinacje z Wind... są niezastąpione, podobnie rękawice. I w drogę! :) Pzdr! A. |