Data: 2013-10-02 10:59:34 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
W jak wali | |
Jeszcze raz o literze W będzie, bo dyskusja nie wydaje się być zamknięta. Przewrotnie napiszę tak: w zasadzie to ja nawet nic nie mam przeciwko tej literze W i używaniu jej w pisowskim kontekście. Cieszę się nawet z tego faktu.
Bo jeśli owo W celowo zostało przez PiS użyte, bo celowo miało budzić niby powstaniowe skojarzenia, oznacza to ni mniej ni więcej, że całe to referendum może być jedną wielką i żenującą klapą, niczym owo warszawskie powstanie. I piszę to nie dlatego, że kocham i uwielbiam Gronkiewicz, albo że uważam ją za dobrego prezydenta. Jest raczej prezydentem marnym, równie marnym jak paru ostatnich, z wyjątkowo marnym i nieudacznym Kaczyńskim na czele. Ale jednocześnie lepszego niestety nie widać na horyzoncie, stąd pomysł referendum uważam za kompletną hucpę i poroniony pomysł. Bo kogo i co niby mamy podmieniać? Złego na złego, albo jeszcze bardziej złego, tyle że z klucza TKM? Poza tym jakoś tak temat prezydentów, referendów i wyborów wszelakich delikatnie mówiąc średnio mnie obchodzi. Jako klasa z założenia próżniacza, próżniaczo przeto podchodzę do mego obywatelskiego i zaszczytnego ponoć nawet wyborczego obowiązku. Lata mi to kalafiorem, podskakuje i dzwoni. Niech sobie rządzi kto chce, byleby za bardzo nie przeszkadzał i nie wpierdalał się tam, gdzie nie trzeba. Ja bez opieki władzy wszelakiej jakoś potrafię żyć i nawet na to życie nie narzekam. Więc niechaj władza obejdzie się beze mnie i bez mojego głosu. Wali mnie to. W jak wali! http://tiny.pl/qhzws -- Dyskusja z wierzącym jest jak gra w szachy z gołębiem. Nieważne, jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie dumny z wygranej. |
|