Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   W kolejce do utonięcia

W kolejce do utonięcia

Data: 2013-04-05 12:53:19
Autor: Antenka
W kolejce do utonięcia
On 5 Kwi, 19:13, u2 <u...@o2.pl> wrote:
... cóż za radosna beztroska szefa Eurozony ...-;)

http://niezalezna.pl/40087-w-kolejce-do-utoniecia

W eurozonie trwa odliczanie: Irlandia, Grecja, Włochy, Hiszpania,
Portugalia, Cypr... Na kogo padnie, na tego bęc - jak w dziecięcej
zabawie. Rzecz w tym, że to nie zabawa. Od rozwoju sytuacji w strefie
euro zależą losy setek milionów obywateli i kilkunastu europejskich narodów.

  Charakterystyczne, że w zasadzie nikt w zachodnioeuropejskich mediach
nie pyta: "czy kolejny kraj strefy euro wpadnie w korkociąg kryzysu
finansowego?". Słyszymy natomiast powszechne pytanie: "który z krajów
eurozony będzie kolejnym po Cyprze?". Ta pewność europejskich
ekonomistów, analityków, ale też samych polityków zwala z nóg nawet
największych i najbardziej naiwnych euroentuzjastów.

TASS zaprzecza

  Spekulacje trwają. Zwłaszcza że ci, którzy teoretycznie powinni być
strażakami i gasić finansowy pożar, swoimi działaniami i wypowiedziami
wręcz dolewają oliwy do ognia. Przykładem skrajnej beztroski i
niebywałej bezmyślności, wynikających zapewne z niewielkich kompetencji,
jest wypowiedź szefa Eurogrupy (kraje strefy euro), ministra finansów
Królestwa Niderlandów - Jeroena Dijsselbloema, który chlapnął, że
scenariusz cypryjski może być powtórzony w innych krajach Europy
Południowej. Giełda w Rzymie natychmiast oszalała i po niespełna
godzinie Holender już prostował własne słowa. Ale z ludźmi, którzy w
największej mierze odpowiadają za finanse Europejczyków, jest dziś jak z
agencją TASS (centralna agencja prasowa ZSRS) w drugiej połowie XX w.
Skoro agencja zaprzecza, to na pewno musi być coś na rzeczy. Nawet dość
oczywiste decyzje, jak choćby centroprawicowego rządu Hiszpanii o
wprowadzeniu podatku bankowego, wzbudzają spekulacje, że może to się
przyczynić do turbulencji w hiszpańskim systemie finansowym. Premier
Mariano Rajoy odziedziczył po swoim socjalistycznym poprzedniku - José
Luisie Zapatero - bałagan nie mniejszy niż Viktor Orbán po Ferencu
Gyurcsanym i Gordonie Bajnaju. Na marginesie: gdy Prawo i Sprawiedliwość
od lat bezskutecznie domaga się wprowadzenia podatku bankowego w Polsce,
jest wyśmiewane. Gdy robi to rząd Partido Popular - partii ludowej,
która jest w tej samej frakcji w Parlamencie Europejskim co PO i PSL -
przedstawiciele władzy III RP i jej medialnego zaplecza nie chcą do tego
nawet się odnieść. Podatek bankowy jest jedną z ostatnich szans dla
Madrytu na pozyskanie w skali rocznej do 3 mld euro. Nadal nie wiadomo,
czy podatek bankowy ma wynieść 0,1 proc., czy dwa razy więcej, ale na
pewno jest to próba ratowania tego, co w Królestwie Hiszpanii da się
jeszcze uratować. Zwłaszcza w sytuacji, gdy IMF (Międzynarodowy Fundusz
Walutowy) oszacował, że spadek gospodarczy tego kraju będzie aż.... pięć
razy większy, niż to początkowo prognozował rząd (minus 1,5 proc., a nie
0,3 proc.), trzeba próbować dosłownie wszystkich sposobów.

Włoski syndrom

  Analitycy obawiają się, że drastyczne posunięcia rządu hiszpańskiego
mogą w tym kraju wywołać tzw. włoski efekt. Termin ten odwołuje się do
sytuacji, jaka zaistniała w Italii dwie dekady temu, gdy władze w Rzymie
przeforsowały podatek bankowy w wysokości 0,6 proc. W reakcji Włosi
zaczęli masowo wycofywać pieniądze ze swoich banków, aby umieścić je na
kontach zagranicznych. Tego właśnie scenariusza, w kontekście Madrytu,
teoretycznie obawia się Eurogrupa. Teoretycznie, bo w praktyce jej szef
swoimi wypowiedziami dorzuca do hiszpańskiego (południowoeuropejskiego)
pieca. Ale niekoniecznie Hiszpania czy np. Włochy mogą być pierwsze w
kolejce po Nikozji.

Słowenia będzie następna?

  Coraz więcej specjalistów uważa, że kolejnym krajem, który dotknięty
zostanie tak ostrym kryzysem jak Cypr, może być do niedawna świetnie
oceniana i powszechnie w Europie chwalona (skąd my to znamy?) Słowenia.
Dziś kraj ten znalazła się na krawędzi poważnych turbulencji
finansowych. Nie chodzi tu tylko o znaczący wzrost inflacji po wejściu
Ljubljany do Eurolandu, ale o to, że jej system bankowy przypomina mocno
podziurawioną łódź na pełnym morzu: aż 20 proc. słoweńskich kredytów to
tzw. złe kredyty (czyli pożyczki, których zwrot jest dość wątpliwy).
Przekłada się to na kwotę 7 mld euro, co stanowi aż jedną piątą
gospodarki tego niewielkiego kraju! Kryzys gospodarczy, a zwłaszcza
finansowy, dotyczy dziś bardziej krajów strefy euro niż tych członków
UE, którzy w eurozonie nie są. Rzecz w tym, że kryzys ów jest teraz
faktycznie potęgowany przez kontrowersyjne decyzje trojki (IMF, ECB,
UE), jak ta z grabieżą oszczędności na Cyprze, bądź idiotyczne
wypowiedzi, jak ta holenderskiego szefa Eurogrupy. Jednak największy
problem to nie tyle złe decyzje i głupie słowa, ile brak wizji i
wynikająca z tego doraźność podejmowanych decyzji między Brukselą a
Frankfurtem czy Berlinem. Nic więc dziwnego, że dziś w Eurolandzie nie
pytają: "czy ktoś będzie się topił?", tylko: "kto następny zaraz utonie?".

Autor: Ryszard Czarnecki
Żródło: Gazeta Polska Codziennie
--

"Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy
i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej,
bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..."

- Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15-16 października 2005

Nie ściemniaj plugawy, zielony orgu :- P

Antenka

Data: 2013-04-05 22:16:05
Autor: u2
W kolejce do utonięcia
W dniu 2013-04-05 21:53, Antenka pisze:
- Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15-16 paĹşdziernika 2005
Nie ściemniaj plugawy, zielony orgu


Donek nie jest plugawy stary komuchu antena, to typowa marionetka. Donald Nic Nie Wiem Tusk.

--

"Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy
i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej,
bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..."

- Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005

W kolejce do utonięcia

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona