Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   W niedziele - do kosciola

W niedziele - do kosciola

Data: 2013-05-29 18:02:20
Autor: the_foe
W niedziele - do kosciola
W dniu 2013-05-28 18:13, Edel pisze:
PIS-uar znowu uderza w przegraną strunę - zakaz handlu w Niedziele.

Musze tu bronic PIS, nigdy nie było mowy o zakazie HANDLU, ale o zakazie pracy w placówkach handlowych. Gdzie "praca" jest w odniesieniu wyłącznie do Kodeksu Pracy.
Obecny zakaz pracy w swieta istnieje jako zapis w Kodeksie Pracy. Co ciekawe praca w niedziele w placówkach handlowych jest dozwolona tylko w przypadku:
"Praca w niedziele jest dozwolona w placówkach handlowych przy wykonywaniu prac koniecznych ze względu na ich użyteczność społeczną i codzienne potrzeby ludności"
hmmm

--
@foe_pl

Data: 2013-05-30 12:09:58
Autor: Prinzlaff Herrlich
W niedziele - do kosciola


Nowy jeleniogórski supermarket sieci Real korzysta z pracy kasjerów
zatrudnionych na podstawie niewolniczych umów - alarmują związkowcy z
Solidarności. Pracownicy są skazani na niskie zarobki i szeroki wachlarz
kar: 15 zł za niewłaściwy ubiór, 150 zł za niezgłoszoną dwa dni wcześniej
nieobecność w pracy lub 2 tys. zł za ujawnienie poufnych informacji
dotyczących zleceniodawcy, np. treści umowy.

Mimo to dotarliśmy do dokumentów, które podpisują kasjerzy. Pracowników do
sklepu Reala przysyła krakowska agencja pracy tymczasowej Biuro Promo.
Oferuje im 6,78 zł brutto za godzinę pracy. Dodatkowo kasjerzy dostają
60-groszową premię, jeśli utrzymają średnie tempo skanowania 24 produktów
na minutę (jeden co 2,5 sekundy).

Przy takich stawkach trudno osiągnąć poziom ustawowej płacy minimalnej
(1600 zł brutto). Zakładając, że kasjer będzie pracował przez 40 godzin w
tygodniu, zarobi jedynie 1180 zł brutto. Po potrąceniu podatku, składki na
ZUS i ubezpieczenie zdrowotne pozostaje mu jedynie 858 zł, o ile nie
zostanie za nic ukarany.

Umowa cywilno-prawna z agencją pracy tymczasowej jest tak skonstruowana, że
może nawet nic nie dostać, jeśli spóźni się z dostarczeniem rozliczenia
godzin pracy!


Zdaniem Franciszka Kopcia, szefa zarządu regionu jeleniogórskiego NSZZ
Solidarność, ludzie, którzy godzą się na takie warunki pracy, muszą być
zdesperowani.

- Nie chroni ich kodeks pracy, choć są pracownikami. To powrót do
kolonializmu i niewolnictwa w XXI wieku - uważa Kopeć. - Wielu pracodawców
z premedytacją wykorzystuje trudną sytuację na rynku. To oburzające. Firmy
powinny brać pod uwagę, że w końcu ludzie mogą zbuntować się przeciwko
wyzyskiwaczom - dodaje.

Według danych Solidarności, sieci handlowe w Polsce przeznaczają na płace
średnio jedynie od 5 do 7 procent swoich obrotów. - To nie są firmy, które
ledwo dyszą i nie mają z czego zapłacić ludziom więcej - mówi Alfred
Bujara, przewodniczący sekcji krajowej pracowników handlu NSZZ Solidarność.
- W polskim handlu zarobki są kilkukrotnie niższe niż na zachodzie Europy.
Na przykład w Niemczech kasjerka zarabia 1300 euro - tłumaczy związkowiec.

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/788778,niewolnicze-umowy-w-supermarkecie-niskie-zarobki-i-wysokie,id,t.html?cookie

Data: 2013-05-30 13:25:19
Autor: Kowalski
W niedziele - do kosciola
Użytkownik Prinzlaff Herrlich napisał:

Według danych Solidarności, sieci handlowe w Polsce przeznaczają na płace
średnio jedynie od 5 do 7 procent swoich obrotów. - To nie są firmy, które
ledwo dyszą i nie mają z czego zapłacić ludziom więcej - mówi Alfred
Bujara, przewodniczący sekcji krajowej pracowników handlu NSZZ Solidarność.
- W polskim handlu zarobki są kilkukrotnie niższe niż na zachodzie Europy.
Na przykład w Niemczech kasjerka zarabia 1300 euro - tłumaczy związkowiec.

Dokładnie, wszystkie działające w Polsce sieci supermarketów redukują płace i ilość pracowników aby maksymalizować swoje zyski, niemieckie
związki zawodowe nigdy nie pozwolą na to aby jeden pracownik wykonywał pracę dwóch osób, dlatego sytuacja jest tam diametralnie inna. Straszenie wzrostem bezrobocia i zwolnieniami to nic innego jak zwykły propagandowy bełkot.

http://www.portalsamorzadowy.pl/praca/tesco-zatrudni-ok-2-tys-pracownikow,48603.html

Zatrudnienie w Tesco cały czas rośnie. Obecnie największy przyrost pracowników dotyczy sprzedaży internetowej, w której pracę znaleźć ma połowa z 2 tys. nowozatrudnionych w tym roku.

Firma planuje też otwieranie nowych sklepów, a jej hipermarkety pojawią się w miastach, gdzie sieć do tej pory była nieobecna. Ma to być przede wszystkim baza do poszerzania zasięgu sprzedaży przez internet.

Serwis internetowy Tesco obejmuje 20 proc. powierzchni kraju. Po roku od uruchomienia sprzedaży online, sieć ma 14 takich oddziałów w ośmiu polskich miastach. Plan na ten rok zakłada uruchomienie e-sklepów w kolejnych ośmiu miejscowościach, stąd plan zatrudnienia ok. tysiąca nowych pracowników.

Drugi tysiąc osób dołączy do załogi tradycyjnych sklepów. Tesco ma obecnie 450 sklepów stacjonarnych, które prowadzi w trzech formatach - są to duże hipermarkety (o powierzchni od 5 tys. m2 do 12 tys. m2), małe hipermarkety (około 2000 m2 powierzchni) oraz supermarkety.

- Nasza strategia się nie zmienia. Będziemy dalej otwierać jednostki we wszystkich formatach, bo uważamy, że ten rynek jest jeszcze cały czas niezagospodarowany w Polsce i mamy tutaj dużo do powiedzenia - mówi Ryszard Tomaszewski, prezes Tesco Polska.

Małe i średnie sklepy będą otwierane w podobnym tempie jak do tej pory. Z kolei hipermarkety będą powstawać w miastach, w których dotąd ich nie było. W przyszłości mają stanowić one bazę do rozwijania sprzedaży internetowej w tych regionach.

Prezes Tesco nie podaje jednak konkretnej liczby sklepów, które sieć zamierza otworzyć w najbliższej przyszłości.

- Mogę powiedzieć, że portfolio do otwarcia nowych sklepów mam wypełnione na najbliższe trzy lata. Zależy to od różnych rzeczy, m.in. od pozwolenia na budowę, od tego czy dana inwestycja się opłaci w tym momencie, czy nie, jak również od skierowania środków na remonty starych jednostek - wymienia.

W niedziele - do kosciola

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona