Data: 2009-03-15 14:31:50 | |
Autor: wiLQ | |
W poszukiwaniu początków foul trouble | |
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
Padło pytanie, bardzo ciekawe, kiedy narodził się zwyczaj zdejmowania graczy w foul trouble. A dokładniej: czy jest to pomysł pierwotny, czy też początkowo grano do upadłego, i zmiana paradygmatu okazała się korzystna. Zacząłem szukać odpowiedzi. Dorzuce garsc danych do przemyslenia. Poczyjanac od 1951 (kiedy to pojawiaja sie pierwszy raz minuty) i po wywaleniu zawodnikow, ktorzy rozegrali ponizej 500 minut w danym sezonie (bo plankton mnie nie interesuje) otrzymalem dwie ponizsze tabelki: sezony : srednia fauli per 48 min. 1951-1955 : 5,52 1956-1960 : 5,47 1961-1965 : 5,61 1966-1970 : 5,40 1971-1975 : 5,09 1976-1980 : 5,18 1981-1985 : 5,36 1986-1990 : 5,02 1991-1995 : 4,85 1996-2000 : 4,69 2001-2005 : 4,66 Na ile ten spadek fauli w ostatnich 2 dekadach wiaze sie ze zmianami w przepisach, a na ile z wolniejszym tempem gry wydaje mi sie nie istotne, ale wyglada na to, ze w poczatkach NBA foul trouble teoretycznie powinno pojawiac sie wrecz czesciej niz obecnie. sezony: korelacja miedzy min/mecz, a faule/minute. 1951-1955 : -0,599 1956-1960 : -0,594 1961-1965 : -0,693 1966-1970 : -0,711 1971-1975 : -0,698 1976-1980 : -0,481 1981-1985 : -0,571 1986-1990 : -0,585 1991-1995 : -0,592 1996-2000 : -0,561 2001-2005 : -0,593 Ogolnie rzecz biorac chyba nikt nie spodziewal sie czegos innego: im czesciej faulujesz tym krocej grasz. Co do szczegolow to jestem troche zaskoczony jak lata 1951-1960 sa podobne do 1991-2005 pomimo roznic w wielkosci ligi, tempie spotkan czy wreszcie zasad. Niemniej to ciekawostka, a przede wszystkim trzeba podumac nad: 1) latami 1961-1975 kiedy faule bardziej skracaly czas gry niz zwykle. Jest to tym bardziej zastanawiajace, ze liczba fauli na minute gry byla przez wiele dekad wlasciwie stala. Jakie macie sugestie? W przepisach nic mi sie nie rzuca w oczy co mogloby spowodowac taka roznice, ale intryguje mnie jedna rzecz: te lata zawyzonego wplywu fauli na czas gry jakos tak dziwnie sie zbiegaja z kariera... Wilta Chamberlaina. Czy to pokazuje jak ogromny mial wplyw na lige? Czy to swiadczy o powstaniu koncepcji hack-a-Wilt lub role-playera odpowiedzialnego tylko za krycie i faulowanie Wilta? Czy cos oczywistego mi umknelo? 2) latami 1976-1980 kiedy to faule mniej skracaly gre niz zwykle. Tutaj mam tylko jeszcze bardziej zgadywane pomysly jak to wytlumaczyc. Zwykly outlier? Jakis naplyw malo faulujacych guardow? Czy tez moze tak sie zlozylo, ze rzadziej sadzano za foul trouble? W przepisach niby pojawily sie godne uwagi zmiany: w sezonie 1978-79 zwiekszono liczbe sedziow z 2 do 3 oraz zmniejszono wplyw i ostrosc "hand-checking" tylko dlaczego liczba fauli spadla kilka lat wczesniej? -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-03-21 00:50:47 | |
Autor: Piotr Blaszynski | |
W poszukiwaniu początków foul trouble | |
wiLQ <NIE@spam.com> wrote:
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: To ja pozwolę sobie dorzucić małe przemyślenia Poczyjanac od 1951 (kiedy to pojawiaja sie pierwszy raz minuty) i po To ponad 5 minut na mecz, akurat żeby zahaczyć 6 razy Shaqa. Oprócz tego często tacy 5mpg zawodnicy wchodzą właśnie w sytuacji FT lepszych. A teraz pytanie podstawowe, co to jest FT? Jak Kobe ma 3 PF w 6 min I kwarty? Nie, jak trener uzna, że będzie potrzebny, a łapie faule jak młokos. A Brickowski w tej samej sytuacji? otrzymalem dwie ponizsze tabelki: Im jesteś słabszym obrońcą, tym częściej faulujesz. Im jesteś słabszym graczem, tym częściej dostajesz niezbyt, hmmm, etyczne, zadania defensywne. Co do szczegolow to jestem Ja tak bez wspierania się statystykami dwie rzeczy: Jak się patrzy na mecze kiedyś i mecze dzisiaj to można stwierdzić, że oni wtedy tak jakoś delikatniej sie poruszali, a co za tym idzie mniej faulowali. Drugie to w zasadzie pytanie: Czy to nie jest podobnie jak z futbolem, że cały mecz grało jedenastu zawodników (o braku kasków nie wspomnę), czyli rotacja była mniejsza, czyli łapali więcej fauli per osoba. Ogólnie na FT ma wpływ zbyt wiele zmiennych (IMHO oczywiśćie) więc statystycznie będzie problem z odpowiedzią, raczej "historycznie" trzeba będzie próbować. -- ,-- ._______ -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - '. o} )~ Piotr Błaszyński (_/,=, |___| | mailto: pblaszynski@wi.ps.pl /_/|_| |_|_| _____________________________________________________ |
|
Data: 2009-03-23 00:20:02 | |
Autor: L'e-szczur | |
W poszukiwaniu początków foul trouble | |
On 21 Mar, 01:50, Piotr Blaszynski <pblaszyn...@wi.ps.pl> wrote:
> Dorzuce garsc danych do przemyslenia. Ho...ho...ho... To juz gwiazdka? Sloniu znowu na grupie? :-) > Poczyjanac od 1951 (kiedy to pojawiaja sie pierwszy raz minuty) i po Moze i racja jezeli zalozymy (pewnie nawet slusznie), ze foul trouble to sytuacja w ktorej zawodnik popelnia tyle fauli, ze grozi to jego przedwczesnym spadnieciem i w efekcie oslabieniem druzyny w koncowce meczu (tu dokonajmy zastrzezenia, ze nie ma czegos takiego jak momentum, hot hand a wszystkie punkty sa warte tyle samo tak w pierwszej jak i w ostatnich sekundach czwartej warty). W takiej sytuacji nie bedziemy w stanie latwo powiedziec ktora sytuacja to juz foul trouble, a ktora to norma. Nie moge zapomniec sytuacji z poprzednich playoffs gdy trener Mitchell sciagnal w pierwszej kwarcie Chrisa Bosha wlasnie za to, ze szybko zlapal dwa faule. Zachowal sie tak jak przewiduje podrecznik "Prowadzenie druzyny dla opornych". Problem w tym ze Bosh nie fauluje jak nie przymierzajac Amir Johnson (9,5 PF per 48). W sezonie tylko raz spadl za przewinienia i dwa razy byl zagrozony a foul rate ma jeden z najnizszych wsrod PF. O ile dobrze pamietam Raptors prowadzili kilkoma punktami. W czasie gdy Bosha nie bylo na boisku Magic (albo Nets) weszli w run, odzyskali prowadzenie i minimalnie wygrali mecz (a potem cala serie). A Bosh po tym jak wrocil na boisko odnotowal jeszcze tylko 1 przewinienie. Czy byl w foul tropuble w pierwsej kwarcie? IMO nie - mimo, ze zostal zdjety. Ja tak bez wspierania się statystykami dwie rzeczy: A widziales roznice w budowie miedzy SF'em AD 2008 (typ LBJ) a SF'em AD 1988 (typ Nique). Dla porownania: http://images.smarter.com/blogs/lebronjames.jpg http://membres.lycos.fr/jujoseph/Dominique_Wilkins_01.01.93.jpg Albo to: http://www.nba.com/media/DwightHowardRecapRaps300.jpg http://cache.daylife.com/imageserve/068v7dF4pc2YP/340x.jpg Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-03-23 01:04:49 | |
Autor: wiLQ | |
W poszukiwaniu początków foul trouble | |
Piotr Blaszynski napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> Dorzuce garsc danych do przemyslenia. To ja pozwolę sobie dorzucić małe przemyślenia A dziekuje, ze ktos zwrocil uwage na tego posta ;-) > Poczyjanac od 1951 (kiedy to pojawiaja sie pierwszy raz minuty) i po Hmmm, po pierwsze 5 minut to raptem czas na 7-10 akcji w obie strony co oznacza, ze musialby faulowac Shaqa wlasciwie w kazdej akcji. Po drugie te 5 minut zwykle jest przyznawane w garbage time gdy Shaq juz nie gra. Oprócz tego często tacy 5mpg zawodnicy wchodzą właśnie w sytuacji FT lepszych. Jak rozumiem sugerujesz by sprawdzic bez tego minimum? Nie obawiasz sie blowoutowych szumow? A teraz To nie bylby foul-trouble? Toz posadzilby go juz po 2... jak trener uzna, że będzie potrzebny, a łapie faule jak młokos. Um "jak mlokos" przeciez oznacza "glupio/szybko" ;-) A Brickowski w tej samej sytuacji? Hmmm, wg mnie foul-trouble jest dosyc uniwersalne, wg trenera za duzo fauli, w krotkim czasie. > Ogolnie rzecz biorac chyba nikt nie spodziewal sie czegos innego: Hmmm, no niekoniecznie. Slaby obronca raczej odpusci akcje i bedzie po prostu unikal kontaktu. Drugie to w zasadzie pytanie: Czy to nie jest podobnie jak z futbolem, że Mierzylem przeciez faule na minute ;-) Ogólnie na FT ma wpływ zbyt wiele zmiennych (IMHO oczywiśćie) więc Ale jak? -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-04-12 01:59:57 | |
Autor: Piotr Blaszynski | |
W poszukiwaniu początków foul trouble | |
wiLQ <NIE@spam.com> wrote:
> Oprócz tego często tacy 5mpg zawodnicy wchodzą właśnie w sytuacji FT lepszych. Jak rozumiem sugerujesz by sprawdzic bez tego minimum? Tak ciekawy troszkę byłem, ale teraz zaczynam się bać (blowoutowych szumów). Hmmm, wg mnie foul-trouble jest dosyc uniwersalne, wg trenera za duzo No właśnie, według trenera, spojrzenie trenerów tez się chyba przez te wszystkie lata zmieniło? > > Ogolnie rzecz biorac chyba nikt nie spodziewal sie czegos innego: To go trener tym szybciej ściągnie. > Ogólnie na FT ma wpływ zbyt wiele zmiennych (IMHO oczywiśćie) więc Proste, bierzesz gazety o koszykówce za ostatnie sto lat (powinno być w sam raz) i patrzysz, kiedy się po raz pierwszy pojawiło pojęcie FT. Można to uprościć do jednej gazety i już wtedy zadanie zaczyna być na widnokręgu wykonywalności ;) -- ,-- ._______ -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - '. o} )~ Piotr Błaszyński (_/,=, |___| | mailto: pblaszynski@wi.ps.pl /_/|_| |_|_| _____________________________________________________ |
|