Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   W przypadku Kaczyńskiego "nasze" to zawsze "jego i brata"

W przypadku Kaczyńskiego "nasze" to zawsze "jego i brata"

Data: 2012-07-04 21:59:03
Autor: Przemysław W
W przypadku Kaczyńskiego "nasze" to zawsze "jego i brata"
Z fascynacją i obrzydzeniem przeczytałam wywiad Teresy Torańskiej z Jarosławem Kaczyńskim (rozmowy Torańskiej, "My"). Zrobiła go przed wielu laty (1990-93), a więc - wydawałoby się - w czasach, gdy wszystko było jeszcze świeże, naiwne, pełne entuzjazmu i idealizmu.

Bo właśnie zdobyliśmy wolność, niepodległość, demokrację i polityka, mimo różnych układów, stawała się troską o dobro wspólne, realizacją ideałów, debatą ludzi zaangażowanych, bezinteresownych i w miarę kompetentnych. Jednak z pewnością nie dla Kaczyńskiego.

Już 20 lat temu polityka dla prezesa PiS to czysty makiawelizm - to układy, interesy polityczne, a przede wszystkim gry personalne: jak i kogo ocwanić, z kim wejść w komitywę, kogo awansować, kogo "odpuścić", by nasze było na wierzchu. W przypadku Kaczyńskiego "nasze" to zawsze "jego i brata". Miłość własna i braterska są tu najważniejsze i niewspółmierne z jakimiś publicznymi wartościami. "Dobro Polski to ja i mój brat" - zdaje się mówić Kaczyński, zamykając tym samym horyzont wspólnoty. Naiwna i nieudaczna wydaje mu się konstrukcja "nowej Polski", o ile nie jest podporządkowana makiawelizmowi, czyli zasadzie: "kto ocwani kogo, by zachować władzę". Przy czym Machiavelli sądził, że "książę" może popełniać wszelkie bezeceństwa, o ile służą one dobru wspólnoty, Kaczyński takie myślenie traktuje jako naiwne.


Właściwie nie dziwi mnie treść rozmowy Torańskiej z Kaczyńskim, znacznie bardziej zaskakuje mnie moja naiwność. Miałam bowiem wrażenie, że przynajmniej początek demokracji w Polsce widziany był przez czołowych polityków jako związany z walką o wartości, a nie tylko o władzę. I że taki na przykład solidarnościowy działacz Kaczyński, ścigając agentów, zdrajców i układowców, robił to w imię wolności, niezależności, dobra wspólnego. Ale to naiwność! Kaczyński chciał w wolnej Polsce jednego - władzy. Za każdą cenę, bez waloryzowania metod, byle mieć ją skutecznie i trwale. Kaczyński tak na przykład tłumaczy popularność ZChN, którą uzmysłowił mu Macierewicz: nasze społeczeństwo żyje "w stanie zamrożonym", jest "na poziomie Sienkiewicza", toteż trzeba dać mu coś takiego, co przystaje do jego świadomości. Czyli ZChN. Kaczyński o jednym z jego najbardziej prominentnych działaczy - Łopuszańskim - mówi, że to skończony cynik, ale inteligentny, bo wiedział, że dla społeczeństwa ważna będzie partia czysto religijna. Co to znaczy? Kaczyński wyjaśnia to Torańskiej tak: "partia czysto religijna" to znaczy "wokół aborcji głównie", bo dzięki temu będzie swoim radykalizmem terroryzować Kościół, "bo Kościół nie będzie mógł jej zabronić głoszenia rzeczy, za którymi się opowiada".

Skąd więc temat aborcji w walkach politycznych początku lat 90.? Kto myśli, że chodzi o ochronę "nienarodzonych", czyli o szczególną (prenatalną) wrażliwość pewnych polityków, ten jest w błędzie. Polityka nie jest przecież dla dzieci, nie jest dla idealistów i demokratów, tylko dla bezwzględnych graczy. Gdy trzeba, mogą posłać miliony na śmierć lub chronić niewidoczny zarodek. Nie chodzi o życie, chodzi o zwycięstwo!

Kaczyński już dwadzieścia lat temu był mistrzem cyników. Kim jest dziś? Nawet Machiavelli nie znałby odpowiedzi. Bezsporne jednak pozostaje, że zapłodnienie in vitro dla Kaczyńskiego pełni taką samą funkcję jak aborcja dla kariery cynika Łopuszańskiego. Karier w polityce nie robi się dzięki obronie jakichś wartości, ale sprawianiu wrażenia, że się to robi. Bo tak naprawdę chodzi wyłącznie o władzę. Tego uczy nas Wielki Brat Kaczyński w rozmowie z Teresą Torańską.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,12065363,Kaczynski_zawsze_chcial_wladzy.html#ixzz1zgYAUSJV



Przemek

--

"Istnieje przedsiębiorstwo produkujące kłamstwa - PiS jako partia i "Gazeta Polska", media o. Rydzyka jako narzędzie propagandy.
 I nie chodzi tu tylko o kłamstwo smoleńskie, ale o kłamstwa dotyczące wielu innych spraw:  domniemanego obecnego rozbioru Polski, mitycznego dorobku politycznego Lecha Kaczyńskiego,
krzywdy ludzkiej, która jest wszechobecna i celowo implementowana."

W przypadku Kaczyńskiego "nasze" to zawsze "jego i brata"

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona