Data: 2009-06-18 14:52:45 | |
Autor: Rafał Wawrzycki | |
WYPRAWA - lipiec+sierpień 2009 - BAŁKANY - ktoś chętny? - 2 dzwonek | |
Dnia 18 cze 2009 w liście [news:h1d8hg$img$1news.onet.pl] #:-) gps
[gpsgpsgps@poczta.onet.pl] napisał(a): Witam! Obejrzyj też tą stronę: http://www.bikeowepodroze.org.pl/ Krótka relacja z wyprawy na Bałkany w zeszłym roku. Jechałem ja, Andrzej i Marek. .stopień trudności: cóż, Bałkany to góry, Góry są głównie w Crnej Gorze, ale asfalcik doskonały, więc koło samo się toczy. Oczywiście trzeba się "trochę" namęczyć, żeby wjechać tu i ówdzie, ale warto na pewno. a kraje południowe My byliśmy w lipcu/sierpniu i pod względem temperatury była masakra - 40 stopni C dzień w dzień i dopiero pod koniec podróży, w Macedonii nastąpiło załamanie pogody i deszcz. .posiłki: we własnym zakresie, palnik+gaz, lokalna kuchnia (bez Ponieważ jedziecie w gorące rejony, to palnik zapewne nie będzie używany codziennie. Niemniej coś gorącego co kilka dni pewnie zjecia. Wzięliśmy palnik CampinGaz i trzy małe kartusze na trzy osoby. Podczas 3-tygodniowej wyprawy zużyliśmy może połowe jednego z nich. .koszt wyprawy: trudny do ustalenia, ale wiadomo, że Jeżeli chcecie jechać z Polski całą trasę rowerem to odpadnie dość wysoki koszt transportu (w naszym przypadku pociągi do Serbii przez Budapeszt). Woda jest droga zwłaszcza nad Adriatykiem. I co gorsza w niektórych rejonach ciężko ją kupić, bo sklepy są oddalone znacznie (zwłaszcza w górach). Jeżeli nie straszna wam woda ze źródeł, to na Bałkanach jest całkiem sporo ujęć wody przy drogach. Miejscowi piją ją bez oporów, my także piliśmy. ze względu na prąd, czasami Im bliżej Adriatyku, tym kwatery/kempingi droższe. Czasem trzeba z nich korzystać, bo po prostu nie ma miejsca na rozbicie namiotu na dziko. Orientacyjna, nieprecyzyjna mapa trasy (niestety Google Maps nie Niestety, mapy googla nie są zbyt dokładne w tych rejonach. Polecam kilka dokładnych map papierowych, chociaż my całą trasę zrobiliśmy posługując się tylko słabymi mapkami z przewodników książkowych i pytając o drogę. Na miejscu ciężko kupić jakąś sensowną mapę, chyba że się trafi na księgarnię w dużym mieście. Nam się nie udało ani razu. Jako że w tym roku główny cel to Bałkany (szczególnie Bułgaria i Czarnogóra), toteż trasa może ulec zmianie na korzyść Bułgarii (z pominięciem Istambułu i pn. Grecji i Albanii). Ponieważ zależy mi Jedna uwaga: my pojechaliśmy taką trasą: Serbia -> Czarnogóra (Durmitor) -> Bośnia i Hercegowina -> Chorwacja -> Czarnogóra (wybrzeże) -> Albania -> Macedonia. I to był błąd. Najpiękniejsze rejony to Czarnogóra, więc po początkowym powaleniu widokami było coraz bardziej monotonnie i nudno. Teraz gdybym jechał, to zostawiłbym Czarnogórę (zwłaszcza górską część) na koniec - dla lepszego efektu :) Jak na każdej wyprawie, chciałbym zaznać beztroski, wolności i Z tym też trzeba uważać, bo np. taki zabytkowy most w Mostarze, wpisany na listę UNESCO, został tak naprawdę zbudowany na nowo kilka lat temu. Podczas wojny domowej w Jugosławi został wysadzony w powietrze. A teraz jest przedstawiany jako kilkusetletni zabytek. Coś jak Warszawska starówka mająca 60 lat :) Poza tym większość zabytków to po prostu atrakcje turystyczne i miejscowi żyją po prostu z turystów. Więc i ceny są wyższe, i często nie ma tak naprawdę nic ciekawego do obejrzenia. Dla mnie główną zaletą Bałkanów były wytwory natury, nie człowieka, chociaż trzeba przyznać, niektóre miasta i miasteczka były urokliwe. Nie nastawiam się na bicie rekordów dystansu, jeśli to będzie Z koleją trzeba uważać, bo np. w takiej Albanii w ogóle nie wejdziesz do pociągu z większym pakunkiem, a co dopiero z rowerem. Koleje w tych krajach działają jeszcze gorzej niż u nas (da się? :) i nagminne są kilkugodzinne opóźnienia pociągów. Planowałbym trasę raczej pod kątem rowerowym. ale trzeba być przygotowanym fizycznie i psychicznie Oj, tak. Góry uczą pokory, zwłaszcza jak ktoś wcześniej jeździł głównie po płaskim Mazowszu :) http://img40.imageshack.us/img40/9199/dsc028759356086.jpg (Czarnogóra, niedaleko Kotoru. Wjazd serpentynami z poziomu morza na masyw Lovćen, ok. 1530 m) :) Udanego wyjazdu! Ja na pewno wrócę jeszcze w te rejony... -- Pozdrawiam, Rafał W. http://picasaweb.google.pl/warszawski.wycinak |
|
Data: 2009-06-19 12:03:26 | |
Autor: #:-) gps | |
WYPRAWA - lipiec+sierpień 2009 - BAŁ KANY - ktoś chętny? - 2 dzwonek | |
Udanego wyjazdu! Ja na pewno wrócę jeszcze w te rejony... Dzięki wielkie za porady, sugestie. Przeczytałem opis wyjazdu. Mieliście super przygodę. Ja mam trochę inne wspomnienia z tych rejonów. Albańczyków zapamiętałem jako najżyczliwszych ludzi na całej trasie do Grecji. Temperatury na pewno będą wysokie, ale już to przeżyłem - m.in. w Hiszpanii w rejonie Sevilli jazda jak w środku mikrofalówki - da się przeżyć mając wodę, ochronę na głowę i rozsądnie realizując odpoczynki. Pisząc o pociągach miałem na myśli kraje do- i odjazdowe - docelowe tylko rowery. Zabytki? hmmm, za 600 lat ten most znowu będzie stary, tak jak wawska starówka, może trzeba oblukać zanim się zestarzeje...? #:-) gps |
|