Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   Walka o ogień- najśmieszniejsza scena

Walka o ogień- najśmieszniejsza scena

Data: 2011-05-13 21:33:37
Autor: DP
Walka o ogień- najśmieszniejsza scena
Użytkownik "GK"
W żadnym filmie nic mnie tak nie ubawiło jak scena z Walki, w której chłopaki wracają triumfalnie do swojego plemienia i ten, co niesie kaganek z ogniem, potyka się w bagnie i zanurza ogień. Genialny film. Pełen humoru i prawdy o naszych przodkach. Wczoraj leciał w Kulturze TV.

a teraz ci wyjaśnię, dlaczego ta scena tak bardzo śmieszy:

to jest ponadczasowa parodia zachowań współczesnych konsumentów; srających się z powodu reklam i biorących udział w spędach żywca do marketów w celu kupowania rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebują; bezmyślnego oddawania hołdu różnym fałszywym jak i "prawdziwym" bożkom, gdzieś na poziomie małych dzieci

czyż nie mam racji?


DP

Data: 2011-05-16 14:01:40
Autor: GK
Walka o ogień- najśmieszniejsza scena

to jest ponadczasowa parodia zachowań współczesnych konsumentów; srających się z powodu reklam i biorących udział w spędach żywca do marketów w celu kupowania rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebują; bezmyślnego oddawania hołdu różnym fałszywym jak i "prawdziwym" bożkom, gdzieś na poziomie małych dzieci

czyż nie mam racji?

To dość głębokie i chyba nie zrozumiałem twojego wyjaśnienia. Czy jest ono logiczne i czy faktycznie widziałeś ten film?

Data: 2011-05-16 14:24:18
Autor: lukawar
Walka o ogień- najśmieszniejsza scena
to jest ponadczasowa parodia zachowań współczesnych konsumentów;
srających się z powodu reklam i biorących udział w spędach żywca do
marketów w celu kupowania rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebują;
bezmyślnego oddawania hołdu różnym fałszywym jak i "prawdziwym"
bożkom, gdzieś na poziomie małych dzieci

czyż nie mam racji?

To dość głębokie i chyba nie zrozumiałem twojego wyjaśnienia. Czy jest
ono logiczne i czy faktycznie widziałeś ten film?

No ja myślę, że adres mailowy trola DP tłumaczy jego przemyślenia, zwłaszcza część o sraniu.

Data: 2011-05-16 20:11:00
Autor: DP
Walka o ogień- najśmieszniejsza scena
to jest ponadczasowa parodia zachowań współczesnych konsumentów;
srających się z powodu reklam i biorących udział w spędach żywca do
marketów w celu kupowania rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebują;
bezmyślnego oddawania hołdu różnym fałszywym jak i "prawdziwym"
bożkom, gdzieś na poziomie małych dzieci

czyż nie mam racji?

To dość głębokie i chyba nie zrozumiałem twojego wyjaśnienia. Czy jest
ono logiczne i czy faktycznie widziałeś ten film?

tak, widziałem dwa razy, raz z 15 lat temu i drugi jakieś 3 miesiące temu

i właśnie m.in. ta scena utkwiła mi w pamięci z pierwszej projekcji; ale jej sens zrozumiałem dopiero za drugim razem

przecież wystarczy tam zamiast tego kaganka wstawić np. najnowszy produkt z logo nadgryzonego jabłka a tamtych głodujących pierwotnych podmienić na koczujących z namiotami pod firmowm sklepem w oczekiwaniu na premierę tegoż produktu - jedno to samo

Użytkownik "lukawar"
No ja myślę, że adres mailowy trola DP tłumaczy jego przemyślenia, zwłaszcza część o sraniu.

odnoszę nieodpartę wrażene, że ktoś przeczytał moją mini-recenzję i znalazł w niej [jak i w samym wyjaśnieniu sensu tej sceny] odbicie swoich własnych praktyk- co go zabolało aż do tego stopnia, że nie mając argumentów co do meritum zaatakował interlokutora ad persona


DP

Data: 2011-05-16 20:52:47
Autor: lukawar
Walka o ogie�- naj�mieszniejsza scen a
W dniu 2011-05-16 20:11, DP pisze:
to jest ponadczasowa parodia zachowa� wsp�czesnych konsument�w;
sraj�cych si� z powodu reklam i bior�cych udzia� w sp�dach �ywca do
market�w w celu kupowania rzeczy, kt�rych tak naprawd� nie potrzebuj�;
bezmy�lnego oddawania ho�du r�nym fa�szywym jak i "prawdziwym"
bo�kom, gdzie� na poziomie ma�ych dzieci

czyďż˝ nie mam racji?

To do�� g��bokie i chyba nie zrozumia�em twojego wyja�nienia. Czy jest
ono logiczne i czy faktycznie widzia�e� ten film?

tak, widzia�em dwa razy, raz z 15 lat temu i drugi jakie� 3 miesi�ce temu

i w�a�nie m.in. ta scena utkwi�a mi w pami�ci z pierwszej projekcji; ale jej
sens zrozumia�em dopiero za drugim razem

przecieďż˝ wystarczy tam zamiast tego kaganka wstawiďż˝ np. najnowszy produkt z
logo nadgryzonego jab�ka a tamtych g�oduj�cych pierwotnych podmieni� na
koczuj�cych z namiotami pod firmowm sklepem w oczekiwaniu na premier� tego�
produktu - jedno to samo

troluj, troluj

No ja my�l�, �e adres mailowy trola DP t�umaczy jego przemy�lenia,
zw�aszcza cz�� o sraniu.

odnosz� nieodpart� wra�ene, �e kto� przeczyta� moj� mini-recenzj� i znalaz�
w niej [jak i w samym wyja�nieniu sensu tej sceny] odbicie swoich w�asnych
praktyk- co go zabola�o a� do tego stopnia, �e nie maj�c argument�w co do
meritum zaatakowaďż˝ interlokutora ad persona

He he, dobre. Starasz się pisać mądrze, zapomniałeś tylko, że o potrzebach fizjologicznych, które są "praktyką" każdego, tylko nie każdy się na ten temat rozpisuje i łączy sceny filmowe, panie RamboDoPodcierania.
Z mojej strony EOT, bo i tak za dużo karmy dla trola poszło.

Data: 2011-05-24 18:27:47
Autor: Mario
Walka o ogień- najśmieszniejsza scena
W dniu 2011-05-13 21:33, DP pisze:
Użytkownik "GK"
W żadnym filmie nic mnie tak nie ubawiło jak scena z Walki, w której
chłopaki wracają triumfalnie do swojego plemienia i ten, co niesie kaganek
z ogniem, potyka się w bagnie i zanurza ogień. Genialny film. Pełen humoru
i prawdy o naszych przodkach. Wczoraj leciał w Kulturze TV.

a teraz ci wyjaśnię, dlaczego ta scena tak bardzo śmieszy:

to jest ponadczasowa parodia zachowań współczesnych konsumentów; srających
się z powodu reklam i biorących udział w spędach żywca do marketów w celu
kupowania rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebują; bezmyślnego oddawania
hołdu różnym fałszywym jak i "prawdziwym" bożkom, gdzieś na poziomie małych
dzieci

czyż nie mam racji?

Dawali w promocji ogień to wziął, mimo że do niczego mu niepotrzebny. Gdy ochłonął i zrozumiał, że uległ reklamie to wyrzucił zbędny gadżet do bagna.
O to ci chodziło?



--
Witam i pozdrawiam
MD

Walka o ogień- najśmieszniejsza scena

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona