Data: 2009-05-11 21:07:28 | |
Autor: Marcin Kocur | |
[z pogranicza] Walka z wirusami pendriveowymi | |
Osoba Osadnik napisała na pl.comp.pecet:
Na pendrvie tworzymy dwie partycje. I po włożeniu tego do USB nic się nie stanie. Zresztą zobacz, może mi się wydaje. Ale jak sobie pendriva sformatowałem do ext2 to nawet pod Linuksem nie chciało mi go wykrywać ;) Zresztą nie wiem w czym problem. Przynoszę pendriva od kogoś to bez zastanowienia kasuję autorun i recycler. Jak tego ostatniego nie ma, to zaglądam co w autorunie jest napisane. W sumie mogłoby mnie to nawet nie interesować że tam coś siedzi, ale niby czemu mam komuś dawać zawirusowany nośnik. Bankowo da się skonfigurować Windowsa tak żeby nigdy tego autoruna nie wykonywał w żadnym przypadku. A jak ktoś nie potrafi to już jego problem i jego wirusy. -- Pozdrawiam Marcin Kocur http://linux-porady.info - Linux od A do B :] |
|