Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Wałkuńskie wycie do mleka...

Wałkuńskie wycie do mleka...

Data: 2009-08-25 15:39:34
Autor: boukun
Wałkuńskie wycie do mleka...

Użytkownik "Piotr" <pnat@wp.pl> napisał w wiadomości news:1klnhl6fsxcxo.dlgmasz.facet.luzik...
Od wczoraj wałkun wyje z tęsknoty za barami mlecznymi, rzecz
wzruszająca, jak dobre ma serce ten człek. Pewnie mu żal bezrobotnych.
Ale, pytanie jest za czym tu tesknić? Za smrodem i smakiem szmaty w
potrawach? Za niewyszukanym menu, za bigosem jarskim na czele? Miałem
kolegę, który chadzał na taki bigos, gdy miewał zatwardzenie.
Za czym więc tęskni wałkuństwo ustami swego okazałego przedstawiciela?
Jak znam te mikroklimaty to wałkun chciałby aby po dopłatach do
edukacji i leczenia, oraz ufundowania mu emeryturki, żydostwo
dopłaciło mu do żarcia. A żydostwo nie chce i likwiduje wałkunstwu
mleczne paśniki, he, he.
Wbrew pozorom w Polsce mozna tanio i nieźle zjeść, bez żadnych
subwencji, więc jeżeli ktoś likwiduje komuszy pomysł na popularyzację
bezmięsnej diety, to chyba nie ma to w podtekście wysłania klienteli
do makdonalda? Ale ja się na żydowskich sztuczkach aż tak dobrze nie
znam.
Piotr
PS. Odpowiedź na pytanie dlaczego nie powstają bary mleczne w nowych
realiach (bez wałkunskiego belkotu) może być całkiem ciekawa?


Głupi Piotruś jest niestety odosobniony w swoim bełkocie:

Miś. Bar mleczny KRUK (gość) 2006-09-07 22:24:35 Najlepszy bar we Wrocławiu.
Jedzenie faktycznie dobre i niesamowicie tanie. I niepowtarzalny klimat, którego
nie ma nigdzie. A spotkać można tam nietuzinkowych ludzi. Od
anarchosyndykalistów po zatwardziałych zwolenników LPR. Bar dla ludzi w każdym
wieku.
PS Bar ŚWIETNY Tanio i pysznie!!!Polecam gorąco szczególnie tym co nie chcą
wydawać na obiady 20 czy więcej złotych!!!
Re: Miś. Bar mleczny Slawek (gość) 2006-11-05 16:12:27 To swietne miejsce. Mam
nadzieje ze niebawem tam wroce, bo teraz siedze w Noregii i strasznie tu drogo.
Nie ruskich za 1.85
Re: Miś. Bar mleczny pablo (gość) 2006-11-16 17:26:34 bar
super.ludzie-różni.dużo pijaczków ale to klimat właśnie lat komunizmu.szkoda że
takich barów jest coraz mniej.pozdrawiam barowiczów mlecznych.PS.wóce napewno na
pierogi i fasolke.
Re: Miś. Bar mleczny Marcin (gość) 2006-11-19 11:56:27 Jedzenie dobre, choć
wybór mięs jest dość mały. Obsługa - nie zawsze uprzejma. Lokal niestety nie
jest czysty - brudne, tłuste stoliki, latające "syfy" w wodzie na herbatę, nie
zawsze czyste sztućce - dość często się zdarzają. Teraz jeszcze ta podwyżka cen,
coraz bardziej zachęca mnie by odwiedzić Bazylię.
Re: Miś. Bar mleczny Marcin (gość) 2006-12-09 13:05:31 Miś jest już lepszy. Z
powrotem obniżyli ceny.
Re: Miś. Bar mleczny kowal (gość) 2007-04-16 19:06:20 SKANDAL!!!!!nie dali ceny
Ruskich!!
Re: Miś. Bar mleczny Gośka (gość) 2007-04-22 14:50:26 jedzenie jest super za
niską cene polecam studentom lubiącym domowe obiadki , szybka obsługa
Re: Miś. Bar mleczny missy (gość) 2007-05-04 12:57:07 nie odpowiada mi taki
bar - za duzo ludzi i abyt duza rotacja posiłkujących się. bez przerwy ktos
wchodzi i wychodzi - i jest brudno!
Re: Miś. Bar mleczny nucek (gość) 2007-06-21 23:47:10 jak cie menele nie
obsiadal to jest ok
Re: Miś. Bar mleczny Alek (gość) 2007-11-10 16:38:28 Smacznie i duży wybór dań.w
porze obiadowej tłoczno nie trzeba się zrażać bardzo szybka isprawna
obsługa.Polecam pierogi i naleśniki bardzo smaczne .Smaczne suróweczki-duży
wybór-polecam wszystkim.
Re: Miś. Bar mleczny master (gość) 2007-11-14 00:04:01 bar mały , wiecznie
ciasno , ceny sa super niskie , jakosc jedzenia srednia, obsluga sprawna , z
wygladu KIEPSKA.
Re: Miś. Bar mleczny arysto (gość) 2007-11-15 22:54:06 Miś - to kwintesencja
studenckiego lokalu. Tanio, domowo i szybko! Jednym słowem to co każdy student
powinien przeżyć na własnej skórze! Jak dla mnie jeden z symboli Wrocławia! A
ukraiński w misiu... ah...
Re: Miś. Bar mleczny maxim (gość) 2007-12-27 11:34:07 Bardzo smacznie i
tanio.obsługa super szybka i miła.duży wybor dań a pierożki jak u mamy
super-polecam głodomorom duże porcje.
Re: Miś. Bar mleczny metio (gość) 2008-01-02 15:18:10 Kowal jesli nie ma ceny w
misiu to znaczy że danie sie skonczyło w danym dniu albo nie zaczeli robic
Re: Miś. Bar mleczny Marcin (gość) 2008-08-08 22:42:36 Misio ma urlop do 18
sierpnia. ;(
Re: Miś. Bar mleczny Marek25 (gość) 2008-09-19 23:27:53 Chyba najlepsze dania w
miescie, ale na pewno najlepsze pierogi ruskie w Polsce, ktorych juz o 13:00 nie
ma bo schodza jak woda! Jadlem w roznych zakatkach Naszego kraju, ale w Misiu sa
najlepsze. Tlok jak diabli, Pani sprzatajaca miala dluzsze wlosy na nogach ode
mnie, niektorzy pisza, ze jest brudno ale to nie prawda! Uwielbiam to miejsce i
jestem tam zawsze, gdy jestem na miescie w porze obiadowej.
Re: Miś. Bar mleczny Weronika_UWr (gość) 2009-03-10 21:38:41 Bar jest genialny -
jedzenie super, moimi faworytami są racuchy z jabłkami,pierogi ruskie,placki
ziemniaczane,łazanki z kapustą,no i surówki z selera i marchewki.
Generalnie przewija się tam naprawdę dużo ludzi to jest czysto i schludnie.
Wydawanie posiłków idzie szybko i sprawnie.
Minusem są żebrzący Cyganie, najlepiej ich spławiać i nie dawać kasy bo
bezczelnie żądają więcej. Ja kiedyś dałam takim 2 zeta i zaraz się zleciały inne
Cyganichy i chciały kasę. Masakra.

Bar Mleczny Biedronka:

Betania 37 recenzji
04.08.2009, 20:15 napisał:

Najlepszy obiad na Ochocie
Wystrój sprzed 20 lat. Co najmniej. Wygląda... jak więzienna stołówka. Paskudne
ściany, proste stoliki i krzesła.
A jedzenie... Jak u mamy. Pyszne, domowe zupy, takie, jakich nigdzie, w żadnej
restauracji się nie uświadczy. Tradycyjne obiady jak sprzed lat - ziemniaczki,
mięso, suróweczka. Menu zawsze troszkę się różni - dzisiaj żurek, jutro
krupnik...
Ceny? Śmieszne! Zupa 3 zł, drugie danie z mięsem ok. 10 zł. Można się dobrze
najeść mając przy sobie dosłownie drobne z zakupów.
Panie zawsze miłe - i pani przy kasie, i panie kucharki, które wydają jedzenie.
Niestety zazwyczaj trzeba jeść szybko - ustawia się ogromna kolejka czekających
na miejsce. No i naczynia po sobie odnosimy. Zawsze dziękuję paniom w kuchni i
mówię, że było pyszne - tak pozytywnie mnie to miejsce nastraja.

Opinia dnia z 05.08.2009 r.

majorKorosz 141 recenzji
18.06.2009, 22:33 napisał:
Żeberka i brukselka w mlecznym mile zaskakuje
Na koktajl truskawkowy niestety nie trafiłem, ale wierzę, że jest znakomity. Tym
bardziej, że "Biedronka" ozdobiona jest pozostałością po dawnym neonie
przedstawiającym kubeczek z koktajlem właśnie i słomką. Mogę natomiast pochwalić
obiad. Zjadłem w "Biedronce" żurek z dużym kawałem kiełbasy. Musiałem wsunąć do
zupy nóż i widelec, żeby się uporać. Na drugie żeberka (co nie takie częste w
mlecznym, duże brawa) i brukselką.
Wszystko smaczne, choć to oczywiście kuchnia zbiorowa i trzeba brać poprawkę.
"Biedronka" to ostatni już bar mleczny na Ochocie. Bardzo kameralny. Stolików
niewiele i czasem trzeba czekać na wolne miejsce. Stare, wyrobione krzesła, w
które można się niemal zapaść, dodają kolorytu. Przez witrynę przebija ulica
Grójecka. Jeżeli tylko czas pozwoli na pewno wrócę tu na koktajl.

mmmniam 38 recenzji
16.03.2009, 12:26 napisał:
Najlepsze koktajle truskawkowe w Warszawie
Lubimy od czasu do czasu wpaść do warszawskich barów mlecznych czy to na
szczawiową, czy na pierogi ruskie. Ale Biedronkę wyróżnia coś, czego nie
znaleźliśmy ani w Familijnym, ani w Prasowym czy Karaluchu. Czekamy do maja, aż
pojawią się świeżutkie truskawki i udajemy się na Grójecką na pyszne, gęste
koktajle (do wyboru na kefirze lub śmietanie). Co prawda można je kupić prawie
przez cały rok, no ale najlepsze są te z niemrożonych owoców. Tego trzeba
spróbować!

W obronie baru Europa stanęli klienci. Są zachwyceni smakiem potraw i bardzo
przyjazną obsługą. No i niskimi cenami
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,88313,6865613,Kto_uratuje_dla_Katowic_Europe__Bar_Europa.html

Autor:
  pszczolka

  Data
  2008-07-26 01:18
Skromnie urządzone wnętrze i tanie jedzenie - to przychodzi nam na myśl, gdy
słyszymy słowa "bar mleczny". W 2007 przestała funkcjonować ostatnia tego typu
placówka w Lublinie.

Podobnie było w nieistniejącym już barze "Racławickim" w Lublinie. Po wejściu do
środka, witało nas skromnie, ale schludnie urządzone wnętrze. Pomieszczenie było
czyste, regularnie sprzątane. Na ścianie wisiał jadłospis. W menu nie brakowało
kotleta schabowego, ziemniaków, surówki i kompotu. "Racławicki" szedł też jednak
z duchem czasu - chętni mogli zjeść hamburgera lub frytki. Przy stoliku
siedziała pani Kazimiera, która była jednocześnie właścicielką, kasjerką i
księgową. Przepracowała w barze 20 lat, od siedemnastu była właścicielką.
("Racławicki" funkcjonował w Lublinie 50 lat). Zatrudniała zaledwie czworo
pracowników, gdyż jak mówi: - Ja jestem rygorystyczna w tym sensie, że prowadzę
działalność, odpowiadam za to i muszę sobie z tym poradzić. Stąd takie małe
zatrudnienie, bo ja robie co tylko mogę, co potrafię, żeby mieć jak najmniejsze
zatrudnienie.

Pani Kazimiera z rozrzewnieniem wspomina czasy PRL-u, gdy ciągnęły się długie
kolejki zarówno do kasy jak i po odbiór posiłków. Kiedy przyszło "nowe", do jej
baru przychodziło coraz mniej osób.

Sytuacja kiedyś, sytuacja dziś

W czasach komunizmu wszystkie bary mleczne były dotowane. Dzięki temu można było
znacząco obniżyć ceny posiłków. Obecne władze Lublina nie są zainteresowane
udzielaniem pomocy barom mlecznym. - Ja swego czasu chodziłam do urzędu miasta,
odwiedziłam trzy pokoje urzędników i nigdzie się nie dowiedziałam niczego na
temat dotacji - mówi pani Kazimiera.

Jedyną formą pomocy zaoferowaną przez miasto było obniżenie czynszu. Co z tego,
skoro od dwóch lat właścicielka musiała płacić podatek od nieruchomości. -
Niestety kiedy pisałam odwołanie w sprawie podatku od nieruchomości, nie
otrzymywałam żadnej odpowiedzi. Prowadzę działalność, nieważne czy osiągam zyski
mam płacić podatek koniec, kropka. Więc płaciłam - mówi pani Kazimiera.

Oprócz zwykłych klientów, którymi ostatnimi czasy byli głównie Tylko napis na
ścianie informuje że bar zamyka swoje podwoje. / Fot. Krzysztof Stanekemeryci,
renciści i studenci, bar obsługiwał podopiecznych Miejskiego Ośrodka Pomocy
Rodzinie. Na mocy umowy płacili oni jedynie 4,58 zł za posiłek, który normalnie
kosztował około 7 zł. Z tej perspektywy dziwić może podejście władz
samorządowych, którym powinno zależeć na zapewnieniu w miarę godziwych warunków
życia najuboższym rodzinom.

O tym, że władze miasta nie interesują się upadającymi barami mlecznymi,
najdobitniej świadczy chyba wypowiedziane dwa lata temu przez ówczesnego
wiceprezydenta Lublina, Zbigniewa Wojciechowskiego zdanie. Skomentował on wtedy
zamknięcie baru mlecznego, przy miejskiej starówce następującymi słowami: -
Skansen na starym mieście jest niepotrzebny.

  Autor:
  pszczolka

  Data:
  2008-07-26 01:39
Ale sa ciucholandy, gdzie mozna sie tanio przyodziac w poniemieckie lachy.

Śródmieście
Krakowskie Przedmieście 20/22
Opis
Na ścianach martwa natura z plastrów krojonej szynki - istna sztuka mięs,
klasycystyczny sufit i kelnerki jak z "Nocy żywych trupów". Połączenie klimatu
przepastnego PRLu i filmów o zombie. Oto Bar Uniwersytecki potocznie i nie bez
pardonu zwany "Karaluchem". Runda pierwsza: pierogi ruskie najlepsze w kategorii
dań rozgotowanych, zdecydowanie na minus. Runda druga: ja kontra fasola gotowana
w nieosolonej wodzie - kapituluję po drugiej łyżce. Runda trzecia: słowo stało
się ciałem i po pierwszym kęsie zrozumiałem, że będę te mielone pamiętał długo.
Plusem Karalucha jest to, że znajduje się w centrum. 6 za wystrój 2 na szynach
za resztę.

barszcz, rosół 4 zł
pmlet, pierogi, flaki 5,5 zł
bigos 6 zł
placek po cygańsku 12 zł

13 June 2009, 22:38:25 Autor: Do 'meyas'
Skoro byłeś tam raz, to co możesz wiedzieć o tym miejscu? Ja tam jadłem
dziesiątki razy i dla mnie to BYŁO miejsce kultowe. Masz nadzieję, że zamkną na
amen? Może jeszcze masz nadzieję, że zrobią tam kolejne KFC, gdzie sobie kupisz
longera napchanego glutaminianem sodu? :|



11 June 2009, 2:32:19 Autor: ania fl.r
wzrosły ceny,bo przestali akurat tam dotować studenckie jedzenie. ale warto było
się przejść, choć jak ktoś nie ma dużo dolarów to proponuję jadłodajnię w starym
BUWie, mega tanio, duże porcje i smacznie . (ps.jak oni zapiekają tą cebulkę do
ruskich ???!! )



5 June 2009, 7:57:45 Autor: meyas
kultowego? wydaje mi sie ze na wyrost umieszczony na stronie "przewodnika",
chociaz moze i dobrze, ku przestrodze ;) bylem tam raz, gulasz wolowy z
ziemniakami, niezjadliwe; cena=2 longery mam nadzieje, ze zamkneli na dobre, a
nie tylko na czas wakacji:)



3 June 2009, 21:15:38 Autor: Asyt
No niestety wczoraj podawali ostatni posiłek.. Od dziś juz nie ma kultowego
miejsca...



29 May 2009, 20:40:18 Autor: diuna
no szpinak mają niedobry!



9 May 2009, 0:22:6 Autor: Warszawiak (L)
Bzdury - żarcie w Karaluchu jest dobre, chyba że ktoś jest francuski piesek,
tylko że wtedy nie wiem po kiego tam w ogóle wchodzi. Minusem Karalucha są od
niedawna ceny, które wzrosły 2-3 krotnie i obiad jest w cenie porównywalnej do
"normalnej" knajpy. W barze nie ma kelnerek, to raz. A dwa: nie wiem po co te
chamskie teksty w kierunku owych pań.

http://www.warsawsun.pl/trasy/trasa.php?trasa=45&miejsce=104

boukun

Data: 2009-08-25 15:49:32
Autor: Piotr
Wałkuńskie wycie do mleka...
Dnia Tue, 25 Aug 2009 15:39:34 +0200, boukun napisał(a):

Głupi Piotruś jest niestety odosobniony w swoim bełkocie:
...


A po coś ty mi hałsfrał te całe gówno przysmażyła? Se sam zjedz w jakimś pachnącym ścierami barze. Bedziesz się dobrze
komponował.
Piotr

Data: 2009-08-25 16:01:02
Autor: boukun
Wałkuńskie wycie do mleka...

Użytkownik "Piotr" <pnat@wp.pl> napisał w wiadomości news:5d56cey5t363$.dlgmasz.facet.luzik...
Dnia Tue, 25 Aug 2009 15:39:34 +0200, boukun napisał(a):

Głupi Piotruś jest niestety odosobniony w swoim bełkocie:
...


A po coś ty mi hałsfrał te całe gówno przysmażyła?
Se sam zjedz w jakimś pachnącym ścierami barze. Bedziesz się dobrze
komponował.
Piotr

Głupi Piotruś nasmażył głupot, a teraz zamyka oczy, jak go ludzie w komentarzach ośmieszają:

Głupi Piotruś jest niestety odosobniony w swoim bełkocie:

Miś. Bar mleczny KRUK (gość) 2006-09-07 22:24:35 Najlepszy bar we Wrocławiu.
Jedzenie faktycznie dobre i niesamowicie tanie. I niepowtarzalny klimat, którego
nie ma nigdzie. A spotkać można tam nietuzinkowych ludzi. Od
anarchosyndykalistów po zatwardziałych zwolenników LPR. Bar dla ludzi w każdym
wieku.
PS Bar ŚWIETNY Tanio i pysznie!!!Polecam gorąco szczególnie tym co nie chcą
wydawać na obiady 20 czy więcej złotych!!!
Re: Miś. Bar mleczny Slawek (gość) 2006-11-05 16:12:27 To swietne miejsce. Mam
nadzieje ze niebawem tam wroce, bo teraz siedze w Noregii i strasznie tu drogo.
Nie ruskich za 1.85
Re: Miś. Bar mleczny pablo (gość) 2006-11-16 17:26:34 bar
super.ludzie-różni.dużo pijaczków ale to klimat właśnie lat komunizmu.szkoda że
takich barów jest coraz mniej.pozdrawiam barowiczów mlecznych.PS.wóce napewno na
pierogi i fasolke.
Re: Miś. Bar mleczny Marcin (gość) 2006-11-19 11:56:27 Jedzenie dobre, choć
wybór mięs jest dość mały. Obsługa - nie zawsze uprzejma. Lokal niestety nie
jest czysty - brudne, tłuste stoliki, latające "syfy" w wodzie na herbatę, nie
zawsze czyste sztućce - dość często się zdarzają. Teraz jeszcze ta podwyżka cen,
coraz bardziej zachęca mnie by odwiedzić Bazylię.
Re: Miś. Bar mleczny Marcin (gość) 2006-12-09 13:05:31 Miś jest już lepszy. Z
powrotem obniżyli ceny.
Re: Miś. Bar mleczny kowal (gość) 2007-04-16 19:06:20 SKANDAL!!!!!nie dali ceny
Ruskich!!
Re: Miś. Bar mleczny Gośka (gość) 2007-04-22 14:50:26 jedzenie jest super za
niską cene polecam studentom lubiącym domowe obiadki , szybka obsługa
Re: Miś. Bar mleczny missy (gość) 2007-05-04 12:57:07 nie odpowiada mi taki
bar - za duzo ludzi i abyt duza rotacja posiłkujących się. bez przerwy ktos
wchodzi i wychodzi - i jest brudno!
Re: Miś. Bar mleczny nucek (gość) 2007-06-21 23:47:10 jak cie menele nie
obsiadal to jest ok
Re: Miś. Bar mleczny Alek (gość) 2007-11-10 16:38:28 Smacznie i duży wybór dań.w
porze obiadowej tłoczno nie trzeba się zrażać bardzo szybka isprawna
obsługa.Polecam pierogi i naleśniki bardzo smaczne .Smaczne suróweczki-duży
wybór-polecam wszystkim.
Re: Miś. Bar mleczny master (gość) 2007-11-14 00:04:01 bar mały , wiecznie
ciasno , ceny sa super niskie , jakosc jedzenia srednia, obsluga sprawna , z
wygladu KIEPSKA.
Re: Miś. Bar mleczny arysto (gość) 2007-11-15 22:54:06 Miś - to kwintesencja
studenckiego lokalu. Tanio, domowo i szybko! Jednym słowem to co każdy student
powinien przeżyć na własnej skórze! Jak dla mnie jeden z symboli Wrocławia! A
ukraiński w misiu... ah...
Re: Miś. Bar mleczny maxim (gość) 2007-12-27 11:34:07 Bardzo smacznie i
tanio.obsługa super szybka i miła.duży wybor dań a pierożki jak u mamy
super-polecam głodomorom duże porcje.
Re: Miś. Bar mleczny metio (gość) 2008-01-02 15:18:10 Kowal jesli nie ma ceny w
misiu to znaczy że danie sie skonczyło w danym dniu albo nie zaczeli robic
Re: Miś. Bar mleczny Marcin (gość) 2008-08-08 22:42:36 Misio ma urlop do 18
sierpnia. ;(
Re: Miś. Bar mleczny Marek25 (gość) 2008-09-19 23:27:53 Chyba najlepsze dania w
miescie, ale na pewno najlepsze pierogi ruskie w Polsce, ktorych juz o 13:00 nie
ma bo schodza jak woda! Jadlem w roznych zakatkach Naszego kraju, ale w Misiu sa
najlepsze. Tlok jak diabli, Pani sprzatajaca miala dluzsze wlosy na nogach ode
mnie, niektorzy pisza, ze jest brudno ale to nie prawda! Uwielbiam to miejsce i
jestem tam zawsze, gdy jestem na miescie w porze obiadowej.
Re: Miś. Bar mleczny Weronika_UWr (gość) 2009-03-10 21:38:41 Bar jest genialny -
jedzenie super, moimi faworytami są racuchy z jabłkami,pierogi ruskie,placki
ziemniaczane,łazanki z kapustą,no i surówki z selera i marchewki.
Generalnie przewija się tam naprawdę dużo ludzi to jest czysto i schludnie.
Wydawanie posiłków idzie szybko i sprawnie.
Minusem są żebrzący Cyganie, najlepiej ich spławiać i nie dawać kasy bo
bezczelnie żądają więcej. Ja kiedyś dałam takim 2 zeta i zaraz się zleciały inne
Cyganichy i chciały kasę. Masakra.

Bar Mleczny Biedronka:

Betania 37 recenzji
04.08.2009, 20:15 napisał:

Najlepszy obiad na Ochocie
Wystrój sprzed 20 lat. Co najmniej. Wygląda... jak więzienna stołówka. Paskudne
ściany, proste stoliki i krzesła.
A jedzenie... Jak u mamy. Pyszne, domowe zupy, takie, jakich nigdzie, w żadnej
restauracji się nie uświadczy. Tradycyjne obiady jak sprzed lat - ziemniaczki,
mięso, suróweczka. Menu zawsze troszkę się różni - dzisiaj żurek, jutro
krupnik...
Ceny? Śmieszne! Zupa 3 zł, drugie danie z mięsem ok. 10 zł. Można się dobrze
najeść mając przy sobie dosłownie drobne z zakupów.
Panie zawsze miłe - i pani przy kasie, i panie kucharki, które wydają jedzenie.
Niestety zazwyczaj trzeba jeść szybko - ustawia się ogromna kolejka czekających
na miejsce. No i naczynia po sobie odnosimy. Zawsze dziękuję paniom w kuchni i
mówię, że było pyszne - tak pozytywnie mnie to miejsce nastraja.

Opinia dnia z 05.08.2009 r.

majorKorosz 141 recenzji
18.06.2009, 22:33 napisał:
Żeberka i brukselka w mlecznym mile zaskakuje
Na koktajl truskawkowy niestety nie trafiłem, ale wierzę, że jest znakomity. Tym
bardziej, że "Biedronka" ozdobiona jest pozostałością po dawnym neonie
przedstawiającym kubeczek z koktajlem właśnie i słomką. Mogę natomiast pochwalić
obiad. Zjadłem w "Biedronce" żurek z dużym kawałem kiełbasy. Musiałem wsunąć do
zupy nóż i widelec, żeby się uporać. Na drugie żeberka (co nie takie częste w
mlecznym, duże brawa) i brukselką.
Wszystko smaczne, choć to oczywiście kuchnia zbiorowa i trzeba brać poprawkę.
"Biedronka" to ostatni już bar mleczny na Ochocie. Bardzo kameralny. Stolików
niewiele i czasem trzeba czekać na wolne miejsce. Stare, wyrobione krzesła, w
które można się niemal zapaść, dodają kolorytu. Przez witrynę przebija ulica
Grójecka. Jeżeli tylko czas pozwoli na pewno wrócę tu na koktajl.

mmmniam 38 recenzji
16.03.2009, 12:26 napisał:
Najlepsze koktajle truskawkowe w Warszawie
Lubimy od czasu do czasu wpaść do warszawskich barów mlecznych czy to na
szczawiową, czy na pierogi ruskie. Ale Biedronkę wyróżnia coś, czego nie
znaleźliśmy ani w Familijnym, ani w Prasowym czy Karaluchu. Czekamy do maja, aż
pojawią się świeżutkie truskawki i udajemy się na Grójecką na pyszne, gęste
koktajle (do wyboru na kefirze lub śmietanie). Co prawda można je kupić prawie
przez cały rok, no ale najlepsze są te z niemrożonych owoców. Tego trzeba
spróbować!

W obronie baru Europa stanęli klienci. Są zachwyceni smakiem potraw i bardzo
przyjazną obsługą. No i niskimi cenami
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,88313,6865613,Kto_uratuje_dla_Katowic_Europe__Bar_Europa.html

Autor:
  pszczolka

  Data
  2008-07-26 01:18
Skromnie urządzone wnętrze i tanie jedzenie - to przychodzi nam na myśl, gdy
słyszymy słowa "bar mleczny". W 2007 przestała funkcjonować ostatnia tego typu
placówka w Lublinie.

Podobnie było w nieistniejącym już barze "Racławickim" w Lublinie. Po wejściu do
środka, witało nas skromnie, ale schludnie urządzone wnętrze. Pomieszczenie było
czyste, regularnie sprzątane. Na ścianie wisiał jadłospis. W menu nie brakowało
kotleta schabowego, ziemniaków, surówki i kompotu. "Racławicki" szedł też jednak
z duchem czasu - chętni mogli zjeść hamburgera lub frytki. Przy stoliku
siedziała pani Kazimiera, która była jednocześnie właścicielką, kasjerką i
księgową. Przepracowała w barze 20 lat, od siedemnastu była właścicielką.
("Racławicki" funkcjonował w Lublinie 50 lat). Zatrudniała zaledwie czworo
pracowników, gdyż jak mówi: - Ja jestem rygorystyczna w tym sensie, że prowadzę
działalność, odpowiadam za to i muszę sobie z tym poradzić. Stąd takie małe
zatrudnienie, bo ja robie co tylko mogę, co potrafię, żeby mieć jak najmniejsze
zatrudnienie.

Pani Kazimiera z rozrzewnieniem wspomina czasy PRL-u, gdy ciągnęły się długie
kolejki zarówno do kasy jak i po odbiór posiłków. Kiedy przyszło "nowe", do jej
baru przychodziło coraz mniej osób.

Sytuacja kiedyś, sytuacja dziś

W czasach komunizmu wszystkie bary mleczne były dotowane. Dzięki temu można było
znacząco obniżyć ceny posiłków. Obecne władze Lublina nie są zainteresowane
udzielaniem pomocy barom mlecznym. - Ja swego czasu chodziłam do urzędu miasta,
odwiedziłam trzy pokoje urzędników i nigdzie się nie dowiedziałam niczego na
temat dotacji - mówi pani Kazimiera.

Jedyną formą pomocy zaoferowaną przez miasto było obniżenie czynszu. Co z tego,
skoro od dwóch lat właścicielka musiała płacić podatek od nieruchomości. -
Niestety kiedy pisałam odwołanie w sprawie podatku od nieruchomości, nie
otrzymywałam żadnej odpowiedzi. Prowadzę działalność, nieważne czy osiągam zyski
mam płacić podatek koniec, kropka. Więc płaciłam - mówi pani Kazimiera.

Oprócz zwykłych klientów, którymi ostatnimi czasy byli głównie Tylko napis na
ścianie informuje że bar zamyka swoje podwoje. / Fot. Krzysztof Stanekemeryci,
renciści i studenci, bar obsługiwał podopiecznych Miejskiego Ośrodka Pomocy
Rodzinie. Na mocy umowy płacili oni jedynie 4,58 zł za posiłek, który normalnie
kosztował około 7 zł. Z tej perspektywy dziwić może podejście władz
samorządowych, którym powinno zależeć na zapewnieniu w miarę godziwych warunków
życia najuboższym rodzinom.

O tym, że władze miasta nie interesują się upadającymi barami mlecznymi,
najdobitniej świadczy chyba wypowiedziane dwa lata temu przez ówczesnego
wiceprezydenta Lublina, Zbigniewa Wojciechowskiego zdanie. Skomentował on wtedy
zamknięcie baru mlecznego, przy miejskiej starówce następującymi słowami: -
Skansen na starym mieście jest niepotrzebny.

  Autor:
  pszczolka

  Data:
  2008-07-26 01:39
Ale sa ciucholandy, gdzie mozna sie tanio przyodziac w poniemieckie lachy.

Śródmieście
Krakowskie Przedmieście 20/22
Opis
Na ścianach martwa natura z plastrów krojonej szynki - istna sztuka mięs,
klasycystyczny sufit i kelnerki jak z "Nocy żywych trupów". Połączenie klimatu
przepastnego PRLu i filmów o zombie. Oto Bar Uniwersytecki potocznie i nie bez
pardonu zwany "Karaluchem". Runda pierwsza: pierogi ruskie najlepsze w kategorii
dań rozgotowanych, zdecydowanie na minus. Runda druga: ja kontra fasola gotowana
w nieosolonej wodzie - kapituluję po drugiej łyżce. Runda trzecia: słowo stało
się ciałem i po pierwszym kęsie zrozumiałem, że będę te mielone pamiętał długo.
Plusem Karalucha jest to, że znajduje się w centrum. 6 za wystrój 2 na szynach
za resztę.

barszcz, rosół 4 zł
pmlet, pierogi, flaki 5,5 zł
bigos 6 zł
placek po cygańsku 12 zł

13 June 2009, 22:38:25 Autor: Do 'meyas'
Skoro byłeś tam raz, to co możesz wiedzieć o tym miejscu? Ja tam jadłem
dziesiątki razy i dla mnie to BYŁO miejsce kultowe. Masz nadzieję, że zamkną na
amen? Może jeszcze masz nadzieję, że zrobią tam kolejne KFC, gdzie sobie kupisz
longera napchanego glutaminianem sodu? :|



11 June 2009, 2:32:19 Autor: ania fl.r
wzrosły ceny,bo przestali akurat tam dotować studenckie jedzenie. ale warto było
się przejść, choć jak ktoś nie ma dużo dolarów to proponuję jadłodajnię w starym
BUWie, mega tanio, duże porcje i smacznie . (ps.jak oni zapiekają tą cebulkę do
ruskich ???!! )



5 June 2009, 7:57:45 Autor: meyas
kultowego? wydaje mi sie ze na wyrost umieszczony na stronie "przewodnika",
chociaz moze i dobrze, ku przestrodze ;) bylem tam raz, gulasz wolowy z
ziemniakami, niezjadliwe; cena=2 longery mam nadzieje, ze zamkneli na dobre, a
nie tylko na czas wakacji:)



3 June 2009, 21:15:38 Autor: Asyt
No niestety wczoraj podawali ostatni posiłek.. Od dziś juz nie ma kultowego
miejsca...



29 May 2009, 20:40:18 Autor: diuna
no szpinak mają niedobry!



9 May 2009, 0:22:6 Autor: Warszawiak (L)
Bzdury - żarcie w Karaluchu jest dobre, chyba że ktoś jest francuski piesek,
tylko że wtedy nie wiem po kiego tam w ogóle wchodzi. Minusem Karalucha są od
niedawna ceny, które wzrosły 2-3 krotnie i obiad jest w cenie porównywalnej do
"normalnej" knajpy. W barze nie ma kelnerek, to raz. A dwa: nie wiem po co te
chamskie teksty w kierunku owych pań.

http://www.warsawsun.pl/trasy/trasa.php?trasa=45&miejsce=104

boukun

Wałkuńskie wycie do mleka...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona