Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Waltzem po inteligencji

Waltzem po inteligencji

Data: 2014-11-26 21:00:56
Autor: Mark Woydak
Waltzem po inteligencji


W spocie wyborczym z zamykanymi drzwiami Ewa Kopacz oznajmia: „potrzebujemy
samorządowców do rozwiązywania naszych problemów”. Jedną taką liderkę
samorządu z PO poznaliśmy w Warszawie. I powinniśmy odesłać ją 30 listopada
na polityczną emeryturę. Choć nomenklatura urzędnicza wraz z rodzinami
broni Waltz jak twierdzy.

Prezydenturę Waltz cechuje brak dialogu obywatelskiego z warszawiakami.
Owszem, odbywają się tzw. konsultacje, ale głos mieszkańców pozostaje
wołaniem na puszczy. Pani Waltz nie można spotkać w metrze czy miejskim
autobusie, bo zwyczajnie boi się bezpośredniej konfrontacji, a miarą
arogancji jej rządów są dziesiątki tysięcy procesów mieszkańców z miastem.

Odbierane bezprawnie nieruchomości

Tuż przed I turą wyborów samorządowych wybuchła afera związana z bezprawnym
przejęciem przez rodzinę Waltz kamienicy odebranej żydowskim właścicielom.
Ci ostatni zginęli w sowieckich łagrach. Sprawę opisał tygodnik „W sieci”.
Budynek spieniężono tuż przed objęciem władzy przez Waltz w 2006 roku. Ktoś
spyta: jak można po ujawnieniu tak odrażającej moralnie afery głosować
jeszcze na HGW? Niestety, rozbudowała ona nomenklaturę urzędniczą, która z
jednej strony karmiona jest marchewką – premiami i corocznymi nagrodami – a
z drugiej straszona batem – redukcją zatrudnienia. To – razem z rodzinami –
wierni wyborcy HGW.

Tysiące procesów dotyczą kwestii własnościowych – nieuregulowanej sprawy
dekretu Bieruta, na mocy którego odebrano nieruchomości. Waltz przez osiem
lat nie rozwiązała problemu, a jej urzędnicy nie chcą zwracać budynków czy
garaży. Zgodnie z ustawą jeszcze z 1997 roku - samorządy miały obowiązek
przekazywania mieszkańcom na własność nieruchomości wybudowanych przez nich
ze środków własnych – im samym lub spadkobiercom prawnym, a gruntów pod
tymi nieruchomościami – w wieczyste użytkowanie. Ale urzędnicy Waltz czynią
wiele, by przepisów ustawy nie wypełnić. Znam sprawę, w której jako warunek
postawili dostarczenie oryginału pozwolenia na budowę z 1963 roku.
Oryginału budujący za komuny nie dostali. Leżał on cały czas w… Biurze
Naczelnego Architekta Miasta. Mimo niejasnej sytuacji co do własności
gruntu, budynku czy garażu, nieruchomości są bezprawnie przez miasto
burzone po to, by mogli wejść deweloperzy i na atrakcyjnym terenie stawiać
apartamentowce.

Data: 2014-11-27 04:07:31
Autor: Mark_Woydak
Waltzem po inteligencji

PODSZYWACZ pod mój nick, PiS-owska GNIDA i WESZ z
mx02.eternal-september.org; uzywający czytnika 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
"Mark Woydak" <mark.woydak@forest.de> napisał w wiadomości
news:88cdej2friqh$.p3xlsksi02tb$.dlg40tude.net...


W spocie wyborczym z zamykanymi drzwiami Ewa Kopacz oznajmia:
„potrzebujemy
samorządowców do rozwiązywania naszych problemów”. Jedną taką liderkę
samorządu z PO poznaliśmy w Warszawie. I powinniśmy odesłać ją 30
listopada
na polityczną emeryturę. Choć nomenklatura urzędnicza wraz z rodzinami
broni Waltz jak twierdzy.

Prezydenturę Waltz cechuje brak dialogu obywatelskiego z warszawiakami.
Owszem, odbywają się tzw. konsultacje, ale głos mieszkańców pozostaje
wołaniem na puszczy. Pani Waltz nie można spotkać w metrze czy miejskim
autobusie, bo zwyczajnie boi się bezpośredniej konfrontacji, a miarą
arogancji jej rządów są dziesiątki tysięcy procesów mieszkańców z miastem.

Odbierane bezprawnie nieruchomości

Tuż przed I turą wyborów samorządowych wybuchła afera związana z
bezprawnym
przejęciem przez rodzinę Waltz kamienicy odebranej żydowskim właścicielom.
Ci ostatni zginęli w sowieckich łagrach. Sprawę opisał tygodnik „W sieci”.
Budynek spieniężono tuż przed objęciem władzy przez Waltz w 2006 roku.
Ktoś
spyta: jak można po ujawnieniu tak odrażającej moralnie afery głosować
jeszcze na HGW? Niestety, rozbudowała ona nomenklaturę urzędniczą, która z
jednej strony karmiona jest marchewką – premiami i corocznymi nagrodami –
a
z drugiej straszona batem – redukcją zatrudnienia. To – razem z
rodzinami –
wierni wyborcy HGW.

Tysiące procesów dotyczą kwestii własnościowych – nieuregulowanej sprawy
dekretu Bieruta, na mocy którego odebrano nieruchomości. Waltz przez osiem
lat nie rozwiązała problemu, a jej urzędnicy nie chcą zwracać budynków czy
garaży. Zgodnie z ustawą jeszcze z 1997 roku - samorządy miały obowiązek
przekazywania mieszkańcom na własność nieruchomości wybudowanych przez
nich
ze środków własnych – im samym lub spadkobiercom prawnym, a gruntów pod
tymi nieruchomościami – w wieczyste użytkowanie. Ale urzędnicy Waltz
czynią
wiele, by przepisów ustawy nie wypełnić. Znam sprawę, w której jako
warunek
postawili dostarczenie oryginału pozwolenia na budowę z 1963 roku.
Oryginału budujący za komuny nie dostali. Leżał on cały czas w… Biurze
Naczelnego Architekta Miasta. Mimo niejasnej sytuacji co do własności
gruntu, budynku czy garażu, nieruchomości są bezprawnie przez miasto
burzone po to, by mogli wejść deweloperzy i na atrakcyjnym terenie stawiać
apartamentowce.



Data: 2014-11-27 07:33:48
Autor: U2
Waltzem po inteligencji
Ty durny pajdak, nie wiesz że to izraelska sitwa!?

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forest.de> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:88cdej2friqh$.p3xlsksi02tb$.dlg@40tude.net...


W spocie wyborczym z zamykanymi drzwiami Ewa Kopacz oznajmia: „potrzebujemy
samorządowców do rozwiązywania naszych problemów”. Jedną taką liderkę
samorządu z PO poznaliśmy w Warszawie. I powinniśmy odesłać ją 30 listopada
na polityczną emeryturę. Choć nomenklatura urzędnicza wraz z rodzinami
broni Waltz jak twierdzy.

Prezydenturę Waltz cechuje brak dialogu obywatelskiego z warszawiakami.
Owszem, odbywają się tzw. konsultacje, ale głos mieszkańców pozostaje
wołaniem na puszczy. Pani Waltz nie można spotkać w metrze czy miejskim
autobusie, bo zwyczajnie boi się bezpośredniej konfrontacji, a miarą
arogancji jej rządów są dziesiątki tysięcy procesów mieszkańców z miastem.

Odbierane bezprawnie nieruchomości

Tuż przed I turą wyborów samorządowych wybuchła afera związana z bezprawnym
przejęciem przez rodzinę Waltz kamienicy odebranej żydowskim właścicielom.
Ci ostatni zginęli w sowieckich łagrach. Sprawę opisał tygodnik „W sieci”.
Budynek spieniężono tuż przed objęciem władzy przez Waltz w 2006 roku. Ktoś
spyta: jak można po ujawnieniu tak odrażającej moralnie afery głosować
jeszcze na HGW? Niestety, rozbudowała ona nomenklaturę urzędniczą, która z
jednej strony karmiona jest marchewką – premiami i corocznymi nagrodami – a
z drugiej straszona batem – redukcją zatrudnienia. To – razem z rodzinami –
wierni wyborcy HGW.

Tysiące procesów dotyczą kwestii własnościowych – nieuregulowanej sprawy
dekretu Bieruta, na mocy którego odebrano nieruchomości. Waltz przez osiem
lat nie rozwiązała problemu, a jej urzędnicy nie chcą zwracać budynków czy
garaży. Zgodnie z ustawą jeszcze z 1997 roku - samorządy miały obowiązek
przekazywania mieszkańcom na własność nieruchomości wybudowanych przez nich
ze środków własnych – im samym lub spadkobiercom prawnym, a gruntów pod
tymi nieruchomościami – w wieczyste użytkowanie. Ale urzędnicy Waltz czynią
wiele, by przepisów ustawy nie wypełnić. Znam sprawę, w której jako warunek
postawili dostarczenie oryginału pozwolenia na budowę z 1963 roku.
Oryginału budujący za komuny nie dostali. Leżał on cały czas w… Biurze
Naczelnego Architekta Miasta. Mimo niejasnej sytuacji co do własności
gruntu, budynku czy garażu, nieruchomości są bezprawnie przez miasto
burzone po to, by mogli wejść deweloperzy i na atrakcyjnym terenie stawiać
apartamentowce.



Data: 2014-11-27 07:57:08
Autor: Kasper
Waltzem po inteligencji
W dniu 11/26/2014 9:00 PM, Mark Woydak pisze:


W spocie wyborczym z zamykanymi drzwiami Ewa Kopacz oznajmia: „potrzebujemy
samorządowców do rozwiązywania naszych problemów”. Jedną taką liderkę
samorządu z PO poznaliśmy w Warszawie. I powinniśmy odesłać ją 30 listopada
na polityczną emeryturę. Choć nomenklatura urzędnicza wraz z rodzinami
broni Waltz jak twierdzy.

W internecie krąży informacja, która wskazuje na to, że w Warszawie znacznie wzrosło poparcie dla PO:

http://i.iplsc.com/mem-z-urbanem-na-profilu-pis-na-twitterze/0003OMM18NNAHKD8-C116-F4.jpg

Data: 2014-11-27 15:30:03
Autor: Mark_Woydak
Waltzem po inteligencji
Ta łajza to PiS-owski podszywacz pod mój nick.

MW

Użytkownik "Kasper" <kasp@onet.pl> napisał w wiadomości news:m57ak7$tcq$2speranza.aioe.org...
W dniu 11/26/2014 9:00 PM, Mark Woydak pisze:


W spocie wyborczym z zamykanymi drzwiami Ewa Kopacz oznajmia: „potrzebujemy
samorządowców do rozwiązywania naszych problemów”. Jedną taką liderkę
samorządu z PO poznaliśmy w Warszawie. I powinniśmy odesłać ją 30 listopada
na polityczną emeryturę. Choć nomenklatura urzędnicza wraz z rodzinami
broni Waltz jak twierdzy.

W internecie krąży informacja, która wskazuje na to, że w Warszawie znacznie wzrosło poparcie dla PO:

http://i.iplsc.com/mem-z-urbanem-na-profilu-pis-na-twitterze/0003OMM18NNAHKD8-C116-F4.jpg


Data: 2014-11-28 05:56:22
Autor: stevep
Waltzem po inteligencji
W dniu .11.2014 o 04:00 Mark Woydak <mark.woydak@forest.de> pisze:



W spocie wyborczym z zamykanymi drzwiami leśny dziadek oświadcza teraz  podrapię pod brodę kota


Buda zawszony kundlu.


--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Waltzem po inteligencji

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona