Data: 2013-10-12 19:16:22 | |
Autor: abc | |
Wara tobie Hartmanie od kaplicy! | |
Kiedy biegający za filozofa profesor Jan Hartman dowiedział się, iż ojciec
Rydzyk zamierza urządzić kaplicę w której upamiętnione zostałyby nazwiska Polaków, którzy w czasie niemieckiej okupacji Polski ponieśli śmierć próbując ratować Żydów, wpadł we wściekłość i na swoim blogu po chamsku nabluzgał inicjatorowi, nazywając go "cynicznym hipokrytą", któremu "wara" - i tak dalej. Pretekstem, który wzbudził taka wściekłość prof. Jana Hartmana było nazwanie przez ojca Rydzyka Żydów "braćmi". Prof. Hartman uznał to za prowokację i bluznął: "mam ci przypomnieć, co ty i twoi koleżkowie przez całe lata wygadywaliście o Żydach..." - i tak dalej. Zwracam uwagę nie tylko na poufały ton, na jaki prof. Hartman pozwolił sobie wobec ojca Tadeusza Rydzyka, ale również, a może nawet przede wszystkim na wybuch wściekłości z powodu krytyki Żydów. (...) Taki pomnik zadaje kłam zarówno niemieckiej, jak i żydowskiej polityce historycznej, nakierowanej na to, by w miarę zdejmowania z Niemiec odpowiedzialności za II wojnę światową, odpowiedzialność tę przyrzucać na Polskę i Polaków. Tym skoordynowanym wysiłkom niemiecko-żydowskim wychodzi naprzeciw działalność V kolumny w kraju, w którą środowiska żydowskie w Polsce, a również prof. Hartman osobiście, bardzo się angażują. Nic tedy dziwnego, że każda próba podważenia tych nikczemnych usiłowań, na przykład w postaci kaplicy, w której pokazana byłaby prawda, budzi taką wściekłość "synów Beliala". http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2926 -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|