Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Warszawa, 15 sierpnia

Warszawa, 15 sierpnia

Data: 2010-08-14 15:01:57
Autor: magdaverakosiorek
Warszawa, 15 sierpnia
Z dziejów obrony Verdun przechowała się w legendzie scena epiczna:
dowódcy oddziału doniesiono, że żołnierze jego oddziału wyginęli.
Oficer w najkrytyczniejszej chwili zakomunikował: "Polegli do ataku!"
Żołnierze których za martwych uważano podnieśli się i ruszyli
naprzód...

            Nie zła teraz chwila kiedy dokonać się winien podobny fakt
zmartwychwstanie rozpędu bojowego wojsk polskich. Wrogowie Polski
rozgłosili już byli na całym świecie, że zamarł duch w armji polskiej,
że Polska skazana jest na zagładę. Liczono tylko dni, kiedy nastąpi
koniec konania i radzono, jak podzielić się łupem. Nawet na
przychylnym Polsce zachodzie rodziło się przypuszczenie, że gotowi
jesteśmy schylić karku pod jarzmo, że wróg może narzucić nam
jaknajbardziej upokarzające warunki. Wciąż stawiano nam pytanie, które
smagało naszą część rycerską: "Powiedzcie szczerze, czy chcecie
walczyć, czy będziecie do upadłego bronili waszej Ojczyzny? Bo z
jakiej racji mamy wam pomagać i stawać w waszej obronie, jeżeli wy
sami ni będziecie się bronili?"

            Te wątpliwości będą dzisiaj rozproszone. Europa zastygła w
trwożliwem oczekiwaniu. Zapatrzona w niebezpieczeństwo bolszewickie,
skamieniała z obawy o swą przyszłość, zatruta od wewnątrz jadem
rozkładowym, czuje, że pod Warszawą decydują się jej losy.

            Ze Wschodu idą zastępy, które są ślepym narzędziem
niszczycielskim. Zatrzymać je może tylko Polska. Ta Polska, której
upadek powitany byłby szatańskim śmiechem wrogów chrześcijaństwa i
kultury zachodniej, gdy o piersi jej synów rozbiją się fale
barbarzyństwa, odzyska swą sławę i swe stanowisko zaszczytne i silne
wśród narodów świata. Narody te, pogrążone w kłopotach powojennych,
przebudziły się nagle w przerażeniu, że krew swą lały może napróżno w
pięcioletnich bojach. Bo oto, gdyby runęła Polska, zapadłoby się w
niwecz zwycięstwo nad dławiącą Europę przemocą. But pruski w
przymierzu z knutem rosyjskim zapanowałby wkrótce nad ludami, które
tylko przez chwilę oddychały wolnością.

            "Umarli do ataku!" możemy powtarzać. Prowadzimy bowiem
bój, w którym biorą udział duchy naszych przodków, którzy złożyli
życie w ofierze w obronie Ojczyzny przed wschodniemi hordami. Ich
ofiara ożywia nasze szeregi, porywa do czynu.

            Raczej szczęśliwym układem okoliczności zabłysła nam była
wolność przed dwoma laty. Teraz krwią naszą zdobyć musimy prawo do
niepodległego życia.

"Gazeta Warszawska", 15 sierpnia 1920 r.

Warszawa, 15 sierpnia

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona