Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Warszawa - Hel na rowerze

Warszawa - Hel na rowerze

Data: 2009-04-27 07:01:17
Autor: Szprota aka Stefandora
Warszawa - Hel na rowerze
On Apr 27, 3:19 pm, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
Zapraszam na krótką relację i parę fotek z mojej rekordowej trasyhttp://www.wilk.bikestats.pl
-- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

W kwestii "technicznej": czy po takim wysiłku puchniesz? Pytam serio.

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-04-27 07:37:03
Autor: Michał Wolff
Warszawa - Hel na rowerze
On 27 Kwi, 16:01, Szprota aka Stefandora <stefand...@gmail.com> wrote:

W kwestii "technicznej": czy po takim wysiłku puchniesz? Pytam serio.

Oczywiście że się mniej lub bardziej puchnie. Po tak długich trasach
masakrą to jest jak muszę te 10-15km z dworca do domu przejechać. Jak
się tak posiedzi parę godzin nieruchomo i później wsiądzie na rower -
to boli niemal wszystko.

A na samej trasie też się puchnie, ale tu wiele zależy od psychiki,
trzeba umieć przełamywać nieuchronne kryzysy, gdy człowiek zmordowany
po 150km myśli - jeszcze 300km :)
Na tej trasie też miałem taki kryzys pod Iławą, spowodowany nie tylko
zmęczeniem fizycznym ale i długą jazdą nocą. Po odpoczynku i świcie
wyraźnie odżyłem, później bardziej mnie wymęczyła już tylko końcówka
na Helu - pod mocny wiatr, no i już bardzo dużo w nogach.

Generalnie rzecz biorąc - takie długie trasy warto stopniować, jak
jedziesz na 400km to warto mieć 300km, czy parę dwusetek w nogach,
wtedy o poważny kryzys jednak dużo trudniej. No i do tego warto tak
ustawić trasę by jechać generalnie z wiatrem (choć na prognozach też
się można oszukać), ja nie cierpię jeździć na pętlach z i do Warszawy,
więc jest mi dużo łatwiej - jadę w jedną stronę, wracam pociągiem,
wtedy można wybrać trasę przynajmniej tak by wiatr wiele nie
przeszkadzał, a jak się dobrze trafi (jak na ten Hel) - to większość
drogi ma się w plecy.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-04-27 07:40:57
Autor: Szprota aka Stefandora
Warszawa - Hel na rowerze
On Apr 27, 4:37 pm, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
On 27 Kwi, 16:01, Szprota aka Stefandora <stefand...@gmail.com> wrote:

> W kwestii "technicznej": czy po takim wysiłku puchniesz? Pytam serio.

Oczywiście że się mniej lub bardziej puchnie.

Nie chodzi mi o kryzys, ale o ciało. Ja po bardzo dużym wysiłku mam
wrażenie, że jestem opuchnięta, np. cały następny dzień. I zastanawiam
się, czy inni też tak mają, czy ma się leczyć ;)

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-04-27 08:18:21
Autor: Michał Wolff
Warszawa - Hel na rowerze
On 27 Kwi, 16:40, Szprota aka Stefandora <stefand...@gmail.com> wrote:

Nie chodzi mi o kryzys, ale o ciało. Ja po bardzo dużym wysiłku mam
wrażenie, że jestem opuchnięta, np. cały następny dzień. I zastanawiam
się, czy inni też tak mają, czy ma się leczyć ;)

No to chyba wszyscy mają. 1-2 dni po takim wysiłku nóg się nie czuje,
najchętniej by się leżało, ból mięśni to normalna sprawa, siedzenie
też się daje we znaki :) A najgorsze są kolana, ja mam z nimi ciągle
jakieś problemy i po takiej trasie zawsze mnie pobolewają
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Warszawa - Hel na rowerze

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona