Data: 2012-10-07 15:42:24 | |
Autor: Przemysław W | |
Warszawska ośmiornica PO | |
Ludzie Platformy na etatach
Hanna Gronkiewicz-Waltz mówi, że dla niej liczą się kompetencje. Ale zatrudnienie polityków PO rośnie Co drugi radny PO w Warszawie zarabia w instytucjach rządowych lub samorządowych Mimo zapowiedzi Donalda Tuska o wysokich standardach w jego partii w warszawskiej PO dzielenie posad kwitnie. Na 217 stołecznych radnych Platformy Obywatelskiej blisko 40 proc. pracuje w urzędach czy spółkach zależnych od polityków tej partii – ustaliła „Rz". Tylko niewielka część działaczy PO była zatrudniona w tych miejscach, jeszcze zanim zostali radnymi. Większość po prostu skorzystała z politycznej możliwości łączenia funkcji w samorządzie i instytucjach podległych rządowi, marszałkowi czy wojewodzie. A w Warszawie i na Mazowszu od kilku lat jest stabilnie – w mieście od 2006 r. rządzi PO, w regionie od trzech kadencji – PO z PSL. Więc zatrudnionych „swoich" przybywa. – Czy wszyscy ci radni dostaliby posady w tych miejscach, gdyby nie byli z PO? Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz na takie pytanie odpowiada zawsze: – Nikogo nie zatrudniam z klucza partyjnego. Zawsze kryterium jest fachowość danej osoby. Eksperci od likwidacji, spółek, telewizji Ponad połowa z 31-osobowego klubu PO w Radzie Warszawy zarabia lub dorabia na posadzie objętej w instytucji kontrolowanej przez PO. Choć każdy zapytany zaprzeczy, że to zarobek polityczny. Radna PO Dorota Lutomirska w 2011 r. została likwidatorem podległego ministrowi skarbu Przedsiębiorstwa Budowlano-Usługowego Holbud. Za ubiegły rok wykazała dochód 136 tys. zł. Umiejętności radnego Lecha Jaworskiego (były członek KRRiT i były szef Rady Warszawy) Platforma wykorzystała podwójnie. Obsadziła go w kierownictwie Mazowieckiego Regionalnego Funduszu Pożyczkowego i w radzie nadzorczej Toruńskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Warszawscy samorządowcy znaleźli też pracę w Polskim Holdingu Nieruchomości (troje rajców PO), Wojskowej Agencji Mieszkaniowej (troje kolejnych) czy Agencji Nieruchomości Rolnych (czworo radnych). Radnych miasta znajdujemy też w kierownictwie muzeów podległych marszałkowi Mazowsza np. Muzeum Niepodległości i Muzeum Sportu i Turystyki. Niektórzy – wprost – wybrali typowo polityczne funkcje doradcze. Na przykład były szef PO w radzie miasta, dziś poseł Marcin Kierwiński korzysta ze współpracy dwóch radnych Zofii Trębickiej i Małgorzaty Rogulskiej. Poseł Michał Szczerba z kolei dawał zlecenia w swoim gabinecie radnemu Woli Kamilowi Giemzie. Trzech radnych ze stolicy zatrudnili też ministrowie w gabinetach politycznych. Były prokurator Michał Czaykowski jest teraz doradcą ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, szefem jego gabinetu z kolei został radny Śródmieścia Krzysztof Pietrzykowski, a przewodniczący Młodych Demokratów Dariusz Dolczewski doradza ministrowi cyfryzacji Michałowi Boniemu. Dolczewski jednak wkrótce przestanie być radnym. Jako jedyny z grona politycznie zatrudnionych rajców złożył rezygnację z mandatu. Od radnych aż roi się też w dzielnicowych zakładach gospodarowania nieruchomościami. Na przykład radny dzielnicy Bielany jest inspektorem w ZGN na Mokotowie, radny Rembertowa wylądował w ZGN na Pradze-Południe, radny z Włoch szefuje ZGN w Ursusie. Partyjna wymiana stolicy i regionu Prezydent Warszawy nie wpuszcza stołecznych radnych do rad nadzorczych miejskich spółek. Te większe obsadzają wiceprezydenci, skarbnik, dyrektorzy biur z ratusza (zasada – maksymalnie dwie rady na osobę), a więc prominentni, niepolityczni urzędnicy. Z funkcjonariuszy partyjnych w stołecznych spółkach znajdziemy za to radnych PO z Mazowsza (ich zakaz nie dotyczy). W radach można dorobić rocznie nawet 40 tys. zł. Z kolei w stołecznej ekipie Platformy popularne są rejsy „za pracą" do spółek na Mazowszu, rządzonym przez koalicję PO–PSL z marszałkiem Adamem Struzikiem na czele. Gigantyczną przechowalnią jest tu Mazowiecka Jednostka Wdrażania Programów Unijnych (opisywana już w kontekście zatrudniania tam działaczy PSL oraz członków rodzin prominentnych polityków). Spośród stołecznych rajców Platformy pracuje tu czterech z Bielan, troje z Targówka, czworo z Pragi-Południe. W sumie ok. 60 działaczy Platformy lub ich rodzin na ponad 500 pracowników. -- "Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..." - Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005 |
|