Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Warszawskie impresje,

Warszawskie impresje,

Data: 2014-10-17 21:25:05
Autor: Piotr Kosewski
Warszawskie impresje,
On 2014-10-12 21:30, Andrzej Ozieblo wrote:
Jeszcze troche i pokocham Warszawe. :) Zreszta nie mam wyboru.

Trzeba było założyć ten wątek wcześniej, to byśmy Cię pokierowali
w takie miejsca, które uratowałyby Cię przed nagłym, ale nieszczęśliwym
zakochaniem w tym mieście.

Nie ma co kryć: DDRów jest tu naprawdę dużo. Ale też w większości są
naprawdę fatalne. Warszawa jest największym i najbogatszym miastem
w Polsce, więc poprzeczka powinna być postawiona wysoko.
Więcej marnych DDRów to de facto mniejszy dostęp do, bardzo wygodnych
w tym mieście, jezdni.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-10-18 18:50:05
Autor: Andrzej Ozieblo
Warszawskie impresje,
Piotr Kosewski pisze:
On 2014-10-12 21:30, Andrzej Ozieblo wrote:

Trzeba było założyć ten wątek wcześniej, to byśmy Cię pokierowali
w takie miejsca, które uratowałyby Cię przed nagłym, ale nieszczęśliwym
zakochaniem w tym mieście.

Na pewno znajda sie w Warszawie rozne miejsca, w tym te szpetne, jak w kazdym miescie, ale moja ewolucja stosunku do Warszawy przebiegala od niecheci i lekcewazenia do zaciekawienia az do sympatii. Stad krok do zakochania. :) A zaczelo sie kilka lat temu, gdy zaprosila nas (czyli mnie i zone) kuzynka zony, rodowita Warszawianka, choc z korzeniami krakowskimi, do zwiedzenia stolicy. Takiego solidnego, planowanego zwiedzania. Urzeklo mnie stare miasto, Park Lazienkowski (tak to sie nazywa?), jakas wystawa Canaletta w plenerze, Muzeum Powstania Warszawskiego (nie wchodzac w polityke) i wiele innych. Potem z kazda wizyta bylo coraz lepiej.

Więcej marnych DDRów to de facto mniejszy dostęp do, bardzo wygodnych
w tym mieście, jezdni.

Zauwazylem Piotrze, ze nie jestes zbyt wielkim zwolennikiem DDRow, czyli osobnych, wydzielonych tylko dla rowerow drog. Wolisz pasy wydzielone z samochodowej jezdni. Ja tez. Ale nie zapominaj o wielu potencjalnych rowerzystach, np. mojej zonie, ktorzy za Chiny takim pasem nie pojada. Zwyczajnie sie boja. W mojej pracy jest wiele pan w srednim wieku, ktore z roznych powodow dojezdzaja do pracy na rowerze. Wiele razy mowily mi, ze jezdnia nie pojada bo sie boja. Podobnie pasem czy kontrapasem. A DDRem jak najbardziej.

Data: 2014-10-18 20:19:50
Autor: Piotr Kosewski
Warszawskie impresje,
On 2014-10-18 18:50, Andrzej Ozieblo wrote:
Na pewno znajda sie w Warszawie rozne miejsca, w tym te szpetne, jak w
kazdym miescie, ale moja ewolucja stosunku do Warszawy przebiegala od
niecheci i lekcewazenia do zaciekawienia az do sympatii. Stad krok do

Nie ma chyba w polskim prawie kar za brak urody.
Ale na zaniechania budowlane, olewanie wymogów technicznych i marnowanie
publicznych pieniędzy jest paragrafów całkiem sporo.

Nie neguję tego, że DDRów jest w Warszawie dużo. Ani tego, że są
potrzebne, bo większość rowerzystów na drodze powodowałaby
niebezpieczeństwo.
Ale jeśli już robimy te DDRy i każemu ludziom po nich jeździć, to niech
one będą porządne. Nie wymagam cudów. Istnieją warunki techniczne
opisujące, jak powinna wyglądać DDR.

Przecież gdyby odbiory DDR wyglądały tak jak w przypadku jezdni, to
większość nie zostałaby w ogóle dopuszczona do użytkowania. Miałbym
w mieście pełno bardzo drogich, czerwonych chodników.

Zauwazylem Piotrze, ze nie jestes zbyt wielkim zwolennikiem DDRow, czyli

W żadnym razie. Jestem zwolennikiem poprawnie wytyczonych, wygodnych
DDRów. Kilka w życiu widziałem - nawet w tym kraju.
Ale czemu mam być zwolennikiem całej reszty przemalowanych chodników?

osobnych, wydzielonych tylko dla rowerow drog. Wolisz pasy wydzielone z
samochodowej jezdni. Ja tez. Ale nie zapominaj o wielu potencjalnych
rowerzystach, np. mojej zonie, ktorzy za Chiny takim pasem nie pojada.

A skąd wiesz? Próbowała?

Wiem, że rowerzyści boją się jazdy po jezdni. Ale po wydzielonym pasie?
http://infobus.pl/files/40220/400x534imagesstoriesnasze_dzialaniapiotra_skargi20110524_pas_003.jpg
Po chodniku przylegającym do jezdni jakoś rowerzyści jeżdżą bez
problemów. Myślą, że krawężnik ich uratuje?

Zwyczajnie sie boja. W mojej pracy jest wiele pan w srednim wieku, ktore
z roznych powodow dojezdzaja do pracy na rowerze. Wiele razy mowily mi,
ze jezdnia nie pojada bo sie boja. Podobnie pasem czy kontrapasem. A
DDRem jak najbardziej.

Ale DDR jest mało i nie tworzą sieci, czyli część rowerzystów (jak
te starsze panie z Twojej pracy) po prostu jeździ po chodnikach, a na
DDRy wjeżdża dla wygody, gdy pojawia się okazja.
Z drugiej strony mamy rowerzystów poruszających się po jezdni, dla
których źle wytyczony i wykonany DDR jest utrudnieniem i spowolnieniem.

Trudno mi sobie wyobrazić argumentację przekonującą, że warto poświęcić
komfort jednych rowerzystów, żeby uzasadnić wydatki poprawiające
komfort innych. Nie mniej możesz próbować.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-10-18 20:23:39
Autor: PeJot
Warszawskie impresje,
W dniu 2014-10-18 o 18:50, Andrzej Ozieblo pisze:

Ale nie zapominaj o wielu potencjalnych
rowerzystach, np. mojej zonie, ktorzy za Chiny takim pasem nie pojada.
Zwyczajnie sie boja. W mojej pracy jest wiele pan w srednim wieku, ktore
z roznych powodow dojezdzaja do pracy na rowerze. Wiele razy mowily mi,
ze jezdnia nie pojada bo sie boja. Podobnie pasem czy kontrapasem. A
DDRem jak najbardziej.

Czasem wolê jechaæ drog± ni¿ DDR gdzie ryzykujê kolizjê z rowerzyst± któremu siê wydaje ¿e na DDR jest z definicji w 100% bezpieczny, mo¿e w³±czyæ muzê i wy³±czyæ my¶lenie.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzysta³em z Internetu, nie wiedzia³em, ¿e na ¶wiecie jest
tylu idiotów" Stanis³aw Lem

Warszawskie impresje,

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona