Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Warsztat nie chce oddac samochodu

Warsztat nie chce oddac samochodu

Data: 2009-12-01 12:09:09
Autor: Michał Gut
Warsztat nie chce oddac samochodu

niech sie koledzy wypoeidza ale moim zdaniem powinna:
wynajac samochod takiej samej klasy w pierwszej lepszej wypozyczalni, wziac kwity na to, potem sąd i zwrot kosztów wypozyczenia samochodu.

Sytuacja nie do pozazdroszczenia - nawet do głowy mi by nie przyszedł taki rozwoj wypadkwo ze ktos naprawia bez zgody autko...no wlasnie
brak zgody - nie daloby sie tego podciagnac jako rozporzadzanie cudzym mieniem albo (nie pamietam jak to brzmialo) ndoprowadzenie do niekorzystnego rozporzadzenia mieniem

Ogolnei wydaje mi sie ze ow warsztat ma cieplo. powoli nie spieszyc sie, dokumentowac wszystkie mozliwe straty finansowe

Data: 2009-12-01 12:20:17
Autor: spp
Warsztat nie chce oddac samochodu
Michał Gut pisze:

Ogolnei wydaje mi sie ze ow warsztat ma cieplo. powoli nie spieszyc sie, dokumentowac wszystkie mozliwe straty finansowe

Albo oszustwo w ubezpieczalni. :)

IMHO bardzo nierealny opis - tydzień na wycenę, pieniądze na koncie, warsztat naprawiający bez zlecenie - wszystko wskazuje na typowo akademicką dyskusję lub ... zakład. :)

--
spp

Data: 2009-12-01 13:06:46
Autor: Neo[EZN]
Warsztat nie chce oddac samochodu
Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał w wiadomości news:4b14fbf1$1news.home.net.pl...
IMHO bardzo nierealny opis - tydzień na wycenę, pieniądze na koncie, warsztat naprawiający bez zlecenie - wszystko wskazuje na typowo akademicką dyskusję lub ... zakład. :)

Po 3 dniach był rzeczoznawca a wycena była gotowa tydzień później.

Data: 2009-12-01 13:14:05
Autor: Neo[EZN]
Warsztat nie chce oddac samochodu
.... a pieniądze na koncie po 30 dniach. Wyraziłem się wcześniej nieprecyzyjnie.
Zanim pieniądze były na koncie to już auto było naprawione (po niecałych 2 tygodniach od zostawienia auta w warsztacie).

Czyli -
1 dzien - kolizja
4 dzien - rzeczoznawca
11 dzien - gotowa wycena
14 dzien - znajoma poszła do warsztatu - auto naprawione
30 dzien (około) - pieniądze są na koncie

.... ale chodzi naprawę auta bez zgody właściciela i możliwości odzyskania pojazdu ... :(

Data: 2009-12-01 13:23:54
Autor: spp
Warsztat nie chce oddac samochodu
Neo[EZN] pisze:

... ale chodzi naprawę auta bez zgody właściciela i możliwości odzyskania pojazdu ... :(

Pewien jesteś że znajoma przekazała dokładnie treść rozmów z warsztatem? Znasz jedną wersję. :(

Chyba nic innego właścicielowi nie pozostaje jak wymontować wszystko co jego i przywrócić samochód do stanu takiego w jakim był samochód w momencie przyjęcia. Myślę że nie ma z tym problemów - 'szkoda całkowita' więc może posłużyć sie zaprzyjaźnioną koparką od sąsiada-budowlańca. :)

-
spp

Data: 2009-12-01 13:29:52
Autor: Neo[EZN]
Warsztat nie chce oddac samochodu
Chyba nic innego właścicielowi nie pozostaje jak wymontować wszystko co jego i przywrócić samochód do stanu takiego w jakim był samochód w momencie przyjęcia.

Taka propozycja została już złożona przez koleżankę ale właściciel warsztatu nie chce się na to zgodzić. Albo pieniądze albo auto. Nic innego nie wchodzi w grę...

Data: 2009-12-01 13:33:16
Autor: spp
Warsztat nie chce oddac samochodu
Neo[EZN] pisze:

Taka propozycja została już złożona przez koleżankę ale właściciel warsztatu nie chce się na to zgodzić. Albo pieniądze albo auto. Nic innego nie wchodzi w grę...

To zostaje policja.

--
spp

Data: 2009-12-01 20:00:39
Autor: Robert Tomasik
Warsztat nie chce oddac samochodu

Użytkownik "spp" <spp@op.pl> napisał w wiadomości news:4b150d0b$1news.home.net.pl...
Neo[EZN] pisze:

Taka propozycja została już złożona przez koleżankę ale właściciel warsztatu nie chce się na to zgodzić. Albo pieniądze albo auto. Nic innego nie wchodzi w grę...

To zostaje policja.

Policja nie za bardzo, bo właściciel stosuje zastaw na rzeczy, więc przestępstwa mu nie da się przypisać na obecnym etapie. Wezwał bym na piśmie warsztat do wydania samochodu albo wytoczenia powództwa, jeśli uważa, że ma słuszne roszczenie które zabezpiecza zastawem na samochodzie. Po bezskutecznym wezwaniu  złożyć zawiadomienie o przywłaszczeniu. Pouczyłbym o tym właściciela warsztatu.

Co prawda przysługuje mu zastaw na pojeździe, ale tylko na zabezpieczenie roszczeń, więc skoro właścicielka nie uznaje roszczenia, to zostaje mu pozew. Przed sądem bęzie musiał dowieść swojego roszczenia. Tu już może być różnie, bo pewnie umowy pisemnej nie było. Sądzę, że jego działanie należy potraktować jako działanie bez zlecenia. Tu zastosowanie ma art. 754 kc, czyli wychodzi na to, że warsztat nie ma prawa domagać się wynagrodzenia.

Data: 2009-12-01 13:39:06
Autor: Michał
Warsztat nie chce oddac samochodu
Taka propozycja została już złożona przez koleżankę ale właściciel warsztatu nie chce się na to zgodzić. Albo pieniądze albo auto. Nic innego nie wchodzi w grę...

Nie znam się na prawie, więc niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że skoro ubezpieczyciel określił szkodę jako całkowitą, to ten samochód nie może wyjechać na ulicę.
Więc jest trzecie wyjście: zgłoszenie na Policję tego, co się stało - pokazanie kwitów stwierdzających szkodę całkowitą.

Data: 2009-12-01 13:44:20
Autor: Liwiusz
Warsztat nie chce oddac samochodu
Michał pisze:
Taka propozycja została już złożona przez koleżankę ale właściciel warsztatu nie chce się na to zgodzić. Albo pieniądze albo auto. Nic innego nie wchodzi w grę...

Nie znam się na prawie, więc niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że skoro ubezpieczyciel określił szkodę jako całkowitą, to ten samochód nie może wyjechać na ulicę.
Więc jest trzecie wyjście: zgłoszenie na Policję tego, co się stało - pokazanie kwitów stwierdzających szkodę całkowitą.


   A dlaczego - skoro dostałaś odszkodowanie za szkodę całkowitą - chciałabyś jeszcze mieć samochód? Albo samochód, albo odszkodowanie. Jeśli masz odszkodowanie, to jeśli warsztat wrak naprawił, to niech go teraz dogada się z ubezpieczycielem.

   Co do samej zapłaty - skoro warsztat wykonał pracę bez Twojego zlecenia, to zrobił to na swoje ryzyko.

--
Liwiusz

Data: 2009-12-01 13:48:13
Autor: spp
Warsztat nie chce oddac samochodu
Liwiusz pisze:

  A dlaczego - skoro dostałaś odszkodowanie za szkodę całkowitą - chciałabyś jeszcze mieć samochód? Albo samochód, albo odszkodowanie. Jeśli masz odszkodowanie, to jeśli warsztat wrak naprawił, to niech go teraz dogada się z ubezpieczycielem.

Tutaj więcej - przez te dwa lata nie ma większych zmian:

http://www.dziennik.pl/auto/article35595/Nie_daj_sie_nabrac_na_szkode_calkowita.html

Mimo szkody to może być _jej_ samochód.

--
spp

Data: 2009-12-01 13:51:07
Autor: Liwiusz
Warsztat nie chce oddac samochodu
spp pisze:
Liwiusz pisze:

  A dlaczego - skoro dostałaś odszkodowanie za szkodę całkowitą - chciałabyś jeszcze mieć samochód? Albo samochód, albo odszkodowanie. Jeśli masz odszkodowanie, to jeśli warsztat wrak naprawił, to niech go teraz dogada się z ubezpieczycielem.

Tutaj więcej - przez te dwa lata nie ma większych zmian:

http://www.dziennik.pl/auto/article35595/Nie_daj_sie_nabrac_na_szkode_calkowita.html Mimo szkody to może być _jej_ samochód.

   Jej wrak. Niech warsztat zapłaci jej cenę wraku i wszyscy będą szczęśliwi.

--
Liwiusz

Data: 2009-12-01 13:55:26
Autor: spp
Warsztat nie chce oddac samochodu
Liwiusz pisze:

Mimo szkody to może być _jej_ samochód.

  Jej wrak. Niech warsztat zapłaci jej cenę wraku i wszyscy będą szczęśliwi.

Tak. Niech warsztat zapłaci 10.000. To jej wrak, jej decyzja za ile sprzeda. :)

--
spp

Data: 2009-12-01 14:04:06
Autor: Liwiusz
Warsztat nie chce oddac samochodu
spp pisze:
Liwiusz pisze:

Mimo szkody to może być _jej_ samochód.

  Jej wrak. Niech warsztat zapłaci jej cenę wraku i wszyscy będą szczęśliwi.

Tak. Niech warsztat zapłaci 10.000. To jej wrak, jej decyzja za ile sprzeda. :)


    W sytuacjach spornych wrak wyceni biegły lub sąd :)

--
Liwiusz

Data: 2009-12-01 14:12:53
Autor: spp
Warsztat nie chce oddac samochodu
Liwiusz pisze:

Tak. Niech warsztat zapłaci 10.000. To jej wrak, jej decyzja za ile sprzeda. :)


   W sytuacjach spornych wrak wyceni biegły lub sąd :)


No tak - najpierw ukradł a potem do Sądu aby się dowiedzieć za ile go odda? Bez sensu. ;)

Tutaj nie ma żadnego sporu - nie było zlecenia naprawy - warsztat zrobił to na własne ryzyko. Tylko czy na pewno nie było takiego zlecenia?

--
spp

Data: 2009-12-01 20:02:31
Autor: Robert Tomasik
Warsztat nie chce oddac samochodu

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hf3483$sm2$4news.onet.pl...
spp pisze:
Liwiusz pisze:

Mimo szkody to może być _jej_ samochód.

  Jej wrak. Niech warsztat zapłaci jej cenę wraku i wszyscy będą szczęśliwi.

Tak. Niech warsztat zapłaci 10.000. To jej wrak, jej decyzja za ile sprzeda. :)


   W sytuacjach spornych wrak wyceni biegły lub sąd :)

No ale sprowadzasz to do tego, że ją zmusisz do sprzedaż za jakąś cenę,

Data: 2009-12-01 20:36:04
Autor: Liwiusz
Warsztat nie chce oddac samochodu
Robert Tomasik pisze:

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hf3483$sm2$4news.onet.pl...
spp pisze:
Liwiusz pisze:

Mimo szkody to może być _jej_ samochód.

  Jej wrak. Niech warsztat zapłaci jej cenę wraku i wszyscy będą szczęśliwi.

Tak. Niech warsztat zapłaci 10.000. To jej wrak, jej decyzja za ile sprzeda. :)


   W sytuacjach spornych wrak wyceni biegły lub sąd :)

No ale sprowadzasz to do tego, że ją zmusisz do sprzedaż za jakąś cenę,


   A jakie masz inne rozwiązanie? Komisyjne rozwalenie samochodu z powrotem do wraku?

--
Liwiusz

Data: 2009-12-01 13:53:31
Autor: pierwiosnek
Warsztat nie chce oddac samochodu
Liwiusz pisze:
Michał pisze:
Taka propozycja została już złożona przez koleżankę ale właściciel warsztatu nie chce się na to zgodzić. Albo pieniądze albo auto. Nic innego nie wchodzi w grę...

Nie znam się na prawie, więc niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że skoro ubezpieczyciel określił szkodę jako całkowitą, to ten samochód nie może wyjechać na ulicę.
Więc jest trzecie wyjście: zgłoszenie na Policję tego, co się stało - pokazanie kwitów stwierdzających szkodę całkowitą.


  A dlaczego - skoro dostałaś odszkodowanie za szkodę całkowitą - chciałabyś jeszcze mieć samochód? Albo samochód, albo odszkodowanie. Jeśli masz odszkodowanie, to jeśli warsztat wrak naprawił, to niech go teraz dogada się z ubezpieczycielem.

  Co do samej zapłaty - skoro warsztat wykonał pracę bez Twojego zlecenia, to zrobił to na swoje ryzyko.


Odszkodowanie za szkodę całkowitą to wartość z polisy minus tzw. wartość pozostałości. Czyli pozostałość (uszkodzony samochód/wrak) nadal jest własnością tej samej osoby. Nota bene sposób wyliczania szkody całkowitej przez ubezpieczalnie woła o pomstę do nieba, ale niestety tak mają w szczegółowych warunkach i już :(
Nie jestem pewna, ale czy nie jest tak, że jeśli samochód ma szkodę likwidowaną z OC i wartość naprawy nie przekracza kwoty z polisy, to nawet ze stwierdzoną szkodą całkowitą można samochód naprawić (zakładam, że ma to sens techniczny) i podpierając się rachunkami z warsztatu zażądać od ubezpieczyciela zwrotu pieniędzy? Czytałam o takim przypadku, ale nie znam go z praktyki, gdyż sama miałam szkodę całkowitą likwidowaną z AC, a tam działają inne zasady.
Pozdrawiam,

pierwiosnek

Data: 2009-12-01 14:02:34
Autor: Michał
Warsztat nie chce oddac samochodu
  A dlaczego - skoro dostałaś odszkodowanie za szkodę całkowitą - chciałabyś jeszcze mieć samochód? Albo samochód, albo odszkodowanie.

No właśnie o to mi chodziło!


  Co do samej zapłaty - skoro warsztat wykonał pracę bez Twojego zlecenia, to zrobił to na swoje ryzyko.

Dokładnie - napisałem, że w tej sytuacji IMO auto nie może wyjechać na ulicę - i żeby pokazać Policji kwity ten fakt udowadniające (żeby warsztat np nie naliczył po 100 zł/dzień parkowania lub nie pozwał do Sądu itp). Nikt nie kazał im tego naprawiać. Swoją drogą - jeśli udało im się to naprawić, to muszą być niezłymi mistrzami szpachli.

Data: 2009-12-01 14:07:35
Autor: Liwiusz
Warsztat nie chce oddac samochodu
Michał pisze:
  A dlaczego - skoro dostałaś odszkodowanie za szkodę całkowitą - chciałabyś jeszcze mieć samochód? Albo samochód, albo odszkodowanie.

No właśnie o to mi chodziło!


  Co do samej zapłaty - skoro warsztat wykonał pracę bez Twojego zlecenia, to zrobił to na swoje ryzyko.

Dokładnie - napisałem, że w tej sytuacji IMO auto nie może wyjechać na ulicę - i żeby pokazać Policji kwity ten fakt udowadniające (żeby warsztat np nie naliczył po 100 zł/dzień parkowania lub nie pozwał do Sądu itp). Nikt nie kazał im tego naprawiać. Swoją drogą - jeśli udało im się to naprawić, to muszą być niezłymi mistrzami szpachli.


   To, że ubezpieczyciel wycenił szkodę jako szkodę całkowitą nie oznacza, że samochodu nie można naprawić. Oznacza to tylko tyle, że wg ubezpieczyciela koszt naprawy będzie wyższy od wartości samochodu, co - jak widać - jest jednak wzruszalne. No i nikt nie broni naprawiać samochodu wbrew interesowi ekonomicznemu.

   Skoro masz odszkodowanie za szkodę całkowitą (wartość samochodu minus wartość wraku), to teraz warsztat powinien Ci wydać wrak (nie zlecałeś wszak naprawy). Jeśli wydanie wraku jest niemożliwe (bo to już nie jest wrak) i zaakceptowanie kosztów naprawy też nie wchodzi w grę, pozostaje tylko wystosować roszczenie do warsztatu o zapłatę wartości wraku.

   Spiszcie umowę sprzedaży, a to naprawione cudo niech sobie warsztat sprzedaje kolejnemu klientowi.

--
Liwiusz

Data: 2009-12-14 09:40:08
Autor: Tapatik
Warsztat nie chce oddac samochodu
Użytkownik Michał napisał:
Taka propozycja została już złożona przez koleżankę ale właściciel
warsztatu nie chce się na to zgodzić. Albo pieniądze albo auto. Nic
innego nie wchodzi w grę...

Nie znam się na prawie, więc niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę,
ale wydaje mi się, że skoro ubezpieczyciel określił szkodę jako
całkowitą, to ten samochód nie może wyjechać na ulicę.

Mój wyjechał :-)

Z tego co ja zrozumiałem ze swoich bojów z ubezpieczycielem to szkoda całkowita oznacza, że zgodnie z papierami naprawa samochodu jest nieopłacalna, bo przekracza bodajże 70% wartości rynkowej samochodu.
Czyli na przykład jest samochód, którego wartość wynosi 2.000 zł, a naprawa 1.900 zł. Czyli ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie i kwita.
Jeśli właściciel da radę ten samochód naprawić samochód za mniej niż 2.000 (w warsztacie u wujka i na częściach ze szrotu), to jest już jego problem.

Tylko po naprawie trzeba przejść dodatkowe badania techniczne.

Więc jest trzecie wyjście: zgłoszenie na Policję tego, co się stało -
pokazanie kwitów stwierdzających szkodę całkowitą.

Jak widać nie, bo samochód po szkodzie całkowitej nie musi być wrakiem nadającym się tylko na złom. Chodzi o wartość samochodu i wartość naprawy.

--
Pozdrawiam,
   Tapatik

Data: 2009-12-14 02:45:42
Autor: witek
Warsztat nie chce oddac samochodu
Tapatik wrote:

Nie znam się na prawie, więc niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę,
ale wydaje mi się, że skoro ubezpieczyciel określił szkodę jako
całkowitą, to ten samochód nie może wyjechać na ulicę.

Mój wyjechał :-)

Mój wyjeżdżał pięć razy.
Za piątym PZU mi powiedziało, ze jeszcze raz to mi umowę wypowiedzą.  :)

Warsztat nie chce oddac samochodu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona