|
Data: 2009-12-01 19:07:24 |
Autor: Amir |
Warsztat nie chce oddac samochodu |
Po tygodniu otrzymała wycenę od ubezpieczyciela - szkoda całkowita.
Pieniądze zostały przelane na konto. Pojechała do warsztatu a tam... auto stoi naprawione. Właściciel warsztatu powiedział, że za naprawę należy się 9200zł a ona na żadną naprawę się nie umawiała. Zażądała kosztorysu kwitów na części (ponoć nowe) - gość cenę miał tylko w głowie. Przyjechała z kolegą - fachowcem, który sprawdził czy części faktycznie są nowe - okazały się być używane co przyznał sam właściciel i obniżył cenę do 8500zł... Kwitów na części oczywiście nie miał. Koleżanka powiedziała zatem, że mimo tego, że naprawiono jej auto bez jej zgody i wiedzy - zgodzi się na taką cenę za naprawę jaką poda rzeczoznawca. Właściciel warsztatu nie zgodził się i nie wydał jej samochodu.
Niech zgłosi na policję ze skradziono samochod, i wie gdzie moze sie znajdowac
|
|
|
Data: 2009-12-01 19:53:00 |
Autor: spp |
Warsztat nie chce oddac samochodu |
Amir pisze:
Niech zgłosi na policję ze skradziono samochod, i wie gdzie moze sie znajdowac
Ale wiesz że składanie fałszywego zawiadomienia o przestępstwie jest karalne?
--
spp
|
|
|
Data: 2009-12-01 20:06:21 |
Autor: Robert Tomasik |
Warsztat nie chce oddac samochodu |
Użytkownik "Amir" <didotom@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hf3m0s$qmm$1inews.gazeta.pl...
Po tygodniu otrzymała wycenę od ubezpieczyciela - szkoda całkowita.
Pieniądze zostały przelane na konto. Pojechała do warsztatu a tam... auto stoi naprawione. Właściciel warsztatu powiedział, że za naprawę należy się 9200zł a ona na żadną naprawę się nie umawiała. Zażądała kosztorysu kwitów na części (ponoć nowe) - gość cenę miał tylko w głowie. Przyjechała z kolegą - fachowcem, który sprawdził czy części faktycznie są nowe - okazały się być używane co przyznał sam właściciel i obniżył cenę do 8500zł... Kwitów na części oczywiście nie miał. Koleżanka powiedziała zatem, że mimo tego, że naprawiono jej auto bez jej zgody i wiedzy - zgodzi się na taką cenę za naprawę jaką poda rzeczoznawca. Właściciel warsztatu nie zgodził się i nie wydał jej samochodu.
Niech zgłosi na policję ze skradziono samochod, i wie gdzie moze sie znajdowac
A potem przedstawią jej zarzuty zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie.
|
|
Data: 2009-12-01 20:38:19 |
Autor: Liwiusz |
Warsztat nie chce oddac samochodu |
Robert Tomasik pisze:
Niech zgłosi na policję ze skradziono samochod, i wie gdzie moze sie znajdowac
A potem przedstawią jej zarzuty zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie.
Bez przesady. Jeśli nie będzie kłamać w zeznaniach, to nic mu nie grozi. Złożenie zawiadomienia polega przecież tylko na opisaniu stanu faktycznego. To policja jest od kwalifikacji prawnej czynu i jeśli uzna, że nie ma przestępstwa, to najwyżej nie rozpocznie śledztwa, tudzież je umorzy.
--
Liwiusz
|
|
|
Data: 2009-12-04 00:16:47 |
Autor: Gotfryd Smolik news |
Warsztat nie chce oddac samochodu |
On Tue, 1 Dec 2009, Liwiusz wrote:
Robert Tomasik pisze:
Niech zg³osi na policjê ze skradziono samochod, i wie gdzie moze sie znajdowac
A potem przedstawi± jej zarzuty zawiadomienia o niepope³nionym przestêpstwie.
Bez przesady. Je¶li nie bêdzie k³amaæ w zeznaniach, to nic mu nie grozi. Z³o¿enie zawiadomienia polega przecie¿ tylko na opisaniu stanu faktycznego. To policja jest od kwalifikacji prawnej czynu i je¶li uzna, ¿e nie ma przestêpstwa, to najwy¿ej nie rozpocznie ¶ledztwa, tudzie¿ je umorzy.
Hm... no to wychodzi, ¿e wielokroæ tu spotykana sugestia ¿e "wzywanie
policji jest bezzasadne" jest... bezzasadna.
Rzeczywi¶cie w 66KW jest "ze z³o¶liwo¶ci lub swawoli"...
A przynajmniej mo¿na powiedzieæ: "ju¿ z tym by³em na Policji" :P
pzdr, Gotfryd
|
|