Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Warto czytac komentarze...[a propos 'Jak zostaje się "antysemitą"' mkarwana...]

Warto czytac komentarze...[a propos 'Jak zostaje się "antysemitą"' mkarwana...]

Data: 2010-03-28 22:10:41
Autor: konserwator
Warto czytac komentarze...[a propos 'Jak zostaje się "antysemitą"' mkarwana...]
Stan powiedział/a
2009-09-23 @ 14:22
Nigdy nie bylem ani rasista, ani antysemita. Swoja edukacje rozpoczalem od nauki
wierszyka "Murzynek Bambo", napisanego przez polskiego Zyda Juliana Tuwima.
Moja rodzina na wsi w czasie wojny przechowala w swoim gospodarstwie zydowskiego
chlopca, ktory uciekl z ghetta warszawskiego. Po wojnie maly Mosze wyjechal do
Stanow Zjednoczonych, gdzie zrobil kariere w przemysle rozrywkowym. Jego corka
zostala amerykanska artystka filmowa.
Przypominam sobie moj pierwszy list, jaki wyslalem do domu, po rozpoczeciu studiow
w duzym akademickim miescie. Donosilem w nim z entuzjazmem, ze na moim wydziale
jest duzo "cudzoziemcow". Nie mialo to dla mnie wiekszego znaczenia, ze byli to
przewaznie kolorowi studenci z Wietnamu, Afryki, czy Ameryki Lacinskiej. Podnosilo
to w oczach rodzicow range wydzialu tej wyzszej uczelni. Kiedy w marcu 1968 roku
rozpoczely sie studenckie rozruchy, wyszedlem na ulice razem z najlepszymi kolegami z
akademika, ktorzy przede mna nie ukrywali swojego zydowskiego pochodzenia.
Razem uciekalismy przed palkami milicjantow i razem nienawidzilismy "marcowego"
docenta, ktory na wykladzie kpil sobie, ze "Jezeli nie wiecie o co chodzi w polityce, to
zapytajcie - Co z tego maja Zydzi?".
Kiedy wiec przyjechalem do Nowego Jorku, bylem zachwycony. Pomyslalem sobie: Oni
buduja tutaj przyszlosciowe, wieloetniczne, wielokulturowe i wielorasowe spoleczenstwo
przyszlosci. Ucieszylem sie, kiedy w mojej pierwszej pracy w firmie, nalezacej do starego
Zyda Friedmana, ktorego dziadowie przyjechali tutaj z Rosji, postawiono mnie przy
tasmie obok olbrzymiego, brzuchatego Murzyna Tommiego, weterana wojny
wietnamskiej.
Przedstawil sie, ze jest amerykanskim ateista. Ja, niewiele myslac, odpowiedzialem mu,
ze jestem polskim katolikiem. Zwierzyl mi sie, ze regularnie czyta gazety nowojorskie jak:
New York Times, New York Post, Daily News oraz oglada codziennie miejscowa telewizje
i interesuje sie polityka. No wiec, w czasie przerwy na lunch, ktora wywalczyla sobie
tutejsza klasa robotnicza, przynajmniej nie bede sie nudzil,
a poza tym, poznam "produkt" oddzialywania tutejszych niezaleznych mass mediow,
bedacych przedmiotem zazdrosci i podziwu dla reszty demokratycznego swiata.
Jakiez bylo moje zdziwienie, kiedy Tommy zaprezentowal mi niektore ze swoich
pogladow. W tym czasie toczyla sie akurat wojna na Balkanach, wywolana rozpadem
Jugoslawii. Przyczyna wszystkich wojen lezala, zdaniem mojego amerykanskiego kolegi,
w religii. Kiedy zapytalem go czy to z powodow religijnych armia amerykanska
interweniowala w Wietnamie, obruszyl sie. Podal mi przyklad Niemiec nazistowskich.
Jego zdaniem, Hitler byl katolikiem. Spytalem go czy wie o tym jak wielu katolickich
ksiezy znalazlo sie w obozach koncentracyjnych i czy Hitler wyslalby ich tam, gdyby sam
byl katolikiem. Powiedzialem mu, ze obydwaj dyktatorzy Hitler i Stalin, odpowiedzialni
za masowe zbrodnie byli ateistami. Slyszal cos o Gulagu, ale byl przekonany, ze Stalin
rowniez zamykal w nich glownie Zydow, podobnie jak Hitler w "polskich" obozach
koncentracyjnych.
Zauwazylem z niepokojem, ze moje argumenty wytracaja go z rownowagi, gdyz naruszaja
jego, starannie przez lata uksztaltowany swiatopoglad i ze zaczyna czuc do mnie trudno
ukrywana niechec. Ktoregos dnia, kiedy zblizal sie do nas pejsaty, ortodoksyjny
Zyd-nadzorca, moj afro-amerykanski sasiad ryknal na cale gardlo:
"A dlaczego wy Polacy wspolpracowaliscie z nazistami i pomagaliscie im zabijac Zydow?"
Nie zastanawiajac sie, odkrzyknalem: "A dlaczego wy Amerykanie pojechaliscie do
Wietnamu, zeby zabijac wietnamskie kobiety i dzieci?"
Wkrotce po tym incydencie, pojawil sie w hali fabrycznej sam boss, ktory wylewnie
przywital sie z moim kolorowym sasiadem, uscisnal go "na niedzwiadka" i poklepal
kordialnie po barczystych plecach w stylu znanym kiedys u nas ze spotkan towarzyszy
partyjnych z I sekretarzem KC KPZR Brezniewem, a wysmiewanym przez niepoprawnych
kabaretowcow z Pietrzakiem na czele. Ja natomiast wkrotce postanowilem poszukac
sobie innej pracy, gdyz atmosfera wokol mnie zaczela sie zageszczac jako
"politykujacego" i w dodatku "niepoprawnie".
Moj syn rozpoczal nauke w nowojorskiej, publicznej szkole sredniej. Kiedys wrocil do
domu zmartwiony i zwierzyl mi sie, ze koledzy, przewaznie synowie ubogich imigrantow z
Ameryki Lacinskiej, Azji i Afryki oraz miejscowi Murzyni, kiedy dowiedzieli sie, ze jest
Polakiem, natychmiast nadali mu przezwisko "Pole - Jews' Killer". Szokujace bylo to,
ze ci mlodzi ludzie nie bardzo nawet wiedzieli gdzie lezy Polska, sadzili. ze jest to jakis
polnocny kraj, ktory kojarzyl im sie z biegunem (pole). Poza tym, w tym przezwisku byl
raczej podziw i respekt, ze znalazl sie jakis europejski narod, ktory probowal
"podskoczyc" Zydom, ktorzy tutaj w USA osiagneli tak olbrzymie wplywy,
nieporownywalne z zadna inna grupa etniczna. Jego nauczycielka, rosyjska zydowka
imigrantka z bylego ZSRR, ciagle mowila im o antysemityzmie, stawiajac ten zarzut nawet
Szekspirowi za "Kupca weneckiego" i Dickensowi za postac Zyda Fagina z "Olivera
Twista". Jako lekture dodatkowa zalecila im czytanie "Malowanego ptaka" Kosinskiego.
Wiec te chore fantazje polsko-zydo-amerykanskiego intelektualisty-perwerta juz dla
kolejnego pokolenia Amereykanow odgrywaja tutaj role "dowodu" na polski
antysemityzm.
Wkrotce zapewne obowiazujaca lektura w szkolach amerykanskich beda  "Sasiedzi"
Grossa.
Po tych paru zdarzeniach zaczalem sie uwazniej przygladac przejawom tego, co niektorzy
polscy, prawicowi publicysci nazywaja antypolonizmem lub antypolska propaganda w
amerykanskich mass mediach. Akurat na kanale "9" telewizji nowojorskiej
prezentowano we wiadomosciach glosne przeprosiny papieza Jana Pawla II za
przesladowania Zydow przez chrzescijan. Czarna prezenterka Ms. Blackmon
skomentowala to nastepujaco: "Trudno sie dziwic, ze przeprasza czlowiek, ktory
pochodzi z kraju, gdzie to wszystko (tzn. Holocaust) mialo miejsce."
Wieczorem na kanale "11" ogladalem film, znanego i u nas z glupawych seriali dla
mlodziezy, amerykanskiego producenta Aarona Spellinga. Jego corka Torry Spelling
grala tutaj bogata, inteligentna i piekna Zydowke, ktorej zazdrosci cala klasa, ale wrecz
paranoiczna zawisc zywi do niej kolezanka, corka Polki sprzataczki, pracujacej u bogatej
zydowskiej rodziny. W pewnym momencie polska uczennica nie wytrzymuje i zabija
piekna Torry nozem. Na podlodze lezy zakrwawiony trup ze sterczacym z brzucha ofiary
narzedziem kuchennym. Inna scena z tego filmu pokazuje "wyrobionemu"
amerykanskiemu widzowi z jakim ciemnogrodem i bigoteria mamy do czynienia.
Otoz, matka morderczyni przynosi potajemnie do koszernego domu swoich pracodawcow
figurke Matki Boskiej a kiedy nikt nie widzi, stawia ja na stole i na kleczkach zarliwie sie
modli. Ta symboliczna scena miala chyba uzmyslowic widzowi gdzie lezy zrodlo
polskiego antysemityzmu.
Coraz wieksza role w tworzeniu wspolczesnej amerykanskiej kultury zaczynaja odgrywac
Zydzi - radzieccy imigranci. Z ich inicjatywy powstal, znany chyba i w Polsce, film
"Z piekla do piekla", ubiegajacy sie o Zloty Glob i Oskara. Pozytywnym bohaterem byl
tutaj polski Zyd komendant UB, natomiast karykaturalnymi postaciami byli Polacy.
W jednej ze scen rozjuszona Polka sciga z siekiera Zydowke. Dziel takich bedzie chyba
wiecej. Niedawno wsrod Polonii poruszenie wzbudzil fakt, ze nawet napisanie
scenariusza do filmu o Katyniu powierzono radzieckiemu Zydowi, bylemu pracownikowi
KGB, ktory uciekl kiedys do USA. Jak widac, polskie sprawy tu za Oceanem znajduja
sie w "dobrych" rekach.
Z okazji ubieglorocznej wizyty Prezydenta Rzeczpospolitej Aleksandra Kwasniewskiego u
Prezydenta Stanow Zjednoczonych G.W.Busha, popularna gazeta nalezaca do koncernu
R. Murdocha New York Post (z 15.07.02) "przywitala" milego goscia artykulem, w
ktorym Polske przyrownuje sie do Bosni i do Rwandy, gdzie mialy miejsce krwawe
czystki etniczne. Z kolei, redaktor Zev Chafets z Daily News wymienia trzy narody,
ktore wymordowaly najwiecej Zydow a sa to Niemcy, Polacy i Arabowie.
Intryguje mnie pytanie czy ksztaltowany tutaj w USA "image" Polaka lub Polki stojacych
nad zabitym Zydem z zakrwawiona siekiera czy nozem kuchennym w dloni nie jest zbyt
prymitywny dla amerykanskiego odbiorcy ichniej kultury masowej.
Kim jest przecietny amerykanski widz moglem sie przekonac ogladajac widowisko
z serii "Funniest home video". Prezenter, przystojniaczek o srodziemnomorskiej urodzie,
pokazuje taka oto scene, utrwalona przez rodzicow kilkuletniego chlopca na tasmie video.
Dzieje sie to w czasie pierwszej komunii swietej dziecka. W pewnym momencie,
przejetemu uroczystoscia chlopcu robi sie niedobrze i wymiotuje hostia. Prezentacja tego
"filmu" odbywa sie przy rechocie publicznosci wypelniajacej do ostatniego miejsca
olbrzymia sale studio telewizyjnego. Na honorowych miejscach siedzi chlopiec wraz
z rodzicami. Ogladam te programy od dluzszego czasu, ale nigdy nie widzialem, zeby
np. rodzice zydowskiego chlopca przyslali do TV "smieszne" sceny z ceremonii
obrzezania, robiac "kino" z waznej w ich religii uroczystosci dla kilkuset dolarow
nagrody, jak to zrobili ich chrzescijanscy sasiedzi.
Inny przyklad z ubieglego roku. W czasie mszy z okazji Swieta Wniebowziecia NMP
w najwiekszej katedrze rzymsko-katolickiej w Nowym Jorku pod wezwaniem Sw. Patryka
anglosaska para obnazyla sie i na oczach wiernych dokonala seksualnego aktu.
Jak sie pozniej okazalo, to prerwersyjne zachowanie bylo zaaranzowane i transmitowane
na zywo przez jedna z miejscowych radiostacji a jej bohaterowie dostali za to wysoka
nagrode. Czy mozna sie dziwic temu, ze w pare dni pozniej srodki masowego przekazu
doniosly o desakralizacji rzezby Matki Boskiej przed jednym z kosciolow Brooklynu,
ktora zostala w nocy wysmarowana ludzkimi odchodami przez nieznanych sprawcow.
Jak widac Amerykanie ciagle sie doskonale bawia, ale zaczyna to juz troche przypominac
bal na "Titanicu".
Na koniec nutka optymizmu. Gwoli sprawiedliwosci nalezy powiedziec, ze nie wszyscy
Amerykanie-chrzescijanie pozbawieni sa glebszej refleksji. Szczegolnie po ataku
terrorystycznym na WTC niektorzy sie przebudzili. Kiedys zauwazylem na ulicy
samochod, na ktorym poza pasiasto-gwiazdzistymi choragiewkami wlasciciel umiescil
takie oto haslo: "Rosjanie przywracaja Boga do szkol - my go z nich wykopalismy".
Propozycja prezydenta Busha, aby dac rodzicom vouchery, ktore pozwolilyby ubozszym
rodzinom na przeniesieni dzieci ze szkol publicznych do prywatnych i parafialnych,
glownie katolickich, wzbudzila bardzo pozytywny odzew a wsrod "kolorowych" rodzicow
wrecz entuzjazm. Spotkalem sie z opinia afro-amerykanskich rodzicow protestantow,
ktorzy gotowi byli poslac swoje dzieci do parafialnej szkoly katolickiej. Niestety,
propozycja powyzsza sprowokowala bardzo nieprzychylne opinie i protesty nieomal
wszystkich srodowisk zydowskich. "Druzgocace" argumenty mozna bylo przeczytac
zarowno w liberalnym New York Times, konserwatywnym New York Post,
syjonistycznych Daily News jak i w libertarianskim Village Voice.
Nie jest tajemnica skandaliczny poziom nauczania w nowojorskich szkolach publicznych,
gdzie priorytetami jest ateizacja, uczenie poprawnosci politycznej i seksualne wychowanie
mlodziezy. Przypomniala mi sie taka oto scena ze szkoly sredniej na Bronxie. Na ulicy,
tuz przed budynkiem szkolnym zastrzelono latynoskiego ucznia tej szkoly. Nauczycielka
z jego klasy spontanicznie rozpoczyna z mlodzieza modlitwe na terenie szkoly. W kilka
dni pozniej zostaje dyscyplinarnie wyrzucona z pracy. W dzienniku telewizyjnym patrze
na twarze latynoskich i afroamerykanskich wystraszonych rodzicow, z ktorymi reporter
stara sie robic wywiad. Nie rozumieja jakie przestepstwo popelnila lubiana przez mlodziez
nauczycielka. Czy dlatego, ze sa czarni, biedni i niewyksztalceni?
Stanley Sas
Williamsburg (New York)
P.S.
W moim liscie podalem Panstwu tylko kilka przykladow z niezliczonej ilosci
antypolonizmow, z ktorymi mozna spotkac sie na codzien, sledzac amerykanskie srodki
masowego przekazu. Stosowane tu metody kojarza sie z wojna psychologiczna.
Oto przyklad: Niedawno, kanal 11 TV podal informacje, ze wladze imigracyjne odmowily
przyznania obywatelstwa amerykanskiego 80-letniemu starcowi, ktory w czasie wojny byl
straznikiem w obozie pracy na terenie Polski. Nie podano czy byl to Niemiec, Polak,
Volksdeutsch lub Ukrainiec, jednakze tuz przed podaniem tej informacji pokazano plansze
ze stylizowana swastyka na bialo-czerwonym tle.
Jedynie Arabowie przedstawiani sa tutaj bardziej nienawistnie od nas Polakow.
Karykatury Arabow w takich pismach jak Daily News lub New York Post przypominaja
satyryczne rysunki pokazujace Zydow jako podludzi w nazistowskim Sturmerze, co
jeszcze mozna zrozumiec sytuacja na Bliskim Wschodzie, poparciem dla Izraela lub
atakiem terrorystycznym na WTC, ale my jestesmy podobno sojusznikiem i przyjacielem
USA.

http://wirtualnapolonia.com/2009/09/23/krzysztof-nagrodzki-jak-zostaje-sie-%E2%80%9Eantysemita%E2%80%9D/ -- - news://freenews.netfront.net/ - complaints: news@netfront.net -- -

Warto czytac komentarze...[a propos 'Jak zostaje się "antysemitą"' mkarwana...]

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona