Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Wartosci narodowe

Wartosci narodowe

Data: 2011-07-11 06:27:16
Autor: cytryna
Wartosci narodowe
> Zainsipirowany nieco jednym atykulem w prasie sprzed paru tygodni > chcialbym sie takze tutaj zapytac czym sa te slawetne "wartosci > narodowe", ktorych trzeba bronic, ktorych trzeba nauczac i otaczac > najwyzszym i najpowazniejszym szacunkiem.

> > Co to jest?? Bo tak jak w owym artykule wydaje mi sie, ze to tylko pusty > slogan za ktorym stoja tylko banalne frazesy, za ktorymi z kolei nie ma nic.

> > No wiec jak to jest?

> -- > DysoN  mailto:dyson_NO_SPAM@interia.pl GG 2434245

> Ankh-Morpork eksperymentowalo z wieloma systemami rzadów, az

> osiagnelo forme demokracji znana jako "Jeden Czlowiek, Jeden Glos".

> Patrycjusz byl tym Czlowiekiem, ktory mial Glos. -  T. Pratchett
**************************************************************

Ten list jest odpowiedzią dla Dudycza i pytającego lenia, któremu nie chce się
wpisać hasła WARTOŚCI NARODOWE w Googlach.
Polskie Wartości Narodowe
Autor: Polonka54
Data dodania wpisu: 15 sierpnia 2010  12:48
Kategoria: Polityka polska
Tagi: Historia, kultura, pamięć, polityka, rzeczpospolita, społeczność, Wartości

Wiele już razy pisałam o patriotyzmie, o korzeniach, tożsamości czy naszej polskości. Wiele razy. Podzieliłam nawet te tematy na kategorie, by omówić je jak najrzetelniej. Potraktowałam te tematy zgodnie z własnym sumieniem, wykształceniem i wiedzą, jaką posiadłam między innymi od dziadków i rodziców. Posegregowałam sobie tą wiedzę, a dla każdej jej części znalazłam osobną szufladkę, nie dlatego że lubię porządek. I nie dlatego, że tak akurat wtedy mi pasowało. Zrobiłam tak dlatego, bo bardzo serio traktowałam wtedy i traktuję dzisiaj te sprawy. Bo zbyt głęboko one we mnie tkwią, bo zbyt są dla mnie ważne, by potraktować je inaczej.
Uważałam wtedy też, że jest to niejako moim obowiązkiem, by z szacunkiem obchodzić się ze spuścizną, pozostawioną mi przez dziadków i rodziców. Z czasem, że robię dobrze, utwierdzały mnie zachowania Polaków, którzy w różnych sytuacjach i politycznych zawirowaniach, jakie były i nadal mają miejsce w naszym kraju, obnoszą się ze swoją prawdziwą polskością i manifestują publicznie swój patriotyzm. Który nie ma już nic wspólnego z polskością i patriotyzmem sprzed ponad stu lat, nie ma nic wspólnego z polskością i patriotyzmem, o których nasi wieszcze swego czasu pisali.
Kiedyś, kiedy Polska nie cieszyła się niepodległością, patriotyzm i polskość miały się nieźle. I nikomu do głowy nie przychodziło, by z ich powodu dzielić się na "tych" i "onych", na "naszych" i "nie naszych", na "dobrych" Polaków i na tych "złych". Kiedyś patriotyzm i polskość były rzeczami oczywistymi, jak powszedni chleb, którego nieraz brakowało. I może dlatego ojciec nie musiał niczego tłumaczyć synowi, bo syn wiedział. Znał dobrze definicję patriotyzmu i polskości i z wielkim pietyzmem przekazywał ją dzieciom. Może tak się działo, bo Polska wtedy była od kogoś zależna, nie była niepodległym Państwem?
Lecz styrana walką o tę niepodległość? I doświadczona jej brakiem? Historia właściwie już to oceniła, jednak za mało, skoro dzisiaj w wolnym i demokratycznym kraju, cokolwiek to oznacza, wciąż trwają spory o te wartości. Wciąż i nieustająco z byle powodu, licytujemy się wzajemnie, kto jest lepszym Polakiem i patriotą. I czynimy to zupełnie poważnie. Z okazji wyborów i innych okoliczności, których nam nie brakuje. Nastał nowy ustrój i co trzeba zaznaczyć, mamy czasy pokoju, ale to w niczym nam nie przeszkadza. My wciąż potrzebujemy tworzyć coraz to nowszy wizerunek właściwszego i prawdziwszego Polaka.
Wraz z upływem lat wizerunek ten nabiera kolorów i barw coraz bardziej zróżnicowanych, a ostatnie dwadzieścia lat od chwili transformacji, jest wprost idealnym dowodem na naszą patriotyczną twórczość. Lata te pokazują jak bardzo zintensyfikowało się nasze zapotrzebowanie na mówienie o polskości i patriotyzmie. Doszło już do tego, że robimy sobie z tych wartości niezłe widowiska, spektakle uliczne, wręcz cyrki, w których nie tylko społeczność uczestniczy, ale polskie media i polscy politycy. Udowadniamy sobie wzajemnie, jakie to ważne są dla nas nasze korzenie, przekonujemy, że "te moje" są ważniejsze od "twoich".
Gotowi jesteśmy lać się publicznie w obronie swoich "racji", nakręcamy się i nakręcamy innych, by siłą słowa patriotycznie zademonstrować swoje korzenie i swoje więzi jako te jedyne i słuszne, najprawdziwsze. Mamy XXI wiek i widzimy jak "pięknie" odradza się ta nasza polskość i patriotyzm, jak "pięknie" dokonuje się pogłębienie podziału w społeczeństwie z ich powodu. Widzimy jak oto rodzą się na naszych oczach nowe stereotypy. Gołym okiem widać z jaką lekkością i łatwością przyjmujemy do wiadomości nowe definicje, nowe myślowe konstrukcje, z jaką "przyjemnością" żywimy się nowymi kryteriami.
Nieważne czym te definicje są uzasadnione, jakim ładunkiem fałszu obciążone. Ważne, że pięknie odpowiadają na naszą wrażliwość, że dziwną argumentacją ją karmią. Tak, Polacy to badzo dziwni ludzie, bardzo łatwo jest zaspokoić ich prostą spontaniczną skłonność do adoptowania różnych schematów. Jakże łatwo Polakom te schematy zamienić w stereotypy i je "stradycjonalizować". Jak łatwo Im na tym tle doprowadzać do konfliktów, w których to konfliktach każda z grup prezentuje swoją definicję, swój sposób rozumienia polskości i patriotyzmu.
Historia polska i Kultura nie mają co narzekać, bowiem bogactwo naszych zachowań pokazuje jakimi jesteśmy. A niestety, dalej jesteśmy bojownikami o "słuszne" sprawy, takie jak stawianie lub nie stawianie pomników, jak upamiętnianie tylko "właściwych" bohaterów, nieważne że nam się ludzie i epoki pokręciły. Taką to mamy teraz polską demokrację, że każdy Polak ma prawo do wyboru własnej tożsamości, własnego patriotyzmu i własnej polskości. Nasi wieszcze i inni bohaterowie przewracają się w grobach na widok, jak pięknie współcześni Polacy wywracają do góry nogami najświętsze polskie wartości.
Można by dzisiaj rzec, że najbardziej polskimi Polakami byli ci przyjezdni z zagranicy, którzy Polsce oddali nie tylko serce, ale i swoją miłość i swój talent. W Polsce znaleźli swoje miejsce i zakorzenili się zostawiając nam swych potomków. Zostawiając po sobie osobistą spuściznę. To Oni bardziej wiedzieli od nas, co znaczy być Polakiem, patriotą. To Oni wiedzieli jakie w związku z tym wiążą się obowiązki. Tak, łatwo nam się gada o polskości, ale czy rozumiemy dzisiaj o czym mówimy? Czy znaczenie i sens słów – Historia i Kultura, dociera do nas? Czy język jakim mówimy do siebie na co dzień, przedstawia dla nas jakąś wartość?
Dlaczego z takim uporem udowadniamy sobie i Światu, swoją "inność"? Pytania, pytania, pytania i lęk, że nasze ograniczenia pogłębiają się z prędkością wzrostu kuli śniegowej. Lęk, że już nie wzniesiemy się wyżej ponad słowa i symbole, w rozmowach o wartościach. Lęk, że egzamin z polskości i patriotyzmu, zaczyna się i kończy na ulicznych pyskówkach, że nie osiąga wyższego i szerszego poziomu. Lęk o to, że znajomość naszej Historii jest żadna, dlatego nasz patriotyzm i nasza polskość są z gruntu fałszywe i podprawione źle rozumianym kultem. Podkręcanym emocjami i widowiskowością.
W naszym demonstrowaniu swej polskości nie ma miejsca na odrobinę zadumy czym właściwie jest ta polskość. Czym jest patriotyzm w czasach pokoju. Wprawdzie pełno mamy "ekspertów" usiłujących nam wytłumaczyć, z czym się "je" te wartości, ale co jeden to inna interpretacja. Dużo słów, mało treści. Powstał galimatias, którego papką karmią się młode pokolenia. Które to młode pokolenia, z powodu otwarcia granic na Świat, nie przywiązują wagi do tych tematów. Dla Nich tożsamość, korzenie czy polskość, to kwestia życiowego wyboru. Wieczne rozpamiętywanie o przeszłości nie zaspokoi Ich.
Wieczne upamiętnianie ważnych rocznic nie spowoduje innego Ich myślenia, nie spowoduje przyjęcia propozycji, by obnosić się z tą polskością tak, jak chcieliby Ich rodzice czy dziadowie. Czy słusznie, że tak się dzieje? Czy nie będzie to miało wpływu na naszą Historię, Kulturę mas, na naszą cywilizację? A może by tak sprowokować Debatę publiczną, dlaczego nasze wartości narodowe tracą na wartości? Przestały być interesujące? Zostały posiekane na drobne kawałeczki? Dlaczego wartości innych Narodów stały się dla nas bardziej atrakcyjne? Dlaczego dorastanie do polskości i patriotyzmu kolejnych pokoleń, nasycone jest wątpliwościami?
Przecież otwarcie granic i obcowanie z innymi kulturami, wcale nie musi oznaczać odchodzenia od polskości. Nie musi oznaczać, że przestaliśmy oto być rzecznikami rzeczonej. Nasz kolega bloger, Jarosław Dudycz, we wczorajszym swoim tekście świetnie podał nam jak na talerzu przykłady, dlaczego tak się dzieje. Z którymi to przykładami zgadzam się bezdyskusyjnie. A że tak się dzisiaj dzieje, to wina między innymi naszej polskiej bylejakości, jak Pan Jarosław napisał. I szkoda, że pewnych rzeczy nie można dzisiaj pewnym Polakom wytłumaczyć. I faktem jest, że im trudniej do Nich dotrzeć, tym bardziej jest to bolesne zajęcie, bardziej rozrywające serce, że zapożyczę sobie słowa kolegi blogera.
Bo jak inaczej odbierać reakcje tych ludzi, odpornych na wszelkie racje, przy pomocy których wyjaśnia się Im znaczenie polskości i patriotyzmu, z całym arsenałem zalet i wad, jakie to wady i zalety charakteryzują to zjawisko, jeśli tak można powiedzieć. Nasze wartości narodowe są pięknymi rzeczami, może i pospolitymi, ale warto wciąż z uporem maniaka o nich opowiadać. Warto przytaczać w tych opowieściach prawdziwe fakty, daty i zdarzenia, o prawdziwych nazwiskach nie zapominając. Mimo, że to zadanie bardzo trudne. Szczególnie w dzisiejszych, jakże "patriotycznych" czasach.
P.S – inspiracją do napisania tego tekstu, jest tekst p.t. "Tylko wrzask" autorstwa Pana Jarosława Dudycza.


--


Wartosci narodowe

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona