Dziś pierwsze posiedzenie hazardowej komisji śledczej. I już jest pierwszy spór: od czego zacząć.
 We wtorek na spotkanie prezydium komisji przyszli prawie wszyscy jej członkowie (nie było Beaty Kempy z PiS). Ustalili, że w tygodniach, w których Sejm nie obraduje, będą pracować od wtorku do piątku, a w pozostałych - we wtorki i piątki. Do końca tygodnia mają zgłaszać kandydatów na ekspertów komisji.

Najważniejszego - od czego zacząć - śledczy jeszcze nie ustalili. PiS i SLD chcą, żeby od lobbingu polityków PO.

Platforma woli chronologicznie - najpierw badać zmiany w ustawie hazardowej, czyli od 2003 r. i rządu SLD. - Nikt nie ucieknie od przesłuchania Chlebowskiego, ale jeśli mamy ustalić patologie w systemie legislacyjnym, trudno robić to od końca - mówi "Gazecie" Sławomir Neumann.

Zadecyduje głos Franciszka Stefaniuka z PSL. - Nic nie uważam, najpierw muszę się zapoznać z dokumentami - mówi.

Zanim posłowie ustalą harmonogram prac, chcą przeczytać dokumenty o zmianach w ustawie hazardowej od 2003 r. Wystąpią do Ministerstwa Finansów, Centrum Legislacyjnego Rządu i Kancelarii Sejmu. I do prokuratur - o materiały ze śledztw w sprawie hazardu. - Wtedy ustalimy listę świadków - mówi Neumann.

Posłowie PSL i SLD chcą, by do prezydium wszedł przedstawiciel największego klubu opozycyjnego, czyli PiS. - Mnie Wassermann w prezydium nie będzie przeszkadzać - deklaruje Stefaniuk.

Przed tygodniem kandydatura Zbigniewa Wassermanna na wiceszefa komisji przepadła. Przewodniczący z PO Mirosław Sekuła tłumaczył, że jest on członkiem innej komisji śledczej - w sprawie porwania Krzysztofa Olewnika. Ale poseł PiS deklaruje, że z niej odejdzie. I dlatego najprawdopodobniej będzie wiceszefem komisji hazardowej.

- Jeżeli dostanę potwierdzenie, że Wassermann zrezygnował z komisji ds. Olewnika, to go zgłoszę - mówi Bartosz Arłukowicz (SLD).

PO się nie zgadza. - Jest wiceszef z opozycji. Jeśli poseł Arłukowicz uważa, że Zbigniew Wassermann będzie lepszy od niego, to możemy się zastanowić - mówi Neumann.


http://wyborcza.pl/1,75478,7245011,SLD_zglosi_Wassermanna.html


Przemek

--

"Sprawa Barbary Blidy. Prokuratura wyjaśniająca samobójstwo posłanki SLD przygotowała zarzuty dla generała Witolda M., byłego szefa ABW za rządów PiS. To on rozkazał filmować zatrzymywanych. Przez wiele lat bliski wspólpracownik Lecha Kaczyńskiego. W ciągu dwóch lat awansował z porucznika na generała".