Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767

Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767

Data: 2011-12-01 14:51:15
Autor: Ronald Kuczek
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767
On 12/01/2011 01:41 PM, boukun wrote:
Bezpiecznik odpowiadający m.in. za awaryjne wysuwanie podwozia był
wyłączony, a systemy samolotu tego nie sygnalizowały; maszyna przed
startem była sprawna - stwierdziła komisja badająca awaryjne lądowanie
boeinga 767 1 listopada na lotnisku Warszawa Okęcie.

Już podczas wstępnej inspekcji samolotu komisja stwierdziła, że jeden z
bezpieczników w samolocie był wyłączony. Jak pisze komisja, zabezpieczał
on kilka systemów samolotu, m.in. zastępczy system wypuszczania
podwozia. "Pozycja +wyłączono+ bezpiecznika nie jest rejestrowana ani
sygnalizowana przez systemy samolotu" - napisano we wstępnym raporcie.

http://wiadomosci.wp.pl/title,Wcisnieto-bezpiecznik-i-podwozie-sie-wysunelo-raport-ws-ladowania-Boeinga-767,wid,14039766,wiadomosc.html


Bezpiecznik to jest bezpiecznik a nie jakiś włącznik, który ktoś sobie do woli włącza/wyłącza (chyba, że procedury wyraźnie nakazują włączenie/wyłączenie jakiegoś konkretnego). Jeśli w czasie ekspoatacji - w tym wypadku lotu bezpiecznik zadziałał i otworzył obwód oznacza to tylko tyle, że wydarzyło się coś co wymagało takiej reakcji (np. dzięki odcięciu zasilania nie doszło do pożaru). Od sprawdzania/wymiany/włączania bezpieczników jest obsługa naziemna PRZED startem.

RK

Data: 2011-12-01 17:47:38
Autor: boukun
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767

Użytkownik "Ronald Kuczek" <kuczek@kuczek.pl> napisał w wiadomości news:jb80r1$kpc$1mx1.internetia.pl...
On 12/01/2011 01:41 PM, boukun wrote:
Bezpiecznik odpowiadający m.in. za awaryjne wysuwanie podwozia był
wyłączony, a systemy samolotu tego nie sygnalizowały; maszyna przed
startem była sprawna - stwierdziła komisja badająca awaryjne lądowanie
boeinga 767 1 listopada na lotnisku Warszawa Okęcie.

Już podczas wstępnej inspekcji samolotu komisja stwierdziła, że jeden z
bezpieczników w samolocie był wyłączony. Jak pisze komisja, zabezpieczał
on kilka systemów samolotu, m.in. zastępczy system wypuszczania
podwozia. "Pozycja +wyłączono+ bezpiecznika nie jest rejestrowana ani
sygnalizowana przez systemy samolotu" - napisano we wstępnym raporcie.

http://wiadomosci.wp.pl/title,Wcisnieto-bezpiecznik-i-podwozie-sie-wysunelo-raport-ws-ladowania-Boeinga-767,wid,14039766,wiadomosc.html


Bezpiecznik to jest bezpiecznik a nie jakiś włącznik, który ktoś sobie do woli włącza/wyłącza (chyba, że procedury wyraźnie nakazują włączenie/wyłączenie jakiegoś konkretnego). Jeśli w czasie ekspoatacji - w tym wypadku lotu bezpiecznik zadziałał i otworzył obwód oznacza to tylko tyle, że wydarzyło się coś co wymagało takiej reakcji (np. dzięki odcięciu zasilania nie doszło do pożaru). Od sprawdzania/wymiany/włączania bezpieczników jest obsługa naziemna PRZED startem.

RK


Koleś, nic nie kumasz, może to wynik tego, że propaganda nie spoczywa i ciemnemu ludowi wygraża wybuchem po wciśnięciu bezpiecznika, tyle tylko, że ten bezpiecznik został AKTYWOWANY i nie tylko nic nie wybuchło, ale wyszło podwozie.

Ten jeden ważny bezpiecznik nie był w ogóle przez załogę wciskany, co więcej, oni nie mieli pojęcia, do czego on służy, co więcej, on jest standardowo wyłączony, żeby właśnie nie daj bóg ktoś nie wcisnął drugiego przez pomyłkę i nie wyskoczyło podwozie...

To jest bezpiecznik zabezpieczający włączanie awaryjnego systemu wypuszczania podwozia i on w maszynach PLL LOT nigdy jeszcze nie został włączony, nie było po temu jak dotąd takiej potrzeby i okazji.

boukun

Data: 2011-12-02 08:37:18
Autor: Ronald Kuczek
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767
On 12/01/2011 05:47 PM, boukun wrote:
Koleś, nic nie kumasz, może to wynik tego, że propaganda nie spoczywa i
ciemnemu ludowi wygraża wybuchem po wciśnięciu bezpiecznika, tyle tylko,
że ten bezpiecznik został AKTYWOWANY i nie tylko nic nie wybuchło, ale
wyszło podwozie.

Ten jeden ważny bezpiecznik nie był w ogóle przez załogę wciskany, co
więcej, oni nie mieli pojęcia, do czego on służy, co więcej, on jest
standardowo wyłączony, żeby właśnie nie daj bóg ktoś nie wcisnął
drugiego przez pomyłkę i nie wyskoczyło podwozie...

To jest bezpiecznik zabezpieczający włączanie awaryjnego systemu
wypuszczania podwozia i on w maszynach PLL LOT nigdy jeszcze nie został
włączony, nie było po temu jak dotąd takiej potrzeby i okazji.

To ty nic nie kumasz "koleś". Czepiłeś się jak rzep psiego ogona mądrości publikowanych przez dziennikarzy z opcji dla aktualnie rządzących niechętnej i pieprzysz jak potłuczony. Najłatwiej, po rusku zwalić winę na pilota, bo przecież wszystko było charaszo.

RK

Data: 2011-12-02 10:31:21
Autor: boukun
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767

Użytkownik "Ronald Kuczek" <kuczek@kuczek.pl> napisał w wiadomości news:jb9v9u$a4m$1mx1.internetia.pl...
On 12/01/2011 05:47 PM, boukun wrote:
Koleś, nic nie kumasz, może to wynik tego, że propaganda nie spoczywa i
ciemnemu ludowi wygraża wybuchem po wciśnięciu bezpiecznika, tyle tylko,
że ten bezpiecznik został AKTYWOWANY i nie tylko nic nie wybuchło, ale
wyszło podwozie.

Ten jeden ważny bezpiecznik nie był w ogóle przez załogę wciskany, co
więcej, oni nie mieli pojęcia, do czego on służy, co więcej, on jest
standardowo wyłączony, żeby właśnie nie daj bóg ktoś nie wcisnął
drugiego przez pomyłkę i nie wyskoczyło podwozie...

To jest bezpiecznik zabezpieczający włączanie awaryjnego systemu
wypuszczania podwozia i on w maszynach PLL LOT nigdy jeszcze nie został
włączony, nie było po temu jak dotąd takiej potrzeby i okazji.

To ty nic nie kumasz "koleś". Czepiłeś się jak rzep psiego ogona mądrości publikowanych przez dziennikarzy z opcji dla aktualnie rządzących niechętnej i pieprzysz jak potłuczony. Najłatwiej, po rusku zwalić winę na pilota, bo przecież wszystko było charaszo.

RK

Następny, który z każdej sprawy, każdej tragedii robi politykę, wykorzystuje na użytek polityki.
Czyli jednym słowem sam przyznajesz, że co najmniej niefortunne było na prędce odznaczanie kapitana Wrony przez Prezydenta i robienie z niego bohatera...

No i Ruskich tu mamy teraz...

PS. A zanim jakikolwiek portal, jakakolwiek publikacja o tym niewciśniętym guziku pisała, to ja już 2-go listopada ostrzegałem, że tam była w tym samolocie lekcewaga, a potem, że prezydent zamierza robić hucpę na prędce pomimo, że piloci nie włączyli jednego najważniejszego bezpiecznika...

boukun

Data: 2011-12-02 10:48:33
Autor: Ronald Kuczek
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767
On 12/02/2011 10:31 AM, boukun wrote:

Użytkownik "Ronald Kuczek" <kuczek@kuczek.pl> napisał w wiadomości
news:jb9v9u$a4m$1mx1.internetia.pl...
On 12/01/2011 05:47 PM, boukun wrote:
Koleś, nic nie kumasz, może to wynik tego, że propaganda nie spoczywa i
ciemnemu ludowi wygraża wybuchem po wciśnięciu bezpiecznika, tyle tylko,
że ten bezpiecznik został AKTYWOWANY i nie tylko nic nie wybuchło, ale
wyszło podwozie.

Ten jeden ważny bezpiecznik nie był w ogóle przez załogę wciskany, co
więcej, oni nie mieli pojęcia, do czego on służy, co więcej, on jest
standardowo wyłączony, żeby właśnie nie daj bóg ktoś nie wcisnął
drugiego przez pomyłkę i nie wyskoczyło podwozie...

To jest bezpiecznik zabezpieczający włączanie awaryjnego systemu
wypuszczania podwozia i on w maszynach PLL LOT nigdy jeszcze nie został
włączony, nie było po temu jak dotąd takiej potrzeby i okazji.

To ty nic nie kumasz "koleś". Czepiłeś się jak rzep psiego ogona
mądrości publikowanych przez dziennikarzy z opcji dla aktualnie
rządzących niechętnej i pieprzysz jak potłuczony. Najłatwiej, po rusku
zwalić winę na pilota, bo przecież wszystko było charaszo.

RK

Następny, który z każdej sprawy, każdej tragedii robi politykę,
wykorzystuje na użytek polityki.
Czyli jednym słowem sam przyznajesz, że co najmniej niefortunne było na
prędce odznaczanie kapitana Wrony przez Prezydenta i robienie z niego
bohatera...

No i Ruskich tu mamy teraz...

PS. A zanim jakikolwiek portal, jakakolwiek publikacja o tym
niewciśniętym guziku pisała, to ja już 2-go listopada ostrzegałem, że
tam była w tym samolocie lekcewaga, a potem, że prezydent zamierza robić
hucpę na prędce pomimo, że piloci nie włączyli jednego najważniejszego
bezpiecznika...


Czy tego chcemy czy nie to po Smoleńsku każda sprawa, która ma jakikolwiek związek z lotnictwem będzie wykorzystywana w polityce.
Nastąpiło przegięcie w drugą stronę - oto wspaniały pilot, bohater, medale, srutututu, byle dowalić "tamtym" i znów nie będzie uczciwego wyjaśnienia wypadku (a szkoda, bo być może mogłoby to komuś uratować w przyszłości życie). W zależności od tego kto będzie aktualnie u władzy to albo zostanie przyjęta wersja, że zawinił brak procedur, wyłączenie nieszczęsnego bezpiecznika nie jest nigdzie rejestrowane ani sygnalizowane przez systemy samolotu itp. albo piloci zostaną obarczeni winą za wypadek i wręcz dostaną wyroki.
Podzielam Twoje zdanie w sprawie lotu przez ocean - decyzję uważam za skandaliczną (ktokolwiek ją podjął). Poważna awaria nastąpiła zaraz po starcie i należało wracać a nie kontynuować wielogodzinny lot ryzykując wystąpienie kolejnych awarii już nad oceanem i ewentualny tragiczny koniec na dnie Atlantyku.
Druga rzecz, która mnie bulwersuje w całej sprawie to fakt, że już mówi się o remoncie i powrocie tej maszyny do lotów. To jest dopiero skandal.

RK

Data: 2011-12-02 11:06:55
Autor: Bogdan Idzikowski
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767

Użytkownik "Ronald Kuczek" <kuczek@kuczek.pl> napisał w wiadomości news:jba701$jpl$1mx1.internetia.pl...
On 12/02/2011 10:31 AM, boukun wrote:

Użytkownik "Ronald Kuczek" <kuczek@kuczek.pl> napisał w wiadomości
news:jb9v9u$a4m$1mx1.internetia.pl...
On 12/01/2011 05:47 PM, boukun wrote:
Koleś, nic nie kumasz, może to wynik tego, że propaganda nie spoczywa i
ciemnemu ludowi wygraża wybuchem po wciśnięciu bezpiecznika, tyle tylko,
że ten bezpiecznik został AKTYWOWANY i nie tylko nic nie wybuchło, ale
wyszło podwozie.

Ten jeden ważny bezpiecznik nie był w ogóle przez załogę wciskany, co
więcej, oni nie mieli pojęcia, do czego on służy, co więcej, on jest
standardowo wyłączony, żeby właśnie nie daj bóg ktoś nie wcisnął
drugiego przez pomyłkę i nie wyskoczyło podwozie...

To jest bezpiecznik zabezpieczający włączanie awaryjnego systemu
wypuszczania podwozia i on w maszynach PLL LOT nigdy jeszcze nie został
włączony, nie było po temu jak dotąd takiej potrzeby i okazji.

To ty nic nie kumasz "koleś". Czepiłeś się jak rzep psiego ogona
mądrości publikowanych przez dziennikarzy z opcji dla aktualnie
rządzących niechętnej i pieprzysz jak potłuczony. Najłatwiej, po rusku
zwalić winę na pilota, bo przecież wszystko było charaszo.

RK

Następny, który z każdej sprawy, każdej tragedii robi politykę,
wykorzystuje na użytek polityki.
Czyli jednym słowem sam przyznajesz, że co najmniej niefortunne było na
prędce odznaczanie kapitana Wrony przez Prezydenta i robienie z niego
bohatera...

No i Ruskich tu mamy teraz...

PS. A zanim jakikolwiek portal, jakakolwiek publikacja o tym
niewciśniętym guziku pisała, to ja już 2-go listopada ostrzegałem, że
tam była w tym samolocie lekcewaga, a potem, że prezydent zamierza robić
hucpę na prędce pomimo, że piloci nie włączyli jednego najważniejszego
bezpiecznika...


Czy tego chcemy czy nie to po Smoleńsku każda sprawa, która ma jakikolwiek związek z lotnictwem będzie wykorzystywana w polityce.
Nastąpiło przegięcie w drugą stronę - oto wspaniały pilot, bohater, medale, srutututu, byle dowalić "tamtym" i znów nie będzie uczciwego wyjaśnienia wypadku (a szkoda, bo być może mogłoby to komuś uratować w przyszłości życie). W zależności od tego kto będzie aktualnie u władzy to albo zostanie przyjęta wersja, że zawinił brak procedur, wyłączenie nieszczęsnego bezpiecznika nie jest nigdzie rejestrowane ani sygnalizowane przez systemy samolotu itp. albo piloci zostaną obarczeni winą za wypadek i wręcz dostaną wyroki.
Podzielam Twoje zdanie w sprawie lotu przez ocean - decyzję uważam za skandaliczną (ktokolwiek ją podjął). Poważna awaria nastąpiła zaraz po starcie i należało wracać a nie kontynuować wielogodzinny lot ryzykując wystąpienie kolejnych awarii już nad oceanem i ewentualny tragiczny koniec na dnie Atlantyku.
Druga rzecz, która mnie bulwersuje w całej sprawie to fakt, że już mówi się o remoncie i powrocie tej maszyny do lotów. To jest dopiero skandal.

Pierwsza sprawa: bezpiecznik:
"...Postanowiliśmy krążyć nad Warszawą i wspólnie ze sztabem kryzysowym na ziemi, w skład którego wchodzili m.in. mechanicy, na zimno analizować sytuację i szukać wyjścia. Zapadła decyzja o kilkakrotnym sprawdzeniu bezpieczników. Ich pozycję kontrolował najpierw samodzielnie drugi pilot Jurek Szwarc, a potem wykonywał to samo z udziałem szefa pokładu. Ustalenia były identyczne: pozycja bezpieczników właściwa, brak reakcji systemu elektrycznego..."
http://tygodnik.onet.pl/30,0,70747,1,artykul.html

To są słowa kapitana Wrony. Nawiasem mówiąc, piloci musieliby być ślepi, o co ich nie podejrzewam, żeby nie zauważyli wyłączonego bezpiecznika (są zdjęcia tej tablicy). Jeśli dajesz wiarę pismakom, którzy twierdzą co innego - twój wybór.

Druga sprawa: przelot.
"...Po pierwszym kwadransie lotu zorientowaliśmy się, że nastąpił i utrzymuje się znaczny spadek ciśnienia płynu w centralnym systemie hydraulicznym. Ponieważ takie systemy mamy trzy, należy je tak skonfigurować, aby usterka się nie rozszerzała i nie oddziaływała na inne instalacje. Dlatego odłączony został centralny system hydrauliczny i zaczęliśmy się przygotowywać do ewentualnego lądowania z użyciem awaryjnego, elektrycznego systemu wypuszczenia podwozia, opierając się na innych procedurach niż standardowa.
Oczywiście nawiązaliśmy kontakt z odpowiednimi służbami operacyjnymi w Warszawie. Korzystając z instrukcji przygotowanej na podstawie wytycznych producenta, dotyczącej wszystkich dających się przewidzieć sytuacji awaryjnych, potwierdziliśmy konieczność użycia systemu elektrycznego do wypuszczenia podwozia podczas lądowania w Warszawie. I na taki wariant przygotowywaliśmy się, kontynuując lot..."
Ten sam link.

Rozumiem, że jesteś ekspertem lotniczym z wieloletnim doświadczeniem i wiesz doskonale jakie zagrożenia dla bezpieczeństwa przelotu przez ocean stanowiła ta właśnie awaria.
Jeśli nie, to lepiej w tej kwestii zamilcz.


--
Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"

Data: 2011-12-02 11:30:36
Autor: Ronald Kuczek
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767
On 12/02/2011 11:06 AM, Bogdan Idzikowski wrote:
Czy tego chcemy czy nie to po Smoleńsku każda sprawa, która ma
jakikolwiek związek z lotnictwem będzie wykorzystywana w polityce.
Nastąpiło przegięcie w drugą stronę - oto wspaniały pilot, bohater,
medale, srutututu, byle dowalić "tamtym" i znów nie będzie uczciwego
wyjaśnienia wypadku (a szkoda, bo być może mogłoby to komuś uratować w
przyszłości życie). W zależności od tego kto będzie aktualnie u władzy
to albo zostanie przyjęta wersja, że zawinił brak procedur, wyłączenie
nieszczęsnego bezpiecznika nie jest nigdzie rejestrowane ani
sygnalizowane przez systemy samolotu itp. albo piloci zostaną
obarczeni winą za wypadek i wręcz dostaną wyroki.
Podzielam Twoje zdanie w sprawie lotu przez ocean - decyzję uważam za
skandaliczną (ktokolwiek ją podjął). Poważna awaria nastąpiła zaraz po
starcie i należało wracać a nie kontynuować wielogodzinny lot
ryzykując wystąpienie kolejnych awarii już nad oceanem i ewentualny
tragiczny koniec na dnie Atlantyku.
Druga rzecz, która mnie bulwersuje w całej sprawie to fakt, że już
mówi się o remoncie i powrocie tej maszyny do lotów. To jest dopiero
skandal.

Pierwsza sprawa: bezpiecznik:
"...Postanowiliśmy krążyć nad Warszawą i wspólnie ze sztabem kryzysowym
na ziemi, w skład którego wchodzili m.in. mechanicy, na zimno analizować
sytuację i szukać wyjścia. Zapadła decyzja o kilkakrotnym sprawdzeniu
bezpieczników. Ich pozycję kontrolował najpierw samodzielnie drugi pilot
Jurek Szwarc, a potem wykonywał to samo z udziałem szefa pokładu.
Ustalenia były identyczne: pozycja bezpieczników właściwa, brak reakcji
systemu elektrycznego..."
http://tygodnik.onet.pl/30,0,70747,1,artykul.html

Fakt jest jeden - bezpiecznik po lądowaniu był wyłączony i w takim stanie zastała go obsługa naziemna w chwili podnoszenia samolotu. Bezpiecznik mógł zostać poprawnie załączony przez załogę i wyskoczyć podczas awaryjnego lądowania ale takie rzeczy powinni inżynierowie wyjaśnić, to nie jest miejsce na spekulacje.
Możliwość jest jeszcze jedna, zauważ - kapitan mówi, że pozycja bezpieczników była właściwa. Właściwą (standardową) pozycją dla tego konkretnego bezpiecznika jest "wyłączony".


To są słowa kapitana Wrony. Nawiasem mówiąc, piloci musieliby być ślepi,
o co ich nie podejrzewam, żeby nie zauważyli wyłączonego bezpiecznika
(są zdjęcia tej tablicy). Jeśli dajesz wiarę pismakom, którzy twierdzą
co innego - twój wybór.

Nie wiem kiedy zrobiono zdjęcia - przed podniesieniem samolotu czy po, już po załączeniu krytycznego bezpiecznika.


Druga sprawa: przelot.
"...Po pierwszym kwadransie lotu zorientowaliśmy się, że nastąpił i
utrzymuje się znaczny spadek ciśnienia płynu w centralnym systemie
hydraulicznym. Ponieważ takie systemy mamy trzy, należy je tak
skonfigurować, aby usterka się nie rozszerzała i nie oddziaływała na
inne instalacje. Dlatego odłączony został centralny system hydrauliczny
i zaczęliśmy się przygotowywać do ewentualnego lądowania z użyciem
awaryjnego, elektrycznego systemu wypuszczenia podwozia, opierając się
na innych procedurach niż standardowa.
Oczywiście nawiązaliśmy kontakt z odpowiednimi służbami operacyjnymi w
Warszawie. Korzystając z instrukcji przygotowanej na podstawie
wytycznych producenta, dotyczącej wszystkich dających się przewidzieć
sytuacji awaryjnych, potwierdziliśmy konieczność użycia systemu
elektrycznego do wypuszczenia podwozia podczas lądowania w Warszawie. I
na taki wariant przygotowywaliśmy się, kontynuując lot..."
Ten sam link.

Rozumiem, że jesteś ekspertem lotniczym z wieloletnim doświadczeniem i
wiesz doskonale jakie zagrożenia dla bezpieczeństwa przelotu przez ocean
stanowiła ta właśnie awaria.
Jeśli nie, to lepiej w tej kwestii zamilcz.


Chętnie zamykasz usta ludziom o poglądach odmiennych od Twoich. A co, Ty jesteś ekspertem ? Też nie, więc nie mów mi co mam pisać czy też nie.
Decyzję o przelocie podjęli pracownicy centrali LOT w Warszawie argumentując to koniecznością wielogodzinnego pozostawania w powietrzu w celu zużycia paliwa oraz lądowania w nocy na obcym lotnisku.
To, czy z tą konkretną awarią powinni byli lecieć przez ocean czy nie rozstrzygnie raport a i NTSB będzie miała coś w tej kwestii do powiedzenia.

RK

Data: 2011-12-02 12:01:28
Autor: Bogdan Idzikowski
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767

Użytkownik "Ronald Kuczek" <kuczek@kuczek.pl> napisał w wiadomości news:jba9er$6n9$1mx1.internetia.pl...
http://tygodnik.onet.pl/30,0,70747,1,artykul.html

Fakt jest jeden - bezpiecznik po lądowaniu był wyłączony i w takim stanie zastała go obsługa naziemna w chwili podnoszenia samolotu. Bezpiecznik mógł zostać poprawnie załączony przez załogę i wyskoczyć podczas awaryjnego lądowania ale takie rzeczy powinni inżynierowie wyjaśnić, to nie jest miejsce na spekulacje.

Otóż to, nie ma miejsca na spekulacje. Trzymaj się tego.


Możliwość jest jeszcze jedna, zauważ - kapitan mówi, że pozycja bezpieczników była właściwa. Właściwą (standardową) pozycją dla tego konkretnego bezpiecznika jest "wyłączony".

Bzdura. Bezpiecznik zabezpieczał kilka obwodów i jego standardową pozycją jest "włączony" bo po to tam jest i takie jest przeznaczenie bezpieczników. Gdyby było odwrotnie, obwody które zabezpieczał byłyby wyłączone (logika się kłania). Po co bezpiecznik, który jest wyłączony?

To są słowa kapitana Wrony. Nawiasem mówiąc, piloci musieliby być ślepi,
o co ich nie podejrzewam, żeby nie zauważyli wyłączonego bezpiecznika
(są zdjęcia tej tablicy). Jeśli dajesz wiarę pismakom, którzy twierdzą
co innego - twój wybór.

Nie wiem kiedy zrobiono zdjęcia - przed podniesieniem samolotu czy po, już po załączeniu krytycznego bezpiecznika.

Nie ma znaczenia. Chodzi o to, że dokładnie i z daleka widać stan bezpieczników. Popatrz se na zdjęcie.


Chętnie zamykasz usta ludziom o poglądach odmiennych od Twoich. A co, Ty jesteś ekspertem ? Też nie, więc nie mów mi co mam pisać czy też nie.
Decyzję o przelocie podjęli pracownicy centrali LOT w Warszawie argumentując to koniecznością wielogodzinnego pozostawania w powietrzu w celu zużycia paliwa oraz lądowania w nocy na obcym lotnisku.
To, czy z tą konkretną awarią powinni byli lecieć przez ocean czy nie rozstrzygnie raport a i NTSB będzie miała coś w tej kwestii do powiedzenia.

I tego się trzymaj. Przecież cały czas o tym piszę. Poczekaj na końcowy raport. Tworzą go specjaliści i eksperci z wieloletnim doświadczeniem.

--
Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"

Data: 2011-12-02 14:46:45
Autor: boukun
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4ed8b00a$0$8439$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "Ronald Kuczek" <kuczek@kuczek.pl> napisał w wiadomości news:jba9er$6n9$1mx1.internetia.pl...
http://tygodnik.onet.pl/30,0,70747,1,artykul.html

Fakt jest jeden - bezpiecznik po lądowaniu był wyłączony i w takim stanie zastała go obsługa naziemna w chwili podnoszenia samolotu. Bezpiecznik mógł zostać poprawnie załączony przez załogę i wyskoczyć podczas awaryjnego lądowania ale takie rzeczy powinni inżynierowie wyjaśnić, to nie jest miejsce na spekulacje.

Otóż to, nie ma miejsca na spekulacje. Trzymaj się tego.


Możliwość jest jeszcze jedna, zauważ - kapitan mówi, że pozycja bezpieczników była właściwa. Właściwą (standardową) pozycją dla tego konkretnego bezpiecznika jest "wyłączony".

Bzdura. Bezpiecznik zabezpieczał kilka obwodów i jego standardową pozycją jest "włączony" bo po to tam jest i takie jest przeznaczenie bezpieczników. Gdyby było odwrotnie, obwody które

GWno prawda, jego standardowa pozycja jest wyłączony, włączenie go groziło wypadnięciem podwozia...
Logika się kłania, zabezpieczenie działa czasami w drugą stronę..., na zasadzie wyłączenia z góry obiegu.

zabezpieczał byłyby wyłączone (logika się
kłania). Po co bezpiecznik, który jest wyłączony?

To są słowa kapitana Wrony. Nawiasem mówiąc, piloci musieliby być ślepi,
o co ich nie podejrzewam, żeby nie zauważyli wyłączonego bezpiecznika
(są zdjęcia tej tablicy). Jeśli dajesz wiarę pismakom, którzy twierdzą
co innego - twój wybór.

Nie wiem kiedy zrobiono zdjęcia - przed podniesieniem samolotu czy po, już po załączeniu krytycznego bezpiecznika.

Nie ma znaczenia. Chodzi o to, że dokładnie i z daleka widać stan bezpieczników. Popatrz se na zdjęcie.


Chętnie zamykasz usta ludziom o poglądach odmiennych od Twoich. A co, Ty jesteś ekspertem ? Też nie, więc nie mów mi co mam pisać czy też nie.
Decyzję o przelocie podjęli pracownicy centrali LOT w Warszawie argumentując to koniecznością wielogodzinnego pozostawania w powietrzu w celu zużycia paliwa oraz lądowania w nocy na obcym lotnisku.
To, czy z tą konkretną awarią powinni byli lecieć przez ocean czy nie rozstrzygnie raport a i NTSB będzie miała coś w tej kwestii do powiedzenia.

I tego się trzymaj. Przecież cały czas o tym piszę. Poczekaj na końcowy raport. Tworzą go specjaliści i eksperci z wieloletnim doświadczeniem.


A taki jak ty i pożal się boże prezydent chcą od początku uchodzić za ekspertów...

boukun

Data: 2011-12-02 11:38:46
Autor: boukun
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4ed8a342$0$8448$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "Ronald Kuczek" <kuczek@kuczek.pl> napisał w wiadomości news:jba701$jpl$1mx1.internetia.pl...
On 12/02/2011 10:31 AM, boukun wrote:

Użytkownik "Ronald Kuczek" <kuczek@kuczek.pl> napisał w wiadomości
news:jb9v9u$a4m$1mx1.internetia.pl...
On 12/01/2011 05:47 PM, boukun wrote:
Koleś, nic nie kumasz, może to wynik tego, że propaganda nie spoczywa i
ciemnemu ludowi wygraża wybuchem po wciśnięciu bezpiecznika, tyle tylko,
że ten bezpiecznik został AKTYWOWANY i nie tylko nic nie wybuchło, ale
wyszło podwozie.

Ten jeden ważny bezpiecznik nie był w ogóle przez załogę wciskany, co
więcej, oni nie mieli pojęcia, do czego on służy, co więcej, on jest
standardowo wyłączony, żeby właśnie nie daj bóg ktoś nie wcisnął
drugiego przez pomyłkę i nie wyskoczyło podwozie...

To jest bezpiecznik zabezpieczający włączanie awaryjnego systemu
wypuszczania podwozia i on w maszynach PLL LOT nigdy jeszcze nie został
włączony, nie było po temu jak dotąd takiej potrzeby i okazji.

To ty nic nie kumasz "koleś". Czepiłeś się jak rzep psiego ogona
mądrości publikowanych przez dziennikarzy z opcji dla aktualnie
rządzących niechętnej i pieprzysz jak potłuczony. Najłatwiej, po rusku
zwalić winę na pilota, bo przecież wszystko było charaszo.

RK

Następny, który z każdej sprawy, każdej tragedii robi politykę,
wykorzystuje na użytek polityki.
Czyli jednym słowem sam przyznajesz, że co najmniej niefortunne było na
prędce odznaczanie kapitana Wrony przez Prezydenta i robienie z niego
bohatera...

No i Ruskich tu mamy teraz...

PS. A zanim jakikolwiek portal, jakakolwiek publikacja o tym
niewciśniętym guziku pisała, to ja już 2-go listopada ostrzegałem, że
tam była w tym samolocie lekcewaga, a potem, że prezydent zamierza robić
hucpę na prędce pomimo, że piloci nie włączyli jednego najważniejszego
bezpiecznika...


Czy tego chcemy czy nie to po Smoleńsku każda sprawa, która ma jakikolwiek związek z lotnictwem będzie wykorzystywana w polityce.
Nastąpiło przegięcie w drugą stronę - oto wspaniały pilot, bohater, medale, srutututu, byle dowalić "tamtym" i znów nie będzie uczciwego wyjaśnienia wypadku (a szkoda, bo być może mogłoby to komuś uratować w przyszłości życie). W zależności od tego kto będzie aktualnie u władzy to albo zostanie przyjęta wersja, że zawinił brak procedur, wyłączenie nieszczęsnego bezpiecznika nie jest nigdzie rejestrowane ani sygnalizowane przez systemy samolotu itp. albo piloci zostaną obarczeni winą za wypadek i wręcz dostaną wyroki.
Podzielam Twoje zdanie w sprawie lotu przez ocean - decyzję uważam za skandaliczną (ktokolwiek ją podjął). Poważna awaria nastąpiła zaraz po starcie i należało wracać a nie kontynuować wielogodzinny lot ryzykując wystąpienie kolejnych awarii już nad oceanem i ewentualny tragiczny koniec na dnie Atlantyku.
Druga rzecz, która mnie bulwersuje w całej sprawie to fakt, że już mówi się o remoncie i powrocie tej maszyny do lotów. To jest dopiero skandal.

Pierwsza sprawa: bezpiecznik:
"...Postanowiliśmy krążyć nad Warszawą i wspólnie ze sztabem kryzysowym na ziemi, w skład którego wchodzili m.in. mechanicy, na zimno analizować sytuację i szukać wyjścia. Zapadła decyzja o kilkakrotnym sprawdzeniu bezpieczników. Ich pozycję kontrolował najpierw samodzielnie drugi pilot Jurek Szwarc, a potem wykonywał to samo z udziałem szefa pokładu. Ustalenia były identyczne: pozycja bezpieczników właściwa, brak reakcji systemu elektrycznego..."

Pierwsza sprawa:
Czy do dzisiaj, kapitan Wrona odpowidział publicznie i jasno, czy wcisnął ten cholerny guzik? Nie! Wyciśnięty guzik zarejestrowała i udokumentowała PKBWL w kilkanaście minut po wylądowaniu samolotu i ewakuacji pasażerów. Następnie 3-go wcisnęli go po podniesieniu samolotu technicy i wypuścili podwozie...
Poza tym, cały czas ogólnie się mówi, że nie ma mowy o tym bezpieczniku i jego włączaniu w instrukcji, w tzw. Check liście...
Dlaczego bawisz się w adwokata kogoś, kto nie che się wcale bronić?

To są słowa kapitana Wrony. Nawiasem mówiąc, piloci musieliby być ślepi, o co ich nie podejrzewam, żeby nie zauważyli wyłączonego bezpiecznika (są zdjęcia tej tablicy). Jeśli dajesz wiarę pismakom, którzy twierdzą co innego - twój wybór.

Tam ponoć stoi, żeby go nie wciskać. A co na to check lista?
To nie pismaki, tylko PKBWL...


Druga sprawa: przelot.
"...Po pierwszym kwadransie lotu zorientowaliśmy się, że nastąpił i utrzymuje się znaczny spadek ciśnienia płynu w centralnym systemie hydraulicznym. Ponieważ takie systemy mamy trzy, należy je tak skonfigurować, aby usterka się nie rozszerzała i nie oddziaływała na inne instalacje. Dlatego odłączony został centralny system hydrauliczny i zaczęliśmy się przygotowywać do ewentualnego lądowania z użyciem awaryjnego, elektrycznego systemu wypuszczenia podwozia, opierając się na innych procedurach niż standardowa.
Oczywiście nawiązaliśmy kontakt z odpowiednimi służbami operacyjnymi w Warszawie. Korzystając z instrukcji przygotowanej na podstawie wytycznych producenta, dotyczącej wszystkich dających się przewidzieć sytuacji awaryjnych, potwierdziliśmy konieczność użycia systemu elektrycznego do wypuszczenia podwozia podczas lądowania w Warszawie. I na taki wariant przygotowywaliśmy się, kontynuując lot..."
Ten sam link.

I to był zasadniczy błąd i karygodne zlekceważenie zagrożenia...

boukun

Data: 2011-12-02 13:48:28
Autor: A. Filip
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło Boeinga 767
"Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> pisze:
[...]
Pierwsza sprawa: bezpiecznik:
"...Postanowiliśmy krążyć nad Warszawą i wspólnie ze sztabem
kryzysowym na ziemi, w skład którego wchodzili m.in. mechanicy, na
zimno analizować sytuację i szukać wyjścia. Zapadła decyzja o
kilkakrotnym sprawdzeniu bezpieczników. Ich pozycję kontrolował
najpierw samodzielnie drugi pilot Jurek Szwarc, a potem wykonywał to
samo z udziałem szefa pokładu. Ustalenia były identyczne: pozycja
bezpieczników właściwa, brak reakcji systemu elektrycznego..."
http://tygodnik.onet.pl/30,0,70747,1,artykul.html

To są słowa kapitana Wrony. Nawiasem mówiąc, piloci musieliby być
ślepi, o co ich nie podejrzewam, żeby nie zauważyli wyłączonego
bezpiecznika (są zdjęcia tej tablicy). Jeśli dajesz wiarę pismakom,
którzy twierdzą co innego - twój wybór.

http://tygodnik.onet.pl/30,0,70747,1,artykul.html - strona 6

Jak rozumiem "zarzuty" lecą po linii sugestii nie sprawdzenia
bezpieczników na tym (mniej wyeksponowanym) panelu. Choć taki tekst jak
powyżej robiłby z pominięcia sprawdzenia *części* bezpieczników bardzo
poważny zarzut dla *dwóch* osób na pokładzie i całego szkolenia
personelu LOT.
  Moja filozofia w takich przypadkach to Ĺźe jeśli ktoś by sam podstawił
głowę pod topór to nie trzeba się spieszyć z przedwczesnym spuszczaniem
topora, wypada starannie sprawdzić, bez pośpiechu ale i bez zwłoki.

Druga sprawa: przelot.
"...Po pierwszym kwadransie lotu zorientowaliśmy się, że nastąpił i
utrzymuje się znaczny spadek ciśnienia płynu w centralnym systemie
hydraulicznym. PoniewaĹź takie systemy mamy trzy, naleĹźy je tak
skonfigurować, aby usterka się nie rozszerzała i nie oddziaływała na
inne instalacje. Dlatego odłączony został centralny system
hydrauliczny i zaczęliśmy się przygotowywać do ewentualnego lądowania
z uĹźyciem awaryjnego, elektrycznego systemu wypuszczenia podwozia,
opierając się na innych procedurach niż standardowa.
Oczywiście nawiązaliśmy kontakt z odpowiednimi służbami operacyjnymi w
Warszawie. Korzystając z instrukcji przygotowanej na podstawie
wytycznych producenta, dotyczącej wszystkich dających się przewidzieć
sytuacji awaryjnych, potwierdziliśmy konieczność użycia systemu
elektrycznego do wypuszczenia podwozia podczas lądowania w
Warszawie. I na taki wariant przygotowywaliśmy się, kontynuując
lot..."
Ten sam link.

Rozumiem, że jesteś ekspertem lotniczym z wieloletnim doświadczeniem i
wiesz doskonale jakie zagrożenia dla bezpieczeństwa przelotu przez
ocean stanowiła ta właśnie awaria.
Jeśli nie, to lepiej w tej kwestii zamilcz.

W tej kwestii zarzuty lecą po linii że kapitan powinien ostrożnie
założyć kilku procentowe ryzyko wystąpienia *kolejnych* awarii w trakcie
dalszego lotu LOT po tym jak coś już się spierdoliło i nie ryzykować
że wyskoczą w trakcie wielogodzinnego przelotu nad oceanem *z dala od lotnisk*.
  W klasycznej rosyjskiej ruletce kula jest jedna a bębenek ma 6 pozycji.
5/6 razy się przeżywa a 1/6 *NIE*. Częściej się przeżywa ale i tak jak
się gra (częściej) to się w końcu zginie. Piloci spec-pułku też "do czasu"
lądowali bez wypadków w warunkach poniżej minimów pogodowych, nieprawdaż?

--
A. Filip : Świat jaki jest każdy widzi (inaczej).
Pierwszy raz mnie wieszają, nie poznam się na tem!
  -- Fredro, Aleksander (1793-1876)

Data: 2011-12-02 14:50:28
Autor: boukun
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767

Użytkownik "A. Filip" <anfi@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:f4li51iw3b-BC2gladys.huge.strangled.net...
"Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> pisze:
[...]
Pierwsza sprawa: bezpiecznik:
"...Postanowiliśmy krążyć nad Warszawą i wspólnie ze sztabem
kryzysowym na ziemi, w skład którego wchodzili m.in. mechanicy, na
zimno analizować sytuację i szukać wyjścia. Zapadła decyzja o
kilkakrotnym sprawdzeniu bezpieczników. Ich pozycję kontrolował
najpierw samodzielnie drugi pilot Jurek Szwarc, a potem wykonywał to
samo z udziałem szefa pokładu. Ustalenia były identyczne: pozycja
bezpieczników właściwa, brak reakcji systemu elektrycznego..."
http://tygodnik.onet.pl/30,0,70747,1,artykul.html

To są słowa kapitana Wrony. Nawiasem mówiąc, piloci musieliby być
ślepi, o co ich nie podejrzewam, żeby nie zauważyli wyłączonego
bezpiecznika (są zdjęcia tej tablicy). Jeśli dajesz wiarę pismakom,
którzy twierdzą co innego - twój wybór.

http://tygodnik.onet.pl/30,0,70747,1,artykul.html - strona 6

Jak rozumiem "zarzuty" lecą po linii sugestii nie sprawdzenia
bezpieczników na tym (mniej wyeksponowanym) panelu. Choć taki tekst jak
powyżej robiłby z pominięcia sprawdzenia *części* bezpieczników bardzo
poważny zarzut dla *dwóch* osób na pokładzie i całego szkolenia
personelu LOT.
 Moja filozofia w takich przypadkach to Ĺźe jeśli ktoś by sam podstawił
głowę pod topór to nie trzeba się spieszyć z przedwczesnym spuszczaniem
topora, wypada starannie sprawdzić, bez pośpiechu ale i bez zwłoki.

Przecież to już dawno wiadomo, że go nie wciskali. Zarzuty pojawiły się oficjalnie już 3-go listopada, a jak mamy miesiąc po katastrofie, to do tej pory unika się zadawania pytania kapitanowi i nie udzielił on odpowiedzi, czy ten bezpiecznik próbował wcisnąć. A, że nie próbował, sugerują nam od dawna media, że nie ma tego w instrukcji...

boukun

Data: 2011-12-02 11:28:52
Autor: boukun
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767

Użytkownik "Ronald Kuczek" <kuczek@kuczek.pl> napisał w wiadomości news:jba701$jpl$1mx1.internetia.pl...
On 12/02/2011 10:31 AM, boukun wrote:

Użytkownik "Ronald Kuczek" <kuczek@kuczek.pl> napisał w wiadomości
news:jb9v9u$a4m$1mx1.internetia.pl...
On 12/01/2011 05:47 PM, boukun wrote:
Koleś, nic nie kumasz, może to wynik tego, że propaganda nie spoczywa i
ciemnemu ludowi wygraża wybuchem po wciśnięciu bezpiecznika, tyle tylko,
że ten bezpiecznik został AKTYWOWANY i nie tylko nic nie wybuchło, ale
wyszło podwozie.

Ten jeden ważny bezpiecznik nie był w ogóle przez załogę wciskany, co
więcej, oni nie mieli pojęcia, do czego on służy, co więcej, on jest
standardowo wyłączony, żeby właśnie nie daj bóg ktoś nie wcisnął
drugiego przez pomyłkę i nie wyskoczyło podwozie...

To jest bezpiecznik zabezpieczający włączanie awaryjnego systemu
wypuszczania podwozia i on w maszynach PLL LOT nigdy jeszcze nie został
włączony, nie było po temu jak dotąd takiej potrzeby i okazji.

To ty nic nie kumasz "koleś". Czepiłeś się jak rzep psiego ogona
mądrości publikowanych przez dziennikarzy z opcji dla aktualnie
rządzących niechętnej i pieprzysz jak potłuczony. Najłatwiej, po rusku
zwalić winę na pilota, bo przecież wszystko było charaszo.

RK

Następny, który z każdej sprawy, każdej tragedii robi politykę,
wykorzystuje na użytek polityki.
Czyli jednym słowem sam przyznajesz, że co najmniej niefortunne było na
prędce odznaczanie kapitana Wrony przez Prezydenta i robienie z niego
bohatera...

No i Ruskich tu mamy teraz...

PS. A zanim jakikolwiek portal, jakakolwiek publikacja o tym
niewciśniętym guziku pisała, to ja już 2-go listopada ostrzegałem, że
tam była w tym samolocie lekcewaga, a potem, że prezydent zamierza robić
hucpę na prędce pomimo, że piloci nie włączyli jednego najważniejszego
bezpiecznika...


Czy tego chcemy czy nie to po Smoleńsku każda sprawa, która ma jakikolwiek związek z lotnictwem będzie wykorzystywana w polityce.

No my tego nie chcemy, ale została wykorzystana, przez prezydenta.


Nastąpiło przegięcie w drugą stronę - oto wspaniały pilot, bohater, medale, srutututu, byle dowalić "tamtym" i znów nie będzie uczciwego wyjaśnienia wypadku (a szkoda, bo być może mogłoby to komuś uratować w przyszłości życie).

O widzisz, teraz słusznie zauważyłweś, o co w tym wszystkim chodziło prezydentowi... O Kałeckich, Idzikowskich nie wspominam, prezydent grał na uczuciach takich właśnie ludzi...

W zależności od tego kto będzie aktualnie u władzy
to albo zostanie przyjęta wersja, że zawinił brak procedur, wyłączenie nieszczęsnego bezpiecznika nie jest nigdzie rejestrowane ani sygnalizowane przez systemy samolotu itp. albo piloci zostaną obarczeni winą za wypadek i wręcz dostaną wyroki.
Podzielam Twoje zdanie w sprawie lotu przez ocean - decyzję uważam za skandaliczną (ktokolwiek ją podjął). Poważna awaria nastąpiła zaraz po starcie i należało wracać a nie kontynuować wielogodzinny lot ryzykując wystąpienie kolejnych awarii już nad oceanem i ewentualny tragiczny koniec na dnie Atlantyku.
Druga rzecz, która mnie bulwersuje w całej sprawie to fakt, że już mówi się o remoncie i powrocie tej maszyny do lotów. To jest dopiero skandal.

RK

Nie chce mi się wierzyć, żeby tą maszynę ktokolwiek dopuścił do dalszej eksploatacji i nie chciałbym być w skórze takiego kogoś...

boukun

Data: 2011-12-02 09:10:16
Autor: A. Filip
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło Boeinga 767
"boukun" <boukun@neostrada.pl> pisze:
[...]
Ten jeden ważny bezpiecznik nie był w ogóle przez załogę wciskany, co
więcej, oni nie mieli pojęcia, do czego on służy, co więcej, on jest
standardowo wyłączony, żeby właśnie nie daj bóg ktoś nie wcisnął
drugiego przez pomyłkę i nie wyskoczyło podwozie...
[...]

Skąd czerpiesz swoje informacje? [Podaj źródła]
Zarzucisz GW "kłamanie wprost" (mijanie się z prawdą) zamiast
"podkręcania" jak im wygodnie?

http://wyborcza.pl/1,75248,10745494.html
<cytat>
  [...] Bezpiecznik jest tuĹź przy podłodze, niczym niezakryty,
  teoretycznie moĹźna go ''wyłączyć'' przypadkowym kopnięciem, uderzeniem
  torbą pilota. Komisja to sprawdza. Bada, kiedy bezpiecznik ''wyłączył
  się''? Czy piloci mogli tego nie zauwaĹźyć? Czy w ogĂłle sprawdzili
  bezpieczniki?
    Trudno będzie znaleźć odpowiedzi. Bo włączanie/wyłączanie
  bezpiecznika C829 nie jest rejestrowane przez czarne skrzynki
  boeinga. - To zaskakujące, bo na tym bezpieczniku ''wisi'' 13
  róşnych instalacji w samolocie - mĂłwi nam Maciej Lasek,
  wiceprzewodniczący komisji badania wypadkĂłw lotniczych. [...]
</cytat>

A tu jest zdjęcie tej tablicy bezpieczników (mniej "widocznej")
oraz znacznie bardziej dokładniejszy/techniczny opis:
  http://avherald.com/h?article=4456bd6b/0005&opt=0

Jak zrozumiałem bezpieczniki są przynajmniej w dwóch lokalizacjach, ta była "łatwiejsza" do zapomnienia. GW może sprawiać wrażenie że pisze
tak jakby w kluczowych sprawach chciało stworzyć mylne wrażenia jednak
pisząc staranie "przystrzyżoną" prawdę: dobór sformułowań, pomijane
"detale", zdjęcie kapitana z medalem od prezydenta - czy człowiek już
odznaczony przez Komorowskiego mógłby się "pomylić"/"zawieść"?

-- .
Przeto winno się atakować bez szukania chwały, wycofywać bez unikania
niesławy, jedynie chronić ludzi z korzyścią także dla władcy, pełniąc
w ten sposób zaszczytną służbę dla kraju.
  -- Sun Tzu (ok. VI w. p.n.e.)

Data: 2011-12-02 10:36:02
Autor: boukun
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767

Użytkownik "A. Filip" <anfi@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:7nojiz17em-BC2gladys.huge.strangled.net...
"boukun" <boukun@neostrada.pl> pisze:
[...]
Ten jeden ważny bezpiecznik nie był w ogóle przez załogę wciskany, co
więcej, oni nie mieli pojęcia, do czego on służy, co więcej, on jest
standardowo wyłączony, żeby właśnie nie daj bóg ktoś nie wcisnął
drugiego przez pomyłkę i nie wyskoczyło podwozie...
[...]

Skąd czerpiesz swoje informacje? [Podaj źródła]
Zarzucisz GW "kłamanie wprost" (mijanie się z prawdą) zamiast
"podkręcania" jak im wygodnie?

http://wyborcza.pl/1,75248,10745494.html
<cytat>
 [...] Bezpiecznik jest tuĹź przy podłodze, niczym niezakryty,
 teoretycznie moĹźna go ''wyłączyć'' przypadkowym kopnięciem, uderzeniem
 torbą pilota. Komisja to sprawdza. Bada, kiedy bezpiecznik ''wyłączył
 się''? Czy piloci mogli tego nie zauwaĹźyć? Czy w ogĂłle sprawdzili
 bezpieczniki?
   Trudno będzie znaleźć odpowiedzi.

Nic nie trudno. O tym, że jest on standardowo wyłączony i że jest tam napis, żeby nie włączać, było już mówione na początku, krótko po katastrofie. Nie chce mi się szkać postów, ale sam to na początku listopada w którejś dyskusji cytowałem.
Nie ukrywam, że wielu ludziom brak koncentracji i mają problemy z logicznym myśleniem...

boukun

Data: 2011-12-02 13:24:41
Autor: A. Filip
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło Boeinga 767
"boukun" <boukun@neostrada.pl> pisze:
Użytkownik "A. Filip" <anfi@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:7nojiz17em-BC2gladys.huge.strangled.net...
"boukun" <boukun@neostrada.pl> pisze:
[...]
Ten jeden ważny bezpiecznik nie był w ogóle przez załogę wciskany, co
więcej, oni nie mieli pojęcia, do czego on służy, co więcej, on jest
standardowo wyłączony, żeby właśnie nie daj bóg ktoś nie wcisnął
drugiego przez pomyłkę i nie wyskoczyło podwozie...
[...]

Skąd czerpiesz swoje informacje? [Podaj źródła]
Zarzucisz GW "kłamanie wprost" (mijanie się z prawdą) zamiast
"podkręcania" jak im wygodnie?

http://wyborcza.pl/1,75248,10745494.html
<cytat>
 [...] Bezpiecznik jest tuĹź przy podłodze, niczym niezakryty,
 teoretycznie moĹźna go ''wyłączyć'' przypadkowym kopnięciem, uderzeniem
 torbą pilota. Komisja to sprawdza. Bada, kiedy bezpiecznik ''wyłączył
 się''? Czy piloci mogli tego nie zauwaĹźyć? Czy w ogĂłle sprawdzili
 bezpieczniki?
   Trudno będzie znaleźć odpowiedzi.

Nic nie trudno. O tym, że jest on standardowo wyłączony i że jest tam
napis, żeby nie włączać, było już mówione na początku, krótko po
katastrofie. Nie chce mi się szkać postów, ale sam to na początku
listopada w którejś dyskusji cytowałem.
Nie ukrywam, że wielu ludziom brak koncentracji i mają problemy z
logicznym myśleniem...

boukun

Tobie brak koncentracji i logicznego myślenia żeby jeszcze raz rzucić
link z własnego postu? Nie trzymasz kopi swoich postów bo nie warto? :-)

--
A. Filip : Świat jaki jest każdy widzi (inaczej).
Aforyzmu o książce nie potrafię niestety wymyślić. Książki kupuję, zbieram,
czytam, nawet je piszę - i zanadto kocham, aby zbywać je aforyzmami.
  -- Tuwim, Julian (1894-1953)

Data: 2011-12-02 14:53:15
Autor: boukun
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767

Użytkownik "A. Filip" <anfi@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:2vdahxncjr-BC2gladys.huge.strangled.net...
"boukun" <boukun@neostrada.pl> pisze:
Użytkownik "A. Filip" <anfi@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:7nojiz17em-BC2gladys.huge.strangled.net...
"boukun" <boukun@neostrada.pl> pisze:
[...]
Ten jeden ważny bezpiecznik nie był w ogóle przez załogę wciskany, co
więcej, oni nie mieli pojęcia, do czego on służy, co więcej, on jest
standardowo wyłączony, żeby właśnie nie daj bóg ktoś nie wcisnął
drugiego przez pomyłkę i nie wyskoczyło podwozie...
[...]

Skąd czerpiesz swoje informacje? [Podaj źródła]
Zarzucisz GW "kłamanie wprost" (mijanie się z prawdą) zamiast
"podkręcania" jak im wygodnie?

http://wyborcza.pl/1,75248,10745494.html
<cytat>
 [...] Bezpiecznik jest tuĹź przy podłodze, niczym niezakryty,
 teoretycznie moĹźna go ''wyłączyć'' przypadkowym kopnięciem, uderzeniem
 torbą pilota. Komisja to sprawdza. Bada, kiedy bezpiecznik ''wyłączył
 się''? Czy piloci mogli tego nie zauwaĹźyć? Czy w ogĂłle sprawdzili
 bezpieczniki?
   Trudno będzie znaleźć odpowiedzi.

Nic nie trudno. O tym, że jest on standardowo wyłączony i że jest tam
napis, żeby nie włączać, było już mówione na początku, krótko po
katastrofie. Nie chce mi się szkać postów, ale sam to na początku
listopada w którejś dyskusji cytowałem.
Nie ukrywam, że wielu ludziom brak koncentracji i mają problemy z
logicznym myśleniem...

boukun

Tobie brak koncentracji i logicznego myślenia żeby jeszcze raz rzucić
link z własnego postu? Nie trzymasz kopi swoich postów bo nie warto? :-)
A. Filip

Postów specjalnie nie trzymam, ale w czytniku, udało sie co nieco odszukać (one są w folderach outlooka), zdaje się, że przed południem cytowałem własne i inne posty z początku listopada... Tam są te stwierdzenia.

boukun

Data: 2011-12-02 04:57:48
Autor: stevep
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysun ęło - raport ws. lądowania Boeinga 767
Dnia 01-12-2011 o 14:51:15 Ronald Kuczek <kuczek@kuczek.pl> napisał(a):

On 12/01/2011 01:41 PM, boukun wrote:
Bezpiecznik odpowiadający m.in. za awaryjne wysuwanie podwozia był
wyłączony, a systemy samolotu tego nie sygnalizowały; maszyna przed
startem była sprawna - stwierdziła komisja badająca awaryjne lądowanie
boeinga 767 1 listopada na lotnisku Warszawa Okęcie.

Już podczas wstępnej inspekcji samolotu komisja stwierdziła, że jeden z
bezpieczników w samolocie był wyłączony. Jak pisze komisja, zabezpieczał
on kilka systemów samolotu, m.in. zastępczy system wypuszczania
podwozia. "Pozycja +wyłączono+ bezpiecznika nie jest rejestrowana ani
sygnalizowana przez systemy samolotu" - napisano we wstępnym raporcie.

http://wiadomosci.wp.pl/title,Wcisnieto-bezpiecznik-i-podwozie-sie-wysunelo-raport-ws-ladowania-Boeinga-767,wid,14039766,wiadomosc.html


Bezpiecznik to jest bezpiecznik a nie jakiś włącznik, który ktoś sobie  do woli włącza/wyłącza (chyba, że procedury wyraźnie nakazują  włączenie/wyłączenie jakiegoś konkretnego). Jeśli w czasie ekspoatacji -  w tym wypadku lotu bezpiecznik zadziałał i otworzył obwód oznacza to  tylko tyle, że wydarzyło się coś co wymagało takiej reakcji (np. dzięki  odcięciu zasilania nie doszło do pożaru). Od  sprawdzania/wymiany/włączania bezpieczników jest obsługa naziemna PRZED  startem.

RK




Na bezpiecznikach to ty się znasz i jesteś prawie tak mądry jak jarków kot.

--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2011-12-02 08:38:04
Autor: Ronald Kuczek
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767
On 12/02/2011 04:57 AM, stevep wrote:
Na bezpiecznikach to ty się znasz i jesteś prawie tak mądry jak jarków kot.

Masz coś merytorycznego do powiedzenia czy umiesz tylko obrzucać innych inwektywami ?

RK

Data: 2011-12-02 14:20:59
Autor: stevep
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysun ęło - raport ws. lądowania Boeinga 767
Dnia 02-12-2011 o 08:38:04 Ronald Kuczek <kuczek@kuczek.pl> napisał(a):

On 12/02/2011 04:57 AM, stevep wrote:
Na bezpiecznikach to ty się znasz i jesteś prawie tak mądry jak jarków  kot.

Masz coś merytorycznego do powiedzenia czy umiesz tylko obrzucać innych  inwektywami ?

RK


Jak się nie znasz to inwektywa, jesteś alfą i omegą?

--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2011-12-02 15:40:37
Autor: Ronald Kuczek
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767
On 12/02/2011 02:20 PM, stevep wrote:
Dnia 02-12-2011 o 08:38:04 Ronald Kuczek <kuczek@kuczek.pl> napisał(a):

On 12/02/2011 04:57 AM, stevep wrote:
Na bezpiecznikach to ty się znasz i jesteś prawie tak mądry jak
jarków kot.

Masz coś merytorycznego do powiedzenia czy umiesz tylko obrzucać
innych inwektywami ?

RK


Jak się nie znasz to inwektywa, jesteś alfą i omegą?


Chyba sam nie rozumiesz co piszesz ? Przeczytaj swoją napastliwą odpowiedź, tym razem ze zrozumieniem.

RK

Data: 2011-12-03 04:11:17
Autor: stevep
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysun ęło - raport ws. lądowania Boeinga 767
Dnia 02-12-2011 o 15:40:37 Ronald Kuczek <kuczek@kuczek.pl> napisał(a):

On 12/02/2011 02:20 PM, stevep wrote:
Dnia 02-12-2011 o 08:38:04 Ronald Kuczek <kuczek@kuczek.pl> napisał(a):

On 12/02/2011 04:57 AM, stevep wrote:
Na bezpiecznikach to ty się znasz i jesteś prawie tak mądry jak
jarków kot.

Masz coś merytorycznego do powiedzenia czy umiesz tylko obrzucać
innych inwektywami ?

RK


Jak się nie znasz to inwektywa, jesteś alfą i omegą?


Chyba sam nie rozumiesz co piszesz ? Przeczytaj swoją napastliwą  odpowiedź, tym razem ze zrozumieniem.

RK
Idź do mamusi niech cię pogladzi po główce, bo twoja odporność na  otaczający świat jest zerowa, a drażliwość wprost proporcjonalna do braku  wiedzy.

--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2011-12-05 09:23:36
Autor: Ronald Kuczek
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767
On 12/03/2011 04:11 AM, stevep wrote:
Idź do mamusi niech cię pogladzi po główce, bo twoja odporność na
otaczający świat jest zerowa, a drażliwość wprost proporcjonalna do
braku wiedzy.

Jak widać Twoje elementarne braki w wychowaniu uniemożliwiają jakąkolwiek dyskusję z Tobą. Zapoznaj się z netetykietą, może
za którymś razem zrozumiesz albo poproś kogoś, żeby Ci wytłumaczył.

RK

Data: 2011-12-05 14:34:16
Autor: stevep
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysun ęło - raport ws. lądowania Boeinga 767
Dnia 05-12-2011 o 09:23:36 Ronald Kuczek <kuczek@kuczek.pl> napisał(a):

On 12/03/2011 04:11 AM, stevep wrote:
Idź do mamusi niech cię pogladzi po główce, bo twoja odporność na
otaczający świat jest zerowa, a drażliwość wprost proporcjonalna do
braku wiedzy.

Jak widać Twoje elementarne braki w wychowaniu uniemożliwiają  jakąkolwiek dyskusję z Tobą. Zapoznaj się z netetykietą, może
za którymś razem zrozumiesz albo poproś kogoś, żeby Ci wytłumaczył.

RK


Hmmm, to nie na moją głowę idiotyczny "geniuszu".

--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2011-12-02 09:33:05
Autor: A. Filip
Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło Boeinga 767
Ronald Kuczek <kuczek@kuczek.pl> pisze:
On 12/01/2011 01:41 PM, boukun wrote:
Bezpiecznik odpowiadający m.in. za awaryjne wysuwanie podwozia był
wyłączony, a systemy samolotu tego nie sygnalizowały; maszyna przed
startem była sprawna - stwierdziła komisja badająca awaryjne lądowanie
boeinga 767 1 listopada na lotnisku Warszawa Okęcie.

Już podczas wstępnej inspekcji samolotu komisja stwierdziła, że jeden z
bezpieczników w samolocie był wyłączony. Jak pisze komisja, zabezpieczał
on kilka systemów samolotu, m.in. zastępczy system wypuszczania
podwozia. "Pozycja +wyłączono+ bezpiecznika nie jest rejestrowana ani
sygnalizowana przez systemy samolotu" - napisano we wstępnym raporcie.

http://wiadomosci.wp.pl/title,Wcisnieto-bezpiecznik-i-podwozie-sie-wysunelo-raport-ws-ladowania-Boeinga-767,wid,14039766,wiadomosc.html


Bezpiecznik to jest bezpiecznik a nie jakiś włącznik, który ktoś sobie
do woli włącza/wyłącza (chyba, że procedury wyraźnie nakazują
włączenie/wyłączenie jakiegoś konkretnego). Jeśli w czasie ekspoatacji
- w tym wypadku lotu bezpiecznik zadziałał i otworzył obwód oznacza to
tylko tyle, że wydarzyło się coś co wymagało takiej reakcji
(np. dzięki odcięciu zasilania nie doszło do pożaru). Od
sprawdzania/wymiany/włączania bezpieczników jest obsługa naziemna
PRZED startem.

RK

Od sprawdzenie które bezpieczniki "wyskoczyły" jest załoga, choćby po to
Ĺźeby zaraportować stan samolotu "z problemami" ziemi.  Dopiero ich
ponowne załączanie bez konsultacji z ziemią (przy braku presji czasu)
byłoby "niezbyt wskazane". To czy załoga raportowała ziemi wyskoczenie
bezpiecznika można sprawdzić z zapisu rozmów. ["Ziemia" powinna mieć
zapisy całości rozmów na nie tylko ostatnich 30m z czarnej skrzynki.]
Zawsze jest też (teoretycznie) możliwe że bezpiecznik wyskoczył w
trakcie twardego lądowania a wstrząsy podczas niego "naprawiły"
wysuwanie podwozia [mało prawdopodobne ale teoretycznie możliwe].

GW "potrafiła" napisać swój artykuł tak jakby chciała przedstawić
sprawdzenie stanu części/niektórych bezpieczników jako sprawdzenie
wszystkich bezpiecznikĂłw na wszystkich panelach bezpiecznikĂłw w kabinie
pilotĂłw.

http://wyborcza.pl/1,75248,10745494.html
http://avherald.com/h?article=4456bd6b/0005&opt=0

--
A. Filip : Świat jaki jest każdy widzi (inaczej).
Mężczyzna uważa, że wie, ale kobieta wie lepiej.
  -- Przysłowie chińskie (pl.wikiquote.org)

Wciśnięto bezpiecznik i podwozie się wysunęło - raport ws. lądowania Boeinga 767

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona