Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.motocykle   »   Wczasy 2014

Wczasy 2014

Data: 2015-01-02 11:08:31
Autor: johnny
Wczasy 2014
Jeśli chodzi o urlopowe wojaże, rok ten był dla mnie dosyć nietypowy. Zwykle starcza mi Chorwacja i to jeszcze w miarę blisko. Wprawdzie Dubrownik piękny jest, ale "byłem, widziałem" i na stare lata starcza mi już tylko ciepłe morze. Campingu zwykle szukam już w okolicach Rijeki czyli "na górze" Chorwacji, "dół" pozostawiając bliżej nieokreślonej przyszłości. Trasa zwykle najkrótsza, z obowiązkową parudniową przerwą nad Balatonem, ze względu na ichniejszą kuchnię. Słowem - klasyka. Przypadek jednak sprawił, że tegoroczny urlop spędziłem we Włoszech i to w miejscach o których raczej nie myślałem. Ale po kolei...
Kilka dni przed wyjazdem dowiedziałem się, że muszę pokazać się w Bawarii celem złożenia wieńca unklowi Klausowi. Potańczylim, pośpiewalim, a wiadomo, że nic nie może wiecznie trwać, zatem zaraz po stypie odpaliłem lalunię i sruu na dół do Austrii, a właściwie do Włoch via Austria. Po drodze wyhaczyłem też słynne zamczysko Ludwika II, znane jako pierwowzór disneyowskiego leitmotiwu. Sam zamek i otoczenie ciekawe, chociaż według mnie Wawel ładniejszy i bardziej bogaty w eksponaty. Przed kasami pełno Kitajców, Japończyków i Koreańców, którzy różnią się między sobą jedynie marką aparatu fotograficznego na klacie. Ciekawa sprawa z wymową słowa Neuschwanstein. Dla nas oczywiście szwajnsztajn i szwansztajn brzmi całkiem podobnie, podczas gdy różnica jest taka jaka między świnią a łabędziem.
Następnego dnia powitałem Austrię. Zakupiłem winietkę i najkrótszą drogą pognałem do Włoch. Leciałem autostradą brenneńską, o ile dobrze pomnę nazwę. Włosi mają płatne autostrady, co trochę utrudnia podróżowanie, bo czasami trzeba kilka razy zatrzymywać moplik, ściągać rękawice, szukać bebiko, płacić, brać bilet... A jak trwa to za długo to już z tyłu jakiś niecierpliwski uruchamia klakson. Ale wiecie co mnie najbardziej zdziwiło? Otóż ez względu na długość trasy zawsze wydawali mi 3 ojro reszty. Dałem 10, wydali 3. Dałem 20 wydali 3. Z pięćdziesiątką wolałem nie ryzykować. Nabrałem podejrzeń że rżną mnie na kasie. Chociaż głowy uciąć sobie nie dam i być może było to moje subiektywne odczucie, ale czasami wydawało mi się, że opłata za podróż trasą o podobnej długości potrafi różnić się diametralnie. Ciekawa sprawa też jest z lokalnymi, bezobsługowymi wyjazdami z autostrady. Na początku trasy automat wypluł mi bilet, identyczny podejrzewam jak temu co poruszał się autem. Na bramkach wkładało się bilet w "bankomat" i pokazywała się opłata. Za Chiny Ludowe nie zakumkałem jak toto ustrojstwo odróżni moplik od tira, no chyba że opłata jest od sztuki. W każdym razie do dziś stanowi to dla mnie nieodgadnioną zagadkę.
Jazda tą najsłynniejszą, trzypasmową autostradą "brenneńską" przyjemna nie była. Na początku jechałem prawym pasem. Niestety mając tira z przodu, tira z tyłu i to na styk odczuwałem dyskomfort, czyli mówiąc językiem zrozumiałym dla użytkowników ścigacza - srałem w gacie. Zmieniłem zatem pas na środkowy, co na wiele się nie zdało, bo po prawej miałem sznur tirów, a po lewej pędzące samochody. No więc wcisnąłem się na skrajny lewy pas, co też było do doopy bo musiałem gnać 150-160km/ha. Ja tam dość pizdowato jeżdzę i taka prędkość na dłuższą metę była dla mnie nie do zniesienia. W końcu opanowałem sytuację w ten sposób, że pakowałem się w większą szczelinę między tirami, na prawym pasie i leciałem sobie spokojnie ze wskazaniem 110-120 na liczniku.
Po jakimś czasie osiągnąłem cel podróży - Jezioro Garda. Ponieważ nie miałem jakiegoś określonego celu, zatem zatrzymałem się na campingu w sympatycznym miasteczku, którego nazwy już nie pomnę. Na miejscu okazało się że trafiłem na całkiem sympatyczne miejsce. Kosztował 20 ojro dziennie, co jest nawet, nawet. Okazuje się, że kampingi również mają gwiazdki i jak groszem nie śmierdzisz - szukaj tych z 2 gwiazdkami. Wprawdzie wodotrysków się nie spodziewaj, ale z reguły są cichsze, bez basenów, ale też i bez dzieciarni. Widoki przepiękne, pobliskie miasteczka również - alpejskie jezioro w śródziemnomorskim klimacie.
Stołowałem się w pobliskich knajpach. Zwykła pizza stała i po 4 ojro, a full wypas za 7-9. Mniej więcej tyle co u nas. Pyszne wszystko było. Na śniadanko kupowałem kilka bułeczek - sprzedawanych o dziwo - na wagę. Przez 4 dni rozkoszowałem się widokami, kuchnią, no ale czegoś mi brakowało. Niby upał, niby plaża, ale woda w temperaturze odpowiedniej dla morsów. Wprawdzie zamoczyłem się raz dla zasady, ale przyjemności w tym nie było żadnej.
Nie było wyjścia - ruszyłem ku morzom południowym. Wybór padł na Rimini, chociaż był to tylko ogólny kierunek a nie konkretny cel. W jeden dzień śmignąłem nad włoski Adriatyk. Ulokowałem się znowu w jakiejś sympatycznej dziurze. No i to było to o czym marzy chyba przeciętny Polak - ciepełko, plaże piaszczyste, skwar niesamowity. Nawiasem mówiąc, ciekawa jest dla mnie zagwozdka, dlaczego po chorwackiej stronie Adriatyku plaże są kamieniste, a po drugiej już piaszczyste.
Namiot mogłem rozbić albo w lesie sosnowym, albo prawie że na plaży. Wybrałem oczywiście to drugie. Kamping był już nieco wyższej półki, zatem niestety muzyka wieczorami napieprzała wiela wlezie. Obok mnie rozbiła się grupa młodych Niemców. Przyjechali ogórkiem 68, wystylizowani na Janisy Jopliny, ale niestety marychy nie zajarałem. Zaprosili mnie nawet raz na obiad, bo myśleli, że jak nic nie gotuję to chodzę głodny.
A propos przyjemności... We Włoszech bardzo smakowała mi kawa. Bez względu czy serwowali ją w zwykłej słomianej knajpce przy plaży, czy w kawiarni na deptaku - była po prostu wspaniała. I kosztowała 1-1,5 ojro. Leżąc na plaży nawet nie chciało mi się wracać do namiotu by zrobić sobie krajową rozpuszczalną. Poza tym lody. Po prostu Eden. Tak pysznych u nas nie jadłem. I to znowu w najzwyklejszych gellaciarniach. Nad Adriatykiem spędziłem tydzień. Upały były takie, że na plaży meldowałem się już 0 6.00, bo w namiocie nie dało się wytrzymać z gorąca. Topiłem słoninę do godzin popołudniowych, przerwy robiąc sobie jedynie na kawki. Czytałem sobie kniżki, odbrabiając czytelnicze zaległości. W temacie czytania poszedłem krok do przodu. O ile w poprzednich latach całą sakwę zajmowały książki drukowane, o tyle w tym roku nawykłem do czytania na smartfonie. Wprawdzie bateria musi być często ładowana, ale samo czytanie na pozór bezproblemowe. Po południu wybierałem się na miasto, gdzie szlajałem się po deptaku. Czasami też robiłem wypady do pobliskich miejscowości knajpkach.
Wróciłem w dwa dni, z noclegiem na parkingowej ławce pod Wiedniem. Otóż zdarzył się wypadek. Na szczęście obyło się bez ofiar, ale obydwa pasy autostrady zablokowane były przez parę godzin.
W tym roku, jak Bozia da, chciałbym odhaczyć może Albanię i Czarnogórę, chociaż to trochę daleko.

Pozdrawiam Johnny

tu link do paru fotek: http://www.fotosik.pl/u/efrikaferski/album/1719676

Data: 2015-01-02 20:29:11
Autor: Jarek S.
Wczasy 2014
Ile takie wczasy kosztowa³y wliczaj±c w to wszystko czyli i paliwo, i ¿arcie itd... ?


U¿ytkownik "johnny" <johnny@plusnet.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:54a66e17$0$12100$65785112news.neostrada.pl...
Je¶li chodzi o urlopowe woja¿e, rok ten by³ dla mnie dosyæ nietypowy. Zwykle starcza mi Chorwacja i to jeszcze w miarê blisko. Wprawdzie Dubrownik piêkny jest, ale "by³em, widzia³em" i na stare lata starcza mi ju¿ tylko ciep³e morze. Campingu zwykle szukam ju¿ w okolicach Rijeki czyli "na górze" Chorwacji, "dó³" pozostawiaj±c bli¿ej nieokre¶lonej przysz³o¶ci. Trasa zwykle najkrótsza, z obowi±zkow± parudniow± przerw± nad Balatonem, ze wzglêdu na ichniejsz± kuchniê. S³owem - klasyka. Przypadek jednak sprawi³, ¿e tegoroczny urlop spêdzi³em we W³oszech i to w miejscach o których raczej nie my¶la³em. Ale po kolei...
Kilka dni przed wyjazdem dowiedzia³em siê, ¿e muszê pokazaæ siê w Bawarii celem z³o¿enia wieñca unklowi Klausowi. Potañczylim, po¶piewalim, a wiadomo, ¿e nic nie mo¿e wiecznie trwaæ, zatem zaraz po stypie odpali³em laluniê i sruu na dó³ do Austrii, a w³a¶ciwie do W³och via Austria. Po drodze wyhaczy³em te¿ s³ynne zamczysko Ludwika II, znane jako pierwowzór disneyowskiego leitmotiwu. Sam zamek i otoczenie ciekawe, chocia¿ wed³ug mnie Wawel ³adniejszy i bardziej bogaty w eksponaty. Przed kasami pe³no Kitajców, Japoñczyków i Koreañców, którzy ró¿ni± siê miêdzy sob± jedynie mark± aparatu fotograficznego na klacie. Ciekawa sprawa z wymow± s³owa Neuschwanstein. Dla nas oczywi¶cie szwajnsztajn i szwansztajn brzmi ca³kiem podobnie, podczas gdy ró¿nica jest taka jaka miêdzy ¶wini± a ³abêdziem.
Nastêpnego dnia powita³em Austriê. Zakupi³em winietkê i najkrótsz± drog± pogna³em do W³och. Lecia³em autostrad± brenneñsk±, o ile dobrze pomnê nazwê. W³osi maj± p³atne autostrady, co trochê utrudnia podró¿owanie, bo czasami trzeba kilka razy zatrzymywaæ moplik, ¶ci±gaæ rêkawice, szukaæ bebiko, p³aciæ, braæ bilet... A jak trwa to za d³ugo to ju¿ z ty³u jaki¶ niecierpliwski uruchamia klakson. Ale wiecie co mnie najbardziej zdziwi³o? Otó¿ ez wzglêdu na d³ugo¶æ trasy zawsze wydawali mi 3 ojro reszty. Da³em 10, wydali 3. Da³em 20 wydali 3. Z piêædziesi±tk± wola³em nie ryzykowaæ. Nabra³em podejrzeñ ¿e r¿n± mnie na kasie. Chocia¿ g³owy uci±æ sobie nie dam i byæ mo¿e by³o to moje subiektywne odczucie, ale czasami wydawa³o mi siê, ¿e op³ata za podró¿ tras± o podobnej d³ugo¶ci potrafi ró¿niæ siê diametralnie. Ciekawa sprawa te¿ jest z lokalnymi, bezobs³ugowymi wyjazdami z autostrady. Na pocz±tku trasy automat wyplu³ mi bilet, identyczny podejrzewam jak temu co porusza³ siê autem. Na bramkach wk³ada³o siê bilet w "bankomat" i pokazywa³a siê op³ata. Za Chiny Ludowe nie zakumka³em jak toto ustrojstwo odró¿ni moplik od tira, no chyba ¿e op³ata jest od sztuki. W ka¿dym razie do dzi¶ stanowi to dla mnie nieodgadnion± zagadkê.
Jazda t± najs³ynniejsz±, trzypasmow± autostrad± "brenneñsk±" przyjemna nie by³a. Na pocz±tku jecha³em prawym pasem. Niestety maj±c tira z przodu, tira z ty³u i to na styk odczuwa³em dyskomfort, czyli mówi±c jêzykiem zrozumia³ym dla u¿ytkowników ¶cigacza - sra³em w gacie. Zmieni³em zatem pas na ¶rodkowy, co na wiele siê nie zda³o, bo po prawej mia³em sznur tirów, a po lewej pêdz±ce samochody. No wiêc wcisn±³em siê na skrajny lewy pas, co te¿ by³o do doopy bo musia³em gnaæ 150-160km/ha. Ja tam do¶æ pizdowato je¿dzê i taka prêdko¶æ na d³u¿sz± metê by³a dla mnie nie do zniesienia. W koñcu opanowa³em sytuacjê w ten sposób, ¿e pakowa³em siê w wiêksz± szczelinê miêdzy tirami, na prawym pasie i lecia³em sobie spokojnie ze wskazaniem 110-120 na liczniku.
Po jakim¶ czasie osi±gn±³em cel podró¿y - Jezioro Garda. Poniewa¿ nie mia³em jakiego¶ okre¶lonego celu, zatem zatrzyma³em siê na campingu w sympatycznym miasteczku, którego nazwy ju¿ nie pomnê. Na miejscu okaza³o siê ¿e trafi³em na ca³kiem sympatyczne miejsce. Kosztowa³ 20 ojro dziennie, co jest nawet, nawet. Okazuje siê, ¿e kampingi równie¿ maj± gwiazdki i jak groszem nie ¶mierdzisz - szukaj tych z 2 gwiazdkami. Wprawdzie wodotrysków siê nie spodziewaj, ale z regu³y s± cichsze, bez basenów, ale te¿ i bez dzieciarni. Widoki przepiêkne, pobliskie miasteczka równie¿ - alpejskie jezioro w ¶ródziemnomorskim klimacie.
Sto³owa³em siê w pobliskich knajpach. Zwyk³a pizza sta³a i po 4 ojro, a full wypas za 7-9. Mniej wiêcej tyle co u nas. Pyszne wszystko by³o. Na ¶niadanko kupowa³em kilka bu³eczek - sprzedawanych o dziwo - na wagê. Przez 4 dni rozkoszowa³em siê widokami, kuchni±, no ale czego¶ mi brakowa³o. Niby upa³, niby pla¿a, ale woda w temperaturze odpowiedniej dla morsów. Wprawdzie zamoczy³em siê raz dla zasady, ale przyjemno¶ci w tym nie by³o ¿adnej.
Nie by³o wyj¶cia - ruszy³em ku morzom po³udniowym. Wybór pad³ na Rimini, chocia¿ by³ to tylko ogólny kierunek a nie konkretny cel. W jeden dzieñ ¶mign±³em nad w³oski Adriatyk. Ulokowa³em siê znowu w jakiej¶ sympatycznej dziurze. No i to by³o to o czym marzy chyba przeciêtny Polak - ciepe³ko, pla¿e piaszczyste, skwar niesamowity. Nawiasem mówi±c, ciekawa jest dla mnie zagwozdka, dlaczego po chorwackiej stronie Adriatyku pla¿e s± kamieniste, a po drugiej ju¿ piaszczyste.
Namiot mog³em rozbiæ albo w lesie sosnowym, albo prawie ¿e na pla¿y. Wybra³em oczywi¶cie to drugie. Kamping by³ ju¿ nieco wy¿szej pó³ki, zatem niestety muzyka wieczorami napieprza³a wiela wlezie. Obok mnie rozbi³a siê grupa m³odych Niemców. Przyjechali ogórkiem 68, wystylizowani na Janisy Jopliny, ale niestety marychy nie zajara³em. Zaprosili mnie nawet raz na obiad, bo my¶leli, ¿e jak nic nie gotujê to chodzê g³odny.
A propos przyjemno¶ci... We W³oszech bardzo smakowa³a mi kawa. Bez wzglêdu czy serwowali j± w zwyk³ej s³omianej knajpce przy pla¿y, czy w kawiarni na deptaku - by³a po prostu wspania³a. I kosztowa³a 1-1,5 ojro. Le¿±c na pla¿y nawet nie chcia³o mi siê wracaæ do namiotu by zrobiæ sobie krajow± rozpuszczaln±. Poza tym lody. Po prostu Eden. Tak pysznych u nas nie jad³em. I to znowu w najzwyklejszych gellaciarniach. Nad Adriatykiem spêdzi³em tydzieñ. Upa³y by³y takie, ¿e na pla¿y meldowa³em siê ju¿ 0 6.00, bo w namiocie nie da³o siê wytrzymaæ z gor±ca. Topi³em s³oninê do godzin popo³udniowych, przerwy robi±c sobie jedynie na kawki. Czyta³em sobie kni¿ki, odbrabiaj±c czytelnicze zaleg³o¶ci. W temacie czytania poszed³em krok do przodu. O ile w poprzednich latach ca³± sakwê zajmowa³y ksi±¿ki drukowane, o tyle w tym roku nawyk³em do czytania na smartfonie. Wprawdzie bateria musi byæ czêsto ³adowana, ale samo czytanie na pozór bezproblemowe. Po po³udniu wybiera³em siê na miasto, gdzie szlaja³em siê po deptaku. Czasami te¿ robi³em wypady do pobliskich miejscowo¶ci knajpkach.
Wróci³em w dwa dni, z noclegiem na parkingowej ³awce pod Wiedniem. Otó¿ zdarzy³ siê wypadek. Na szczê¶cie oby³o siê bez ofiar, ale obydwa pasy autostrady zablokowane by³y przez parê godzin.
W tym roku, jak Bozia da, chcia³bym odhaczyæ mo¿e Albaniê i Czarnogórê, chocia¿ to trochê daleko.

Pozdrawiam Johnny

tu link do paru fotek: http://www.fotosik.pl/u/efrikaferski/album/1719676

Data: 2015-01-03 00:41:13
Autor: Jacot
Wczasy 2014
"Jarek S." <pracawgazecie@gazeta.pl> wrote:

Ile takie wczasy kosztowa³y wliczaj±c w to wszystko czyli i paliwo, i ¿arcie itd... ?

A nie dalo sie kurna wyciac tych 105 linii cytatu?
--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://stokrotka.grejt.pl/

Data: 2015-01-03 11:48:20
Autor: Jarek S.
Wczasy 2014
a nie 104 ?


U¿ytkownik "Jacot" <jacot@bez_riders.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:62beaa5c7tg8g418729ob1cbvshk7h028e4ax.com...
"Jarek S." <pracawgazecie@gazeta.pl> wrote:

Ile takie wczasy kosztowa³y wliczaj±c w to wszystko czyli i paliwo, i ¿arcie
itd... ?

A nie dalo sie kurna wyciac tych 105 linii cytatu?
-- Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl/
http://stokrotka.grejt.pl/

Data: 2015-01-03 12:51:08
Autor: Yorick
Wczasy 2014
Dnia 03 - 01 - 2015 (sobota) o godzinie 11:48, Jarek S. napisa³(a):

a nie 104 ?

105. Tak trudno to sprawdziæ we w³a¶ciwo¶ciach posta? I nie zachowuj siê
proszê jak gimbus ze ¦cigacza - tnij cytaty i odpowiadaj POD postem. --
Yorick
MG Nevada 750

Data: 2015-01-03 13:54:48
Autor: Jarek S.
Wczasy 2014

U¿ytkownik "Yorick" <"USUÑ.TO_yorick"@poczta.onet.pl_ORAZ.TO> napisa³ w wiadomo¶ci news:9rjovp4xj2bo$.1k6raeeiwz686.dlg40tude.net...
Dnia 03 - 01 - 2015 (sobota) o godzinie 11:48, Jarek S. napisa³(a):

a nie 104 ?

105. Tak trudno to sprawdziæ we w³a¶ciwo¶ciach posta? I nie zachowuj siê
proszê jak gimbus ze ¦cigacza - tnij cytaty i odpowiadaj POD postem.

--

A jednak 104, nie tak trudno to sprawdziæ samemu.....

Data: 2015-01-03 14:34:16
Autor: Arni
Wczasy 2014
W dniu 03.01.2015 o 13:54, Jarek S. pisze:
U¿ytkownik "Yorick" <"USUÑ.TO_yorick"@poczta.onet.pl_ORAZ.TO> napisa³ w
wiadomo¶ci news:9rjovp4xj2bo$.1k6raeeiwz686.dlg40tude.net...
Dnia 03 - 01 - 2015 (sobota) o godzinie 11:48, Jarek S. napisa³(a):

a nie 104 ?

105. Tak trudno to sprawdziæ we w³a¶ciwo¶ciach posta? I nie zachowuj siê
proszê jak gimbus ze ¦cigacza - tnij cytaty i odpowiadaj POD postem.

--

A jednak 104, nie tak trudno to sprawdziæ samemu.....


czytnik podaje 105, naprawdê nie masz wiêkszych problemów? Jest to istotne z punktu Twojego braku znajomo¶ci netykiety? (wiem - to trudne i rzadkie s³owo). Za³ó¿ sobie osobny w±tek na roztrz±sanie tak wa¿kiego zagadnienia.

--
Arni

Data: 2015-01-03 14:40:18
Autor: Jarek S.
Wczasy 2014

U¿ytkownik "Arni" <arni@no.spam> napisa³ w wiadomo¶ci news:m88r4o$34d$1node1.news.atman.pl...
W dniu 03.01.2015 o 13:54, Jarek S. pisze:
U¿ytkownik "Yorick" <"USUÑ.TO_yorick"@poczta.onet.pl_ORAZ.TO> napisa³ w
wiadomo¶ci news:9rjovp4xj2bo$.1k6raeeiwz686.dlg40tude.net...
Dnia 03 - 01 - 2015 (sobota) o godzinie 11:48, Jarek S. napisa³(a):

a nie 104 ?

105. Tak trudno to sprawdziæ we w³a¶ciwo¶ciach posta? I nie zachowuj siê
proszê jak gimbus ze ¦cigacza - tnij cytaty i odpowiadaj POD postem.

--

A jednak 104, nie tak trudno to sprawdziæ samemu.....


czytnik podaje 105, naprawdê nie masz wiêkszych problemów? Jest to istotne z punktu Twojego braku znajomo¶ci netykiety? (wiem - to trudne i rzadkie s³owo). Za³ó¿ sobie osobny w±tek na roztrz±sanie tak wa¿kiego zagadnienia.

-- Arni

Ja w ogóle nie miewam problemu ale je¶li kto¶ siê przypierdala do wycinania/ lub nie  linii to chyba kultura nakazuje odpowiedzieæ nie?

Data: 2015-01-03 14:51:29
Autor: Arni
Wczasy 2014
W dniu 03.01.2015 o 14:40, Jarek S. pisze:


czytnik podaje 105, naprawdê nie masz wiêkszych problemów? Jest to istotne
z punktu Twojego braku znajomo¶ci netykiety? (wiem - to trudne i rzadkie
s³owo). Za³ó¿ sobie osobny w±tek na roztrz±sanie tak wa¿kiego zagadnienia.

--
Arni

Ja w ogóle nie miewam problemu ale je¶li kto¶ siê przypierdala do wycinania/
lub nie  linii to chyba kultura nakazuje odpowiedzieæ nie?

przypierdalaj±c siê do nieistotnego szczegó³u dla odwrócenia uwagi od meritum sprawy. Daruj sobie w ogóle takie odpowiedzi, szkoda klawiszy.
--
Arni

Data: 2015-01-03 13:30:03
Autor: Piotr Rezmer
Wczasy 2014
W dniu 2015-01-03 o 00:41, Jacot pisze:

A nie dalo sie kurna wyciac tych 105 linii cytatu?

Wtedy znikn±³by kontekst pytania...

--
pozdrawiam
Piotr
XLR250&bmw_f650_dakar

Data: 2015-01-03 14:13:35
Autor: Alf/red/
Wczasy 2014
On 03/01/15 13:30, Piotr Rezmer wrote:
Wtedy znikn±³by kontekst pytania...

Naprawdê potrzebowa³e¶ jeszcze raz przeczytaæ te 100+ linijek, ¿eby sobie przypomnieæ kontekst?

--
Alf/red/

Data: 2015-01-03 14:13:55
Autor: johnny
Wczasy 2014
W dniu 2015-01-02 20:29, Jarek S. docieka:

Ile takie wczasy kosztowa�y wliczaj�c w to wszystko czyli i paliwo, i �arcie
itd... ?

Moja Luba powiedziała mi, że przeputałem 10 tysięcy. Wprawdzie nie prowadziłem specjalnej wczasowej rachunkowości, ale kwota wydała mi się mocno zawyżona. Płaciłem zwykle kartą ze wspólnego konta z moim słoneczkiem. Jak wyjeżdzałem było na niej 10 tysi. Po przyjeździe null koma zero.
Kocham mojego zeepelinka, zatem biorę na siebie tę dychę... tylko dlaczego w jej szafie przyuważyłem funkiel noofka incognito futro za 7 tysi? ;-)


Pozdrawiam Johnny

Data: 2015-01-04 21:48:47
Autor: p47
Wczasy 2014
W dniu 2015-01-03 o 14:13, johnny pisze:
W dniu 2015-01-02 20:29, Jarek S. docieka:

Ile takie wczasy kosztowa�y wliczaj�c w to wszystko czyli i paliwo, i
�arcie
itd... ?

Moja Luba powiedziała mi, że przeputałem 10 tysięcy. Wprawdzie nie
prowadziłem specjalnej wczasowej rachunkowości, ale kwota wydała mi się
mocno zawyżona. Płaciłem zwykle kartą ze wspólnego konta z moim
słoneczkiem. Jak wyjeżdzałem było na niej 10 tysi. Po przyjeździe null
koma zero.
Kocham mojego zeepelinka, zatem biorÄ™ na siebie tÄ™ dychÄ™... tylko
dlaczego w jej szafie przyuważyłem funkiel noofka incognito futro za 7
tysi? ;-)


Pytanie zapewne dość intymne, ale mnie zaciekawiÅ‚o i skoro to zdrobnienie sam tu wstawiÅ‚eÅ›.... ten "zeepelinek" (który zresztÄ… skÄ…dinÄ…d prawidÅ‚owo powinien brzmieć  "zeppelinek") to z racji podobieÅ„stwa ksztaÅ‚tów ukochanej i pierwowzoru ??...
;-)

Data: 2015-01-05 09:13:11
Autor: johnny
Wczasy 2014
W dniu 2015-01-04 21:48, p47 pyta o kwestie konstrukcyjne:

>> Kocham mojego zeepelinka, zatem biorÄ™ na siebie tÄ™ dychÄ™... tylko
dlaczego w jej szafie przyuważyłem funkiel noofka incognito futro za 7
tysi? ;-)


Pytanie zapewne dość intymne, ale mnie zaciekawiło i skoro to
zdrobnienie sam tu wstawiłeś.... ten "zeepelinek" (który zresztą
skÄ…dinÄ…d prawidÅ‚owo powinien brzmieć  "zeppelinek") to z racji
podobieństwa kształtów ukochanej i pierwowzoru ??...
;-)


Helem chyba nie jest wypełniona! ;-) Pozatem jak futro stoi 7 tysi, to wyobraź sobie ile kocurów poszło na pokrycie owej ukochanej konstrukcji baloniastej ;-)

Pozdrawiam Johnny

Data: 2015-01-05 20:47:32
Autor: Kuczu
Wczasy 2014
W dniu 2015-01-04 o 21:48, p47 pisze:

Pytanie zapewne dość intymne, ale mnie zaciekawiło i skoro to
zdrobnienie sam tu wstawiłeś.... ten "zeepelinek"

To pewnie zdrobnienie, zangielszczone w pisowni, od "Cepelia". Znaczy chlopaka ma w stroju ludowym. Widocznie to go kreci.


--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C

Data: 2015-01-05 21:56:34
Autor: johnny
Wczasy 2014
W dniu 2015-01-05 20:47, Kuczu zjechał sobie po równi pochyłej:

>> Pytanie zapewne dość intymne, ale mnie zaciekawiło i skoro to
zdrobnienie sam tu wstawiłeś.... ten "zeepelinek"

To pewnie zdrobnienie, zangielszczone w pisowni, od "Cepelia". Znaczy
chlopaka ma w stroju ludowym. Widocznie to go kreci.


Ani to śmieszne, ani celne. Ot typowo ścigaczowa estetyka obrzucania się gównem.

Data: 2015-01-06 08:16:22
Autor: Kuczu
Wczasy 2014
W dniu 2015-01-05 o 21:56, johnny pisze:
W dniu 2015-01-05 20:47, Kuczu zjechał sobie po równi pochyłej:

 >> Pytanie zapewne dość intymne, ale mnie zaciekawiÅ‚o i skoro to
zdrobnienie sam tu wstawiłeś.... ten "zeepelinek"

To pewnie zdrobnienie, zangielszczone w pisowni, od "Cepelia". Znaczy
chlopaka ma w stroju ludowym. Widocznie to go kreci.


Ani to śmieszne, ani celne. Ot typowo ścigaczowa estetyka obrzucania się
gównem.


slowo "gowno" jest tu jak najbardziej na miejscu.
--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C

Data: 2015-01-05 04:41:56
Autor: kakmar
Wczasy 2014
Dnia 02.01.2015 johnny <johnny@plusnet.pl> napisał/a:
W tym roku, jak Bozia da, chciałbym odhaczyć może Albanię i Czarnogórę, chociaż to trochę daleko.

Polecam, w zeszłym roku zwiedziłem Albanię, trochę wyszło przypadkiem, trochę
ze względu na cenę. Za cenę pizzy w IT dostaniesz rybę, a piwo/wino w cenie wody w knajpie w wawie. Ja ze względu na osobiste okoliczności muszę mnożyć x4
a Albania dała mi za te 10k 2 tygodnie+ w bangalow a nie pod namiotem. Ogólnie warto. W IT trzeba sprawdzać ceny hoteli/bangalow bo bywają porównywalne z kempingami. Na 4x moje wycieczki do IT nigdy nie spałem pod namiotem bo
po co, jak za podobną kasę można mieć łóżko klimę i śniadanie, tyle że śródziemnomorskie. Albania niby to inny klimat, ale podobna jest trochę do Chorwacji sprzed 15 lat. Warto się wybrać zanim włośi z taniego promu Bari<->Durres zeupeizują ceny.

--
kakmaratgmaildotcom

Wczasy 2014

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona