|
Data: 2010-10-14 09:56:52 |
Autor: cyc |
Wdowa po oficerze BOR: Mąż nie dzwonił |
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4cb6af6a$0$27039$65785112news.neostrada.pl...
Dr Krystyna Łuczak-Surówka dementuje sensacyjne doniesienia "Gazety Polskiej" o tym, jakoby już po katastrofie dzwonił do niej mąż, oficer BOR, który leciał z prezydentem do Smoleńska. "To jest bardzo bolesny fakt. To jest nieprawda" - powiedziała Łuczak-Surówka w TVN24.
"Mąż do mnie nie dzwonił. Jedyną informacją jaką dostałam od męża, to był SMS wysłany przed startem. Pisał w nim, że zadzwoni, jak wróci" - powiedziała dr Krystyna Łuczak-Surówka.
Wyjaśniła ona, że już po katastrofie likwidując numer komórki męża u operatora zapytała, kiedy ostatni raz mąż łączył się z tego telefonu i "to było przed startem".
Według Łuczak-Surówki jedyną prawdziwą informacją w "Gazecie Polskiej" było to, że dziennikarze kontaktowali się z jej bratem. Zaprzeczył on, jakoby Jacek Surówka miał kontaktować się z żoną tuż po katastrofie.
"Przyszłam tu po to, bo nie pozwolę, aby mój mąż był obrażany. Nigdy na to nie pozwolę" - powiedziała wdowa po oficerze BOR w TVN24.
"Gazeta Polska" napisała, że Jacek Surówka dzwonił po katastrofie do żony. Miał mówić, że jest ranny w nogi i , że "dzieją się tu rzeczy straszne". "Taką relację przedstawił nam jeden z dziennikarzy, który 10 kwietnia był w Smoleńsku. Według naszych informacji, Surówka miał telefon w sieci Orange" - pisała "Gazeta Polska".
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/305263,wdowa-po-oficerze-bor-maz-nie-dzwonil.html#komentarze
Za taka informacje gazeta powinna zostac zamknieta a "dziennikarz" ktory wymylil ta bzdure odpowiedziec karnie przed sadem , niezaleznie od odszkodowania na rzecz wdowy , ktore splacalby do konca zycia . Moze to nauczyloby pismakow szacunku dla drugiego czlowieka .
cyc
|
|
|
Data: 2010-10-14 10:02:51 |
Autor: dK |
Wdowa po oficerze BOR: Mąż nie dzwonił |
Użytkownik "cyc" <ja@ja.pl> napisał w wiadomości news:i96d48$hle$1news.onet.pl...
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4cb6af6a$0$27039$65785112news.neostrada.pl...
Dr Krystyna Łuczak-Surówka dementuje sensacyjne doniesienia "Gazety Polskiej" o tym, jakoby już po katastrofie dzwonił do niej mąż, oficer BOR, który leciał z prezydentem do Smoleńska. "To jest bardzo bolesny fakt. To jest nieprawda" - powiedziała Łuczak-Surówka w TVN24.
"Mąż do mnie nie dzwonił. Jedyną informacją jaką dostałam od męża, to był SMS wysłany przed startem. Pisał w nim, że zadzwoni, jak wróci" - powiedziała dr Krystyna Łuczak-Surówka.
Wyjaśniła ona, że już po katastrofie likwidując numer komórki męża u operatora zapytała, kiedy ostatni raz mąż łączył się z tego telefonu i "to było przed startem".
Według Łuczak-Surówki jedyną prawdziwą informacją w "Gazecie Polskiej" było to, że dziennikarze kontaktowali się z jej bratem. Zaprzeczył on, jakoby Jacek Surówka miał kontaktować się z żoną tuż po katastrofie.
"Przyszłam tu po to, bo nie pozwolę, aby mój mąż był obrażany. Nigdy na to nie pozwolę" - powiedziała wdowa po oficerze BOR w TVN24.
"Gazeta Polska" napisała, że Jacek Surówka dzwonił po katastrofie do żony. Miał mówić, że jest ranny w nogi i , że "dzieją się tu rzeczy straszne". "Taką relację przedstawił nam jeden z dziennikarzy, który 10 kwietnia był w Smoleńsku. Według naszych informacji, Surówka miał telefon w sieci Orange" - pisała "Gazeta Polska".
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/305263,wdowa-po-oficerze-bor-maz-nie-dzwonil.html#komentarze
Za taka informacje gazeta powinna zostac zamknieta a "dziennikarz" ktory wymylil ta bzdure odpowiedziec karnie przed sadem , niezaleznie od odszkodowania na rzecz wdowy , ktore splacalby do konca zycia . Moze to nauczyloby pismakow szacunku dla drugiego czlowieka .
A to dobra myśl, zeby z powództwa cywilnego zasądzić taką karę, żeby się ta hołota juz więcej nie podniosła.
Oczywiście bedzie to komentowane przez katoPiSy jako zamach na wolną i niezależną prasę!
Jedyne źródło prawdy na tej zniewolonej ziemi! Będą marsze protestacyjne, pikiety sądu posyłanie biednej żony oficera żywcem do piekła.
No i może krzyże z obrońcami pod redakcją szmatławców.
dK
|
|