Użytkownik "brat_olin" <brat_olin@yahoo.com> napisał w wiadomości news:ie517j$fqr$1news.onet.pl...
http://januszwojciechowski.salon24.pl/258983,wdowa-pyta-premier-odpowiada#
comment_3678630
Wdowa pyta, premier odpowiada
1. Co takiego zlego zrobila wdowa Ewa Kochanowska, ze sie zapytala Pana Premiera o bezpieczenstwo swoje i córki?
Co w tym pytaniu smolenskiej wdowy bylo bezczelnego, co niestosownego, ze sie premier tak oburzyl, a rzecznik Gras wlozyl w usta wdowy pytanie -
czy Pan premier kazal mnie zamordowac?
2. Nie wiem, dlaczego premier wzial to pytanie do siebie. Bylem
swiadkiem, ze to litewski posel Landsbergis w Brukseli ostrzegal
rodziny ofiar przed wypadkiem. Mówil to po polsku i bynajmniej nie
zartowal.
3. Nie nalezy brac do siebie tego, co zostalo powiedziane w ogólnosci. Premier niepotrzebnie sie uniósl. Mysle, ze zarówno Pani Kochanowska,
jak i wczesniej Landsbergis, nie mieli na mysli niebezpieczenstwa
grozacego z polskiej strony. Mysleli raczej o tym zagrozeniu, które
dopadlo Litwinienke i Politkowska.
Bo nie wiem czy panstwo wiecie - w Rosji nie zanikl jeszcze ten
nieprzyjemny zwyczaj, ze osoby niewygodne czasem gina z reki nieznanych
sprawców. Pani Kochanowska ma prawo do niepokoju.
4. Wielka szkoda, ze Pan Premier nie uspokoil wdowy i nie zapewnil - tak moze sie Pani czuc bezpieczna. Panstwo polskie czuwa i nie pozwoli Pani skrzywdzic.
Nie ma bezczelnych pytan, zwlaszcza jesli je stawia wdowi glos. Sa tylko bezczelne odpowiedzi....
Jasne, jak się ponioslo stratę to wolno pleść co ślina na język przyniesie.
--
stevep
|