Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Według UE Polacy i Węgrzy są gorsi od Niemców

Według UE Polacy i Węgrzy są gorsi od Niemców

Data: 2017-06-29 20:08:51
Autor: u2
Według UE Polacy i Węgrzy są gorsi od Niemców
http://www.stefczyk.info/wiadomosci/swiat/spozywczy-neokolonializm-unii,20489904881

Kolejne badania wykazały, że zachodnie koncerny traktują Nową Unię jak gospodarczą kolonię. Tym razem w Bułgarii opublikowano najnowsze ekspertyzy o jakości i cenach towarów sprzedawanych przez zachodnioeuropejskie sieci handlowe. Międzynarodowe koncerny sprzedają nad Morzem Czarnym takie same produkty, co na Zachodzie, tylko z nazwy. Są one generalnie gorszej jakości, a w ponad połowie przypadków są też droższe, biorąc przelicznik euro.

Lubomir Kulinski, szef bułgarskiej agencji ds. bezpieczeństwa żywności, ocenił sytuację jako ,,podwójny standard". Wczoraj opublikowano raport, w którym umieszczono wyniki analizy grupy artykułów żywnościowych tych samych marek, sprzedawanych w supermarketach w Niemczech, Austrii oraz Bułgarii.

Najpierw jednak, w maju podczas nadzwyczajnego posiedzenia rządu w Sofii, premier Bułgarii Bojko Borisow odniósł się do raportów przygotowanych przez bułgarskie organizacje konsumenckie, według których w Unii Europejskiej są stosowane podwójne standardy, jeżeli chodzi o nadzór nad produkcją żywności. Borysow stwierdził: "To dla nas poniżające. Czy praktyki te to pozostałości apartheidu, wedle którego jednym przysługuje jedzenie lepszej, a konsumentom w Europie Wschodniej gorszej jakości?"

Postanowiono działać od razu. Ekipa bułgarskiego ministerstwa rolnictwa udała się do Niemiec i Austrii. Tam kupiła w hipermarketach 31 artykułów - wyrobów czekoladowych, odżywek dla dzieci, soków, nabiału i kiełbas. Artykuły tych samych marek zostały kupione również w bułgarskich hipermarketach tych samych sieci i poddane analizie w pięciu niezależnych laboratoriach.

Okazało się, że około 20 proc. z przebadanych zakupów miało w Bułgarii inny skład niż w Europie Zachodniej - oczywiście gorszy. Napoje gazowane sprzedawane na niemieckim rynku zawierają cukier, a na bułgarskim - słodszy, szkodliwy dla zdrowia syrop glukozowo-fruktozowy. Naturalne soki w Bułgarii, w odróżnieniu od tych na niemieckim rynku, zawierają 3 proc. nieowocowych składników. Szynki mają o 1,2 proc. więcej wody i tłuszczów zwierzęcych, a czekolada - o 0,7 proc. mniej kakao. Mało tego - z całej grupy 31. produktów 16 jest w Bułgarii droższych. Największą różnicę zauważono w przypadku odżywek dla dzieci, które są o 97-110 proc. droższe na biednym bułgarskim rynku niż na Zachodzie!

Minister rolnictwa Rumen Porożanow poinformował, że wyniki badań zostaną przekazane unijnej komisarz ds. konsumentów. Temat ma być omawiany na posiedzeniu ministrów rolnictwa państw UE, które odbędzie się w 17-18 lipca. Bułgarskie badania potwierdzają wcześniejsze ekspertyzy z krajów Grupy Wyszehradzkiej, dlatego Bułgarzy będą zabiegać o ich wsparcie. Kolejne badania w ostatnich latach wykazały, że wielkie sieci handlowe i ponadnarodowe koncerny inaczej traktują klientów w krajach ,,Starej Unii", a inaczej w państwach, które wstąpiły do Unii Europejskiej w XXI w..

Węgry - największy skandal ostatnich czasów

Węgierski urząd bezpieczeństwa żywności sprawdził 24 produkty sprzedawane na Węgrzech i w Austrii przez zagraniczne sieci supermarketów. W lutym 2017 r. stwierdzono m.in., że sprzedawane na Węgrzech wafle są mniej chrupkie niż ich austriacki odpowiednik. Inna była też jakość popularnego masła czekoladowego. Węgierski minister Janos Lazar, szef kancelarii premiera Victora Orbana, nazwał te wyniki ,,największym skandalem w ostatnim czasie". Zapowiedział, że rząd dokona obszernego przeglądu kolejnych produktów sprzedawanych przez zagraniczne koncerny na Węgrzech.

Kpiny z klientów także na Słowacji

W 2016 r. w słowackich sklepach analizę przeprowadzała miejscowa organizacja monitorująca jakość żywności. Odnotowała różnice w smaku, wyglądzie, a także składzie w kilkunastu produktach sprzedawanych na Słowacji, w porównaniu z tymi samymi produktami dostępnymi w Austrii i Niemczech. Zgodnie z danymi zebranymi przez słowackie ministerstwo rolnictwa oraz Państwowej Służby Weterynaryjnej i Żywnościowej, skład około połowy przebadanych produktów był różny w zależności od kraju sprzedaży.

Słowackie służby zajęły się jakością różnego rodzaju produktów - od nabiału, przez mięso, ryby, sery, po napoje i słodycze. Sprawdzono opakowanie każdego wraz z informacją o jego składzie oraz wadze. Poddano analizie również kolor, zapach i smak każdego z nich. Testy, które przeprowadzono, skupiały się w szczególności na ocenie parametrów jakościowych takich jak zawartość mięsa, tłuszczu czy białka (w zależności od produktu) oraz substancji dodatkowych, jak np. barwniki. Jak pokazały wyniki badania w około połowie przypadków produkty sprzedawane na Słowacji różniły się od swoich austriackich odpowiedników. Przykładowo, żywność dostępna na Słowacji często zawiera większą zawartość tłuszczu, więcej środków słodzących i konserwantów oraz ma mniejszą wagę. Minister rolnictwa Słowacji Gabriela Matečná zapowiedziała, że poruszy tę kwestię na szczeblu europejskim. ,,Konsumenci oczekują jednakowej jakości produktów danej marki, bez względu na to, gdzie zostały zakupione lub wyprodukowane" - stwierdziła słowacka minister.

Cały region drugiej kategorii

Słowackie ekspertyzy po raz drugi w ciągu 5 lat wykazały gorszą jakość towarów dostarczanych przez międzynarodowe koncerny na rynki Europy Środkowej. W 2011 r. na zlecenie Słowackiego Związku Konsumentów przetestowano produkty takie jak napoje, słodycze i kawy, sprzedawane w Austrii, Bułgarii, Czechach, Niemczech, Polsce, Słowacji, Rumunii i na Węgrzech. Testy te również wykazały rozbieżności w jakości produktów sprzedawanych w wielu krajach - mimo jednakowej marki i opakowań. Jedynym produktem, którego skład był identyczny we wszystkich państwach członkowskich była jedna marka czekolady.

Czechy - nie tylko gorsze, ale i droższe

Z kolei w 2015 r. wydział chemii Uniwersytetu w Pradze przeprowadził badania składu produktów spożywczych znanych zachodnich marek, które były sprzedawane równolegle w Czechach i w Niemczech. Okazało się, że np. napój sprzedawany na terytorium Czech w litrowej butelce był słodzony sztucznymi środkami (aspartam i acesulfam), natomiast taki sam napój sprzedawany w Niemczech był słodzony wyłącznie cukrem. Jakby tego było mało w Czechach był on droższy od tego dostępnego w Niemczech. Czescy naukowcy stwierdzili, że problem ten dotyczy wielu innych produktów spożywczych, których skład za każdym razem był gorszy od składów analogicznych produktów sprzedawanych na Zachodzie Europy. Mimo to cena danego produktu najczęściej była taka sama jak w państwach ,,Starej Unii" lub nawet wyższa.

KE - koncerny mają prawo adaptować

Komisja Europejska uznaje jednak wyniki badań za bezpodstawne. Podkreśla, że międzynarodowe koncerny mają prawo "adaptować swoje produkty do poszczególnych rynków".

Przeciwko zniesieniu podwójnych standardów są największe gospodarki ,,Starej Unii". Dla nich przełamanie dwustopniowego systemu jakości i zmuszenie do sprzedawania identycznych jakościowo produktów na terytorium całej UE ograniczy ich zyski w nowych ,,koloniach" na wschód od Odry.




--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Data: 2017-06-29 23:57:24
Autor: Presidente de San Escobar
Według UE Polacy i Węgrzy są gorsi od Niemców
u2 <u_2@o2.pl> napisał(-a):

Okazało się, że około 20 proc. z przebadanych zakupów miało w Bułgarii inny skład niż w Europie Zachodniej - oczywiście gorszy. Napoje gazowane sprzedawane na niemieckim rynku zawierają cukier, a na bułgarskim - słodszy, szkodliwy dla zdrowia syrop glukozowo-fruktozowy.

Te bzdury to z tego "naukowego" badania tak? :DDDDDDDDD

Naturalne soki w Bułgarii, w odróżnieniu od tych na niemieckim rynku, zawierają 3 proc. nieowocowych składników. Szynki mają o 1,2 proc. więcej wody i tłuszczów zwierzęcych, a czekolada - o 0,7 proc. mniej kakao.

No to akurat są porażające wartości :DDDDDDDDDDDDD

Zmądrzej!! :DD

--
Reuters: Media publiczne w Polsce to fabryka rządowych fake newsów
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/reuters-media-publiczne-w-polsce-to-fabryka-rzadowych-fake-newsow

Patriota w akcji: http://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/wroclaw/morderca-staruszkow-z-legnicy-narodowiec-mordowal-wrogow-polski/b20q3dt

http://jasonhunt.pl/jakie-naprawde-sa-wiadomosci-tvp-aby-sie-przekonac-ogladalem-je-przez-poltora-miesiaca/

[ Bogdan Lis o Macierewiczu ]
Zwrócił się o spotkanie i ja się z nim spotkałem, a to zawsze jest problem,
gdy się w podziemiu spotykasz z kimś, kto nie jest w strukturach podziemia, bo trzeba się odpowiednio ubezpieczyć.
Szybko uciekłem z tego spotkania, bo uznałem go za agenta KGB. On namawiał mnie do tego, żebym się ujawnił, mówił,
że "Solidarność kaputt, że to koniec z Solidarnością" - i mówię to z ręką na sercu - "że tak naprawdę jedynym ratunkiem jest,
żebyśmy tak autentycznie, naprawdę pokochali ZSRR, bo tylko, jak oni nam uwierzą, że my ich kochamy, to dadzą nam więcej wolności".
Taki człowiek! On ma być dziś liderem tamtej Solidarności?!

PiS podejmuje "ohydną próbę wyrzeczenia się odpowiedzialności,
nie mniej haniebnej i nieprzekonującej, jak własna żałosna defleksja Rosji
potępiającej zestrzelenie samolotu MH17" i jest "tchórzostwem na potwornym poziomie". - Jeśli poprzecie Platformę Obywatelską, pomożecie sobie,
  pomożecie Polsce - powiedział Jarosław Kaczyński.

Data: 2017-06-30 07:59:00
Autor: Gorszy Sort
Według UE PIS-owcy są gorsi od Niemców

Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:59554233$0$5158$65785112news.neostrada.pl...


http://www.newsweek.pl/polska/kadry-pis-krewni-dzialaczy-pis-z-posadami-w-panstwowych-spolkach-i-instytucjach,artykuly,381762,1.htmldym

Kolejne badania wykazały, że zachodnie koncerny traktują Nową Unię jak gospodarczą kolonię. Tym razem w Bułgarii opublikowano najnowsze ekspertyzy o jakości i cenach towarów sprzedawanych przez zachodnioeuropejskie sieci handlowe. Międzynarodowe koncerny sprzedają nad Morzem Czarnym takie same produkty, co na Zachodzie, tylko z nazwy. Są one generalnie gorszej jakości, a w ponad połowie przypadków są też droższe, biorąc przelicznik euro.

Lubomir Kulinski, szef bułgarskiej agencji ds. bezpieczeństwa żywności, ocenił sytuację jako ,,podwójny standard". Wczoraj opublikowano raport, w którym umieszczono wyniki analizy grupy artykułów żywnościowych tych samych marek, sprzedawanych w supermarketach w Niemczech, Austrii oraz Bułgarii.

Najpierw jednak, w maju podczas nadzwyczajnego posiedzenia rządu w Sofii, premier Bułgarii Bojko Borisow odniósł się do raportów przygotowanych przez bułgarskie organizacje konsumenckie, według których w Unii Europejskiej są stosowane podwójne standardy, jeżeli chodzi o nadzór nad produkcją żywności. Borysow stwierdził: "To dla nas poniżające. Czy praktyki te to pozostałości apartheidu, wedle którego jednym przysługuje jedzenie lepszej, a konsumentom w Europie Wschodniej gorszej jakości?"

Postanowiono działać od razu. Ekipa bułgarskiego ministerstwa rolnictwa udała się do Niemiec i Austrii. Tam kupiła w hipermarketach 31 artykułów - wyrobów czekoladowych, odżywek dla dzieci, soków, nabiału i kiełbas. Artykuły tych samych marek zostały kupione również w bułgarskich hipermarketach tych samych sieci i poddane analizie w pięciu niezależnych laboratoriach.

Okazało się, że około 20 proc. z przebadanych zakupów miało w Bułgarii inny skład niż w Europie Zachodniej - oczywiście gorszy. Napoje gazowane sprzedawane na niemieckim rynku zawierają cukier, a na bułgarskim - słodszy, szkodliwy dla zdrowia syrop glukozowo-fruktozowy. Naturalne soki w Bułgarii, w odróżnieniu od tych na niemieckim rynku, zawierają 3 proc. nieowocowych składników. Szynki mają o 1,2 proc. więcej wody i tłuszczów zwierzęcych, a czekolada - o 0,7 proc. mniej kakao. Mało tego - z całej grupy 31. produktów 16 jest w Bułgarii droższych. Największą różnicę zauważono w przypadku odżywek dla dzieci, które są o 97-110 proc. droższe na biednym bułgarskim rynku niż na Zachodzie!

Minister rolnictwa Rumen Porożanow poinformował, że wyniki badań zostaną przekazane unijnej komisarz ds. konsumentów. Temat ma być omawiany na posiedzeniu ministrów rolnictwa państw UE, które odbędzie się w 17-18 lipca. Bułgarskie badania potwierdzają wcześniejsze ekspertyzy z krajów Grupy Wyszehradzkiej, dlatego Bułgarzy będą zabiegać o ich wsparcie. Kolejne badania w ostatnich latach wykazały, że wielkie sieci handlowe i ponadnarodowe koncerny inaczej traktują klientów w krajach ,,Starej Unii", a inaczej w państwach, które wstąpiły do Unii Europejskiej w XXI w..

Węgry - największy skandal ostatnich czasów

Węgierski urząd bezpieczeństwa żywności sprawdził 24 produkty sprzedawane na Węgrzech i w Austrii przez zagraniczne sieci supermarketów. W lutym 2017 r. stwierdzono m.in., że sprzedawane na Węgrzech wafle są mniej chrupkie niż ich austriacki odpowiednik. Inna była też jakość popularnego masła czekoladowego. Węgierski minister Janos Lazar, szef kancelarii premiera Victora Orbana, nazwał te wyniki ,,największym skandalem w ostatnim czasie". Zapowiedział, że rząd dokona obszernego przeglądu kolejnych produktów sprzedawanych przez zagraniczne koncerny na Węgrzech.

Kpiny z klientów także na Słowacji

W 2016 r. w słowackich sklepach analizę przeprowadzała miejscowa organizacja monitorująca jakość żywności. Odnotowała różnice w smaku, wyglądzie, a także składzie w kilkunastu produktach sprzedawanych na Słowacji, w porównaniu z tymi samymi produktami dostępnymi w Austrii i Niemczech. Zgodnie z danymi zebranymi przez słowackie ministerstwo rolnictwa oraz Państwowej Służby Weterynaryjnej i Żywnościowej, skład około połowy przebadanych produktów był różny w zależności od kraju sprzedaży.

Słowackie służby zajęły się jakością różnego rodzaju produktów - od nabiału, przez mięso, ryby, sery, po napoje i słodycze. Sprawdzono opakowanie każdego wraz z informacją o jego składzie oraz wadze. Poddano analizie również kolor, zapach i smak każdego z nich. Testy, które przeprowadzono, skupiały się w szczególności na ocenie parametrów jakościowych takich jak zawartość mięsa, tłuszczu czy białka (w zależności od produktu) oraz substancji dodatkowych, jak np. barwniki. Jak pokazały wyniki badania w około połowie przypadków produkty sprzedawane na Słowacji różniły się od swoich austriackich odpowiedników. Przykładowo, żywność dostępna na Słowacji często zawiera większą zawartość tłuszczu, więcej środków słodzących i konserwantów oraz ma mniejszą wagę. Minister rolnictwa Słowacji Gabriela Matečná zapowiedziała, że poruszy tę kwestię na szczeblu europejskim. ,,Konsumenci oczekują jednakowej jakości produktów danej marki, bez względu na to, gdzie zostały zakupione lub wyprodukowane" - stwierdziła słowacka minister.

Cały region drugiej kategorii

Słowackie ekspertyzy po raz drugi w ciągu 5 lat wykazały gorszą jakość towarów dostarczanych przez międzynarodowe koncerny na rynki Europy Środkowej. W 2011 r. na zlecenie Słowackiego Związku Konsumentów przetestowano produkty takie jak napoje, słodycze i kawy, sprzedawane w Austrii, Bułgarii, Czechach, Niemczech, Polsce, Słowacji, Rumunii i na Węgrzech. Testy te również wykazały rozbieżności w jakości produktów sprzedawanych w wielu krajach - mimo jednakowej marki i opakowań. Jedynym produktem, którego skład był identyczny we wszystkich państwach członkowskich była jedna marka czekolady.

Czechy - nie tylko gorsze, ale i droższe

Z kolei w 2015 r. wydział chemii Uniwersytetu w Pradze przeprowadził badania składu produktów spożywczych znanych zachodnich marek, które były sprzedawane równolegle w Czechach i w Niemczech. Okazało się, że np. napój sprzedawany na terytorium Czech w litrowej butelce był słodzony sztucznymi środkami (aspartam i acesulfam), natomiast taki sam napój sprzedawany w Niemczech był słodzony wyłącznie cukrem. Jakby tego było mało w Czechach był on droższy od tego dostępnego w Niemczech. Czescy naukowcy stwierdzili, że problem ten dotyczy wielu innych produktów spożywczych, których skład za każdym razem był gorszy od składów analogicznych produktów sprzedawanych na Zachodzie Europy. Mimo to cena danego produktu najczęściej była taka sama jak w państwach ,,Starej Unii" lub nawet wyższa.

KE - koncerny mają prawo adaptować

Komisja Europejska uznaje jednak wyniki badań za bezpodstawne. Podkreśla, że międzynarodowe koncerny mają prawo "adaptować swoje produkty do poszczególnych rynków".

Przeciwko zniesieniu podwójnych standardów są największe gospodarki ,,Starej Unii". Dla nich przełamanie dwustopniowego systemu jakości i zmuszenie do sprzedawania identycznych jakościowo produktów na terytorium całej UE ograniczy ich zyski w nowych ,,koloniach" na wschód od Odry.




-- General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Według UE Polacy i Węgrzy są gorsi od Niemców

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona