Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem

Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem

Data: 2010-11-07 15:50:54
Autor: Olga M.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Hejka,
Dość dawno się na grupie nie udzielałam.
Ale teraz mam pytanie!

Rozważamy wyjazd na długi weekend listopadowy do Zakopanego, jak będzie (względnie) ładna pogoda. Z 9-cio miesięcznym synem. Dziecię lubi wycieczki w teren, w wózek + nosidło + karimata i cały dzień można być poza domem. Tyle, że jest drobiutki i nosidło turystyczne trochę jest dla niego za duże, także staram się max 45 minut go w nim nosić.
Czyli zostają trasy, albo bardzo krótkie, albo połączone z czymś po czym się da jeździć wózkiem.
No i wydumałam sobie tak:
- Morskie Oko (wĂłzkiem).
- KalatĂłwki (wĂłzkiem) - Hala Kondratowa (w nosidle)
- Dolina Kościeliska i Chochołowska - nosidło + wózek - i tu mam nadzieję, że jakoś się da wózkiem przejechać - może macie jakieś doświadczenie w tym temacie, bo ja przechodziłam te doliny dziesiątki razy i nie kojarzę na ile są przejezdne.

Może macie jeszcze jakieś inne propozycje?
Da się w jakiś taki sposób dojść na Halę Gąsienicową?

Dodam, że najkorzystniej by było jakby gdzieś po drodze było schronisko, żeby dziecię zjadło obiadek w cieple, bo to jednak listopad.

pozdrawiam i dzieki
olga mn

--
=============================================================
http://www.olga.prv.pl
http://www.klika.krakow.prv.pl
GG: 1262644
e-mail: olga@poczta.fm

Data: 2010-11-07 16:07:17
Autor: Jan Werbinski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "Olga M." <olga@poczta.fm> napisał w wiadomości news:ib6ecg$3eo$1inews.gazeta.pl...
Może macie jeszcze jakieś inne propozycje?
Da się w jakiś taki sposób dojść na Halę Gąsienicową?

Proponuję standardowo Orla Perć.

Dodam, że najkorzystniej by było jakby gdzieś po drodze było schronisko, żeby dziecię zjadło obiadek w cieple, bo to jednak listopad.

Po obiedzie moĹźe Rysy?


--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-11-07 16:15:14
Autor: live_evil
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
W dniu 07.11.2010 16:07, Jan Werbinski pisze:
Użytkownik "Olga M." <olga@poczta.fm> napisał w wiadomości
news:ib6ecg$3eo$1inews.gazeta.pl...
Może macie jeszcze jakieś inne propozycje?
Da się w jakiś taki sposób dojść na Halę Gąsienicową?

Proponuję standardowo Orla Perć.

Dodam, że najkorzystniej by było jakby gdzieś po drodze było
schronisko, żeby dziecię zjadło obiadek w cieple, bo to jednak listopad.

Po obiedzie moĹźe Rysy?


Skąd się tacy debile jak JW biorą? Są lepsze miejsca na leczenie kompleksów czy przedłużanie penisa.

--
live_evil

Data: 2010-11-07 17:38:40
Autor: Jan Werbinski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "live_evil" <usame_niechcespamu@o2.pl> napisał w wiadomości news:ib6fid$iae$1newsfeed1.man.lodz.pl...
Skąd się tacy debile jak JW biorą? Są lepsze miejsca na leczenie kompleksów czy przedłużanie penisa.

Gdzie sobie przedłużałeś? Co polecasz?

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-11-07 18:15:45
Autor: live_evil
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
W dniu 07.11.2010 17:38, Jan Werbinski pisze:
Użytkownik "live_evil" <usame_niechcespamu@o2.pl> napisał w wiadomości
news:ib6fid$iae$1newsfeed1.man.lodz.pl...
Skąd się tacy debile jak JW biorą? Są lepsze miejsca na leczenie
kompleksów czy przedłużanie penisa.

Gdzie sobie przedłużałeś? Co polecasz?


Nic nie polecę, bo przykleiłeś się do grupy jak mucha do gówna i nadal będziesz trollować.

--
live_evil

Data: 2010-11-07 17:26:34
Autor: Marcin Kysiak
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
W dniu 2010-11-07 16:07, Jan Werbinski pisze:
Użytkownik "Olga M." <olga@poczta.fm> napisał w wiadomości
news:ib6ecg$3eo$1inews.gazeta.pl...
Może macie jeszcze jakieś inne propozycje?
Da się w jakiś taki sposób dojść na Halę Gąsienicową?

Proponuję standardowo Orla Perć.

Po obiedzie moĹźe Rysy?

A jak pójdą, to jak to nazwiesz? Getthereitis? Ty kawał durnia jesteś, Groupie Jasiu...

M.

--
Marcin Kysiak
Galeria fotografii: http://www.marcinkysiak.pl
email: mkysiak@gmail.com skype: marcin_kysiak

Data: 2010-11-07 17:40:51
Autor: Jan Werbinski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "Marcin Kysiak" <mkysiak@gmail.com> napisał w wiadomości news:ib6k05$rf2$1news.onet.pl...
W dniu 2010-11-07 16:07, Jan Werbinski pisze:
Użytkownik "Olga M." <olga@poczta.fm> napisał w wiadomości
news:ib6ecg$3eo$1inews.gazeta.pl...
Może macie jeszcze jakieś inne propozycje?
Da się w jakiś taki sposób dojść na Halę Gąsienicową?

Proponuję standardowo Orla Perć.

Po obiedzie moĹźe Rysy?

A jak pójdą, to jak to nazwiesz? Getthereitis? Ty kawał durnia jesteś, Groupie Jasiu...

Jak mam nazwać kogoś, kto 9 miesięczne niemowle chce targać w listopadzie po ośnieżonych górach i nic nie świadczy o tym żeby miał jakiekolwiek doświadczenie w Tatrach?

Hmm... zaczekaj z godzinkę, bo szukam kulturalnego określenia dla GŁUPOTY...

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-11-07 18:52:54
Autor: Hektor
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la> napisał

Jak mam nazwać kogoś, kto 9 miesięczne niemowle chce targać w listopadzie po ośnieżonych górach i nic nie świadczy o tym żeby miał jakiekolwiek doświadczenie w Tatrach?

Wyjątkowo się z Tobą zgodzę. Zawsze zastanawia mnie po co ludzie ciągają te biedne dzieci w góry, na dodatek dumnie zachwycając się potem swoimi "dokonaniami", gdzie to nie był ich dzielny dzieciaczek. Aż się prosi poradzić im, żeby jeśli chcą zrobić dziecku przyjemność, poszli na spacer do parku, na plac zabaw czy inny basen, a sami kupili sobie młotek na osikowym trzonku i walneli się w pusty, koński łeb. Dla kilkumiesięcznego dziecka taki wypad w góry to wyrąbista atrakcja - na pewno będzie pamiętało te rewelacyjne widoki i niezapomniane chwile na szlaku. W przyszłości pozostanie mu tylko słuchanie historii, typu "gdzie to nie był nasz mały misio...".

Zbigniew Kordan

PS. W Tatry wozić dziecko w wózku, to na prawdę trzeba go mocno nie lubić.

Data: 2010-11-07 20:19:12
Autor: Jar
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Jeśli nie zauważyłeś, to wątek dotyczy dolinek tatrzańskich, gdzie drogą przejedzie auto, furmanka czy wózek dziecięcy. Czyli normalny tylko długi spacer na świeżym powietrzu-chyba zdrowszy, niż wożenie się z wózkiem w miejskich spalinach i hałasie. Gdzie Ty tu [w tym konkretnym wypadku] jakieś chore wyczyny widzisz?
Pozdrawiam
-J.

--


Data: 2010-11-07 20:24:44
Autor: Jar
P.S.
P.S. Jasne, zgoda,że nie każde dziecko można zabrać na takie wycieczki na łono natury i tu nic na siłę, ale to już w konkretnym przypadku rodzice sie chyba orientują jak jest. Jeśli maluch dobrze się czuje i nie zdradza objawów niezadowolenia, to dlaczego nie?
-J.

--


Data: 2010-11-07 22:42:59
Autor: Hektor
P.S.
Użytkownik "Jar" <jarwpawWYTNIJTO@interia.pl> napisał

P.S. Jasne, zgoda,że nie każde dziecko można zabrać na takie wycieczki na łono
natury i tu nic na siłę, ale to już w konkretnym przypadku rodzice sie chyba
orientują jak jest. Jeśli maluch dobrze się czuje i nie zdradza objawów
niezadowolenia, to dlaczego nie?

Już pisałem, ale jak widzę nie czytałeś: nikt nie odmawia rodzicom prawa stanowienia o swoim dziecku.

ZK

Data: 2010-11-07 22:28:14
Autor: Hektor
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlÄ?ciem
Użytkownik "Jar" <jarwpawWYTNIJTO@interia.pl> napisał

Jeśli nie zauważyłeś, to wątek dotyczy dolinek tatrzańskich, gdzie drogą
przejedzie auto, furmanka czy wózek dziecięcy.

Jeśli nie zauważyłeś, to padł pomysł dojechania wózkiem do Kalatówek - to raz.
A dwa, to czy miałeś okazję prowadzić taki dziecięcy wózek po nierównościach typu bruk? Miałem dla córki taki terenowy wózek z górnej półki za jakieś chore pieniądze, super zawieszenie, grube koła, jakieś hamulce itd, i uwierz mi odporność na nierówności drogi nijak się ma w porównaniu do przywołanego przez Ciebie auta czy furmanki. Trzęsie w takim wózku niemiłosiernie.

 Czyli normalny tylko długi
spacer na świeżym powietrzu-chyba zdrowszy, niż wożenie się z wózkiem w
miejskich spalinach i hałasie. Gdzie Ty tu [w tym konkretnym wypadku] jakieś
chore wyczyny widzisz?

A gdzie znalazłeś w mojej wypowiedzi jakieś "chore wyczyny"?

Zbigniew Kordan

Data: 2010-11-11 13:53:28
Autor: Krzysztof Halasa
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlÄ?ciem
"Hektor" <zpkzpk@wp.pl> writes:

A dwa, to czy miałeś okazję prowadzić taki dziecięcy wózek po
nierównościach typu bruk? Miałem dla córki taki terenowy wózek z
górnej półki za jakieś chore pieniądze, super zawieszenie, grube koła,
jakieś hamulce itd, i uwierz mi odporność na nierówności drogi nijak
się ma w porównaniu do przywołanego przez Ciebie auta czy furmanki.
Trzęsie w takim wózku niemiłosiernie.

Ja mialem taki wozek za ca. 700 zl (raczej ze sredniej polki,
przynajmniej wtedy i biorac pod uwage to, ze wozki byly polski oraz
importowane z zagranicy). Owszem, duze kola i przyzwoite zawieszenie,
i wazyl naprawde sporo. Ale nie bylo tam wcale "niemilosiernego
trzesienia", dalo sie jezdzic po dowolnych dolinkach np. od strony Drogi
pod Reglami oraz w innych miejscach (z tym, ze czesto potrzebne byly
do tego dwie osoby). Oczywiscie to takze zalezy od szybkosci.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2010-11-11 20:11:50
Autor: J.F.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
On Sun, 7 Nov 2010 17:40:51 +0100,  Jan Werbinski wrote:
Użytkownik "Marcin Kysiak" <mkysiak@gmail.com> napisał w wiadomości
Proponuję standardowo Orla Perć.
Po obiedzie może Rysy?
A jak pójdą, to jak to nazwiesz? Getthereitis? Ty kawał durnia jesteś, Groupie Jasiu...
Jak mam nazwać kogoś, kto 9 miesięczne niemowle chce targać w listopadzie po ośnieżonych górach i nic nie świadczy o tym żeby miał jakiekolwiek doświadczenie w Tatrach?

No, znowu nie przesadzajmy. Ona chce je tylko powiesc na Morskie Oko.

Po co to zupelnie nie wiem. J.

Data: 2010-11-12 02:29:49
Autor: Alex D. B.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem


Groupie Jasiu...
Jak mam nazwać kogoś, kto 9 miesięczne niemowle chce targać w listopadzie po
ośnieżonych górach i nic nie świadczy o tym żeby miał jakiekolwiek
doświadczenie w Tatrach?

No, znowu nie przesadzajmy. Ona chce je tylko powiesc na Morskie Oko.

Po co to zupelnie nie wiem.

calkiem spora ilosc dzieci ma niedokrwistosc - a - wbrew zachowawczym "teoriom" pediatrow, najlepsza terapia jest "srodowisko gorskie". (dla slabych intelektualnie i jasia: zbyt mala ilosc czerwonych krwinek)
nie widze absolutnie zadnych przeciwskazan, zeby przy obecnej pogodzie powozic dziecko droga do moka.
COS z soba i dzieckiem trzeba robic podczas terapii, a droge do moka uznalbym za najbardziej rozsadna. bardziej rozsadna niz atakowanie krupowek po barach.


Alex.

Data: 2010-11-07 18:08:34
Autor: Marcin Kysiak
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
W dniu 2010-11-07 15:50, Olga M. pisze:

- Dolina Kościeliska i Chochołowska - nosidło + wózek - i tu mam
nadzieję, że jakoś się da wózkiem przejechać - może macie jakieś
doświadczenie w tym temacie, bo ja przechodziłam te doliny dziesiątki
razy i nie kojarzę na ile są przejezdne.

Wózek wózkowi nierówny. Mówimy o wózku z pompowanymi dużymi kołami, czy o spacerówce miejskiej?

Obie doliny wydają mi się przejezdne wózkiem z względnie dużymi pompowanymi kołami do mniej więcej 2/3 długości. Wyżej - widziałem ludzi z wózkami pod oboma schroniskami, ale jazda takim wózkiem wydaje mi się ciężka.

Pozdrawiam,
Marcin

--
Marcin Kysiak
Galeria fotografii: http://www.marcinkysiak.pl
email: mkysiak@gmail.com skype: marcin_kysiak

Data: 2010-11-07 19:12:05
Autor: wiktor [wiki] matlakiewicz
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie bQH
czeŚĆ,
 ... a dzień taki sam u nas jak u Was,
 napisał Marcin Kysiak na pl.rec.gory do nas:

Obie doliny wydają mi się przejezdne wózkiem z względnie dużymi pompowanymi kołami do mniej więcej 2/3 długości. Wyżej - widziałem ludzi z wózkami pod oboma schroniskami, ale jazda takim wózkiem wydaje mi się ciężka.

U Kajetana na FB.
http://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash2/hs398.ash2/67689_1653446985173_1507011991_3106800_4792684_n.jpg
W skrócie: http://42.pl/u/2vcK

Pozdrawiam,
Marcin

pozdrawiam
Wiki

--
                                            wiktor [wiki] matlakiewicz
(> - - ^.^_,                                     http://wiki.smutek.pl

Data: 2010-11-07 18:28:00
Autor: Zachodni Wiatr
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
Olga M. pisze:
poza domem. Tyle, że jest drobiutki i nosidło turystyczne trochę jest dla niego za duże, także staram się max 45 minut go w nim nosić.
Czyli zostają trasy, albo bardzo krótkie, albo połączone z czymś po czym się da jeździć wózkiem.
No i wydumałam sobie tak:
- Morskie Oko (wĂłzkiem).
- KalatĂłwki (wĂłzkiem) - Hala Kondratowa (w nosidle)
- Dolina Kościeliska i Chochołowska - nosidło + wózek - i tu mam nadzieję, że jakoś się da wózkiem przejechać - może macie jakieś doświadczenie w tym temacie, bo ja przechodziłam te doliny dziesiątki razy i nie kojarzę na ile są przejezdne.

Może macie jeszcze jakieś inne propozycje?
Da się w jakiś taki sposób dojść na Halę Gąsienicową?

Rozważ że pogoda ma być w kratkę ale bez śniegu :)
I tak Morskie Oko nowiutki asfalt więc wystarczy wózek.
Kuźnice - Kalatówki - Kondratowa - jedynie nosiłki bo dziecko w wózku dostanie wstrząsu mózgu.
Do Kościeliskiej i Chochołowskiej wózek powinien wystarczy bo ostatnio tam dziury łatali w drodze.
Na Halę Gąsienicową ot opcja nosidełko - i wyjazd na górę Kasprową Kolejką i zejście z nosidełkiem na dół do schroniska ok. 1 h
Potem jak będzie wiało to do Brzezin a jak będzie znośna pogoda to prze Dol. Jaworzynki z odpoczynkami.
Pozdrawiam
J.begin:vcard
fn:Sex Drag  & Gans
n:;Sex Drag  & Gans
url:http://tinyurl.com/2a376x4
version:2.1
end:vcard

Data: 2010-11-07 19:22:31
Autor: Basia Z.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Ja z tych co to zabierali dziecko w nosidełku również zimą w góry (przeżyło) ale po jednej wycieczce z młodym - zejściu ze Schroniska na Rycerzowej wydeptaną trasą, przy ładnej pogodzie do stacji kolejowej w Rycerce stwierdziłam, że to pierwszy i ostatni raz. Młody miał wtedy jakis rok i 2-3 miesiące.
To zejście trwało ok 4 godz., bo na początku co jakiś czas wypuszczaliśmy młodego na śnieg.
Ale potem już spieszyliśmy się na pociąg i trzeba było po prostu iść.
No i młody przez ok. 3 godz. ryczał i wyrywał się z nosidełka niemal bez przerwy, przysparzając potężnego stresa również nam.

Od tej pory już nigdy więcej nie planowaliśmy tras ogółem dłuższych niż jakieś 3 godz. a dodatkowo co najmniej drugie tyle przerw, kiedy mógł pochodzić sobie sam.

Zamiast powyższych tras proponuję Dolinę Strążyską, Za Bramką, Kościeliską tylko do Pisanej, albo np. Przysłop Miętusi, tak aby powrót "do cywilizacji" był w zasięgu max. jednej godziny. Tylko z nosidełkiem, nie tarabanić się z wózkiem.
Ewentualnie poczekać na śnieg i młode na saneczkach z oparciem.

Natomiast tym, którzy zalecają z dzieckiem miejski park informuję, że rodzice też mają prawo pochodzić sobie chociaż trochę po Tatrach i zerknąć na nie chociaż z oddali.
Dziecku jest w tym wieku wszystko jedno gdzie jest, ale rodzicom - nie.

B.

Data: 2010-11-07 19:37:00
Autor: Michal Jankowski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
"Basia Z." <bjz-usun-to-@poczta-i-to.onet.pl> writes:

Natomiast tym, którzy zalecają z dzieckiem miejski park informuję, że rodzice też mają prawo pochodzić sobie chociaż trochę po Tatrach i zerknąć na nie chociaż z oddali.
Dziecku jest w tym wieku wszystko jedno gdzie jest, ale rodzicom - nie.

Dzieku jest wszystko jedno, jesli ma takie same warunki. Na sciezce w
parku i - powiedzmy - na Gubalowce albo na asfalcie do Moka warunki
dla malucha sie prawie nie roznia, ale juz na bruku do Kalatowek to
jest trzesionka, nie spacer. I o takich rzeczach warto pamietac.

  MJ

Data: 2010-11-07 20:10:34
Autor: Basia Z.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem

Użytkownik "Michal Jankowski" :

Dzieku jest wszystko jedno, jesli ma takie same warunki. Na sciezce w
parku i - powiedzmy - na Gubalowce albo na asfalcie do Moka warunki
dla malucha sie prawie nie roznia, ale juz na bruku do Kalatowek to
jest trzesionka, nie spacer. I o takich rzeczach warto pamietac.


Toteż Kalatówki wszyscy zdecydowanie odradzali.

Podobnie odradzałabym drogę Murowaniec - Brzeziny, którą ktoś polecał.
Też trzęsionka okropna.

Zresztą ja bym odradzała również Morskie Oko - trasa jest łatwa  i przejedna wózkiem ale długa i jeżeli pogoda się nagle zmieni to może się zdarzyć, że będzie się 2 godz. wracać w ulewnym deszczu (tym się to różni od miejskiego parku). Dlatego ja proponuję trasy krótsze.

Natomiast pisanie o "walnięciu się w pusty łeb" - uważam za sporą przesadę. Można wymyślić takie trasy aby skorzystali rodzice a dziecko się nie wytrzęsło. I jak rozumiem tego dotyczyło pytanie.

B.

Data: 2010-11-07 20:13:38
Autor: Basia Z.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
P.S.

Jeszcze przyszedł mi do głowy Kopieniec Wielki (całość trasy jakieś 3-4 godz. ale tylko z nosidełkiem) oraz trasa Zazadnia - Polana Rusinowa lub Wierch Poroniec - Rusinowa, krótsze ale też tylko z nosidelkiem.
Obie przy ładnej pogodzie piękne widokowo.

B.

Data: 2010-11-07 21:17:39
Autor: Jan Werbinski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "Basia Z." <bjz-usun-to-@poczta-i-to.onet.pl> napisał w wiadomości news:ib6u2c$dir$1mx1.internetia.pl...
Wierch Poroniec - Rusinowa, krótsze ale też tylko z nosidelkiem.

Noga się poślizgnie do przodu przy schodzeniu i...

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-11-07 21:26:35
Autor: Zachodni Wiatr
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Basia Z. pisze:

Wierch Poroniec - Rusinowa, krótsze ale też tylko z nosidelkiem.
Mogą być utrudnienia spowodowane remontem - szutrują tam szlak.
Ale może skończą przed wekendem. Ale też dobry wariant choć pierwsze 150 metrów to prawie jak Kalatówki :)
J.begin:vcard
fn:Sex Drag  & Gans
n:;Sex Drag  & Gans
url:http://tinyurl.com/2a376x4
version:2.1
end:vcard

Data: 2010-11-07 23:01:34
Autor: Hektor
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "Basia Z." <bjz-usun-to-@poczta-i-to.onet.pl> napisał

Jeszcze przyszedł mi do głowy Kopieniec Wielki (całość trasy jakieś 3-4 godz. ale tylko z nosidełkiem) oraz trasa Zazadnia - Polana Rusinowa lub Wierch Poroniec - Rusinowa, krótsze ale też tylko z nosidelkiem.
Obie przy ładnej pogodzie piękne widokowo.

Ostatnio ponownie przeszedłem Ścieżkę Pod Reglami (i Nad Reglami przy okazji też) i byłem bardzo miło zaskoczony jej walorami widokowymi. Co prawda może być miejscami problem z wózkiem (jakieś drewniane schody o ile dobrze pamiętam), ale można się "wycofać" praktycznie z każdego miejsca czy wręcz zamówić taksówkę gdyby malec stracił cierpliwość w nosidełku. Są miejsca do posiedzenia i ludzi jak na lekarstwo. Cisza, spokój i blisko do domu. Na spacer z dzieckiem idealnie.

ZK

Data: 2010-11-08 06:25:09
Autor: any
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
W dniu 2010-11-07 23:01, Hektor pisze:

Ostatnio ponownie przeszedłem Ścieżkę Pod Reglami
                               ^^^^^^^^^^^^
Ściemniasz - wcale tam nie byłeś.


--
pozdrawiam
any
"Wielki, bo Wam z oczu zszedł" - Wyspiański

Data: 2010-11-08 11:38:55
Autor: Hektor
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "any" <andrzej.bielak.m@lpka.interia.pl> napisał

Ostatnio ponownie przeszedłem Ścieżkę Pod Reglami
                              ^^^^^^^^^^^^
Ściemniasz - wcale tam nie byłeś.

Może i tak. Rzeczywiście nazywało się to Drogą Pod Reglami i miejscami naprawdę było drogą.

ZK

Data: 2010-11-08 18:39:14
Autor: any
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
W dniu 2010-11-08 11:38, Hektor pisze:

Może i tak. Rzeczywiście nazywało się to Drogą Pod Reglami

No! ;-)
W każdym razie na kursie wryli mi w pamięć dołem biegnie droga, górą ścieżka...

--
pozdrawiam
any
"Wielki, bo Wam z oczu zszedł" - Wyspiański

Data: 2010-11-08 09:26:02
Autor: Michal Jankowski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
"Basia Z." <bjz-usun-to-@poczta-i-to.onet.pl> writes:

Wierch Poroniec - Rusinowa, krótsze ale też tylko z nosidelkiem.

Ja bym się bał wywrócić z nosidełkiem...

  MJ

Data: 2010-11-07 19:47:11
Autor: Hektor
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "Basia Z." <bjz-usun-to-@poczta-i-to.onet.pl> napisał

Natomiast tym, którzy zalecają z dzieckiem miejski park informuję, że rodzice też mają prawo pochodzić sobie chociaż trochę po Tatrach i zerknąć na nie chociaż z oddali.
Dziecku jest w tym wieku wszystko jedno gdzie jest, ale rodzicom - nie.

To do mnie więc odpowiem.
Nikt nie odmawia rodzicom prawa, ani do wybierania miejsca i sposobu spędzania czasu z dzieckiem, ani do chodzenia po Tatrach. Chodzi wyłącznie o zdrowy rozsądek. Akurat z kilkumiesięcznym dzieckiem problem jest o tyle mniejszy, że można go bez problemów zostawić pod opieką i nie trzeba mu serwować przyjemności podróży w wózku po tatrzańskim bruku. Za rok/dwa rozstanie malca z mamą może być już dużo trudniejsze.

Zbigniew Kordan

Data: 2010-11-08 06:34:11
Autor: any
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
W dniu 2010-11-07 19:22, Basia Z. pisze:

Zamiast powyższych....

Basiu, zostaw coś dla innych ;-)
W zasadzie zgadzam się z Basią, jednak zastanawiam się, czy dziewięciomiesięczne dziecko jednak nie jest jeszcze zbyt małe do nosidełka?

Dlatego faktycznie krótsze trasy spacerowe - zwłaszcza, że i dzionek coraz krótszy i zimniejszy.

Do Basinej listy dołoźył bym dolinki reglowe od strony *Drogi* Pod Reglami.
Miło, cicho spokojnie, malowniczo.

Natomiast tym, którzy zalecają z dzieckiem miejski park informuję, że

Małe dzieci w górach mają jedną, ogromną zaletę, zmuszają rodziców ropieranych chęcią zdobywania, szczytowania, etc, do skierowania swej uwagi na takie zakątki, które normalnie się pomija w pędzie ku honornym szczytom...

--
pozdrawiam
any
"Wielki, bo Wam z oczu zszedł" - Wyspiański

Data: 2010-11-08 07:51:41
Autor: Basia Z.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
W dniu 2010-11-08 06:34, any pisze:

Małe dzieci w górach mają jedną, ogromną zaletę, zmuszają rodziców ropieranych chęcią zdobywania, szczytowania, etc, do skierowania swej uwagi na takie zakątki, które normalnie się pomija w pędzie ku honornym szczytom...

O to to.
Mając małe dzieci (nie tylko takie do roku, ale mniej więcej do wieku 8 lat) dość dokładnie poznałam Pogórza Karpackie.

B.

Data: 2010-11-08 08:18:01
Autor: Waldek Brygier
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Basia Z. wrote:
Mając małe dzieci (nie tylko takie do roku, ale mniej więcej do wieku
8 lat) dość dokładnie poznałam Pogórza Karpackie.

Potwierdzam, naprawdę warto zrezygnować ze swoich ambicji zdobywcy i przystosować się do sposobu poznawania gór przez dziecko. Owszem, zrobi się wówczas o wiele krótsze trasy, ale później procentuje to, gdy dziecko ma już te 6-8 lat, śmiga wówczas po górach, że hej :-)
IMO przyzwyczajone dziecko do noszenia w nosidełku (no bo tak lepiej, więcej można przejść), później nie będzie miało chęci w góry jeździć i chodzić po nich, ale pewnie generalizuję i odbiegam od tematu wątku :-)


--
pozdrawiam
Waldemar Brygier
www.naszesudety.pl - Prawie wszystko o Sudetach. Zapraszam!
GG 415880

Data: 2010-11-08 18:46:43
Autor: any
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
W dniu 2010-11-08 08:18, Waldek Brygier pisze:

Potwierdzam, naprawdę warto zrezygnować ze swoich ambicji zdobywcy i
przystosować się do sposobu poznawania gór przez dziecko.

No i o to lotto. Kiedy moje dzieciaki były małe, często np, robiliśmy krótkie wypady do dol. Małej Łąki - pogrzać się w słoneczku. Dzieciaki hasały na polanie, a człowiek kontemplował otoczenie. W miejscu przez które normalnie przebiega się w drodze na szczyt, nagle człowiek odkrywał zupełnie inny wymiar gór.
I przy okazji uczył czegoś dzieci...


--
pozdrawiam
any
"Wielki, bo Wam z oczu zszedł" - Wyspiański

Data: 2010-11-11 12:47:32
Autor: Krzysztof Halasa
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
any <andrzej.bielak.m@lpka.interia.pl> writes:

W zasadzie zgadzam się z Basią, jednak zastanawiam się, czy
dziewięciomiesięczne dziecko jednak nie jest jeszcze zbyt małe do
nosidełka?

Nie wydaje mi sie. W kazdym razie chodzilem z 9-miesiecznym dzieckiem
w nosidle (wylacznie "tylnym", takim plecakowym) i nie bylo z tym
zadnego problemu, dziecko bylo bardzo zadowolone, lekarze tez sie
niczego zlego nie dopatrzyli.
Trzeba pamietac o kilku rzeczach oczywiscie, pomijajac oczywiste
np. o zabezpieczeniu glowki w czasie snu dziecka.

Do Basinej listy dołoźył bym dolinki reglowe od strony *Drogi* Pod Reglami.

Zdecydowanie.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2010-11-07 19:12:24
Autor: Olga M.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
Dzięki za odpowiedzi! Się mi wyjaśniło.
Wózek z dużymi pompowany kołami posiadam. I traktuję go jako alternatywę do nosidła, czyli gdy teren nie pozwala, to wyjmuję dziecko z wózka i niosę w nosidle, a wózek pcham. Jak dziecko śpiące, to kładę do wózka, niech śpi sobie spokojnie, a ja mogę w tym czasie pstrykać zdjęcia po okolicy, nie muszę, go wtedy pchać (bo i tak mi śpi max 30 minut).
Jak chodzi pogodę, to napisałam wyraźnie, że wybieramy się tylko przy dobrej pogodzie.
Jak chodzi o kwestię, że dziecko nic nie zapamięta z wycieczki, to nic nie pamięta z każdego swojego dnia życia do bodajże 3 lat. NIC. Nie pamięta, że go karmiłam co chwila, nie pamięta spacerków i nawet wizyt na placu zabaw (swoja drogą przeciętne 9 miesięczne dziecko większą przyjemność ma z wycieczki w nosidle/wózku - bo sobie krajobraz ogląda, tu złapie gałązkę, tu listka - niż z placu zabaw, bo do hustawek i zjeżdżalni jest po prostu za małe).
I mój syn płacze TYLKO gdy się go kładzie na drzemki w ciągu dnia. Nigdy nie zapłakał w nosidle, nigdy nie zapłakał w chuście, nigdy nie zapłakał w wózku i nigdy nie zapłakał wcinając obiadek w schronisku. Czy z tego jest wniosek, że nie powinnam go kłaść spać? Bo płaczę?
A na wycieczki w tej chwili chodzę dla siebie, nie dla dziecka. Dziecku faktycznie jest wszystko jedno, czy na wycieczkę pójdzie do Chochołowskiej, czy po Parku Jordana (abstrahując od zanieczyszczenia). Ale być może nie będzie mu wszystko jedno, gdy będzie musiał współpracować z zestresowaną mamą, która od półtora roku Tatry widziała, tylko na zdjęcia z czasów sprzed macierzyństwa.

Generalnie faceci mają lepiej...

pozdrawiam i dzięki za konstruktywne odpowiedzi

olga mn

--
=============================================================
http://www.olga.prv.pl
http://www.klika.krakow.prv.pl
GG: 1262644
e-mail: olga@poczta.fm

Data: 2010-11-07 19:27:56
Autor: Michal Jankowski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
We wszystkich ww. schroniskach widywałem ludzi z wózkami i dziećmi.
Ale wożenia dziecka w wózku po np. bruku na Kalatówki to jednak nie
polecam, nie chodzi o to, czy coś zapamięta, tylko o trzęsionkę.

No i generalnie listopad nie wydaje się najlepszą porą na trafienie
odpowiedniej pogody. I ślisko i niezbyt bezpiecznie, i opady, jak nie
takie, to inne, a porządnego śniegu jeszcze nie ma...

Wydajemisię, że lepiej dla rodzica i dziecka będzie zostawić dziecko w
domu/na kwaterze i skoczyć w te góry bez niego. Chyba przeżyje kilka
godzin bez mamy (no chyba że naprawdę _musi_ być karmione piersią co
godzinę, no to trudno, poczekać do lata)...

  MJ

Data: 2010-11-07 20:03:23
Autor: Olga M.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
W dniu 2010-11-07 19:27, Michal Jankowski pisze:

Wydajemisię, że lepiej dla rodzica i dziecka będzie zostawić dziecko w
domu/na kwaterze i skoczyć w te góry bez niego.

Też bym tak chciała :-)
Może dam Ci namiar na tatę i go przekonasz, żeby puścił mamę samą, a sam spędził z synkiem te pół dnia :-)


--
=============================================================
http://www.olga.prv.pl
http://www.klika.krakow.prv.pl
GG: 1262644
e-mail: olga@poczta.fm

Data: 2010-11-08 10:31:21
Autor: Marcin Kysiak
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
W dniu 2010-11-07 19:27, Michal Jankowski pisze:

Wydajemisię, że lepiej dla rodzica i dziecka będzie zostawić dziecko w
domu/na kwaterze i skoczyć w te góry bez niego. Chyba przeżyje kilka
godzin bez mamy

W sensie - zostawić samo? Dzięwięciomiesięczne? ;-)

Pzdr,
M.

--
Marcin Kysiak
Galeria fotografii: http://www.marcinkysiak.pl
email: mkysiak@gmail.com skype: marcin_kysiak

Data: 2010-11-08 11:28:07
Autor: Michal Jankowski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Marcin Kysiak <mkysiak@gmail.com> writes:

Wydajemisię, że lepiej dla rodzica i dziecka będzie zostawić dziecko w
domu/na kwaterze i skoczyć w te góry bez niego. Chyba przeżyje kilka
godzin bez mamy

W sensie - zostawić samo? Dzięwięciomiesięczne? ;-)

Oprócz matki jest jeszcze jakieś 6 miliardów ludzi, nikt się nie
nadaje do zaopiekowania dzieckiem przez 4 godziny?

  MJ

Data: 2010-11-07 23:57:01
Autor: Wojciech Wielogorski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
W dniu 2010-11-07 19:12, Olga M. pisze:
Dzięki za odpowiedzi! Się mi wyjaśniło.
Wózek z dużymi pompowany kołami posiadam. I traktuję go jako alternatywę
do nosidła, czyli gdy teren nie pozwala, to wyjmuję dziecko z wózka i
niosę w nosidle, a wózek pcham. Jak dziecko śpiące, to kładę do wózka,
niech śpi sobie spokojnie, a ja mogę w tym czasie pstrykać zdjęcia po
okolicy, nie muszę, go wtedy pchać (bo i tak mi śpi max 30 minut).
Jak chodzi pogodę, to napisałam wyraźnie, że wybieramy się tylko przy
dobrej pogodzie.
Jak chodzi o kwestię, że dziecko nic nie zapamięta z wycieczki, to nic
nie pamięta z każdego swojego dnia życia do bodajże 3 lat. NIC. Nie
pamięta, że go karmiłam co chwila, nie pamięta spacerków i nawet wizyt
na placu zabaw (swoja drogą przeciętne 9 miesięczne dziecko większą
przyjemność ma z wycieczki w nosidle/wózku - bo sobie krajobraz ogląda,
tu złapie gałązkę, tu listka - niż z placu zabaw, bo do hustawek i
zjeżdżalni jest po prostu za małe).
Ja bylem z corka w sierpniu jak miala 8 miesiecy:
- trasa do Murowanca niebieskim szlakiem, powrot zoltym. Dziecko w nosidelku miekkim przednim.
- trasa Dolina Strazynska - Sarnia Skala - Dolina Bialego. Dziecko w nosidelku sztywnym tylnym.
pogoda bybla przywoita, choc na sarnia wchodzilismy w strugach deszczu.

obie wyprawy bez wiekszych problemow, dziecko na prawde bylo zadowolone, swietnie spalo a karmienie i przewijanie w plenerze ma swoj urok :)

pamietaj tylko ze nozki i raczki bardzo marzna, warto zadbac o dobre rekawiczki i butki.


pozdrawiam
ww

Data: 2010-11-08 09:45:15
Autor: Mateo
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
W dniu 2010-11-07 23:57, Wojciech Wielogorski pisze:
Ja bylem z corka w sierpniu jak miala 8 miesiecy:
<ciach>
obie wyprawy bez wiekszych problemow, dziecko na prawde bylo zadowolone,

skad wiesz? mowilo cos ? ;)

MSPANC

--
Mateo

Data: 2010-11-08 20:13:59
Autor: Olga M.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
W dniu 2010-11-08 09:45, Mateo pisze:
W dniu 2010-11-07 23:57, Wojciech Wielogorski pisze:
Ja bylem z corka w sierpniu jak miala 8 miesiecy:
<ciach>
obie wyprawy bez wiekszych problemow, dziecko na prawde bylo zadowolone,

skad wiesz? mowilo cos ? ;)

Meteo, ja wprawdzie na tej wyprawie nie byłam, ale tak sobie myślę, że dziecko nie koniecznie musi mówić, żeby wyrazić zadowolenie. Istnieje coś takiego jak poza werbalne metody komunikacji, może dziewuszka się po prostu śmiała, uśmiechała, trzepotała odnóżami.
No chyba, że to były objawy niezadowolenia..

--
=============================================================
http://www.olga.prv.pl
http://www.klika.krakow.prv.pl
GG: 1262644
e-mail: olga@poczta.fm

Data: 2010-11-08 22:36:44
Autor: Jan Werbinski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "Olga M." <olga@poczta.fm> napisał w wiadomości news:ib9i5i$e89$1inews.gazeta.pl...
Meteo, ja wprawdzie na tej wyprawie nie byłam, ale tak sobie myślę, że dziecko nie koniecznie musi mówić, żeby wyrazić zadowolenie. Istnieje coś takiego jak poza werbalne metody komunikacji, może dziewuszka się po prostu śmiała, uśmiechała, trzepotała odnóżami.
No chyba, że to były objawy niezadowolenia..

Myślę, że jak np spadnie w przepaść, to do czasu pierwszego uderzenia o ziemię, podczas lotu też będzie się śmiać i klaskać z zadowolenia.

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-11-08 23:17:07
Autor: live_evil
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
W dniu 08.11.2010 22:36, Jan Werbinski pisze:
Użytkownik "Olga M." <olga@poczta.fm> napisał w wiadomości
news:ib9i5i$e89$1inews.gazeta.pl...
Meteo, ja wprawdzie na tej wyprawie nie byłam, ale tak sobie myślę, że
dziecko nie koniecznie musi mówić, żeby wyrazić zadowolenie. Istnieje
coś takiego jak poza werbalne metody komunikacji, może dziewuszka się
po prostu śmiała, uśmiechała, trzepotała odnóżami.
No chyba, że to były objawy niezadowolenia..

Myślę, że jak np spadnie w przepaść, to do czasu pierwszego uderzenia o
ziemię, podczas lotu też będzie się śmiać i klaskać z zadowolenia.

Tak, przepaście są szczególnie niebezpieczne, zwłaszcza w dol. Chochołowskiej.

--
live_evil

Data: 2010-11-09 09:27:09
Autor: szufla
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Tak, przepaście są szczególnie niebezpieczne, zwłaszcza w dol. Chochołowskiej.

live_evil

Daj spokoj, chce ci sie z nim gadac ?:)
Pewnie nigdy z dzieckiem nie wyszedl z domu, jeszcze by sie pozliznal na schodach i co wtedy ?:). Dobrze ktos napisal, ze przyczepil sie dp grupu jak gowno do muchy. Jasiu wroc na sekte nurkowanie, tam jest masa palantow z ktora sie swietnie dogadujesz.

sz.

Data: 2010-11-08 09:47:38
Autor: Mateo
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
W dniu 2010-11-07 19:12, Olga M. pisze:
Jak chodzi pogodę, to napisałam wyraźnie, że wybieramy się tylko przy
dobrej pogodzie.

na ile godzin wprzod umiesz przewidziec pogode?

skoro dziecko na wycieczce nie skorzysta - to po co go brac?

jesli kilka osob mowi "bez sensu", to moze cos w tym jest ?
(osob ktore chodzily chyba ciut wiecej po gorach i dolinach niz Ty ...)

--
Mateo

Data: 2010-11-08 10:33:07
Autor: Marcin Kysiak
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
W dniu 2010-11-08 09:47, Mateo pisze:

skoro dziecko na wycieczce nie skorzysta - to po co go brac?

Skąd wiesz, że nie skorzysta? Powie?

Mateo, masz dzieci?

Pzdr,
M.

--
Marcin Kysiak
Galeria fotografii: http://www.marcinkysiak.pl
email: mkysiak@gmail.com skype: marcin_kysiak

Data: 2010-11-08 14:55:13
Autor: Mateo
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
W dniu 2010-11-08 10:33, Marcin Kysiak pisze:
W dniu 2010-11-08 09:47, Mateo pisze:

skoro dziecko na wycieczce nie skorzysta - to po co go brac?

Skąd wiesz, że nie skorzysta? Powie?

Mateo, masz dzieci?

a wiesz ze mam ?

i wiem ze dziecko do pewnego wieku ma w .... czy zabierzesz go w gory, czy do paryza czy gdzies tam

ono zyje chwila, wiecej funu ma w chlapania woda w wannie niz z wycieczki w gory ....

myle sie?

--
Mateo

Data: 2010-11-08 06:36:45
Autor: Jacek G.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
On 8 Lis, 14:55, Mateo <ma...@ip24.pl> wrote:
W dniu 2010-11-08 10:33, Marcin Kysiak pisze:

> W dniu 2010-11-08 09:47, Mateo pisze:

>> skoro dziecko na wycieczce nie skorzysta - to po co go brac?

> Skąd wiesz, że nie skorzysta? Powie?

> Mateo, masz dzieci?

a wiesz ze mam ?

i wiem ze dziecko do pewnego wieku ma w .... czy zabierzesz go w gory,
czy do paryza czy gdzies tam

ono zyje chwila, wiecej funu ma w chlapania woda w wannie niz z
wycieczki w gory ....

myle sie?

Dyskusje o zabieraniu dzieci w góry powtarzają się co jakiś czas. I
myślę, że jest co najmniej tylu zwolenników co przeciwników. Każda
strona ma swoje racje. Ja sam mimo, iż jestem generalnie "za", jakiś
miesiąc temu na tej grupie wyrażałem wątpliwości czy pewne formy
turystyki z dziećmi mają sens. Generalnie - każdy musi zdecydować sam.
A odpowiadając na powyższe stwierdzenia - owszem dziecku być może
(choć kto to wie) wszystko jedno, dlaczego więc nie zabrać go w góry
zamiast siedzieć w domu, skoro rodzice chcą spędzić czas w górach,
razem z dzieckiem. Własne doświadczenia i obserwacje znajomych
wskazują, że dzieciom to nie szkodzi - jeśli dostosować formy do
możliwości zarówno rodziców jak i dzieci.
Nie sądzę też abyś trzymał dziecko cały czas w wannie skoro ma w tam
najwięcej "funu". Czy zabawa w wannie wyklucza inne zabawy i na
odwrót  ?
Co do przewidywania pogody - pewnie, że lepiej wychodzić na spacery
czy wycieczki z dziećmi w dobrą pogodę, ale czy stanie się coś
strasznego jeśli pogoda się zepsuje - jeśli jesteśmy dobrze
przygotowani i potrafimy zabezpieczyć dziecko na wypadek deszczu,
wiatru, zimna ? Cały czas zakładam, że dostosowujemy trasy do wieku i
możliwości dziecka i do swoich umiejętności.
Piszesz: "jesli kilka osob mowi "bez sensu", to moze cos w tym jest ?"
A jeśli spora grupa innych osób mówi, że to ma sens, to może też w tym
coś jest ?

Na koniec - myślę, że moi znajomi się nie obrażą jeśli na poparcie
stanowiska podam adresy ich galerii ze zdjęciami dzieci w górach.
Widać na nich, że te dzieci też mają sporo funu z tego że są z
rodzicami i innymi dziećmi w górach.  Ja mam ten okres na tyle dawno
za sobą, że moje zdjęcia pozostają na razie w postaci analogowej.
http://picasaweb.google.com/Owca.Adam
http://picasaweb.google.com/BognaM

--
Jacek G.

Data: 2010-11-08 16:07:17
Autor: Mateo
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
W dniu 2010-11-08 15:36, Jacek G. pisze:
Co do przewidywania pogody - pewnie, że lepiej wychodzić na spacery
czy wycieczki z dziećmi w dobrą pogodę, ale czy stanie się coś
strasznego jeśli pogoda się zepsuje - jeśli jesteśmy dobrze
przygotowani i potrafimy zabezpieczyć dziecko na wypadek deszczu,
wiatru, zimna ? Cały czas zakładam, że dostosowujemy trasy do wieku i
możliwości dziecka i do swoich umiejętności.

no wlasnie to zalozenie jest dobrym pytaniem ...

ja jakos malo ufam widzac ze duze gro ludzi nie umie nawet o siebie zadbac, a co dopiero o dzieciaka

--
Mateo

Data: 2010-11-08 10:16:32
Autor: Jacek G.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
On 8 Lis, 16:07, Mateo <ma...@ip24.pl> wrote:
> wiatru, zimna ? Cały czas zakładam, że dostosowujemy trasy do wieku i
> możliwości dziecka i do swoich umiejętności.

no wlasnie to zalozenie jest dobrym pytaniem ...

ja jakos malo ufam widzac ze duze gro ludzi nie umie nawet o siebie
zadbac, a co dopiero o dzieciaka
To też nikt tu nikogo nie namawia do chodzenia z dziećmi po górach.
Wśród moich znajomych praktykują taki sposób spędzania czasu z dziećmi
ci, którzy sami mają spore doświadczenie i nie mam wątpliwości, że
potrafią zadbać o siebie i dzieci. Myślę, że tzw. niedzielni turyści
rzadko mają odwagę, chęci i siły aby ciągnąć dzieci w góry.
--
Jacek G.

Data: 2010-11-09 09:57:25
Autor: Mateo
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
W dniu 2010-11-08 19:16, Jacek G. pisze:
Myślę, że tzw. niedzielni turyści
rzadko mają odwagę, chęci i siły aby ciągnąć dzieci w góry.

niestety - chyba sie mylisz

rodzinka wesolo idzie spod kondratowej
dzieciak na oko pol roku w nosidelku, tatus obie rece w kieszeniach
(dziecko moim zdaniem takze za cienko ubrane)

malo takich obrazkow sie widuje ?

--
Mateo

Data: 2010-11-09 03:36:49
Autor: Jacek G.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
On 9 Lis, 09:57, Mateo <ma...@ip24.pl> wrote:
W dniu 2010-11-08 19:16, Jacek G. pisze:

> Myślę, że tzw. niedzielni turyści
> rzadko mają odwagę, chęci i siły aby ciągnąć dzieci w góry.

niestety - chyba sie mylisz

OK, mało bywam w Tatrach, a tam pewnie takie przypadki są częstsze niż
gdzie indziej.

rodzinka wesolo idzie spod kondratowej
dzieciak na oko pol roku w nosidelku, tatus obie rece w kieszeniach
(dziecko moim zdaniem takze za cienko ubrane)

malo takich obrazkow sie widuje ?
Ale to nie jest dowód na to, że chodzenie z dziećmi w góry jest
szkodliwe, niepotrzebne i bez sensu. Nieodpowiedzialni rodzice będą
popełniać błędy nie tylko w górach. Na ulicy, w mieście może mieć to
nawet groźniejsze skutki niż gdzieś w terenie. Po to właśnie w swoim
poście zrobiłem zastrzeżenia, że wszystko jest OK jeśli robi się to z
głową.
--
Jacek G.

Data: 2010-11-09 13:44:28
Autor: Mateo
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
W dniu 2010-11-09 12:36, Jacek G. pisze:

moze jestem bardzo 'ostro' nastawiony, ale naprawde czasami widzi sie takie widoki ze rece opadaja i czlowiek zaczyna akceptowac pomysl odbierania dzieci nieodpowiedzialnym rodzicom ...

p.s.
IMO potkniecie czy pozlizgniecie sie na szlaku jest n razy bardziej prawdopodobne niz w miescie

--
Mateo

Data: 2010-11-09 15:27:21
Autor: Jan Werbinski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "Mateo" <mateo@ip24.pl> napisał w wiadomości news:ibbfnf$6c5$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2010-11-09 12:36, Jacek G. pisze:

moze jestem bardzo 'ostro' nastawiony, ale naprawde czasami widzi sie takie widoki ze rece opadaja i czlowiek zaczyna akceptowac pomysl odbierania dzieci nieodpowiedzialnym rodzicom ...

p.s.
IMO potkniecie czy pozlizgniecie sie na szlaku jest n razy bardziej prawdopodobne niz w miescie

Kilkumiesięczny brzdąc niesiony na nosidełku nie ma odruchu zasłonienia głowy przy upadku. Potknięcie rodzica... dzieciak przywali główką w kamień i śmierć lub gorzej.

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-11-09 15:41:07
Autor: Basia Z.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
Od około 24 lat, a więc od kiedy zaczęłam nosić po górach swoje dzieci w nosidełku nie słyszałam jeszcze o wypadku kiedy to dziecko poniosło śmierć, lub tez zostało poważnie poszkodowane w sytuacji jaką opisałeś. (skończyłam nosić każde w wieku ok 3 lat, ale nadal temat chodzenia z dziećmi po górach mnie interesuje)
Gdyby coś takiego miało miejsce, z pewnością sprawa zostałaby nagłośniona (przynajmniej od początku działania Internetu i for i grup dyskusyjnych, czyli od jakichś ok. 15 lat)
Natomiast niestety dość często się słyszy o wypadkach kiedy to dziecko wypadło z mieszkania z niezabezpieczonego okna, zostało poszkodowane bo było przewożone w samochodzie bez fotelika, lub na idąca prawidłowo osobę z wózkiem najechał samochód.
O wyczynach pijanych matek i tatusiów nie wspominając.

Tak, że proszę - zachowajmy właściwe proporcje.

B.

Data: 2010-11-09 15:45:43
Autor: Mateo
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
Basiu,

to ze jestes odpowiedzialna nie znaczy ze inni tez sa ...
(niestety)

BTW.
troszke za ostro poszedl watek
proponuje zamknac temat

--
Mateo

Data: 2010-11-09 15:46:39
Autor: Wojciech Wierba
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
W dniu 2010-11-09 15:41, Basia Z. pisze:

Natomiast niestety dość często się słyszy o wypadkach kiedy to dziecko
wypadło z mieszkania z niezabezpieczonego okna, zostało poszkodowane bo
było przewożone w samochodzie bez fotelika, lub na idąca prawidłowo
osobę z wózkiem najechał samochód.
O wyczynach pijanych matek i tatusiów nie wspominając.

Mamusia po 3 browarach niedopilnowała brzdąca, który wypadł z niezabezpieczone okna schroniskowej jadalni i został przejechany przez
samochód terenowy schroniska spieszący po kolejne szkrzynki piwa.

Tak, że proszę - zachowajmy właściwe proporcje.

Słusznie, słusznie. I zdrowy rozsądek.

Pozdrawiam
Wojtek

Data: 2010-11-11 13:04:31
Autor: Krzysztof Halasa
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Mateo <mateo@ip24.pl> writes:

rodzinka wesolo idzie spod kondratowej
dzieciak na oko pol roku w nosidelku, tatus obie rece w kieszeniach
(dziecko moim zdaniem takze za cienko ubrane)

malo takich obrazkow sie widuje ?

No i co wywnioskowales z tego "obrazka"? Bo ja nic. Pomijajac to "moim
zdaniem za cienko".

BTW wiesz jakie oburzenie (w sieci) wywolala relacja osoby, ktora
widziala jak rodzic "przywiazal sznurkiem" swoje dziecko podczas
"wspinaczki na Giewont" (chyba zreszta "najwyzsza gore w Europie",
a na pewno "w Zakopanym")?
Swoja droga, sam mialem jedno dziecko w nosidle a drugie "na sznurku" na
Giewoncie i wiele osob patrzylo na to przynajmniej z dziwnym wyrazem
twarzy (zdazalo sie to takze w innych miejscach, zarowno mi jak
i znajomym). Dziwne jest takze to, ze np. na Koscielcu podobny widok nie
wywolywal juz zdziwienia, a dwojka dzieci "na sznurku" zostala powitana
na szczycie brawami.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2010-11-11 14:56:34
Autor: szufla
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlÄTciem
Narazasz sie na ostracyzm ;)

sz.

Data: 2010-11-12 14:06:14
Autor: Mateo
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
W dniu 2010-11-11 13:04, Krzysztof Halasa pisze:
Mateo<mateo@ip24.pl>  writes:

rodzinka wesolo idzie spod kondratowej
dzieciak na oko pol roku w nosidelku, tatus obie rece w kieszeniach
(dziecko moim zdaniem takze za cienko ubrane)

malo takich obrazkow sie widuje ?

No i co wywnioskowales z tego "obrazka"? Bo ja nic. Pomijajac to "moim
zdaniem za cienko".
wywnioskowalem - moze naiwnie, ze jak wyrznie na sliskim kamieniu to dzieciak tez wyrznie lbem o ziemie


BTW wiesz jakie oburzenie (w sieci) wywolala relacja osoby, ktora
widziala jak rodzic "przywiazal sznurkiem" swoje dziecko podczas
"wspinaczki na Giewont" (chyba zreszta "najwyzsza gore w Europie",
a na pewno "w Zakopanym")?
Swoja droga, sam mialem jedno dziecko w nosidle a drugie "na sznurku" na
Giewoncie i wiele osob patrzylo na to przynajmniej z dziwnym wyrazem
twarzy (zdazalo sie to takze w innych miejscach, zarowno mi jak
i znajomym). Dziwne jest takze to, ze np. na Koscielcu podobny widok nie
wywolywal juz zdziwienia, a dwojka dzieci "na sznurku" zostala powitana
na szczycie brawami.

szczerze ? nie rozumiem co nazywasz sznurkiem ...

--
Mateo

Data: 2010-11-12 14:07:18
Autor: Mateo
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
p.s.

jesli zabraklo tego w przekaznie to informuje ze ja do swoich i innych postow podchodze z duzym dystansem i z pewna doza wesolosci i humoru

to tak gwoli scislosci :)

Data: 2010-11-12 14:21:19
Autor: szufla
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
szczerze ? nie rozumiem co nazywasz sznurkiem ...

Serio ? Sznurek w zargonie wspinaczkowym to po prostu lina

sz.

Data: 2010-11-15 09:26:32
Autor: Mateo
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
W dniu 2010-11-12 14:21, szufla pisze:
szczerze ? nie rozumiem co nazywasz sznurkiem ...

Serio ? Sznurek w zargonie wspinaczkowym to po prostu lina

dookola szyi ? ;)

--
Mateo

Data: 2010-11-15 22:15:26
Autor: Krzysztof Halasa
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Mateo <mateo@ip24.pl> writes:

wywnioskowalem - moze naiwnie, ze jak wyrznie na sliskim kamieniu to
dzieciak tez wyrznie lbem o ziemie

Wniosek bledny - przynajmniej w takim nosidle, jakiego ja uzywalem,
glowa dziecka jest zupelnie sensownie chroniona. Bardziej balbym sie
o np. ramiona.
Z tym ze nie zdazylo mi sie wyrznac z dzieckiem na zadnym kamieniu.
Aczkolwiek przyznaje ze w ogole zdazylo mi sie wiele razy w zyciu
przewrocic, i raczej upadalem wtedy do przodu.
Nie slyszalem tez o zadnym takim zdazeniu z udzialem (stratami) dziecka.
Ale nie sledze takich rzeczy.

Oczywiscie zdaje sobie sprawe ze jest jakas szansa na to, ze takie
rzeczy zakoncza sie wypadkiem. Aczkolwiek jesli juz, to obstawialbym
bardziej jakis wypadek komunikacyjny.

szczerze ? nie rozumiem co nazywasz sznurkiem ...

A co to za roznica? Uzywalem np. paru metrow grubego repsznurka. Teraz
dzieciaki sa wieksze (i dwojka), uzywam normalnej statycznej liny
(chwilowo krotkiej, 10 m, i to sie chyba tez bedzie musialo zmienic).
--
Krzysztof Halasa

Data: 2010-11-16 10:42:34
Autor: Mateo
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
W dniu 2010-11-15 22:15, Krzysztof Halasa pisze:
szczerze ? nie rozumiem co nazywasz sznurkiem ...

A co to za roznica? Uzywalem np. paru metrow grubego repsznurka. Teraz
dzieciaki sa wieksze (i dwojka), uzywam normalnej statycznej liny
(chwilowo krotkiej, 10 m, i to sie chyba tez bedzie musialo zmienic).

a czy statyk jest dobrym pomyslem ?

w razie co (odpukac) cale szarpniecie przekaze na uprzaz co moze bolec

--
Mateo

Data: 2010-11-16 02:03:54
Autor: Jacek G.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
On 16 Lis, 10:42, Mateo <ma...@ip24.pl> wrote:
W dniu 2010-11-15 22:15, Krzysztof Halasa pisze:

>> szczerze ? nie rozumiem co nazywasz sznurkiem ...

> A co to za roznica? Uzywalem np. paru metrow grubego repsznurka. Teraz
> dzieciaki sa wieksze (i dwojka), uzywam normalnej statycznej liny
> (chwilowo krotkiej, 10 m, i to sie chyba tez bedzie musialo zmienic).

a czy statyk jest dobrym pomyslem ?

w razie co (odpukac) cale szarpniecie przekaze na uprzaz co moze bolec
Raz używałem dla dziecka uprzęży i asekuracji na krótkiej lince (w
Słowackim Raju) i praktycznie jest to sztywna asekuracja, więc  nie
powinno być mowy o jakichś lotach - szarpnięcie w razie czego jest
minimalne.
A co do tych - rodem niemal z horroru - scen z przewracaniem się z
dzieckiem w nosidełku - to podobnie jak przedpiścy, którzy
praktykowali chodzenie z dzieckiem nie zdarzyło mi się nic takiego. Po
prostu chodzi się wtedy znacznie ostrożniej i uważniej. W miejscach
potencjalnie śliskich znajduje się obejścia itp. Potknąć to się można
i w mieszkaniu o próg czy dywan, a nikt przecież nie zabrania
chodzenia po mieszkaniu z dzieckiem na rękach.
--
Jacek G.

Data: 2010-11-16 14:06:56
Autor: Basia Z.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
W dniu 2010-11-16 11:03, Jacek G. pisze:

A co do tych - rodem niemal z horroru - scen z przewracaniem się z
dzieckiem w nosidełku - to podobnie jak przedpiścy, którzy
praktykowali chodzenie z dzieckiem nie zdarzyło mi się nic takiego. Po
prostu chodzi się wtedy znacznie ostrożniej i uważniej. W miejscach
potencjalnie śliskich znajduje się obejścia itp.


Dokładnie tak, poza tym obecnie bardzo pomocne mogą być kijki trekkingowe.
Ale ja chodząc  ze swoimi dziećmi w nosidełkach kijków nie używałam, bo wtedy jeszcze nie były w użyciu.

B.

Data: 2010-11-16 20:17:29
Autor: Grzegorz
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Hello Basia Z. !:

A co do tych - rodem niemal z horroru - scen z przewracaniem się z
dzieckiem w nosidełku - to podobnie jak przedpiścy, którzy
praktykowali chodzenie z dzieckiem nie zdarzyło mi się nic takiego. Po
prostu chodzi się wtedy znacznie ostrożniej i uważniej. W miejscach
potencjalnie śliskich znajduje się obejścia itp.


Dokładnie tak, poza tym obecnie bardzo pomocne mogą być kijki trekkingowe.
Ale ja chodząc ze swoimi dziećmi w nosidełkach kijków nie używałam, bo
wtedy jeszcze nie były w użyciu.

Co do kijków .... W moim odczuciu to bardziej moda niż potrzeba. I na pewno nie z dzieciakiem w nosidle - bo kijki niesamowicie utrudniają odpowiednią "kontrolę" upadku. Spróbuj w kopnym śniegu, tak 1,5 do 2 metry. Nigdy więcej kijków, tylko przeszkadzają i mogą kogoś zranić.

Co inego w trudniejszym terenie, w zejściu. Tu czasem używam, ale tylko jednego. Taki kompromis. Ostatnio dość dawno, w Alpach przy zejściu we mgle i w deszczu, potem w burzy gradowej. Ale w takich warunkach nie chodzi się z dzieckiem w nosidle !

Aha - jak łażę w rakietach, to też mam jeden kijek, .... w plecaku :-D !!! I to nie zawsze. Raczej w charakterze 1/2 toalety syberyjskiej ;-) !

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2010-11-17 07:39:53
Autor: Tomasz Sójka
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Dnia Tue, 16 Nov 2010 20:17:29 +0100, Grzegorz napisał(a):

Hello Basia Z. !:

Co do kijków .... W moim odczuciu to bardziej moda niż potrzeba. I na pewno nie z dzieciakiem w nosidle - bo kijki niesamowicie utrudniają odpowiednią "kontrolę" upadku. Spróbuj w kopnym śniegu, tak 1,5 do 2 metry. Nigdy więcej kijków, tylko przeszkadzają i mogą kogoś zranić.

No nie wiem, wprawdzie na kopny śnieg to może nie do końca - choć i tu
przecież na narty bez kijów nikt się nie wybiera? - to w większości
przypadków "normalnego" użycia zarówno poprawiają stabilność jak i
zmniejszają obciążenia kolan (najważniejsze) i paru innych stawów zapewne.
Był kiedyś, dawno, artykuł w prasie fachowej z danymi pomiarowymi tychże
obciążeń.


Co inego w trudniejszym terenie, w zejściu. Tu czasem używam, ale tylko jednego. Taki kompromis. Ostatnio dość dawno, w Alpach przy zejściu we mgle i w deszczu, potem w burzy gradowej. Ale w takich warunkach nie chodzi się z dzieckiem w nosidle !


Dla mnie podstawową funkcją jest to zmniejszanie obciążeń - a to ze względu
na kolana, oraz lepsze rozłożenie wysiłku między nogi a resztę ciała. Do
funkcji stabilizacji IMHO lepiej za bardzo się nie przyzwyczajać, będzie
trudniej po odstawieniu. To tak jak z latarką - nie jest fajnie iść i iść
ze światłem i nie mieć nagle zapasowych akusów :)
Pozdrawiam Tomek

Data: 2010-11-17 10:07:08
Autor: Jan Werbinski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "Tomasz Sójka" <t_sojka@02.pl> napisał w wiadomości news:1abcxrnbsvw5u$.1ikvf4z0huh8t$.dlg40tude.net...
No nie wiem, wprawdzie na kopny śnieg to może nie do końca - choć i tu
przecież na narty bez kijów nikt się nie wybiera? - to w większości

Oczywiście słyszeliście o talerzykach zimowych???

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-11-17 12:09:02
Autor: szufla
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Oczywiście słyszeliście o talerzykach zimowych???

Jasiu talerzyki zimowe niewiele ci pomoga, ich powierzchnia wcale nie jest taka duza. W kopnym sniegu w plaskim terenie to proponuje uzyc rakiet, a w duzych nachyleniach kije zastepuja rece zaopatrzone w porzadne rekawice.

sz.

Data: 2010-11-17 12:35:32
Autor: Tomasz Sójka
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Dnia Wed, 17 Nov 2010 10:07:08 +0100, Jan Werbinski napisał(a):

Użytkownik "Tomasz Sójka" <t_sojka@02.pl> napisał w wiadomości news:1abcxrnbsvw5u$.1ikvf4z0huh8t$.dlg40tude.net...
No nie wiem, wprawdzie na kopny śnieg to może nie do końca - choć i tu
przecież na narty bez kijów nikt się nie wybiera? - to w większości

Oczywiście słyszeliście o talerzykach zimowych???

A słyszałeś może o kopnym śniegu??????... Dla ułatwienia dodam że narta 2m
zapada się spoko na pół metra czy metr... Wyimaginuj sobie waść - o ile to
jeszcze działa (mam na myśli wyobraźnię) - jak głęboko wpadnie tam talerzyk
zimowy czy jakikolwiek inny. Albo popytaj ile może się zapaść taka np.
rakieta...
Pzdr. Tomek

Data: 2010-11-17 12:44:51
Autor: szufla
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Co chcesz. Jasio malo doswiadczony, to sie pyta ;)

sz.

Data: 2010-11-17 13:11:05
Autor: Jan Werbinski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "Tomasz Sójka" <t_sojka@02.pl> napisał w wiadomości news:17t8gsekmv622$.1cdqktfcv18xf$.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 17 Nov 2010 10:07:08 +0100, Jan Werbinski napisał(a):

Użytkownik "Tomasz Sójka" <t_sojka@02.pl> napisał w wiadomości
news:1abcxrnbsvw5u$.1ikvf4z0huh8t$.dlg40tude.net...
No nie wiem, wprawdzie na kopny śnieg to może nie do końca - choć i tu
przecież na narty bez kijów nikt się nie wybiera? - to w większości

Oczywiście słyszeliście o talerzykach zimowych???

A słyszałeś może o kopnym śniegu??????... Dla ułatwienia dodam że narta 2m
zapada się spoko na pół metra czy metr... Wyimaginuj sobie waść - o ile to
jeszcze działa (mam na myśli wyobraźnię) - jak głęboko wpadnie tam talerzyk
zimowy czy jakikolwiek inny. Albo popytaj ile może się zapaść taka np.
rakieta...

I przykładowo co Ty w takim śniegu zamierzasz robić???

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-11-17 13:35:27
Autor: Basia Z.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m

I przykładowo co Ty w takim śniegu zamierzasz robić???


Można się np. tarzać, rzucać itd.

B.

Data: 2010-11-17 13:41:10
Autor: Jan Werbinski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "Basia Z." <bjz-to-usun@poczta.i-to-tez.onet.pl> napisał w wiadomości news:ic0i6o$j98$1news2.ipartners.pl...

I przykładowo co Ty w takim śniegu zamierzasz robić???


Można się np. tarzać, rzucać itd.

Co to ma wspĂłlnego z kijkami w razie upadku?

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-11-17 14:01:13
Autor: szufla
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Można się np. tarzać, rzucać itd.

W zbyt dlugie dyskusje to bym sie z nim nie wdawal :)

sz.

Data: 2010-11-17 14:08:19
Autor: Tomasz Sójka
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Dnia Wed, 17 Nov 2010 13:11:05 +0100, Jan Werbinski napisał(a):


I przykładowo co Ty w takim śniegu zamierzasz robić???

Niech pomyślę głośno. Idę sobie zimą ze Zbludzy przez Halę do Szczawy,
potem doliną Kamienicy na Borek, Jaworzynę Kamienicką, w planie nocleg w
Bene. No i po całym dniu deptania, już po nocy, ładny kawałek za Jaworzyną
wpadamy w śnieg po pas, miejscami po szyję. I co byś expercie :) zamierzał
zrobić w takiej sytuacji? Dla ułatwienia dodam że nie masz GPSa, komórki (w
PL zwyczajnie ich jeszcze nie było).
Pzdr. Tomek

Data: 2010-11-17 06:16:20
Autor: Jacek G.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
On 17 Lis, 14:08, Tomasz Sójka <t_so...@02.pl> wrote:
Niech pomy l g o no. Id sobie zim ze Zbludzy przez Hal do Szczawy,
potem dolin Kamienicy na Borek, Jaworzyn Kamienick , w planie nocleg w
Bene. No i po ca ym dniu deptania, ju po nocy, adny kawa ek za Jaworzyn
wpadamy w nieg po pas, miejscami po szyj . I co by expercie :) zamierza
zrobi w takiej sytuacji? Dla u atwienia dodam e nie masz GPSa, kom rki (w
PL zwyczajnie ich jeszcze nie by o).
Chodzenie po górach, na dodatek zimą, w czasach gdy nie wynaleziono
jeszcze komórek i GPS'ów było wyjątkową nieodpowiedzialnością.. Każdy
prawdziwy ekspert poczekałby na wynalezienie owych urządzeń.
--
Jacek G.

Data: 2010-11-17 15:45:42
Autor: Jan Werbinski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "Jacek G." <jginter@wp.pl> napisał w wiadomości news:6c38d17e-7edd-41d6-9b0d-4791627bcc37j18g2000yqd.googlegroups.com...
Chodzenie po górach, na dodatek zimą, w czasach gdy nie wynaleziono
jeszcze komórek i GPS'ów było wyjątkową nieodpowiedzialnością. Każdy
prawdziwy ekspert poczekałby na wynalezienie owych urządzeń.
--

Chciałeś nawiązać do czego?

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-11-17 20:32:59
Autor: Marcin Kysiak
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
W dniu 2010-11-17 15:16, Jacek G. pisze:

Chodzenie po górach, na dodatek zimą, w czasach gdy nie wynaleziono
jeszcze komórek i GPS'ów było wyjątkową nieodpowiedzialnością. Każdy
prawdziwy ekspert poczekałby na wynalezienie owych urządzeń.

Za to nie było też Gore-Texu. Człowiek pachniał jak człowiek.

Pzdr,
M.

--
Marcin Kysiak
Galeria fotografii: http://www.marcinkysiak.pl
email: mkysiak@gmail.com skype: marcin_kysiak

Data: 2010-11-17 15:43:53
Autor: Jan Werbinski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "Tomasz Sójka" <t_sojka@02.pl> napisał w wiadomości news:n2l9bhe2xqor.1ogsoo0js2vpd$.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 17 Nov 2010 13:11:05 +0100, Jan Werbinski napisał(a):


I przykładowo co Ty w takim śniegu zamierzasz robić???

Niech pomyślę głośno. Idę sobie zimą ze Zbludzy przez Halę do Szczawy,
potem doliną Kamienicy na Borek, Jaworzynę Kamienicką, w planie nocleg w
Bene. No i po całym dniu deptania, już po nocy, ładny kawałek za Jaworzyną
wpadamy w śnieg po pas, miejscami po szyję. I co byś expercie :) zamierzał

I jaki jest to argument przeciw kijkom?

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-11-17 16:17:13
Autor: Tomasz Sójka
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Dnia Wed, 17 Nov 2010 15:43:53 +0100, Jan Werbinski napisał(a):

Użytkownik "Tomasz Sójka" <t_sojka@02.pl> napisał w wiadomości news:n2l9bhe2xqor.1ogsoo0js2vpd$.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 17 Nov 2010 13:11:05 +0100, Jan Werbinski napisał(a):


I przykładowo co Ty w takim śniegu zamierzasz robić???

Niech pomyślę głośno. Idę sobie zimą ze Zbludzy przez Halę do Szczawy,
potem doliną Kamienicy na Borek, Jaworzynę Kamienicką, w planie nocleg w
Bene. No i po całym dniu deptania, już po nocy, ładny kawałek za Jaworzyną
wpadamy w śnieg po pas, miejscami po szyję. I co byś expercie :) zamierzał

I jaki jest to argument przeciw kijkom?

Ten akapit z trzema strzałkami to jest IMO pytanie, ten z dwiema,
zaczynający się na "Niech pomyślę..." wydaje się być odpowiedzią na to
pierwsze. Przepraszam, wiem że nie odpowiada się pytaniem na pytanie, ale
jakoś nie mogłem się powstrzymać. Jeśli natomiast w kontekście gdzieś tam
majaczy kwestia kijków, to po pierwsze jestem za, jeśli tego nie zauważyłeś
wcześniej, a po drugie - jakie pytanie, taka odpowiedź...
Pzdr. Tomek

Data: 2010-11-17 16:25:14
Autor: Jan Werbinski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "Tomasz Sójka" <nobody@gmail.com> napisał w wiadomości news:4snj4i3ub4xb.12c0tf6rvec0q.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 17 Nov 2010 15:43:53 +0100, Jan Werbinski napisał(a):

Użytkownik "Tomasz Sójka" <t_sojka@02.pl> napisał w wiadomości
news:n2l9bhe2xqor.1ogsoo0js2vpd$.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 17 Nov 2010 13:11:05 +0100, Jan Werbinski napisał(a):


I przykładowo co Ty w takim śniegu zamierzasz robić???

Niech pomyślę głośno. Idę sobie zimą ze Zbludzy przez Halę do Szczawy,
potem doliną Kamienicy na Borek, Jaworzynę Kamienicką, w planie nocleg w
Bene. No i po całym dniu deptania, już po nocy, ładny kawałek za Jaworzyną
wpadamy w śnieg po pas, miejscami po szyję. I co byś expercie :) zamierzał

I jaki jest to argument przeciw kijkom?

Ten akapit z trzema strzałkami to jest IMO pytanie, ten z dwiema,
zaczynający się na "Niech pomyślę..." wydaje się być odpowiedzią na to
pierwsze. Przepraszam, wiem że nie odpowiada się pytaniem na pytanie, ale
jakoś nie mogłem się powstrzymać. Jeśli natomiast w kontekście gdzieś tam
majaczy kwestia kijków, to po pierwsze jestem za, jeśli tego nie zauważyłeś
wcześniej, a po drugie - jakie pytanie, taka odpowiedź...

Wiesz, że moje pytanie miało kontekst?

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-11-17 19:25:23
Autor: Grzegorz
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęcie m
Hello Jan Werbinski !:
Użytkownik "Tomasz Sójka" <t_sojka@02.pl> napisał w wiadomości
news:1abcxrnbsvw5u$.1ikvf4z0huh8t$.dlg40tude.net...
No nie wiem, wprawdzie na kopny śnieg to może nie do końca - choć i tu
przecież na narty bez kijów nikt się nie wybiera? - to w większości

Oczywiście słyszeliście o talerzykach zimowych???

Hmmm, chyba mało chodziłeś zimą w kopnym śniegu. Musiałyby mieć ok. 30 cm średnicy, aby czasem (w puchu) do czegokolwiek się przydać.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2010-11-17 20:31:50
Autor: Jan Werbinski
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Użytkownik "Grzegorz" <bzdura@tuniemamaila.pl> napisał w wiadomości news:ic16mh$btf$1news.onet.pl...
Hello Jan Werbinski !:
Użytkownik "Tomasz Sójka" <t_sojka@02.pl> napisał w wiadomości
news:1abcxrnbsvw5u$.1ikvf4z0huh8t$.dlg40tude.net...
No nie wiem, wprawdzie na kopny śnieg to może nie do końca - choć i tu
przecież na narty bez kijów nikt się nie wybiera? - to w większości

Oczywiście słyszeliście o talerzykach zimowych???

Hmmm, chyba mało chodziłeś zimą w kopnym śniegu. Musiałyby mieć ok. 30 cm średnicy, aby czasem (w puchu) do czegokolwiek się przydać.

Leki ma w ofercie talerzyki z paskami. Chyba kilkanaście cm.
Tylko że w takim śniegu problem talerzyków jest nieistotny przy pozostałych.
I zawsze jest tak, że są odcinki na których kijki się przydają.

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-11-17 07:47:06
Autor: Tomasz Sójka
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Dnia Tue, 16 Nov 2010 14:06:56 +0100, Basia Z. napisał(a):

W dniu 2010-11-16 11:03, Jacek G. pisze:


Dokładnie tak, poza tym obecnie bardzo pomocne mogą być kijki trekkingowe.
Ale ja chodząc  ze swoimi dziećmi w nosidełkach kijków nie używałam, bo wtedy jeszcze nie były w użyciu.

B.

Czy aby na pewno? Mój kolega Leszek zasuwał z kijkami tak między 20 a 25
lat temu. Wtedy to się z niego nabijano, "szuka pan sniegu?", "zgubił pan
narty?" itp. A swoje pierwsze nabyłem ok. roku 90-tego w Trutnovie, bo w PL
to ze świeczką szukać można było, a przecież nie będę jeździł po kraju za
czymś takim... Internetu jeszcze nie było...
Pozdrawiam Tomek

Data: 2010-11-17 09:23:50
Autor: Basia Z.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
W dniu 2010-11-17 07:47, Tomasz Sójka pisze:

Czy aby na pewno? Mój kolega Leszek zasuwał z kijkami tak między 20 a 25
lat temu. Wtedy to się z niego nabijano, "szuka pan sniegu?", "zgubił pan
narty?" itp. A swoje pierwsze nabyłem ok. roku 90-tego w Trutnovie, bo w PL
to ze świeczką szukać można było, a przecież nie będę jeździł po kraju za
czymś takim... Internetu jeszcze nie było...
Pozdrawiam Tomek

Zawsze można było używać narciarskie  ;-)  ale fakt, że w powszechnym użyciu nie były.
Dzieci (roczniki 1986 oraz 1991) nosiłam w nosidełkach w latach 1987-89 oraz 1992-94, ale nigdy na długich odcinkach, nawet nie ze względu na siebie, a ze względu na nich, nigdy długo nie umieli usiedzieć w jednym miejscu i woleli chodzić sami.

W roku 2000 miałam dość poważne problemy z kolanem,  w związku z czym swoje pierwsze kijki  nabyłam w roku 2001 w Liptowskim Mikulaszu i od razu następnego dnia poszłam z nimi na Wielki Baraniec i stwierdziłam, właśnie na takiej wycieczce że to jest to.

B.

Data: 2010-11-16 15:35:42
Autor: Mateo
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
W dniu 2010-11-16 11:03, Jacek G. pisze:
On 16 Lis, 10:42, Mateo<ma...@ip24.pl>  wrote:
W dniu 2010-11-15 22:15, Krzysztof Halasa pisze:

szczerze ? nie rozumiem co nazywasz sznurkiem ...

A co to za roznica? Uzywalem np. paru metrow grubego repsznurka. Teraz
dzieciaki sa wieksze (i dwojka), uzywam normalnej statycznej liny
(chwilowo krotkiej, 10 m, i to sie chyba tez bedzie musialo zmienic).

a czy statyk jest dobrym pomyslem ?

w razie co (odpukac) cale szarpniecie przekaze na uprzaz co moze bolec
Raz używałem dla dziecka uprzęży i asekuracji na krótkiej lince (w
Słowackim Raju) i praktycznie jest to sztywna asekuracja, więc  nie
powinno być mowy o jakichś lotach - szarpnięcie w razie czego jest
minimalne.
A co do tych - rodem niemal z horroru - scen z przewracaniem się z
dzieckiem w nosidełku - to podobnie jak przedpiścy, którzy
praktykowali chodzenie z dzieckiem nie zdarzyło mi się nic takiego.

bede zlosliwy ;)

wiesz co - ludzie gadaja o jakis bzdurach typu zderzenie czolowe czy wybuch opony w aucie - mi ani nikomu mojemu znajomemu sie nie zdarzylo - pewnie kolejne urban legend ;)

--
Mateo

Data: 2010-11-16 07:16:26
Autor: Jacek G.
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
> A co do tych - rodem niemal z horroru - scen z przewracaniem si z
> dzieckiem w noside ku - to podobnie jak przedpi cy, kt rzy
> praktykowali chodzenie z dzieckiem nie zdarzy o mi si nic takiego.

bede zlosliwy ;)

wiesz co - ludzie gadaja o jakis bzdurach typu zderzenie czolowe czy
wybuch opony w aucie - mi ani nikomu mojemu znajomemu sie nie zdarzylo -
pewnie kolejne urban legend ;)
OK, ale my rozmawiamy o chodzeniu z dziećmi po górach, a nie o
wszelakich zagrożeniach jakie czyhają na człowieka - w tym również na
dziecko - na tym niebezpiecznym świecie. Zagrożenia są wszędzie - ale
można je minimalizować przez odpowiednie zachowania. Dotyczy to tak
samo przebywania w górach jak i w dowolnym innym miejscu.
Wracając do przykładu - wysiłek jaki trzeba włożyć, aby bezpiecznie
chodzić z dzieckiem w nosidełku po niezbyt trudnym terenie górskim nie
jest większy niż ten, który wkładamy by zapewnić mu takie samo
bezpieczeństwo chodząc po ulicy, czy po mieszkaniu. Przecież wózek też
może się się przewrócić na jakiejś dziurze w chodniku czy na
krawężnikach. A jakoś nikt tu nie protestuje przeciwko wożeniu dziecka
wózkiem po mieście.
--
Jacek G.

Data: 2010-11-16 20:13:19
Autor: Grzegorz
Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem
Hello Jacek G. !:
A co do tych - rodem niemal z horroru - scen z przewracaniem si z
dzieckiem w noside ku - to podobnie jak przedpi cy, kt rzy
praktykowali chodzenie z dzieckiem nie zdarzy o mi si nic takiego.

bede zlosliwy ;)

wiesz co - ludzie gadaja o jakis bzdurach typu zderzenie czolowe czy
wybuch opony w aucie - mi ani nikomu mojemu znajomemu sie nie zdarzylo -
pewnie kolejne urban legend ;)
OK, ale my rozmawiamy o chodzeniu z dziećmi po górach, a nie o
wszelakich zagrożeniach jakie czyhają na człowieka - w tym również na
dziecko - na tym niebezpiecznym świecie. Zagrożenia są wszędzie - ale
można je minimalizować przez odpowiednie zachowania. Dotyczy to tak
samo przebywania w górach jak i w dowolnym innym miejscu.
Wracając do przykładu - wysiłek jaki trzeba włożyć, aby bezpiecznie
chodzić z dzieckiem w nosidełku po niezbyt trudnym terenie górskim nie
jest większy niż ten, który wkładamy by zapewnić mu takie samo
bezpieczeństwo chodząc po ulicy, czy po mieszkaniu. Przecież wózek też
może się się przewrócić na jakiejś dziurze w chodniku czy na
krawężnikach. A jakoś nikt tu nie protestuje przeciwko wożeniu dziecka
wózkiem po mieście.

Z doświadczenia - z dzieckiem na plecach nie potknąłem się ani razu. Ale bez dzieci ... i z plecakiem, oj raz na plecy upadłem, niestety straty wyniosły ok. 25% objętości stalowego termosu + parę siniaków. Ale w takich warunkach nie szedłbym z dzieckiem ...

Aha - i jeszcze sztuka upadania - też ważna ;-) !

Poza tym trzeba patrzeć na przyjemność dla dzieci - są one zazwyczaj nieco inne niż dorosłych.

Ale w nosidle dzieciak powinien być szczególnie na zejściach zabezpieczony przed wypadnięciem do góry !!!

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Weekend listopadowy w Zakopanem z niemowlęciem

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona