Data: 2009-08-20 05:00:15 | |
Autor: mihau | |
Wejść na 7000m? | |
Hej,
Powoli układam sobie plan wyprawy w góry środkowej Azji. No i tak zastanawiam się, czy wyprawa na 7000 metrów jest w moim zasięgu. Chodzi mi konkretnie o szczyt Ibn Siny (Avicenny), znany do niedawna jako Pik Lenina - 7134m. Dotychczas byłem kilkukrotnie w okolicach 3800m, a najwyższy zdobyty szczyt to Toubkal (4167m). Dodam, że były to wyjścia nie poprzedzone żadną aklimatyzacją - przeskok z kilkuset metrów n.p.m. następował w ciągu najwyżej doby. Jedyne objawy, jakich doświadczyłem, to konieczność zatrzymywania się na nabranie oddechu. Wiem, że siedmiotysięcznik to kompletnie inna liga. Przed wejściem przewiduję jednak kilkutygodniową(!) aklimatyzację na wysokościach 3500-4500m, połączoną z aktywnym zwiedzaniem okolicy. Jak powiniennem się przygotować do takiej ekspedycji? Dodam, że kondycję mam dobrą, regularnie biegam (na poziomie morza) i jestem zdrowy jak przysłowiowy koń ;) -- mihau |
|
Data: 2009-08-20 07:25:20 | |
Autor: Maciek Rabsztyn | |
Wejść na 7000m? | |
Cześć Aklimatyzacja na tych wysokościach jak najbardziej się przyda, ale raczej nie wystarczy żeby potem zdobyć szczyt "z marszu". Nam od początku działalności na piku aklimatyzacja zajęła prawie 3 tygodnie, za to w zasadzie w ogóle nie odczuliśmy choroby wysokościowej. Sam wpływ wysokości na organizm to sprawa mocno indywidualna, może się okazać że organizm po prostu nie jest zdolny do działania od jakiejś wysokości mimo prób aklimatyzacji. Nasz profil zdobywania wysokości możesz zobaczyć na http://www.akt.gliwice.pl/galeria/rok_2004/pik_lenina/pages/0148.htm Dobra kondycja i czas w sumie wystarczą żeby w lecie wejść na szczyt, trzeba jeszcze tylko mieć łut szczęścia z pogodą w dniu ataku. życzę sukcesu :) Maciek |
|
Data: 2009-08-20 09:18:07 | |
Autor: mihau | |
Wejść na 7000m? | |
On Aug 20, 4:25 pm, Maciek Rabsztyn <maciej.rabsz...@gmail.com> wrote:
Aklimatyzacja na tych wysokościach jak najbardziej się przyda, ale Rzeczywiście sporo. A jak organizowaliście wejście na miejscu? Jakichś lokalnych przewodników, itp.? Na zdjeciu widzę konia, więc domyślam się, że zdjęliście toboły z pleców na dolnych etapach. -- mihau |
|
Data: 2009-08-20 11:19:24 | |
Autor: Maciek Rabsztyn | |
Wejść na 7000m? | |
Rzeczywiście sporo. Do bazy dojeżdza się autem/ciężarówką, a potem do jedynki można wynająć konika który niesie bagaże. Wyżej ładunki noszą tragarze, za niemałe pieniądze można aż do szczytu iść tylko z małym plecaczkiem, widzielismy parę grup które własnie w ten sposób zdobywało górę. Myśmy mieli bardzo budżetową wyprawę, więc z takich ułatwień jak konie czy tragarze nie korzystaliśmy. Każdy etap w górę pokonywaliśmy przynajmniej dwa razy, raz ze względu na aklimatyzację, a dwa że trzeba było wnieść ładunek na dwa razy, a sporo tego było. Jeśli jesteś zaznajomiony z górami typu alpejskiego i chodzeniem po lodowcach, to branie przewodnika jest zbędne - trasa jest ewidentna i wydeptana, niebezpiecznych szczelin lodowcowych jest(było) mało. Z niebezpieczeństw obiektywnych - jest pewne zagrożenie lawinowe na drodze do II, no i w przypadku mgły można mieć spore problemy z orientacją na grani szczytowej, dobrze mieć GPS i wybierać na atak dzień z możliwie pewną pogodą. Trzeba pamiętać też, że jeśli zdarzy się jakiś wypadek to pomoc jest mocno problematyczna i raczej nie ma co liczyć na szybki transport do szpitala. Jak masz jeszcze jakieś pytania to pisz :) Maciek |
|
Data: 2009-08-20 14:20:39 | |
Autor: Grzegorz Grupiński | |
Wejść na 7000m? | |
Moi kumple byli na Pliku Lenina jakiś czas temu na tzw. wyprawie
partnerskiej. Dla obu były to pierwsze wypady powyżej wysokości alpejskich czy Elbrusa. I potwiedza się to jak indywidualną sprawą jest reakcja organizmu. Jeden kumpel ze znacznie większym doświadczeniem alpejskim po prostu odleciał na tej wyprawie, dostał jakieś choróbsko i walczył żeby zejść bezpiecznie do bazy. A drugi - chuderlawiec "prosto z biura" wszedł bez większych problemów na Lenina - zresztą jako jedyny z membersów (nie licząc samych organizatorów, którzy nawiasem mówiąc niczego nie zorganizowali). Liczą się indywidualne predyspozycje do aklimatyzacji na tych wysokościach. pozdr g |
|
Data: 2009-08-21 07:55:57 | |
Autor: bans | |
Wejść na 7000m? | |
Grzegorz Grupiński pisze:
Moi kumple byli na Pliku Lenina jakiś czas temu na tzw. wyprawie Czyli takiej, w której podczas jakiegoś wypadku "przewodnik" ucieka ile sił w nogach i udaje, że z poszkodowanymi nie miał nic wspólnego? (nie licząc samych organizatorów, A, czyli jednak, "wyprawa partnerska" jak w pysk strzelił. -- bans |
|
Data: 2009-08-21 01:31:04 | |
Autor: Grzegorz Grupiński | |
Wejść na 7000m? | |
No mniej więcej coś w tym stylu. Organizatorzy zajęci zdobywaniem
szczytu nie panowali gdzie jacy membersi i w jakim stanie się znajdują. Dodam że organizatrem była jedna z bardziej znanych firm, całkiem szeroko reklamująca się w mediach. |
|
Data: 2009-08-21 10:35:29 | |
Autor: bans | |
Wejść na 7000m? | |
Grzegorz Grupiński pisze:
No mniej więcej coś w tym stylu. Organizatorzy zajęci zdobywaniem Dlatego imprezy opisywane jako "wyprawy partnerskie" należy omijać szerokim łukiem, już sama nazwa sugeruje, co sie tam będzie działo. -- bans |
|
Data: 2009-08-31 08:47:51 | |
Autor: Bartek Jablonski | |
Wejść na 7000m? | |
Grzegorz Grupiński wrote:
Dodam że organizatrem była jedna z bardziej znanych firm, Moze napisz wprost jaka? B. |
|
Data: 2009-08-20 14:32:54 | |
Autor: Przemek | |
Wejść na 7000m? | |
Użytkownik "mihau" <michal.salaban@gmail.com> napisał w wiadomości news:830513e9-c194-4cd6-941b-7d877b017db5v2g2000vbb.googlegroups.com... Hej, Powoli układam sobie plan wyprawy w góry środkowej Azji. No i tak zastanawiam się, czy wyprawa na 7000 metrów jest w moim zasięgu. Chodzi mi konkretnie o szczyt Ibn Siny (Avicenny), znany do niedawna jako Pik Lenina - 7134m. Dotychczas byłem kilkukrotnie w okolicach 3800m, a najwyższy zdobyty szczyt to Toubkal (4167m). Dodam, że były to wyjścia nie poprzedzone żadną aklimatyzacją - przeskok z kilkuset metrów n.p.m. następował w ciągu najwyżej doby. Jedyne objawy, jakich doświadczyłem, to konieczność zatrzymywania się na nabranie oddechu. Wiem, że siedmiotysięcznik to kompletnie inna liga. Przed wejściem przewiduję jednak kilkutygodniową(!) aklimatyzację na wysokościach 3500-4500m, połączoną z aktywnym zwiedzaniem okolicy. Jak powiniennem się przygotować do takiej ekspedycji? Dodam, że kondycję mam dobrą, regularnie biegam (na poziomie morza) i jestem zdrowy jak przysłowiowy koń ;) -- mihau kiedy hcesz jechac? przyszły rok latem, czy zima w w tym roku? jak lato to dasz rade jak sie postarasz pozdr |
|
Data: 2009-08-20 05:46:51 | |
Autor: mihau | |
Wejść na 7000m? | |
On Aug 20, 2:32 pm, "Przemek" <ego...@vp.pl> wrote:
kiedy hcesz jechac? Przyszły rok latem, prawdopodobnie lipiec. Na zimowe wejście się nie porywam :) -- mihau |
|
Data: 2009-08-20 15:38:33 | |
Autor: Przemek | |
Wejść na 7000m? | |
Użytkownik "mihau" <michal.salaban@gmail.com> napisał w wiadomości news:b0466911-d9ca-4124-a8cd-91d521538197p23g2000vbl.googlegroups.com... On Aug 20, 2:32 pm, "Przemek" <ego...@vp.pl> wrote: kiedy hcesz jechac? Przyszły rok latem, prawdopodobnie lipiec. Na zimowe wejście się nie porywam :) -- mihau Byłem na 7 tys. bez 38 m, wiec napisze tak: spokojna bez pospiechu aklimatyzacja, jako taka kondycja i dobra psycha dają spore szanse wejscia przy sprzyjającej pogodzie, startowalem tez bez doswiadczenia, albo z niewielkim, zalezy od punktu widzenia, gdybys od Azji wolał Am. Płd. to planuje w lutym Acocnague lodowcem Polaków i szukam chętnych na wyjazd, wymagana umiejętność zakładania raków i trzymania czekana w ręce :) pozdr przemek |
|
Data: 2009-08-21 03:58:04 | |
Autor: Pawel | |
Wejść na 7000m? | |
On 20 Aug., 15:38, "Przemek" <ego...@vp.pl> wrote:
Użytkownik "mihau" <michal.sala...@gmail.com> napisał w wiadomościnews:b0466911-d9ca-4124-a8cd-91d521538197p23g2000vbl.googlegroups.com...A napiszesz cos wiecej o tej wyprawie? ile dni, za ile itd? pzdr Pawel |
|
Data: 2009-08-20 15:51:10 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
Wejść na 7000m? | |
mihau <michal.salaban@gmail.com> writes:
Wiem, że siedmiotysięcznik to kompletnie inna liga. Przed wejściem Dobrze pozniej nie wchodzic od razu na czubek, nawet gdyby ktos byl w stanie. Kilka tygodni nie jest raczej konieczne w normalnym przypadku. Teoria mowi o wchodzeniu po 500 metrow dziennie. Mozna to przemnozyc przez np. 2 przy dobrych ukladach, ale bez przesady. -- Krzysztof Halasa |