Crosspost: wrzucam i na 'samochody' i na 'warszawa', bo dotyczy strefy płatnego parkowania w DC.

Krótko: mam wezwanie od ZDM, z dwóch dni (tydzień po tygodniu) do zapłacenia "opłaty dodatkowej" za parkowanie w strefie parkowania (23. i 30 sierpnia). Jedyny "drobiazg": w tym czasie byłem na wakacjach (9-31 sierpnia). Swoim autem, którym rzekomo parkowałem w tym czasie w DC. Na co mam zdjęcia (wyprawa rodzinna, więc i auto się załapało), kilka rachunków z płatnością kartą, a nawet winietę za przejazd przez Węgry i stempel straży granicznej z Serbii (z 28 sierpnia).

Teoretycznie sprawa jasna i prosta - z jakiegoś powodu ktoś mi przysyła 'mandat' za parkowanie auta, które było kilka tysięcy kilometrów dalej. Gdybym po prostu nie zapłacił za parkowanie, nie byłoby sprawy, uiściłbym te 2x50 zł, ale w tym przypadku sprawa jest (dla mnie) ewidentna. Napisałem zatem do reklamcjesppn@zdm.waw.pl z prośbą o przesłanie dokumentacji - zdjęć mojego samochodu w tym miejscu w którym ponoć parkowałem. Ale znając polskie procedury i warszawską administrację, może zapowiadać się kopanie z koniem. Na co wolę się zawczasu przygotować.
Dlatego BiSwK zapytuję o rady: na co zwracać uwagę w takiej sytuacji, o co pytać, czego żądać, czego nie przyjmować itd.?

Będę wdzięczny za podpowiedzi
pwz

W dniu 2013-11-20 19:23, pwz pisze:

Teoretycznie sprawa jasna i prosta - z jakiegoś powodu ktoś mi przysyła
'mandat' za parkowanie auta, które było kilka tysięcy kilometrów dalej.
Gdybym po prostu nie zapłacił za parkowanie, nie byłoby sprawy,
uiściłbym te 2x50 zł, ale w tym przypadku sprawa jest (dla mnie)
ewidentna. Napisałem zatem do reklamcjesppn@zdm.waw.pl z prośbą o
przesłanie dokumentacji - zdjęć mojego samochodu w tym miejscu w którym
ponoć parkowałem. Ale znając polskie procedury i warszawską
administrację, może zapowiadać się kopanie z koniem. Na co wolę się
zawczasu przygotować.
Dlatego BiSwK zapytuję o rady: na co zwracać uwagę w takiej sytuacji, o
co pytać, czego żądać, czego nie przyjmować itd.?

Nic nie "przyjmować". Listy polecone odbierać. Odpisywać jw. żądając dowodĂłw i dokumentacji, niekoniecznie podając, Ĺźe byłeś gdzie indziej (niech się rzucą...). Jak dojdzie do rozprawy sądowej, to wziąć prawnika (masz 99.9% wygrane),  dokumentować wszelkie wydatki (dojazdy, kserokopie, odpisy itd), na rozprawie zażądać zwrotu kosztĂłw ORAZ ZADOŚĆUCZYNIENIA.
Po rozprawie donieść do prokuratury o przekroczeniu uprawnień i niegospodarności.



--

Dziękuję. Pozdrawiam.   sqlwiel.

W dniu środa, 20 listopada 2013 19:30:48 UTC+1 użytkownik sqlwiel napisał:

W dniu 2013-11-20 19:23, pwz pisze:



> Teoretycznie sprawa jasna i prosta - z jakiegoś powodu ktoś mi przysyła

> 'mandat' za parkowanie auta, które było kilka tysięcy kilometrów dalej.

> Gdybym po prostu nie zapłacił za parkowanie, nie byłoby sprawy,

> uiściłbym te 2x50 zł, ale w tym przypadku sprawa jest (dla mnie)

> ewidentna. Napisałem zatem do reklamcjesppn@zdm.waw.pl z prośbą o

> przesłanie dokumentacji - zdjęć mojego samochodu w tym miejscu w którym

> ponoć parkowałem. Ale znając polskie procedury i warszawską

> administrację, może zapowiadać się kopanie z koniem. Na co wolę się

> zawczasu przygotować.

> Dlatego BiSwK zapytuję o rady: na co zwracać uwagę w takiej sytuacji, o

> co pytać, czego żądać, czego nie przyjmować itd.?



Nic nie "przyjmować". Listy polecone odbierać. Odpisywać jw. żądając dowodów i dokumentacji, niekoniecznie podając, że byłeś gdzie indziej (niech się rzucą...). Jak dojdzie do rozprawy sądowej, to wziąć prawnika (masz 99.9% wygrane),  dokumentować wszelkie wydatki (dojazdy, kserokopie, odpisy itd), na rozprawie zażądać zwrotu kosztów ORAZ ZADOŚĆUCZYNIENIA.

Po rozprawie donieść do prokuratury o przekroczeniu uprawnień i niegospodarności.







-- Dziękuję. Pozdrawiam.   sqlwiel.

A jak by było blisko do przegrania to zarządać świadectwa legalizacji zegarka w aparacie jakim robili zdjęcia. Z innych przepisów wynika że urządzenia na podstawie których pobiera się opłaty lub coś kontroluje muszą mieć legalizację Urzędu Miar.

sqlwiel wrote:

Nic nie "przyjmować". Listy polecone odbierać. Odpisywać jw. żądając
dowodów i dokumentacji, niekoniecznie podając, że byłeś gdzie indziej
(niech się rzucą...). Jak dojdzie do rozprawy sądowej, to wziąć prawnika
(masz 99.9% wygrane),  dokumentować wszelkie wydatki (dojazdy,
kserokopie, odpisy itd), na rozprawie zażądać zwrotu kosztów ORAZ
ZADOŚĆUCZYNIENIA. Po rozprawie donieść do prokuratury o przekroczeniu
uprawnień i niegospodarności.

Tak zachowa się psychol, natomiast normalny człowiek po prostu napisze, że był wtedy zagranicą.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Użytkownik "tᴏ"

Nic nie "przyjmować". Listy polecone odbierać. Odpisywać jw. żądając
dowodów i dokumentacji, niekoniecznie podając, że byłeś gdzie indziej
(niech się rzucą...). Jak dojdzie do rozprawy sądowej, to wziąć prawnika
(masz 99.9% wygrane),  dokumentować wszelkie wydatki (dojazdy,
kserokopie, odpisy itd), na rozprawie zażądać zwrotu kosztów ORAZ
ZADOŚĆUCZYNIENIA. Po rozprawie donieść do prokuratury o przekroczeniu
uprawnień i niegospodarności.

Tak zachowa się psychol, natomiast normalny człowiek po prostu napisze,
że był wtedy zagranicą.
ss

Tylko z jakiego to niby powodu ktos ma udawadniac ze nie jest koniem?
AM

Hades wrote:

Tak zachowa się psychol, natomiast normalny człowiek po prostu napisze,
że był wtedy zagranicą.

Tylko z jakiego to niby powodu ktos ma udawadniac ze nie jest koniem? AM

A w sądzie to co będzie robił, jak nie udowadniał?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

A w sądzie to co będzie robił, jak nie udowadniał?

A to już jest inna sprawa. W sądzie będzie walczył o jak najwyższe kwoty.
WOJO

Tak zachowa się psychol, natomiast normalny człowiek po prostu napisze,
że był wtedy zagranicą.

Nie.
Normalny człowiek użyje wszystkich możliwych prawnie argumentów, by takie przypadki się zdarzały rzadziej.
Jednym z nich jest możliwość przytoczona przez sqlwiela.
Po zasądzeniu odpowiednio wysokich kwot na rzecz "świadka", ktoś się może puknie w główkę i takich "kwiatków" będzie mniej.
Pozdrawiam.
WOJO

WOJO wrote:

Normalny człowiek użyje wszystkich możliwych prawnie argumentów, by
takie przypadki się zdarzały rzadziej.

Tak, i na pewno z tego powodu, że jeden urzędnik zostanie ukarany (mało prawdopodobne) to inny się w przyszłości nie pomyli. JASNE.

Jednym z nich jest możliwość przytoczona przez sqlwiela. Po zasądzeniu
odpowiednio wysokich kwot na rzecz "świadka", ktoś się może puknie w
główkę i takich "kwiatków" będzie mniej. Pozdrawiam. WOJO

W najlepszym razie kare zapłaci państwo i ma to dokładnie żadną korelację z tym, czy w przyszłości jakiś urzędnik się pomyli, czy nie. Przecież złośliwie mu tego mandatu za parkowanie nie wysłali. Ale ok, jak ktoś się nudzi i nie ma nic ciekawego do roboty to może się tak zabawiać. Normalny człowiek unika sądzenia się o pietruszkę.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

UĹźytkownik "t?"

Nic nie "przyjmować". Listy polecone odbierać. Odpisywać jw. żądając
dowodów i dokumentacji, niekoniecznie podając, że byłeś gdzie indziej
(niech się rzucą...). Jak dojdzie do rozprawy sądowej, to wziąć prawnika
(masz 99.9% wygrane),  dokumentować wszelkie wydatki (dojazdy,
kserokopie, odpisy itd), na rozprawie zażądać zwrotu kosztów ORAZ
ZADOŚĆUCZYNIENIA. Po rozprawie donieść do prokuratury o przekroczeniu
uprawnień i niegospodarności.

Tak zachowa się psychol, natomiast normalny człowiek po prostu napisze,
że był wtedy zagranicą.

Ale Ty głupi jesteś to aż głowa boli. Przecież oni nie odpuszczą. Bo się tym trudnią. Nic innego robić nie potrafią.

Witam,

Użytkownik "sqlwiel" <"nick"@googlepoczta.com> napisał w wiadomości news:528cffd9$0$2276$65785112news.neostrada.pl...

W dniu 2013-11-20 19:23, pwz pisze:

Teoretycznie sprawa jasna i prosta - z jakiegoś powodu ktoś mi przysyła
'mandat' za parkowanie auta, które było kilka tysięcy kilometrów dalej.

Z tego co wiem, w ZDM istnieje procedura reklamacyjna.
Trzeba do nich przyjść, wypełnić druczek, dołączyć dowody.
Może u mnie był bardziej prozaiczny przypadek, bo chodziło o brak kwitu za szybą, który miałem w kieszeni.
Ot, zagadałem się i nie położyłem, czy jakoś nie położyłem bo się zagadałem lub zamyśliłem.
Nie waĹźne.
W każdym razie napisałem reklamację, na którą, po jakimś czasie dostałem pisemnie odpowiedź odmowną.
Ponieważ istnieje możliwość odwołania się od decyzji zrobiłem to.
Znowu po jakimś kosmicznym czasie otrzymałem informację, że komisja odwoławcza (w tymże samym ZDM) rozpatrzyła odwołanie odmownie.
No i dopisali jeszcze, że od tej decyzji nie przysługuje już żadne odwołanie.
O ile dobrze pamiętam to nie uiściłem opłaty.
Ponieważ pojazd był zarejestrowany na kogo innego, osobę tą spotkała przykrość.
Otóż UM powołując się na jakąś ustawę z 1966 r. zażądał od pracodawcy przelania kwoty z odsetkami na rzecz UM.
Nie chcąc powodować dodatkowych stresĂłw osobie, ktĂłrą to dotknęło dalej nie walczyłem, a  ta niezbyt wielka kwota została w końcu zapłacona.

Nie wiem jakie dowody mogą mieć przeciwko Tobie, ale obawiam się, że bez wizyty w ZDM na Chmielnej się nie obędzie.
Ciekaw jestem dalszego ciągu.

BTW.
Znajomego synalek, trzy razy złapany został przez kanarów w metrze.
UM wytoczył mu sprawę karną.
Robi się co raz ciekawiej.

--
Pozdrawiam
Szuwaks

Witam,

Użytkownik "Szuwaks" <szuwaks@go2.pl> napisał w wiadomości news:528d132d$0$2288$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "sqlwiel" <"nick"@googlepoczta.com> napisał w wiadomości news:528cffd9$0$2276$65785112news.neostrada.pl...

W dniu 2013-11-20 19:23, pwz pisze:

Teoretycznie sprawa jasna i prosta - z jakiegoś powodu ktoś mi przysyła
'mandat' za parkowanie auta, które było kilka tysięcy kilometrów dalej.

Z tego co wiem, w ZDM istnieje procedura reklamacyjna.

Przepraszam, miało być odpowiedziane do pwz. :)

--
Pozdrawiam
Szuwaks

Szuwaks wrote:

Znajomego synalek, trzy razy złapany został przez kanarów w metrze. UM
wytoczył mu sprawę karną.

Karną? Za co niby?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

<tᴏ> wrote:

Szuwaks wrote:

Znajomego synalek, trzy razy złapany został przez kanarów w metrze. UM
wytoczył mu sprawę karną.

Karną? Za co niby?

Wykroczenie

Art. 121
§ 1. Kto, pomimo nieuiszczenia dwukrotnie nałożonej na niego kary
pieniężnej określonej w taryfie, po raz trzeci w ciągu roku bez zamiaru
uiszczenia należności wyłudza przejazd koleją lub innym środkiem lokomocji,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Dnia 2013-11-20, o godz. 20:53:03
"Szuwaks" <szuwaks@go2.pl> napisał(a):

Z tego co wiem, w ZDM istnieje procedura reklamacyjna.
Trzeba do nich przyjść, wypełnić druczek, dołączyć dowody.

Po czym kopać się z koniem i udowadniać że nie jest się wielbłądem. ZDM
ubzdurał sobie że jak nie masz kwitka z parkomatu wyłożonego to
nie zapłaciłeś. Przy czym jeśli nie przedstawisz kwitka z parkomatu obok
samochodu to tak jakbyś go nie miał w ogóle. I nie wytłumaczysz że
możesz mieć opłatę z dowolnego parkomatu by parkować legalnie. Sprawa
przećwiczona osobiście po tym jak podczas przemieszczania się po
mieście kwitek spadł spod szyby na podłogę. Uznając reklamację "jako
wyjątek" dopiero po przedprocesowym piśmie od mojego prawnika.

Zdrówko

["Followup-To:" header set to pl.misc.samochody.]
On 2013-11-20, Szuwaks <szuwaks@go2.pl> wrote:

W dniu 2013-11-20 19:23, pwz pisze:

Teoretycznie sprawa jasna i prosta - z jakiegoś powodu ktoś mi przysyła
'mandat' za parkowanie auta, które było kilka tysięcy kilometrów dalej.

Z tego co wiem, w ZDM istnieje procedura reklamacyjna.
Trzeba do nich przyjść, wypełnić druczek, dołączyć dowody.

Sorry ale to trzeba byc idiota zeby godzic sie na udowadnianie, ze nie jest
sie wielbladem. Masz czas na lazenie, wypelnianie druczku, zbieranie dowodow
(a jakbys ich nie mial to co?) tylko gdy ktos napisze Ci, ze jestes mu cos
dluzny? To ktos ma udowodnic, ze jestes mu cos winien.

Czasami mi przychodzi cos od jakichs firm windykacyjnych albo dzwonia, zebym
zaplacil rzekomo niezaplacona fakture albo przyslal im/przefaksowal dowod
wplaty to odpisuje, ze nie ma z tym problemu tylko prosze najpierw o
uiszczenie oplaty za poswiecony czas, dojazd na poczte i nadanie listu i na tym sprawa sie konczy, raz tylko Allianz poszedl do e-sadu, ze niby
rozwiazalem umowe o OC tydzien po terminie.

--
Artur
ZZR 1200

W dniu 2013-11-20 19:23, pwz pisze:

ewidentna. Napisałem zatem do reklamcjesppn@zdm.waw.pl z prośbą o przesłanie dokumentacji - zdjęć mojego samochodu w tym miejscu w którym ponoć parkowałem. Ale znając polskie procedury i warszawską administrację, może zapowiadać się kopanie z koniem. Na co wolę się zawczasu przygotować.

Nie przesadzaj. Swego czasu żona podjechała w nocy pod szpital i sobie w
nim parę dni została, a w tym czasie samochodu nie miał kto odebrać z
płatnej strefy. Opis sytuacji został wysłany na podany przez Ciebie
e-mail, poprosili tylko o jakiś dokument potwierdzający, wysłałem skan
wypisu ze szpitala) nawet nie do końca kompletny, bo zamazałem wszystkie
dane dotyczące powodu pobytu w szpitalu). Trochę trzeba było poczekać,
ale sprawę umorzyli, co mnie w sumie pozytywnie zaskoczyło.


--
Pozdrawiam
Maciek

UĹźytkownik "Maciek"

ewidentna. Napisałem zatem do reklamcjesppn@zdm.waw.pl z prośbą o
przesłanie dokumentacji - zdjęć mojego samochodu w tym miejscu w którym
ponoć parkowałem. Ale znając polskie procedury i warszawską
administrację, może zapowiadać się kopanie z koniem. Na co wolę się
zawczasu przygotować.

Nie przesadzaj. Swego czasu żona podjechała w nocy pod szpital i sobie w
nim parę dni została, a w tym czasie samochodu nie miał kto odebrać z
płatnej strefy. Opis sytuacji został wysłany na podany przez Ciebie
e-mail, poprosili tylko o jakiś dokument potwierdzający, wysłałem skan
wypisu ze szpitala) nawet nie do końca kompletny, bo zamazałem wszystkie
dane dotyczące powodu pobytu w szpitalu). Trochę trzeba było poczekać,
ale sprawę umorzyli, co mnie w sumie pozytywnie zaskoczyło.
Pozdrawiam
Maciek

A gdzie Ty tu widzisz przesade? Instutucja probuje wyludzic pieniadze od
obywatela a Ty nazywasz to przesada? Przypadkiem nie nazywa sie to
zupelnie inaczej?
AM

W dniu 21.11.2013 08:27, Hades pisze:

A gdzie Ty tu widzisz przesade? Instutucja probuje wyludzic pieniadze od
obywatela a Ty nazywasz to przesada? Przypadkiem nie nazywa sie to
zupelnie inaczej?

Przypadkiem może to być zwykła pomyłka - tobie nigdy się żadna pomyłka nie zdarzyła? Zły adres? Pomylony numer telefonu?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Przypadkiem może to być zwykła pomyłka - tobie nigdy się żadna pomyłka nie zdarzyła? Zły adres? Pomylony numer telefonu?

Przypadkiem może być.
Tylko dlaczego ten "przypadek" był w dwóch oddalonych od siebie o tydzień terminach?
Pwz zachował się prawidłowo, poprosił o przysłanie dokumentacji "swojego" wykroczenia.
Już w tym momencie powinna się zapalić kontrolka w ZDM i powinni umorzyć sprawę z przeprosinami.
A gdzie zasada preasumptio boni viri?
Dlaczego to niewinny ma udowadniać swoją niewinność, a nie odwrotnie?
Pozdrawiam.
WOJO

W dniu 21.11.2013 09:15, WOJO pisze:

Przypadkiem może to być zwykła pomyłka - tobie nigdy się żadna pomyłka
nie zdarzyła? Zły adres? Pomylony numer telefonu?

Przypadkiem może być.
Tylko dlaczego ten "przypadek" był w dwóch oddalonych od siebie o
tydzień terminach?

Trywialne - ktoś raz się pomylił w numerze, za drugim razem przydybał ten sam samochód i sobie wszystko skopiował bez sprawdzania z poprzedniego formularza.

Inna opcja: kradzione/podrabiane tablice. Lub, jak wspomniałem, ktoś się pod ZDM podszywa.

Pwz zachował się prawidłowo, poprosił o przysłanie dokumentacji
"swojego" wykroczenia.

A czy ja mówię, że nie?

Już w tym momencie powinna się zapalić kontrolka w ZDM i powinni umorzyć
sprawę z przeprosinami.

No, nie tak od razu - teoretycznie inicjator wątku może kłamać, że gdzieś wyjechał, czyż nie? ;)

A gdzie zasada preasumptio boni viri?
Dlaczego to niewinny ma udowadniać swoją niewinność, a nie odwrotnie?

Nerwosolku?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

W dniu 2013-11-21 08:40, Andrzej Lawa pisze:

Przypadkiem może to być zwykła pomyłka - tobie nigdy się żadna pomyłka
nie zdarzyła? Zły adres? Pomylony numer telefonu?

Mam nadzieję, że jest to zwykła pomyłka i zdjęcia (na które czekam) pokażą, że to nie jest moje auto. No bo nie może być - bilokacji jeszcze nie opanowałem.
Gorzej - którego to scenariusza się obawiam - jeżeli otrzymam jakieś niewyraźne fotki albo np. zbliżenie samego auta bez możliwości zweryfikowania, w którym miejscu stoi. A bo to trudno przestawić datownik w aparacie cyfrowym?
Aha, przy okazji dziwna sprawa: jedno z tych wydarzeń jest datowane na 30.VIII, na godzinę 7.30. Wydawało mi się zawsze, że strefa płatnego parkowania działa od 8.00?
pwz

W dniu 21.11.2013 10:07, pwz pisze:

W dniu 2013-11-21 08:40, Andrzej Lawa pisze:

Przypadkiem może to być zwykła pomyłka - tobie nigdy się żadna pomyłka
nie zdarzyła? Zły adres? Pomylony numer telefonu?

Mam nadzieję, że jest to zwykła pomyłka i zdjęcia (na które czekam)
pokażą, że to nie jest moje auto. No bo nie może być - bilokacji jeszcze
nie opanowałem.
Gorzej - którego to scenariusza się obawiam - jeżeli otrzymam jakieś
niewyraźne fotki albo np. zbliżenie samego auta bez możliwości
zweryfikowania, w którym miejscu stoi. A bo to trudno przestawić
datownik w aparacie cyfrowym?
Aha, przy okazji dziwna sprawa: jedno z tych wydarzeń jest datowane na
30.VIII, na godzinę 7.30. Wydawało mi się zawsze, że strefa płatnego
parkowania działa od 8.00?

Owszem. Ciekawe.

Może to nie ZDM ale jacyś oszuści się podszywają? List polecony ze zwrotką?

Kiedyś ktoś udawał Polską Akcję Humanitarną i tylko numer konta był inny.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

W dniu 2013-11-21 10:20, Andrzej Lawa pisze:
(...)

Aha, przy okazji dziwna sprawa: jedno z tych wydarzeń jest datowane na
30.VIII, na godzinę 7.30. Wydawało mi się zawsze, że strefa płatnego
parkowania działa od 8.00?

Owszem. Ciekawe.

Może to nie ZDM ale jacyś oszuści się podszywają? List polecony ze zwrotką?

Kiedyś ktoś udawał Polską Akcję Humanitarną i tylko numer konta był inny.

Tak, list polecony ze zwrotką.
Scenariusz podszywania się też uwzględniam w swoich rozważaniach, jednak nr rachunku się zgadza z tym: http://www.zdm.waw.pl/zarzad-drog-miejskich/rachunki-bankowe/ (17 1030 1508 0000 0005 5005 9118)
pwz

On Thu, 21 Nov 2013 10:07:38 +0100, pwz <pwz@onet.eu> wrote:

Aha, przy okazji dziwna sprawa: jedno z tych wydarzeń jest datowane na 30.VIII, na godzinę 7.30. Wydawało mi się zawsze, że strefa płatnego parkowania działa od 8.00?

to może czas na spacer do prokuratury?
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

W dniu 2013-11-22 11:40, Jarek Andrzejewski pisze:

On Thu, 21 Nov 2013 10:07:38 +0100, pwz <pwz@onet.eu> wrote:

Aha, przy okazji dziwna sprawa: jedno z tych wydarzeń jest datowane na
30.VIII, na godzinę 7.30. Wydawało mi się zawsze, że strefa płatnego
parkowania działa od 8.00?

to może czas na spacer do prokuratury?

Nigdy nie byłem w prokuraturze, chociaż zbyt młody nie jestem. Nie wiem, czy mam chęć się z tym szarpać, bo nawet nie znam procedury ani przepisu, na który miałbym się powołać zgłaszając - co? - przestępstwo? wykroczenie?
pwz

On Fri, 22 Nov 2013 18:35:12 +0100, pwz <pwz@onet.eu> wrote:

przepisu, na który miałbym się powołać zgłaszając - co? - przestępstwo? wykroczenie?

IMHO jest to przekroczenie uprawnień przez urzędnika.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

"Hades" <waruga@vp.pl> pisze:

UĹźytkownik "Maciek"

ewidentna. Napisałem zatem do reklamcjesppn@zdm.waw.pl z prośbą o
przesłanie dokumentacji - zdjęć mojego samochodu w tym miejscu w którym
ponoć parkowałem. Ale znając polskie procedury i warszawską
administrację, może zapowiadać się kopanie z koniem. Na co wolę się
zawczasu przygotować.

Nie przesadzaj. Swego czasu żona podjechała w nocy pod szpital i sobie w
nim parę dni została, a w tym czasie samochodu nie miał kto odebrać z
płatnej strefy. Opis sytuacji został wysłany na podany przez Ciebie
e-mail, poprosili tylko o jakiś dokument potwierdzający, wysłałem skan
wypisu ze szpitala) nawet nie do końca kompletny, bo zamazałem wszystkie
dane dotyczące powodu pobytu w szpitalu). Trochę trzeba było poczekać,
ale sprawę umorzyli, co mnie w sumie pozytywnie zaskoczyło.
Pozdrawiam
Maciek

A gdzie Ty tu widzisz przesade? Instutucja probuje wyludzic pieniadze od
obywatela a Ty nazywasz to przesada? Przypadkiem nie nazywa sie to
zupelnie inaczej?
AM

<ironia> No przecież jak ubezpieczyciel przegrywa sprawę w sądzie i zostaje *zmuszony* do wypłaty odszkodowania od czego chciał się wyłgać to nie może to być usiłowanie wyłudzenia. </ironia>

--
A. Filip
Patrz na matkę zamiast na cĂłrkę.  (Przysłowie japońskie)