Witam, zostałem zaproszony na komendę policji w celu złożenia zeznań w sprawie - komenda oddalona 350 km od mojego miejsca zamieszkania. Szukam i czytam że gdybym był świadkiem z sądzie to mógłbym się ubiegać o zwrot kosztów. Na temat zwrotu kosztów po złożeniu zeznań na policji nic nie mogę znaleźć. Podpowie ktoś?
--
D.

Użytkownik "daro" <daro@unet.ue> napisał w wiadomości news:hds7sa$j7m$1news.onet.pl...

Witam, zostałem zaproszony na komendę policji w celu złożenia zeznań w sprawie - komenda oddalona 350 km od mojego miejsca zamieszkania. Szukam i czytam że gdybym był świadkiem z sądzie to mógłbym się ubiegać o zwrot kosztów. Na temat zwrotu kosztów po złożeniu zeznań na policji nic nie mogę znaleźć. Podpowie ktoś?

Jest dokładnie tak samo. Zgłaszasz żądanie policjantowi, który wykonuje czynność. Muszisz znać ceny przejazdów. Na koniec albo podajesz numer konta i przyjdzie przelew, albo dokłądny adres i pieniądze pójdą przekazem. Nie wiem, ile to czasu trwa, bo bywają tu zatory płatnicze.

W znanym mi przypadku prokuratura przesłała zestaw pytań do jednostki
policji bliskiej miejscu zamieszkania świadka i w ten sposób uniknęli
płacenia za dojazd.


--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
grupy.3mam.net 'Kontakt' dla e-poczty
http://foto.3mam.net/warsaw/05/slides/20090927124718.php
zakaz wjazdu do lasu kabackiego

Krzysztof 'kw1618' z Warszawy pisze:

W znanym mi przypadku prokuratura przesłała zestaw pytań do jednostki
policji bliskiej miejscu zamieszkania świadka i w ten sposób uniknęli
płacenia za dojazd.

No tak byłoby dla mnie najlepiej, no ale do mnie zadzwonił policjant i poprosił o stawienie się na komendzie we środę o 10 pok. nr 8 i tyle.
--
d.

Użytkownik "daro" <daro@onet.pl> napisał w wiadomości news:hdtnu2$mvb$1news.onet.pl...

Krzysztof 'kw1618' z Warszawy pisze:

W znanym mi przypadku prokuratura przesłała zestaw pytań do jednostki
policji bliskiej miejscu zamieszkania świadka i w ten sposób uniknęli
płacenia za dojazd.

No tak byłoby dla mnie najlepiej, no ale do mnie zadzwonił policjant i poprosił o stawienie się na komendzie we środę o 10 pok. nr 8 i tyle.

Nie do każdej sprawy da się wysłać tzw. pomoc prawną. Czasem jest ona zbyt zawiła.

Dnia Tue, 17 Nov 2009 18:02:12 +0100, Robert Tomasik napisał(a):

Nie do każdej sprawy da się wysłać tzw. pomoc prawną. Czasem jest ona zbyt zawiła.

znana mi sprawa dotyczyła art. 270 kk
pracownik firmy AĄBĆ na życzenie innej firmy (klienta) sprawdzał
autentyczność dokumentu (certyfikatu) wystawionego na osobę XYZ, wysyłając
zapytanie do urzędu wystawiającego.
Weryfikacja była negatywna. Urząd wystawiający złozył doniesienie do
prokuratury, osoba XYZ wzięła adwokata i nabrała wody w usta, a pracownik
firmy AĄBĆ zeznawał jako świadek własnie w taki sposób, że prokuratura
wysłała do jednostki policji bliskiej miejscu zamieszkania świadka zestaw
pytań gdzie policjant po wylegitymowaniu zadał pytania, sporządził prokotół
i tyle. Dwa razy ciągali świadka na takie "przesłuchanie"

--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
grupy.3mam.net 'Kontakt' dla e-poczty
Cmentarz Komunalny Południowy Antoninów
http://foto.3mam.net/album2/Cmentarz-Poludniowy/index2.php

Użytkownik "daro" <daro@onet.pl>

W znanym mi przypadku prokuratura przesłała zestaw pytań do jednostki
policji bliskiej miejscu zamieszkania świadka i w ten sposób uniknęli
płacenia za dojazd.

No tak byłoby dla mnie najlepiej, no ale do mnie zadzwonił policjant i poprosił o stawienie się na komendzie we środę o 10 pok. nr 8 i tyle.

W takim przypadku nie musisz stawić się bo nie zostałeś prawidłowo wezwany.

Użytkownik "op23" <op23@rt.pl> napisał w wiadomości news:hduv7t$6j8$2achot.icm.edu.pl...

Użytkownik "daro" <daro@onet.pl>

W znanym mi przypadku prokuratura przesłała zestaw pytań do jednostki
policji bliskiej miejscu zamieszkania świadka i w ten sposób uniknęli
płacenia za dojazd.

No tak byłoby dla mnie najlepiej, no ale do mnie zadzwonił policjant i poprosił o stawienie się na komendzie we środę o 10 pok. nr 8 i tyle.

W takim przypadku nie musisz stawić się bo nie zostałeś prawidłowo wezwany.

A możesz podać podstawę prawną zabraniającą wezwania świadka w opisany sposób? Bo w praktyce, to wezwanie jest jak najbardziej prawidłowe, tylko w razie niestawiennictwa, co najwyżej trudne może być ukaranie świadka.

Robert Tomasik pisze:

Użytkownik "op23" <op23@rt.pl> napisał w wiadomości news:hduv7t$6j8$2achot.icm.edu.pl...

Użytkownik "daro" <daro@onet.pl>

W znanym mi przypadku prokuratura przesłała zestaw pytań do jednostki
policji bliskiej miejscu zamieszkania świadka i w ten sposób uniknęli
płacenia za dojazd.

No tak byłoby dla mnie najlepiej, no ale do mnie zadzwonił policjant i poprosił o stawienie się na komendzie we środę o 10 pok. nr 8 i tyle.

W takim przypadku nie musisz stawić się bo nie zostałeś prawidłowo wezwany.

A możesz podać podstawę prawną zabraniającą wezwania świadka w opisany sposób? Bo w praktyce, to wezwanie jest jak najbardziej prawidłowe, tylko w razie niestawiennictwa, co najwyżej trudne może być ukaranie świadka.

Myślę, ze 177 kpk w zw ze 128 i nast kpk
Inaczej mówiąc wezwać telefonicznie, to sobie mozna, ale jak nie było wezwani pisemnego to nie to, ze ukaranie moze byc trudne, ono będzie niemożliwe
--
Roman Rumpel    Skype: rumpel.roman   www.rumpel.pl
"Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to życiorys,
piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak

Jest dokładnie tak samo. Zgłaszasz żądanie policjantowi, który wykonuje czynność. Muszisz znać ceny przejazdów. Na koniec albo podajesz numer konta i przyjdzie przelew, albo dokłądny adres i pieniądze pójdą przekazem. Nie wiem, ile to czasu trwa, bo bywają tu zatory płatnicze.

    Czy napewno tak jest, czasem wymaga to dnia wolnego w pracy i powiedzmy że dojazd w jedną stronę to 50zł a koszt dniówki danej osoby np. 700zł netto ( bo np zarabia ok 20k/miesiac). To ile mu zwrócą, bo coś mi się wydaje że były jakieś ograniczenia maxymalne ile mogą wypłacić, więc jeśli ktoś zarabia więcej to traci bo nie wrócą mu wszystkiego.

Może mnie ktoś poprawić ewentualnie wyprostować to co napisałem.

Użytkownik "Tomek" <tommyNO@SPAMinteria.pl> napisał w wiadomości news:hdtuk9$9rq$1node1.news.atman.pl...

Jest dokładnie tak samo. Zgłaszasz żądanie policjantowi, który wykonuje czynność. Muszisz znać ceny przejazdów. Na koniec albo podajesz numer konta i przyjdzie przelew, albo dokłądny adres i pieniądze pójdą przekazem. Nie wiem, ile to czasu trwa, bo bywają tu zatory płatnicze.

   Czy napewno tak jest, czasem wymaga to dnia wolnego w pracy i powiedzmy że dojazd w jedną stronę to 50zł a koszt dniówki danej osoby np. 700zł netto ( bo np zarabia ok 20k/miesiac). To ile mu zwrócą, bo coś mi się wydaje że były jakieś ograniczenia maxymalne ile mogą wypłacić, więc jeśli ktoś zarabia więcej to traci bo nie wrócą mu wszystkiego.

Może mnie ktoś poprawić ewentualnie wyprostować to co napisałem.

Jest rozporządzenie i ono określa m.in. koszt utraconego zarobku.