grzessiek pisze tak:
Cofnięty w rozwoju chłopiec opiekuje się młodszym, nieco bardziej upośledzonym bratem, grubą matką i dwiema siostrami. Wszystko
dzieje się na uroczym, amerykańskim pustkowiu a kończy ulgą, w
której pożar trawi żywą jeszcze matkę. Widzowie na szczęście nie
czują smrodu przypalonego tłuszczu.
Z filmowego sąsiedztwa - ten sam koleś ma romans z niedorozwiniętą
staruszką, której próbuje zbudować samolot. Zazdrosna,
niezrównoważona pasierbica sabotuje tę budowę po czym popełnia
niezrozumiałe samobójstwo. Nawet fajna muzyka w czołówce nie
łagodzi poczucia rozczarowania po projekcji.
Ale bluźnisz. Język powinien być ci wyrwany ;)
--
Piter
|