Data: 2012-03-04 22:24:27 | |
Autor: sofu | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
" Bestia od wieków w Watykanie siedzi i rozkazy swym czarnym sługom wydaje.
Dla tego wkładają w usta Boga słowa przez niego nigdy nie wypowiedziane jako dogmaty wiary fałszywej. Zaste potępion na wieki wieków będzie ten, co się katolikiem nazywa i wiarę fałszywą wyznaje, a pasożytów odszczepionych od Boga i ludzi tuczy i wspiera " |
|
Data: 2012-03-04 14:52:51 | |
Autor: Martwica mózgu | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
sofu napisał(a): " Bestia od wiekďż˝w w Watykanie siedzi i rozkazy swym czarnym sďż˝ugom wydaje. ODBUDOWYWANIE PIEKŁA I. Działo się to w czasach, gdy Chrystus głosił ludziom swą naukę. Nauka ta była tak zrozumiała i stosowanie jej w życiu tak łatwe, tak widocznie uwalniała ludzi od zła, że nie sposób było się jej oprzeć. Nic nie mogło położyć tamy jej rozpowszechnianiu. Belzebub - ojciec i władca wszystkich diabłów - przestraszył się. Wiedział dobrze, że Jego władza nad ludźmi skończy się na zawsze, jeśli Chrystus nie wyrzeknie się głoszenia swojej nauki. Był w strachu, lecz nie tracił nadziei i podburzał posłusznych mu faryzeuszy i uczonych w piśmie, aby możliwie najdotkliwiej obrażali i dręczyli Chrystusa, uczniom zaś jego radził uciec i zostawić go samego. Ufał, że skazanie na śmierć haniebną, naigrywanie się, opuszczenie przez wszystkich uczniów, wreszcie same męki i kara śmierci sprawią, że Chrystus w ostatniej chwili wyrzeknie się swojej nauki, a wyrzeczenie zburzy całą jej potęgę. Sprawa rozstrzygała się na krzyżu. Gdy Chrystus zawołał:"Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił!". Belzebub wydał okrzyk triumfu; schwycił przygotowane kajdany i włożył je sobie na nogi, dopasował je tak, żeby nie mogły być zerwane, gdy zostaną założone Jezusowi. Wtem z krzyża dały się słyszeć słowa: "Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią". Zaraz potem Chrystus zawołał: "Spełniło się"i wyzionął ducha. Belzebub zrozumiał, że wszystko stracone. Chciał zdjąć kajdany i uciekać, lecz nie mógł ruszyć z miejsca. Kajdany przywarły do jego nóg. Chciał wznieść się na skrzydłach, lecz nie mógł ich rozpostrzeć. I widział Belzebub jak Chrystus w wielkiej światłości zatrzymał się w bramie piekieł, widział jak wyszli z piekła grzesznicy od Adama do Judasza, widział jak rozbiegły się wszystkie diabły, nawet jak same ściany piekieł rozpadły się bez hałasu na cztery strony świata. Nie mógł znieść tego widoku, więc zaryczał przeraźliwie i wpadł w bezdenną przepaść przez pękniętą posadzkę piekieł. II. Upłynęło sto, dwieście, trzysta lat. Czasu Belzebub nie liczył. Naokoło była zupełna ciemność i cisza. Leżał bez ruchu i starał się nie myśleć, o tym co zaszło, a jednak myślał i pałał bezsilną nienawiścią do sprawcy swej zguby. Nie pamiętał już i nie wiedział, ile setek lat upłynęło od tamtego czasu, gdy raptem usłyszał nad sobą szmery podobne do tupotu nóg, stękania, krzyki i zgrzytanie zębów. Belzebub podniósł głowę i zaczął nasłuchiwać. W to, że po zwycięstwie Chrystusa piekło mogłoby być odbudowane, nie mógł uwierzyć, tymczasem zaś tupot, jęki, krzyki i zgrzytanie zębów stawały się coraz wyraźniejsze. Belzebub podniósł tułów, podciągnął pod siebie kosmate nogi z odrośniętymi kopytami(kajdany ku jego zdziwieniu same z nich opadły) i zatrzepotawszy swobodnie rozpostartymi skrzydłami, wydał zwykły sygnałowy świst, którym dawniej wzywał swe sługi i pomocników. Nie zdążył jeszcze nabrać tchu, gdy nad jego głową zrobił się otwór,błysnął czerwony ogień i tłum diabłów w wielkim ścisku wysypał się z otworu w przepaść i na podobieństwo kruków obsiadających padlinę,rozsiadł się naokoło Belzebuba. Diabły były wielkie i małe, grube i chude, z długimi i krótkimi ogonami, z prostymi i krzywymi rogami. Jeden z diabłów, odziany w pelerynkę narzuconą na ramiona, cały nagi, czarny i błyszczący, z twarzą ogoloną i ogromnym, obwisłym brzuchem, siedział w kucki przed samym obliczem Belzebuba i przewracając swymi ognistymi ślepiami, uśmiechał się bezustannie, machając z boku na bok swym długim, cienkim ogonem. III. - Co znaczy ten hałas?- zapytał Belzebub wskazując do góry - Cóż tam się dzieje? - To, co zawsze - odpowiedział błyszcząccy diabeł w pelerynce. - A czy są jeszcze grzesznicy? - spytał Belzebub. - O tak, wielu - odparł błyszczący. - Jak tam z nauką tego, którego imienia nie chcę wymieniać? -zapytał Belzebub. Diabeł w pelerynce wyszczerzył zęby tak, że pokazały się wszystkie jego ostre kły, a przez całą zgraję przeszedł tłumiony śmiech. - Nauka ta już nam nie przeszkadza. Oni przestali w nią wierzyć- powiedział diabeł w pelerynce. - Jak to? Przecież nauka ta, poświadczonna jego własną śmiercią, w sposób oczywisty ratuje ich od nas - rzekł Belzebub. - Tak było, dopóki jej nie przerobiłem -- odparł z dumą diabeł w pelerynce, uderzając ogonem o podłogę. - Jak ci się to udało? - Właściwie nie musiałem nic robić. Trochę tylko pomagałem. - Opowiedz w skrócie -rozkazał Belzebub. Diabeł w pelerynce, spuściwszy głowę, pomilczał chwilę, jakby dla namysłu, następnie nie spieszącsię zaczął opowiadać: - Gdy nadszedł ten straszny czas, że piekło zostało zburzone, a ojca naszego i władcy zabrakło między nami,udałem się w miejsca gdzie właśnie głoszona była ta nauka, która o mały włos nie doprowadziła nas do całkowitej zguby. Przyszła mi chęć zobaczyć, jak żyją ludzie stosujący się do niej. I ujrzałem,że ludzie stosujący tę naukę w życiu, byli zupełnie szczęśliwi i dla nas niedostępni. Nie gniewali się na siebie, nie ulegali urokowi kobiet i albo nie żenili się, albo mieli tylko jedną żonę,majątku zaś nie posiadali wcale, wszystko było uważane za wspólną własność, nie bronili się przed tymi, którzy na nich napadali, a za złe płacili dobrem. I życie ich było tak dobre, że wciąż więcej i więcej ludzi do nich przystawało. Widząc to pomyślałem sobie, że wszystko stracone i chciałem już odejść. Oto jednak w tym czasie zaszedł incydent sam w sobie błahy, lecz mnie wydał się interesujący i pozostałem. Zdarzyło się bowiem, że wśród tych ludzi jedni byli zdania, iż wszyscy powinni ulegać obrzezaniu i nie powinni jeść tego co zostało złożone w ofierze bogom pogańskim, inni zaś uważali, że takie rozgraniczenie jest zbyteczne, i że można nie stosować obrzezania i jeść wszystko. Zacząłem więc podpowiadać jednej i drugiej stronie, że ta różnica zdań jest różnicą o pierwszorzędnym znaczeniu, i że nie można ustąpić, ponieważ chodzi tu o rzecz ważną - o służenie Bogu. Ludzie uwierzyli mi, a ich kłótnie przybrały ostry charakter. Więc i ci i tamci zaczęli gniewać się na siebie wzajemnie, a wtedy ja zacząłem im podsuwać myśl, że cudami mogą dowieść prawdziwości swojej nauki. Jakkolwiek było rzeczą oczywistą, że cuda prawdziwości nauki dowieść nie mogą, ludzie zapałali taką żądzą, aby mieć rację, że uwierzyli mi, ja zaś urządziłem im cuda. Z urządzeniem cudów trudności nie miałem. Ludzie wierzyli we wszystko, co potwierdzało ich chęć posiadania prawdy przez nich jedynie. Jedni utrzymywali, że zstąpiły na nich ogniste języki, inni zapewniali, że widzieli samego zmarłego nauczyciela i wiele innych rzeczy;imaginowali to,czego nie było i niepostrzeżenie kłamali nie gorzej od nas, w imię tego, który nas kłamcami nazywał. Jedni o drugich mówili: "Wasze cuda nie są prawdziwe", a tamci odpowiadali: "Nie, to wasze cuda są nieprawdziwe, a nasze prawdziwe". Wszystko szło dobrze, ale obawiałem się, że ludzie mogą rozpoznać zbyt ewidentne oszustwo i wtedy wymyśliłem kościół. Kiedy uwierzyli w kościół, byłem już spokojny, zrozumiałem, żeśmy uratowani, a piekło odbudowane. IV. - Cóż to takiego"kościół"? - zapytał surowo Belzebub, nie chcąc uwierzyć, że jego słudzy okazali się mądrzejsi od niego. - Kościół to jest coś takiego, że gdy ludzie kłamią i czują, że im się nie wierzy, wtedy, powołując się na Boga, mówią: "Jak Boga kocham, prawdą jest to, co ja mówię"; to właśnie jest kościół,z tą tylko osobliwością, że ludzie, którzy uznali się za kościół, nabierają przekonania,że są nieomylni, i dlatego nie mogą się już później wyrzec żadnego, choćby raz tylko wypowiedzianego głupstwa. Tworzy się zaś kościół w taki sposób: ludzie wmawiają w siebie i winnych, że nauczyciel ich, Bóg, po to, by objawione przez niego ludziom prawo nie zostało fałszywie wytłumaczone, wybrał szczególnych ludzi, i oni to jedynie, lub ci, na których przeleją tą władzę, mogą dokładnie tłumaczyć jego naukę. Ludzie więc, którzy nazywają siebie kościołem, twierdzą, że są w posiadaniu prawdy nie dlatego, że to, co głoszą jest prawdą, a dlatego, iż uważają siebie za jedynych prawowitych spadkobierców uczniów samego nauczyciela - Boga. W manipulacji tej, podobnie jak w cudach, była pewna niedogodność, taka mianowicie, że ludzie jednocześnie mogli utrzymywać każdy o sobie, że są członkami jedynego prawdziwego kościoła (działo się to zawsze).Nasza wygrana polegała jednak na tym, że skoro raz tylko ludzie powiedzieli: "My stanowimy kościół" i na tym zapewnieniu zbudowali naukę, wtedy nie mogli już zrzec się wypowiedzianych przez siebie słów, niezależnie od tego, jak wielkim były głupstwem i cokolwiek mówiliby inni ludzie. - Dlaczego jednak kościół przekręcił naukę na naszą korzyść? - zapytał Belzebub. - Powód jest prosty - ciągnął dalej diabeł w pelerynce - ludzie ci uznawszy się za jedynych tłumaczy prawa boskiego i przekonawszy o tym innych ludzi, stali się tym samym panami ich losu i posiedli nad nimi władzę zwierzchnią. Posiadłszy zaś tę władzę, naturalnie urośli w pychę i w większości przypadków ulegli zepsuciu, wskutek czego wzniecili przeciwko sobie oburzenie i gniew ludzki. W celu pokonania swych wrogów, nie dysponując innym orężem niż przemocą, zaczęli prześladować, skazywać na śmierć i palić na stosie wszystkich, którzy ich władzy nie uznawali. W ten oto sposób samo przyjęte stanowisko zmuszało ich do przekręcania nauki tak, aby usprawiedliwiała ich złe życie i okrucieństwa, które stosowali wobec swych wrogów. V. - Nauka jednak była tak prosta i zrozumiała, że nie można było jej przekręcić - upierał się Belzebub, nadal nie mogący uwierzyć, że jego słudzy byli sprytniejsi od niego. -"Postępuj wobec innych tak, jak byś chciał, aby postępowano wobec ciebie". W jaki sposób można to przekręcić? - Stosując się do mych rad, posługiwano się w tym celu różnymi sposobami - kontynuował diabeł w pelerynce. - Ludzie opowiadają bajkę o tym jak dobry czarodziej, ratując człowieka od złego czarodzieja, zamienił go w ziarnko kaszy jaglanej i jak zły czarodziej, przedzierzgnąwszy się w koguta, gotów był już zadziobać owo ziarnko, lecz dobry czarodziej wysypał na ziarnko całą ćwierć tychże ziaren. I zły czarodziej nie mógł już ani zjeść wszystkich ziaren, ani znaleźć tego, które zjeść zamierzał. To samo, idąc za mą radą, uczynili ci ludzie z nauką tego, który nauczał, że całe prawo polega na tym, aby drugiemu czynić to, co chciałbyś, aby i tobie czyniono: ogłosili, że świętym wykładem prawa boskiego jest 49 ksiąg i uznali każde słowo wnich zawarte za dzieło Boga - Ducha Świętego. Tak więc wysypali na prostą, zrozumiałą prawdę taką kupę rzekomo świętych prawd, że stało się niemożliwością przyjąć je wszystkie i znaleźć pośród nich tę, która ludziom jest potrzebna. Na tym polega pierwszy sposób. Drugi sposób, którego oni używali z dobrym skutkiem przez więcej niż tysiąc lat, polega na zabijaniu i paleniu wszystkich tych, którzy chcą głosić prawdę. Obecnie sposób ten wychodzi z użycia, lecz nie porzucają go całkowicie, bo chociaż już nie palą ludzi próbujących ujawnić prawdę, to jednak tak ich szkalują, tak zatruwają im życie, że tylko niewielu odważa się ich demaskować. Na tym polega drugi sposób. Trzeci zaś sposób polega na tym, że uznając się za kościół, a więc za nieomylnych, uczą, gdy im jest to potrzebne, rzeczy wprost sprzecznych z tym, co jest powiedziane w Piśmie:"Ale wy nie nazywajcie siebie rabbi, albowiem jeden jest nauczyciel wasz, a wy wszyscy jesteście bracia. I ojcem nie nazywajcie nikogo na ziemi; albowiem jeden jest ojciec wasz w niebiosach". Oni zaś mówią: "Myśmy ojcami, myśmy nauczycielami waszymi". Albowiem powiedziane jest: "Ale ty, gdy się będziesz modlić, wejdź do komórki swojej i zamknąwszy ją, módl się do ojca twego w ukryciu, a ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie". Oni zaś nauczają, że trzeba się modlić gromadnie, w świątyniach, przy dźwiękach muzyki i pieśni. Albo powiedziane jest w Piśmie: "A ja powiadam wam, abyście zgoła nie przysięgali", oni zaś nauczają, że trzeba przysięgać na bezwzględne posłuszeństwo władzom, nie bacząc na to, jakie mogłyby być żądania tych władz. Albo powiedziane jest: "nie zabijaj", oni zaś nauczają, że zabijać można i trzeba na wojnie i z wyroku sądowego - zakończył diabeł w pelerynce, wywrócił ślepia i roześmiał się, rozwarłszy paszczę po same uszy. - To bardzo dobrze - rzekł Belzebub i uśmiechnął się, a wszystkie diabły zawtórowały mu głośnym śmiechem. - Czyż tak jak dawniej są jeszcze rozpustnicy,złodzieje, zabójcy? - zapytał już wesoło Belzebub. Diabły, również rozweselone, zaczęły mówić wszystkie razem, chcąc wykazać się przed Belzebubem swoją sprawnością. - Nie tak jak dawniej, lecz więcej niż dawniej- wrzeszczał jeden z nich. - Rozpustnicy nie mieszczą się w dawnych oddziałach - piszczał drugi. - Złodzieje dzisiejsi gorsi są od dawniejszych - huknął trzeci. - Brak nam opału dla zabójców! - ryczał czwarty. - Nie mówcie wszyscy razem, niech odpowiadają tylko ci, których zapytam - rzekł Belzebub. - http://www.eioba.pl/a/1mic/odbudowywanie-piekla-lew-tolstoj-opowiadanie |
|
Data: 2012-03-05 00:37:02 | |
Autor: Andrzej Zbierzchowski | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
W dniu 2012-03-04 22:24, sofu pisze:
" Bestia od wieków w Watykanie siedzi i rozkazy swym czarnym sługom wydaje. A prawdziwa to nie? A w ogóle która jest prawdziwa? I co to w ogóle jest wiara? |
|
Data: 2012-03-05 00:35:13 | |
Autor: Obserwator | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
Andrzej Zbierzchowski <andrzejzb@gazeta.pl> napisał(a): I co to w ogóle jest wiara?
******************************** wiara jest specyficznym stanem duchowosci czlowieka, czyniącym z człowieka *byt przekraczający materialną, cielesną i przemijającą jego stronę.* Ten stan rozni czlowieka od zwierzat. *Występowanie wiary uznaje się za konieczne w początkowej fazie rozwoju nauki (przyjmuje się, że dużej mierze zawdzięcza ona wierze swoje istnienie kiedy to pierwszy raz w dziejach świata ludzie podeszli rozumowo do mitycznej materii, narodziły się filozofia i nauka, które zresztą wówczas stanowiły jedno - tymi pionierami racjonalizmu byli Grecy.* -- |
|
Data: 2012-03-05 00:54:01 | |
Autor: Obserwator | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
Człowiek rozumny (Homo sapiens) – jedyny występujący współcześnie gatunek z
rodzaju człowiek (Homo). Ten sam czlowiek moze byc dobry lub bardzo okrutny zupelnie bez powodu. Glupi lub madry. Choroby psychiczne wystepuja tylko u czlowieka. Zwierze nawet drapiezne nigdy nie nie zabija tylko dla samego zabijania, z zemsty, nienawisci lub dla zwyklej przyjemnosci patologicznej. Czlowiek ma bogata psyche, zdolnosci poznawcze i tym glownie rozni sie od zwierzat, ktore kieruja sie natomistprzede wszytkim instynktem. Obecni lewicowi architekci odbierajac czlowiekowi strone duchowa i sprowadzajac ja tylko do zachowan instynktownych, chca Homo Sapiens zrownac ze zwierzetami. -- |
|
Data: 2012-03-05 01:55:49 | |
Autor: Lorn | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
W dniu 2012-03-05 01:54, Obserwator pisze:
Człowiek rozumny (Homo sapiens)– jedyny występujący współcześnie gatunek z Karol, proszę jeszcze raz... Wklejaj poprawnie. :> -- Immortal silence gathers illusions inside... |
|
Data: 2012-03-05 01:53:29 | |
Autor: Lorn | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
W dniu 2012-03-05 01:35, Obserwator pisze:
wiara jest specyficznym stanem duchowosci czlowieka Ależ z ciebie filozof :> -- Immortal silence gathers illusions inside... |
|
Data: 2012-03-05 00:55:41 | |
Autor: Obserwator | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
Lorn <ateagina@poczta.fm> napisał(a):
W dniu 2012-03-05 01:35, Obserwator pisze: Ależ z ciebie filozof :> a czy tak nie jest, jak napisalem? -- |
|
Data: 2012-03-05 01:58:10 | |
Autor: Lorn | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
W dniu 2012-03-05 01:55, Obserwator pisze:
Lorn<ateagina@poczta.fm> napisał(a): Nie neguję... Podziwiam ;-) -- Immortal silence gathers illusions inside... |
|
Data: 2012-03-05 01:54:11 | |
Autor: Lorn | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
W dniu 2012-03-05 01:53, Lorn pisze:
W dniu 2012-03-05 01:35, Obserwator pisze: PS. Ups czyżbym obrażał Polaka? :> -- Immortal silence gathers illusions inside... |
|
Data: 2012-03-05 11:50:42 | |
Autor: Andrzej Zbierzchowski | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
W dniu 2012-03-05 01:35, Obserwator pisze:
Andrzej Zbierzchowski<andrzejzb@gazeta.pl> napisał(a): Wcale nie :) Wiara to coś, co wypełnia przestrzeń między wiedzą a nieskończonością. Wiarę ma każdy kto daje się oszukiwać. Bo jeśli nie UWIERZYSZ oszustowi to z oszustwa nici :) Zwierzęta też mają wiarę. Gdyby nie miały, zanęcanie akwenów przez wędkarzy nie miałoby sensu :D |
|
Data: 2012-03-05 13:00:31 | |
Autor: Obserwator | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
Andrzej Zbierzchowski <andrzejzb@gazeta.pl> napisał(a): Wcale nie :)
Wiara to coś, co wypełnia przestrzeń między wiedzą a nieskończonością. Wiarę ma każdy kto daje się oszukiwać. Bo jeśli nie UWIERZYSZ oszustowi to z oszustwa nici :) Zwierzęta też mają wiarę. Gdyby nie miały, zanęcanie akwenów przez wędkarzy nie miałoby sensu :D ******************************************** Jankiem Pietrzakiem to ty nie jestes. Nawet dowcip powinien byc inteligentny. -- |
|
Data: 2012-03-05 18:55:18 | |
Autor: Andrzej Zbierzchowski | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
W dniu 2012-03-05 14:00, Obserwator pisze:
Jankiem Pietrzakiem to ty nie jestes. Jego odbiorca takoż. Kwestia nie polega na tym czy się wierzy i w co. Podstawa to KOMU. |
|
Data: 2012-03-05 18:06:51 | |
Autor: Obserwator | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
Andrzej Zbierzchowski <andrzejzb@gazeta.pl> napisał(a):
W dniu 2012-03-05 14:00, Obserwator pisze: > Jankiem Pietrzakiem to ty nie jestes. > Nawet dowcip powinien byc inteligentny. Jego odbiorca takoż. Kwestia nie polega na tym czy się wierzy i w co. Podstawa to KOMU. ************************************* a w jakim temacie byl ten watek ? Wiary rozumianej w kontekscie religijnym czy naiwnosci ludzkiej? Jak ktos pisze glupie dowcipy, to raczej chyba nie liczy na inteligencie odbiorcy? z pojeciem wiary -- |
|
Data: 2012-03-06 19:50:24 | |
Autor: Andrzej Zbierzchowski | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
W dniu 2012-03-05 19:06, Obserwator pisze:
a w jakim temacie byl ten watek ? Wiary rozumianej w kontekscie religijnym Jedno z drugim jest nierozerwalnie powiązane. Zasada numer jeden: Za nikim nie idź i nikomu nie pozwalaj by szedł za Tobą. |
|
Data: 2012-03-06 19:39:43 | |
Autor: Obserwator | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
Andrzej Zbierzchowski <andrzejzb@gazeta.pl> napisał(a):
W dniu 2012-03-05 19:06, Obserwator pisze: dla mnie nie. Nie toleruje relatywizmu etycznego i moralnego. To jest poglad ktory jest lansowany i wdrazany przez lewactwo (bedace kontynuacja komunistycznej ideologii). W Polsce to tzw. michnikowszczyzna czyli realatywizm etyczny i moralny w praktyce. Ja sie trzymam definicji wiary i naiwnosci w/g tych kryteriow: wiara 1. «określona religia lub wyznanie; też: przekonanie o istnieniu Boga» 2. «przekonanie, że coś jest słuszne, prawdziwe, wartościowe lub że coś się spełni» 3. «przeświadczenie, że istnieją istoty lub zjawiska nadprzyrodzone» 4. pot. «grupa ludzi zżytych ze sobą» 5. daw. «wierność komuś lub czemuś» http://sjp.pwn.pl/szukaj/wiara naiwność 1. «zbytnia prostota, szczerość i łatwowierność» 2. «coś naiwnego, np. poglądy, sądy» Zasada numer jeden: Za nikim nie idz i nikomu nie pozwalaj by szedl za toba Gdyby wszyscy tak mysleli to nie byloby rozwoju cywilizacyjnego i przede wszystkim rozwoju nauki. Spoleczenstwa sie ucza i rozwijaja tylko przez nasladownictwo oraz wyciaganie wnoskow z porazek. Generalnie tak przebiega rowoj ludzkosci. Pojawiaja sie jednostki wybitne i ludzie za nimi podazaja. Niestety dosc czesto zdazaja sie takze tzw. falszywi prorocy, ale ludzie zawsze ich po pewnym czasie rozpoznaja i eliminuja. -- |
|
Data: 2012-03-05 19:09:17 | |
Autor: jadryś | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
W dniu 2012-03-05 11:50, Andrzej Zbierzchowski pisze:
No nie jestem taki pewien.. Nikt nie wie o czym myśli ryba,.. może o napełnieniu brzucha i szybkiej śmierci z rąk wędkarza? |
|
Data: 2012-03-05 19:34:14 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
Użytkownik "jadryś" <rg@yachoo.com> napisał w wiadomości news:jj2vgf$gbf$4node2.news.atman.pl... W dniu 2012-03-05 11:50, Andrzej Zbierzchowski pisze: Na pewno myśli o nienażartych mordach wędkarzy, a szczególnie o takim jednym, który już nie może bezkarnie kłusować. -- Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź" |
|
Data: 2012-03-06 19:51:24 | |
Autor: Andrzej Zbierzchowski | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
W dniu 2012-03-05 19:09, jadryś pisze:
No nie jestem taki pewien.. Nikt nie wie o czym myśli ryba,.. może o To by świadczyło, że jest rozumniejsza niz zwykło się sądzić :) |
|
Data: 2012-03-05 05:00:33 | |
Autor: Pohook | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
sofu <manhunter1@o2.pl> napisał(a):
" Bestia od wieków w Watykanie siedzi i rozkazy swym czarnym sługom wydaje.jako dogmaty wiary fałszywej. Czy się tak napierdoliłeś? -- |
|
Data: 2012-03-05 07:55:10 | |
Autor: sofu | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
Użytkownik " Pohook" <pohukiwacz.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jj1h9h$j85$1inews.gazeta.pl... sofu <manhunter1@o2.pl> napisał(a): Spróbowałem krzynę tego, co ty zacząleś wysysać już z mlekiem matki. Tekst cytowany jest przeznaczony dla ABC-ako podobnych ku przestrodze. Czyżbyś się z tym nie zgadzał? sofu |
|
Data: 2012-03-06 21:08:48 | |
Autor: kefirh | |
Wiara fałszywa do piekła prowadzi | |
W dniu 2012-03-04 22:24, sofu pisze:
" Bestia od wieków w Watykanie siedzi i rozkazy swym czarnym sługom wydaje. A ta cała burżuazja, te jachty, prywatne odrzutowce, śmigłowce... (Kiedyś zaczynali od motolotni). Ich pracownicy najemni. Dworki, stadniny, weekendy w Spa. Rewia mody, tańce na lodzie w TVN, kremówki. Rewolucji intelektualnej nie dokonacie sofu, samym ujadaniem na instytucję, Rezerwuar jakiejkolwiek inteligencji, na dzisiaj. k. |