Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Widziałem prześladowanych chrześcij an

Widziałem prześladowanych chrześcij an

Data: 2010-08-11 08:32:28
Autor: jadrys
Widziałem prześladowanych chrześcij an
  W dniu 2010-08-10 21:25, precz z PO pisze:
 WIDZIAŁEM PRZEŚLADOWANYCH CHRZEŚCIJAN

„Ty k… módl się głośniej”, „nadstaw ch… drugi polityczek”, „wyp… do kościoła” – to normalne odzywki do spokojnie modlących się osób pod Pałacem Prezydenckim.

No i to chyba normalne. Przecież modłami w tym miejscu "obrońcy" prowokują do takich zachowań.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

Data: 2010-08-11 02:35:36
Autor: precz z PO
Widziałem prześladowanych chrześcij an
jadrys pisze:
 W dniu 2010-08-10 21:25, precz z PO pisze:
 WIDZIAŁEM PRZEŚLADOWANYCH CHRZEŚCIJAN

„Ty k… módl się głośniej”, „nadstaw ch… drugi polityczek”, „wyp… do kościoła” – to normalne odzywki do spokojnie modlących się osób pod Pałacem Prezydenckim.

No i to chyba normalne. Przecież modłami w tym miejscu "obrońcy" prowokują do takich zachowań.

Co jest normalne? Czy koczujące przed Sejmem pielęgniarki
mieszane z błotem przez warszawska żulię również można
byłoby uznać za normalne? Gdyby zachowanie bandy która
dorwała się do władzy było normalne, tych ludzi z pewnością
dzisiaj nie byłoby w tym miejscu. PRL wychował pewien
procent debili którzy nie potrafią samodzielnie myśleć,
dlatego sytuacja polityczna i ekonomiczna Polski wygląda
tak a nie inaczej.

Data: 2010-08-11 20:16:53
Autor: jadrys
Widziałem prześladowanych chrześcij an
  W dniu 2010-08-11 09:35, precz z PO pisze:
jadrys pisze:
 W dniu 2010-08-10 21:25, precz z PO pisze:
 WIDZIAŁEM PRZEŚLADOWANYCH CHRZEŚCIJAN

„Ty k… módl się głośniej”, „nadstaw ch… drugi polityczek”, „wyp… do kościoła” – to normalne odzywki do spokojnie modlących się osób pod Pałacem Prezydenckim.

No i to chyba normalne. Przecież modłami w tym miejscu "obrońcy" prowokują do takich zachowań.

Co jest normalne? Czy koczujące przed Sejmem pielęgniarki
mieszane z błotem przez warszawska żulię również można
byłoby uznać za normalne? Gdyby zachowanie bandy która
dorwała się do władzy było normalne, tych ludzi z pewnością
dzisiaj nie byłoby w tym miejscu. PRL wychował pewien
procent debili którzy nie potrafią samodzielnie myśleć,
dlatego sytuacja polityczna i ekonomiczna Polski wygląda
tak a nie inaczej.


Normalne że tak prowokacyjne zachowaniu spotka się z odpowiednim odzewem.  Pielęgniarki to zupełnie inna sprawa. Im chodziło o podwyżki płac. Jestem pawny że nikt by nie zaczepiał (poza służbami dbającymi o porządek) tych modlących się pod prezydenckim pałacem gdyby im chodziło o podwyżki emerytur czy rent.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

Data: 2010-08-11 16:27:37
Autor: precz z PO
Widziałem prześladowanych chrześcij an
jadrys pisze:
 W dniu 2010-08-11 09:35, precz z PO pisze:
jadrys pisze:
 W dniu 2010-08-10 21:25, precz z PO pisze:
 WIDZIAŁEM PRZEŚLADOWANYCH CHRZEŚCIJAN

„Ty k… módl się głośniej”, „nadstaw ch… drugi polityczek”, „wyp… do kościoła” – to normalne odzywki do spokojnie modlących się osób pod Pałacem Prezydenckim.

No i to chyba normalne. Przecież modłami w tym miejscu "obrońcy" prowokują do takich zachowań.

Co jest normalne? Czy koczujące przed Sejmem pielęgniarki
mieszane z błotem przez warszawska żulię również można
byłoby uznać za normalne? Gdyby zachowanie bandy która
dorwała się do władzy było normalne, tych ludzi z pewnością
dzisiaj nie byłoby w tym miejscu. PRL wychował pewien
procent debili którzy nie potrafią samodzielnie myśleć,
dlatego sytuacja polityczna i ekonomiczna Polski wygląda
tak a nie inaczej.


Normalne że tak prowokacyjne zachowaniu spotka się z odpowiednim odzewem. 

Nawet nie chce mi się dyskutować z takim bzdetami, szkoda czasu,
ale w nadziei że może coś dotrze, wklejam wypowiedź socjologa,
przeczytaj...chociaż mała ale jest szansa że zrozumiesz :)

"Gdyby sławna deklaracja: "Zgoda buduje, bo Polska jest najważniejsza", była nie tylko zabiegiem marketingowym, lecz także politycznym programem, usłyszelibyśmy zapewnienie, że nowy prezydent w najbliższym czasie podejmie kroki na rzecz umieszczenia tablicy lub postawienia obelisku upamiętniającego jego tragicznie zmarłego poprzednika śp. Lecha Kaczyńskiego oraz pozostałe ofiary katastrofy smoleńskiej. To byłaby normalność, bo w demokracji nowy prezydent szanuje swoich poprzedników - nie w deklaracjach i w dwóch zdaniach orędzia, lecz w czynach. Niewyobrażalna dla mnie jest medialna akceptacja sytuacji dokładnie odwrotnej. Jedyne bowiem, co Bronisław Komorowski zrobił w tej sprawie przed objęciem urzędu prezydenta, to zamiar usunięcia symbolu upamiętnienia katastrofy, w której zginął poprzedni prezydent.

Bronisław Komorowski określający się jako "konserwatywny, wierzący" otworzył drzwi do sporu o miejsce krzyża w sferze publicznej. Nic dziwnego, że środowiska lewicowo-liberalne podjęły rękawicę i weszły w ten atrakcyjny dla siebie polityczno-cywilizacyjny spór z chrześcijaństwem. Człowiek "Solidarności", chcąc nie chcąc, wprowadza nas w przeszłość, w której kwestionowano prawo do obecności symboli chrześcijańskich w sferze publicznej. Zdobycze III Rzeczypospolitej zaczynają być podważane. Pod Pałacem Prezydenckim nie doszło co prawda do żadnych siłowych rozwiązań, ale proszę zwrócić uwagę, że nie wiemy, co by było, gdyby nie barierki, policja i straż. To, czego mieliśmy przedsmak w nocy z poniedziałku na wtorek, ma charakter próby powrotu do czasów, kiedy wiara miała być tzw. prywatną sprawą człowieka. W gruncie rzeczy styl walki z krzyżem wcale się nie zmienił. Przyglądając się scenom sprzed Pałacu Prezydenckiego, miałam poczucie PRL w czystym wydaniu. Jeden z transparentów głosił: "Precz z krzyżami, na stos z mocherami" [pisownia oryginalna].

Zdumiewające, że praktyka walki z krzyżem w sferze publicznej zarówno dziś, jak i w PRL zawsze oznacza to samo: zamiast merytorycznej argumentacji - szyderstwo, prostactwo i grubiaństwo. Ujrzeliśmy bardzo smutny obraz tej młodzieży, którą Platforma Obywatelska traktuje jako swoją wizytówkę.

Nie wiem, chyba jednak przeważa wstyd. Odsłoniło się oblicze lewicowo-liberalnego elektoratu: dość luzackie, mało sympatyczne i nietolerancyjne. To w PRL było oczywiste, że prawo do religii kończy się na drzwiach kościoła i w drzwiach prywatnego domu. Manifestację trudno nazwać sporem cywilizacyjnym, bo ci młodzi ludzie nie reprezentowali intelektualnej grupy laickiej, która odwołuje się do jakichś wartości. Przypominam, że po śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II też byli ludzie, którzy nosili koszulki z napisem: "Nie płakałem po papieżu", i nie rozumieli, że te słowa ranią innych. Czym innym jest bowiem demonstrowanie żałoby czy wiary, a czym innym ostentacyjne, raniące innych demonstrowanie obojętności wobec cudzego nieszczęścia.

Wiara oznacza aktywność i widoczne symbole: modlitwę, budynki, instytucje, sutannę, krzyż etc. Brak wiary to obojętność na wszystkie te symbole i wartości - do której każdy ma w demokratycznym kraju prawo. Ale brak wiary to także brak symboli, instytucji, krzyża etc., co nie jest tożsame z prawem do ograniczania innym ich symboli wiary. Nie ma tutaj idealnej symetrii, ponieważ ludzie niewierzący nie potrzebują kościołów, pielgrzymek, klasztorów. Owszem w marksizmie, leninizmie i komunizmie wokół ideologii tworzono świecką namiastkę religii, ale w normalnym demokratycznym państwie człowiek niewierzący nie buduje muzeum ateizmu i nie wysyła na święta kartek z dzieciątkiem Lenin.

Tolerancja to także szacunek niewierzących dla ludzi modlących się. Młodzi, którzy manifestowali swoją niezgodę na krzyż przed Pałacem Prezydenckim, nie pokazali ani szacunku dla ludzi wierzących, ani dla ludzi starszych. Nie okazali też empatii dla ludzi wyrażających smutek po smoleńskiej tragedii. Szkoda.

dr Barbara Fedyszak-Radziejowska"

Widziałem prześladowanych chrześcij an

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona