Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Widzieliśmy "10.04.10" Anity Gargas

Widzieliśmy "10.04.10" Anity Gargas

Data: 2011-04-02 15:43:45
Autor: u2
Widzieliśmy "10.04.10" Anity Gargas
"Dotykamy tej tragedii. Mamy wrażenie, że to stało się za płotem, a nie
tysiące kilometrów stąd"

http://wpolityce.pl/view/9524/Widzielismy__10_04_10__Anity_Gargas___Dotykamy_tej_tragedii__Mamy_wrazenie__ze_to_stalo_sie_za_plotem__a_nie_tysiace_kilometrow_stad_.html

"W poniedziałek o godz. 19 w warszawski klubie Palladium odbędzie się
przedpremierowy pokaz filmu Anity Gargas pt. "10.04.10" (pokaz otwarty,
wcześniejsza informacja o wstępie tylko za zaproszeniami była pomyłką).
Później, w środę, zostanie on dołączony do wydania "Gazety Polskiej".

Miałem okazję zobaczyć "10.04.10" - dzięki uprzejmości "Gazety Polskiej"
- na pokazie prywatnym. I mogę stwierdzić, że to film najwyższej próby,
wart jak najszerszej prezentacji (na telewizje nie możemy raczej
liczyć). Film, który powinien dostać niejedną znaczącą nagrodę. A do
tego film, w którym dziennikarz zastępuje pracę instytucji państwa -
czyli walczy o prawdę o tragedii, w której zginęła urzędująca głowa państwa.

Film jest tak dobry przede wszystkim dlatego, że widać ogrom pracy
włożony w jego przygotowanie, nie ma w nim żadnych ścieżek na skróty,
żadnego zasłaniania się zabiegami formalnymi. Gargas wraz z ekipą
spędziła w Smoleńsku i okolicach kilka tygodni. Dotarła do każdego
świadka, do którego dało się dotrzeć. Goniła w siarczystym mrozie
(termometr w aucie ekipy pokazywał -17 stopni) za kontrolerami i
synoptykami - goniła tak długo, że ja - przyznam - pewnie odpuściłbym w
połowie drogi. Nie wahała się nagrywać ukrytą kamerą. Spędziła godziny
na charakterystycznych klatkach schodowych post-sowieckich bloków, w
których mieszkają ci, którzy wiedzą, jak było. Niemal przytrzymywała
zamykane drzwi. Skutecznie wyciągała ze świadków relacje nawet wówczas,
gdy mówili twarde NIET. A mogła ich pytać po rosyjsku (niedoskonale, ale
jednak), bo przed wyjazdem zaliczyła intensywny kurs języka rosyjskiego.
Właściwie zrobiła to, co zrobić powinno wielu innych polskich
dziennikarzy - którzy jednak tego nie zrobili.

"10.04.10" opowiada bardzo szczegółowo o pierwszych godzinach
katastrofy. Właściwie mówią świadkowie lub ich zeznania w prokuraturze.
Mówią często o znanych faktach, ale ich pełne, nie zmanipulowane
wypowiedzi pokazują, jaką plątaniną małych i większych kłamstw wciąż
jest Smoleńsk, jak sprawy niby potwierdzone zyskują nagle znak
zapytania. I wszędzie charakterystyczna dwuznaczność, ton
niedopowiedzenia, brak kropki nad i:

    "Piękna pogoda była, niebo niebieskie, po cichu zaczęła wypływać
mgła. Tak bywa w naszym regionie. Mgła, taka straszna mgła" - mówi jeden
z rosyjskich świadków.

I już wydaje się że wszystko jasne, gdy inny rzuca:

    Skąd tutaj mgła o 10-ej godzinie?

Ale to nie jest film ideologiczny, czy choćby podszyty jednoznacznymi
tezami. Gargas nie dopowiada, nie stawia grubych tez - ona pokazuje, że
rozwikłanie Smoleńska wymaga dziś umiejętności archeologicznych - tyle w
tym wszystkim mgły właśnie. I strachu. Rozmówcy Gargas dzwonią przy niej
do jakiegoś "Saszy" i zapewniają, że nie powiedzieli nic nowego, tylko
to, co w prokuraturze. Inni mówią tylko do ukrytej kamery. Czuć, że to
Rosja, do tego prowincjonalna Rosja. "Zakazano mówić" - informuje jeden
ze świadków. Inny, wręcz heroicznie deklarujący, że skoro zginęło
prawie 100 osób, to on nie może milczeć, dodaje: "Ja właściwie bać się
nie powinienem", ale czujemy, że nie przekonał nawet siebie. Można mieć
tylko nadzieję, że skoro wystąpił w polskim filmie, to ci, których
obecność stale czujemy, choć ich nie widzimy, jednak się nie poważą.

Można patrzeć na ten strach z politowaniem (widzowie uśmiechają się z
niekontrolowaną wyższością), ale chwilę potem polski kontroler lotów
mówi... plecami do kamery. Wolny kraj, a ludzie wolą twarzy nie pokazywać.

Gargas sięga po pełne nagrania filmów z pierwszych minut po tragedii -
robionych najczęściej komórkami. Te filmy - youtubowe w najczystszej
postaci - pokazują chaos pierwszych godzin. Pokazują wrakowisko jeszcze
dymiące, z pojedynczym wozem strażackim w tle. Ale pokazują także, że od
pierwszych minut wiele spraw nie wyglądało tak, jak powinno było
wyglądać. Na nagraniu pracownika TVP Sławomira Wiśniewskiego widzimy,
jak FSB desperacko stara się zabrać mu nagranie. On sam twierdzi, że
polecenie takie wydał "polski dyplomata", obecny na miejscu tuż po
tragedii ("kazał zniszczyć sprzęt", do czego ostatecznie nie doszło).
Czujemy zapowiedź tego, co widzimy dziś jasno: tu o prawdę będzie bardzo
trudno.

W sumie te filmy - wyemitowane w całości - sprawiają, że dotykamy tej
tragedii jak nigdy dotąd. Mamy wrażenie, że to stało się za płotem, a
nie tysiące kilometrów stąd. To wrażenie wzmacniają świeże zdjęcia. Bo
Gargas zagląda za każdy płot, do każdego starego baraku. Nie odpuszcza
do końca. Z kilku punktów widzenia sprawdza, czy kamera na warsztacie
samochodowym rzeczywiście nic by nie zobaczyła, nawet gdyby działała. I
wychodzi jej, że jednak by zobaczyła. Zbiera każdy okruch tragedii,
który może znaleźć. Tych niepodjętych przez nikogo okruchów pozostało
niepokojąco wiele. Nasze wielkie koncerny medialne mogłyby rzucić więcej
sił i środków niż Niezależne Wydawnictwo Polskie, producent filmu, by te
okruchy pozbierać. Ale zapału wielkiego nie widać.

Gargas wyraźnie ciągnie do samego momentu zdarzenia, do punktu zero.
Nagrania nie ma żadnego, jak wiemy. Szansę miał wspomniany Wiśniewski -
ustawił kamerę na balkonie z widokiem na lotnisko, i filmował, bo ma
takie hobby. Ale wyłączył tuż przed, bo pojawiła się mgła, no i bał się
o sprzęt z powodu prac remontowych na balkonie. Są tylko zeznania
świadków, którzy mówią, że to było coś "jak kometa", "jak żółtko jajka".
Miejscowy lekarz, który w prokuraturze zeznał (Gargas cytuje), że "po
zderzeniu z brzozą nie odpadły żadne części", rozmawiać nie chce. Brzozę
Gargas też pokazuje - jest naprawdę gruba, to solidne drzewo, złamane na
pół.

Pytań jest więcej. Np. skąd pochodziła załoga wieży kontroli lotów,
"dziwnej wieży", jak ją  nazywa jeden z rozmówców? Mówimy: "kontrolerzy
z Siewiernego", a przecież oni stale tam nie pracują. Przyjechali na
kilka dni, na obchody rocznicy Katynia, by przyjąć polskie delegacje.
Skąd? Nie wiemy.

Niejednoznaczność Smoleńska najlepiej widać na przykładzie majora,
pracownika lotniska, który pojawia się nagle przy ekipie w mundurze
galowym, wyciąga kwiaty i świeczki, i składa przed głazem-pomnikiem hołd
ofiarom. Myślimy: tania ustawka, Rosjanie pokazują, jak dbają o naszych.
Ale chwilę później ten sam major mówi jasno: Anodina reprezentuje
interesy państwa rosyjskiego, nie możecie liczyć na prawdę. Kim jest ten
człowiek? Skąd wiedział, kiedy przyjść? Podpuszcza czy tak myśli jak
mówi? Jeśli tak, to po co? Same pytania.

I wiele kłamstw wykazanych czarno na białym. Choćby to o rzekomym
nieudanym lądowaniu Tu-154. A przecież - wykazuje Gargas - padła komenda
"odchodzimy", której zresztą Rosjanie nie umieścili w pierwszej wersji
stenogramów, i którą przemilczała Anodina. Załoga chciała odejść.
Pytanie dlaczego samolot nie posłuchał. Po "10.04.10" sądzę, że to
najważniejsze pytanie.

Najmocniejszym kadrem tego filmu pozostanie widok pokrytego grubym
śniegiem wraku tupolewa. Brezent tylko udaje, że chroni metalowe części,
śnieg jest wszędzie. Do tego zdjęcia z porządkowania maszyny tuż po
tragedii - przy użyciu ciężkiego sprzętu, bez żadnego pardonu.

Ciężki sprzęt powraca zreszą często. Piotr Głod, były pracownik
Kancelarii Prezydenta obecny w Katyniu, opowiada jak trumnę z ciałem śp.
prezydenta Lecha Kaczyńskiego wywożono z miejsca tragedii "na
ciężarówce, która powinna służyć do wywozu ziemi". Wcześniej -
relacjonuje Głod - pracownicy kancelarii pomagali oficerom BOR chronić
śp. prezydenta przed Rosjanami, którzy chcieli zabrać ciało do Moskwy.
Oficerowie stali, zapewne z bronią w pogotowiu, a wokół FSB i dopalające
się zgliszcza. Głod dodaje, że liczyli iż wizyta premiera Tuska na
miejscu tragedii wszystko zmieni. Nie zmieniła.

    "Nikt się nie interesował, nikt nie pytał o sytuację. Przyjechali,
zrobili konferencję i odjechali" - opowiada.

W końcowej części filmu Gargas daje głos polskim ekspertom. Zwiększa to
wymowę publicystyczną "10.04.10", ale moim zdaniem niepotrzebnie
przykrywa, nieco zagaduje  niezwykle mocną, bardzo autentyczną część
pierwszą.

Gargas uzyskała do swojego filmu wypowiedź Jadwigi Kaczyńskiej, emituje
cztery albo pięć fragmentów. Matka śp. prezydenta mówi, że nie wie, czy
to był zamach, ale dodaje:

    "Gdyby to była zwykła katastrofa, reakcja byłaby inna".

Widza "10.04.10" Gargas pozostawia jednak z innymi słowami Jadwigi
Kaczyńskiej, ciężko chorej począwszy od początku marca:

    Gdybym była zdrowa, zrobiłabym wszystko, by żaden z nich nie pojechał.

I ja Państwa pozostawiam z tymi słowami. "

Data: 2011-04-02 15:59:16
Autor: jerzy.n
Widzieliśmy "10.04.10" Anity Gargas

Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:4d972813$0$2461$65785112news.neostrada.pl...
"Dotykamy tej tragedii. Mamy wrażenie, że to stało się za płotem, a nie
tysiące kilometrów stąd"

http://wpolityce.pl/view/9524/Widzielismy__10_04_10__Anity_Gargas___Dotykamy_tej_tragedii__Mamy_wrazenie__ze_to_stalo_sie_za_plotem__a_nie_tysiace_kilometrow_stad_.html
   Gdybym była zdrowa, zrobiłabym wszystko, by żaden z nich nie pojechał.

I ja Państwa pozostawiam z tymi słowami. "

Co za experci z ta Panią na czele, do tej pory są wątpliwości kto "zwalił" samolot nad Lockerbie  a tutaj proszę, dziennikarka śledcza  i wszystko wie :-)) KUPA ŚMIECHU

Data: 2011-04-02 16:06:16
Autor: u2
Widzieliśmy "10.04.10" Anity Gargas
W dniu 2011-04-02 15:59, jerzy.n pisze:
Co za experci z ta Panią na czele, do tej pory są wątpliwości kto
"zwalił" samolot nad Lockerbie  a tutaj proszę, dziennikarka śledcza  i
wszystko wie :-)) KUPA ŚMIECHU


A ty co, oglądałeś że tak się srasz ze strachu ? :)

Data: 2011-04-02 17:09:04
Autor: jerzy.n
Widzieliśmy "10.04.10" Anity Gargas

Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:4d972d5b$0$2461$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2011-04-02 15:59, jerzy.n pisze:
Co za experci z ta Panią na czele, do tej pory są wątpliwości kto
"zwalił" samolot nad Lockerbie  a tutaj proszę, dziennikarka śledcza  i
wszystko wie :-)) KUPA ŚMIECHU


A ty co, oglądałeś że tak się srasz ze strachu ? :)
Synku ja sie boje Pana Boga i Żony ...

Data: 2011-04-02 17:53:41
Autor: bolek
Widzieliśmy "10.04.10" Anity Gargas

Użytkownik "jerzy.n" <j-nowicki@t-online.de> napisał w wiadomości news:in7gdo$cpj$1usenet.news.interia.pl...

Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:4d972d5b$0$2461$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2011-04-02 15:59, jerzy.n pisze:
Co za experci z ta Panią na czele, do tej pory są wątpliwości kto
"zwalił" samolot nad Lockerbie  a tutaj proszę, dziennikarka śledcza  i
wszystko wie :-)) KUPA ŚMIECHU


A ty co, oglądałeś że tak się srasz ze strachu ? :)
Synku ja sie boje Pana Boga i Żony ...
Ja tylko żony.

bolek

Data: 2011-04-02 17:55:08
Autor: u2
Widzieliśmy "10.04.10" Anity Gargas
W dniu 2011-04-02 17:09, jerzy.n pisze:

Co za experci z ta Panią na czele, do tej pory są wątpliwości kto
"zwalił" samolot nad Lockerbie  a tutaj proszę, dziennikarka śledcza  i
wszystko wie :-)) KUPA ŚMIECHU


A ty co, oglądałeś że tak się srasz ze strachu ? :)
Synku ja sie boje Pana Boga i Żony ...


No właśnie o tym piszę ciemniaku :)

Data: 2011-04-02 21:56:08
Autor: Krzysztof
Widzieliśmy "10.04.10" Anity Gargas

Użytkownik "jerzy.n" <j-nowicki@t-online.de> napisał w wiadomości news:in7a6m$q1$1usenet.news.interia.pl...

Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:4d972813$0$2461$65785112news.neostrada.pl...
"Dotykamy tej tragedii. Mamy wrażenie, że to stało się za płotem, a nie
tysiące kilometrów stąd"

http://wpolityce.pl/view/9524/Widzielismy__10_04_10__Anity_Gargas___Dotykamy_tej_tragedii__Mamy_wrazenie__ze_to_stalo_sie_za_plotem__a_nie_tysiace_kilometrow_stad_.html
   Gdybym była zdrowa, zrobiłabym wszystko, by żaden z nich nie pojechał.

I ja Państwa pozostawiam z tymi słowami. "

Co za experci z ta Panią na czele, do tej pory są wątpliwości kto "zwalił" samolot nad Lockerbie  a tutaj proszę, dziennikarka śledcza  i wszystko wie
Nie obrażaj dziennikarzy śledczych , programy tej pani po prostu biły w oczy picoobiektywizmem.

K.

Data: 2011-04-02 17:29:44
Autor: pluton
Widzieliśmy "10.04.10" Anity Gargas
... I mogę stwierdzić, że to film najwyższej próby,
wart jak najszerszej prezentacji (na telewizje nie możemy raczej
liczyć).


Film najwyzszej proby nie moze liczyc na emisje w telewizji opanowanej
przez PiS ???

Film, który powinien dostać niejedną znaczącą nagrodę.

To dlaczego nie dostanie ?

na charakterystycznych klatkach schodowych post-sowieckich bloków, w
których mieszkają ci, którzy wiedzą, jak było.


Fantastyczne spoleczenstwo: mieszkaja na klatkach schodowych
post-sowieckich bloków, a zbadali wrak, zbadali ziemie, zbadali ciala,
zbadali czarne skrzynki i wiedza, jak to bylo.


    Skąd tutaj mgła o 10-ej godzinie?


No wlasnie. Gdyby bylo w pol do jedenastej, to by bylo ok. Ale o 10 ?

Gargas zagląda za każdy płot, do każdego starego baraku.

Bo tam lezy najwiecej czesci, rozrzuconych wybuchem bomby.
Inaczej po co by tam zagladala ?


... Ale wyłączył tuż przed, bo pojawiła się mgła, no i bał się
o sprzęt z powodu prac remontowych na balkonie. Są tylko zeznania
świadków, którzy mówią, że to było coś "jak kometa", "jak żółtko jajka".
Miejscowy lekarz, który w prokuraturze zeznał (Gargas cytuje), że "po
zderzeniu z brzozą nie odpadły żadne części", rozmawiać nie chce.

Swietny wzrok. Widzi przez mgle. Amerykanie powinni go wynajac na supermena.
Czy inni swiadkowie tez to potwierdzaja ?


Pytań jest więcej. Np. skąd pochodziła załoga wieży kontroli lotów,
"dziwnej wieży", jak ją  nazywa jeden z rozmówców? Mówimy: "kontrolerzy
z Siewiernego", a przecież oni stale tam nie pracują. Przyjechali na
kilka dni, na obchody rocznicy Katynia, by przyjąć polskie delegacje.
Skąd? Nie wiemy.

Bardziej kluczowe jest pytanie, kim byly ich babcie i dziadkowie ?
Czy byli za caratem, czy tez popierali bolszewikow ?


Niejednoznaczność Smoleńska najlepiej widać na przykładzie majora,
pracownika lotniska, który pojawia się nagle przy ekipie w mundurze
galowym, wyciąga kwiaty i świeczki, i składa przed głazem-pomnikiem hołd
ofiarom. Myślimy: tania ustawka, Rosjanie pokazują, jak dbają o naszych.
Ale chwilę później ten sam major mówi jasno: Anodina reprezentuje
interesy państwa rosyjskiego, nie możecie liczyć na prawdę. Kim jest ten
człowiek?

Majorem, pracownikiem lotniska ? Zgadlem ?

I wiele kłamstw wykazanych czarno na białym. Choćby to o rzekomym
nieudanym lądowaniu Tu-154.

No nie, to klamstwo oczywiste, Ladowanie udalo sie znakomicie.


Gargas uzyskała do swojego filmu wypowiedź Jadwigi Kaczyńskiej, emituje
cztery albo pięć fragmentów. Matka śp. prezydenta mówi, że nie wie, czy
to był zamach, ale dodaje:
    "Gdyby to była zwykła katastrofa, reakcja byłaby inna".

Dlaczego ta pani nie pracuje jako analityk wywiadu ? Z taki talentem ?


--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Widzieliśmy "10.04.10" Anity Gargas

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona