Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Wieczna ściema smoleńska.

Wieczna ściema smoleńska.

Data: 2011-04-20 08:32:37
Autor: Przemysław W
Wieczna ściema smoleńska.
Tekst z epoki Gomułki opisuje rzeczywistość z kwietnia 2011 r.

Opowiadanie "Opętana" nie należy do najbardziej znanych w dorobku Marka Nowakowskiego. Pisarz opublikował je w tomie "Gonitwa" (1967), dość chłodno przyjętym także przez życzliwą mu część krytyków. Rzadko też (a może wręcz nigdy?) bywało wznawiane. Zapewne więc pamiętają je tylko nieliczni. A szkoda. Bo ten skromny tekst jest jedną z najbardziej przenikliwych diagnoz stanu ducha polskiego społeczeństwa. Nie tylko tego ze środka epoki gomułkowskiej, lecz także tego z kwietnia roku 2011.

Tytułowa bohaterka to kobieta pogrążona w rozpaczy po tragicznej śmierci syna. Zawodowy kierowca zginął za kierownicą służbowego samochodu. Prowadzący śledztwo nie mają wątpliwości: "Po prostu wypadek, śmiertelny wypadek w wyniku zamroczenia alkoholowego". Potwierdza to nawet narzeczona chłopaka: "Zeznała, że denat pił wódkę. - Dwie szklaneczki - powiedziała cichym, zalęknionym głosem - albo więcej".


Jednak matka nie przyjmuje do wiadomości, by jej ukochany synek zginął w tak prozaiczny sposób. Prowadzącemu dochodzenie kapitanowi milicji zgłasza inną wersję wydarzeń. Oskarża w niej o morderstwo dyrektorów fabryki, w której pracował syn. Mówi: "Oni go zamordowali. (.) Wiedział za dużo, oni się go bali. Bo tam do tej leśniczówki jeździli z ladacznicami, a w mieście mieli żony. I za co się bawili, wszystkie większe nagrody sobie przydzielali, z państwowych pieniędzy korzystali. (.) A jej chłopak nie znosił brudów i robactwa. Tak go wychowała. I oni bali się go coraz bardziej. A potem upozorowali samochodowy wypadek".

Nic jednak nie potwierdza wersji zrozpaczonej kobiety. Gdy odrzuca ją sąd, staruszka oskarża sędziów o przekupstwo. I chodzi po urzędach, nie ustając w poszukiwaniu "swojej" sprawiedliwości.

Aż ją - w pewnym sensie - znajduje. W tramwaju spotyka jednego z rzekomych morderców syna, dyrektora technicznego fabryki. "Jedynaka mi wykończyli. Za dużo wiedział. I uszło im to na sucho" - krzyczy do współpasażerów. "Patrzą na dyrektora i staruszkę. Na rosłego w szarym garniturze i nieskazitelnie białej koszuli mężczyznę i kobiecinę wiekową, wyschniętą, ubogo i staroświecko ubraną".

I oczywiście stają po jej stronie, to jej wersja brzmi wiarygodnie. Dyrektor musi salwować się ucieczką z tramwaju przed grożącym mu linczem.

Pisarze wszystkich epok i stron świata tworzyli i wciąż tworzą niezliczone studia rozpaczy prowadzącej do opętania. Marek Nowakowski w tym opowiadaniu dołożył jednak do tego gigantycznego dorobku nową cegiełkę - diagnozę mającą wymiar nie tyle psychologiczny, ile społeczny. Otóż - wynika z "Opętanej" - zdarzają się takie zbiorowe stany ducha, w których do ludzi bardziej przemawia wizja świata płynąca właśnie z choroby duszy niż obraz racjonalny, oparty na faktach. Dlatego że właśnie to ta wizja bliższa jest ich doświadczeniom kształtującym wyobrażenia o rzeczywistości.


Osiem procent Polaków wierzy, że tragedia smoleńska była skutkiem zamachu. To prawie ćwierć miliona ludzi. Zamieszczenie choćby w internecie kolejnej spiskowej teorii na ten temat stanowi więc murowaną gwarancję czytelniczego sukcesu. Zapewniają go ludzie głęboko przekonani, że są jedynymi depozytariuszami ukrytej przed światem straszliwej prawdy. Mimo że nawet w ramach logiki uwzględniającej w naszych realiach zbrodnię jako element polityki, zamach na Lecha Kaczyńskiego byłby jednym z najmniej racjonalnych (pisano o tym dziesiątki razy) zamachów w dziejach ludzkości.

I można oczywiście - po raz milionowy - zwalić to na destrukcyjną rolę, jaką odgrywa w polityce polskiej brat tragicznie zmarłego prezydenta. Oraz na cynizm innych polityków - i części mediów - wykorzystujących śmierć blisko stu osób do walki o władzę. Można też wiarę w smoleńskie teorie spiskowe tłumaczyć tym, że dla wielu tragedia traci swą wzniosłość, jeśli okazuje się skutkiem jedynie ciągu proceduralnych i technicznych zaniedbań. Musi kryć się za nią Szatan, którego trzeba zdemaskować. Można oczywiście zrzucić wszystko na spuściznę zaborów, wojen i komunizmu. Historii, sprawiającej, że państwo to wciąż jacyś "oni" - nasi naturalni wrogowie pochodzący z obcego nadania.


Oczywiście te wszystkie wyjaśnienia są po części prawdziwe. Jednak czy do końca tłumaczą nam społeczne fakty?

A te fakty są takie, że opowiadanie napisane w epoce gomułkowskiej opisuje naszą rzeczywistość w kwietniu roku 2011. A gdy zobaczymy biednie ubraną staruszkę, oskarżającą o najdzikszą zbrodnię mężczyznę w eleganckim garniturze, wielu z nas natychmiast staruszce uwierzy. Bo odruchowo wiemy, że ludowa bieda tożsama jest z mądrością, zaś ci w dobrych garniturach są zawsze podejrzani.

Po przeszło 20 latach demokracji ludzie uważający, że żyjemy w dalekim wprawdzie od doskonałości, ale wolnym i w miarę normalnym kraju, postrzegani są jako kosmopolityczni odszczepieńcy. Zaś dowodem patriotyzmu jest ciągły krzyk, że państwo polskie to jedna wielka ściema.



http://www.newsweek.pl/opinie/wieczna-sciema-smolenska,75532,1



Przemek


--

"Miesiąc przed katastrofą Lecha Kaczyńskiego oceniało źle 2/3 Polaków."

Data: 2011-04-20 06:46:43
Autor: Darecki
Pijem, palem, osla chwalem

Tekst z epoki Gomułki opisuje rzeczywistość z kwietnia 2011 r.

Co tam Gomulka, zaczekaj chwile warzywny, do swiat ten jolop przezywany prezydentem, wypusci tekst ktory opisze w jednym zdaniu ile palem posadzil na wielkanoc 3 maja.

Data: 2011-04-20 15:45:55
Autor: cirrus
Pijem, palem, osla chwalem
Użytkownik "Darecki" <1123krtv@onet.pl> napisał w wiadomości news:iomh33$e4v$1speranza.aioe.org...
Tekst z epoki Gomułki opisuje rzeczywistość z kwietnia 2011 r.
Co tam Gomulka, zaczekaj chwile warzywny, do swiat ten jolop przezywany prezydentem, wypusci tekst ktory opisze w jednym zdaniu ile palem posadzil na wielkanoc 3 maja.

Tobie palma odbiła już dużo wcześniej niz 3 maja.

--
stevep

Wieczna ściema smoleńska.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona