Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Wiedza tajemna

Wiedza tajemna

Data: 2011-08-06 15:30:34
Autor: u2
Wiedza tajemna
... czyli proroctwa Wangi :

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2149

Gdyby nie konieczność zachowania powagi w obliczu katastrofy, która
pociągnęła za sobą 96 ofiar śmiertelnych, to można by powiedzieć, że
zakończyła się ona wesołym oberkiem. Jakże bowiem inaczej rozumieć
konkluzję rosyjskiego MAK, według którego raport polskiej komisji pod
przewodnictwem ministra Jerzego Millera w zasadzie potwierdził ustalenia
komitetu rosyjskiego, a i dla ministra Millera konferencja prasowa MAK
nie przyniosła „niczego nowego”? Ale bo też, czyż minister Miller i jego
komisja mogły potwierdzić coś innego, niż ustalenia MAK, a z kolei MAK
na konferencji mógłby powiedzieć cokolwiek „nowego”, skoro prezydent
Dymitr Miedwiediew jeszcze w ubiegłym roku, podczas gospodarskiej wizyty
w Warszawie oświadczył, że „nie dopuszcza możliwości”, by polskie
ustalenia mogły istotnie różnić się od rosyjskich?

Najwyraźniej prezydenta Dymitra Miedwiediewa musiały wspierać proroctwa,
a skoro tak, to nie ma już żadnych przeszkód na drodze do „pojednania” z
Rosją, to znaczy - do uznania statusu „bliskiej zagranicy”. Nikt bowiem
nie uważa chyba, by to pojednanie mogło dokonać się wbrew woli Rosji,
zaś Rosja nie ma do nas żadnego innego interesu, byśmy ten właśnie
status uznali. Dlatego też pojednania nie mogą doczekać się zarówno
liczni przedstawiciele i sympatycy Stronnictwa Ruskiego, jak również -
nie mniej liczni przedstawiciele Stronnictwa Pruskiego, a nawet -
Stronnictwa Izraelskiego, bo jak wiadomo - te trzy stronnictwa, za
pośrednictwem Umiłowanych Przywódców sprawują nad naszym nieszczęśliwym
krajem kuratelę w myśl zasady, że „omne trinum perfectum” - co się
wykłada, iż wszystko co potrójne, jest doskonałe.

Na tym przecież polega strategiczne partnerstwo tak samo, jak w wieku
XVIII - chociaż w nieco innym składzie strategicznych partnerów.
Naturalnie każde stronnictwo próbuje z katastrofy smoleńskiej wyciągnąć
jakieś korzyści na tej samej zasadzie jak w dymach bijących z wojny
izraelsko-arabskiej wszyscy próbowali uwędzić swoje półgęski ideowe - co
w 1967 roku przenikliwie spenetrował ówczesny autorytet moralny Józef
Ozga-Michalski.

Tak właśnie rozumiem zagadkowe opinie generała Sławomira Petelickiego,
iż Amerykanie „wszystko wiedzą” - oczywiście na temat katastrofy
smoleńskiej. Z tych zagadkowych słów wynika nie tylko, że oprócz
opowieści przedstawionych w raportach MAK i komisji ministra Jerzego
Millera, istnieje na temat tej katastrofy wiedza tajemna, to znaczy -
prawdziwa, ale również - że generał Petelicki o tym wie, a także - że w
razie potrzeby nie zawaha się zrobić z tego użytku.

Oczywiście mogą to być przechwałki w stylu barona Munchhaussena, ale z
drugiej strony, pokorna postawa korpusu oficerskiego nie tylko w Siłach
Powietrznych, ale i innych rodzajach Sił Zbrojnych pokazuje, że wszyscy
czegoś się obawiają i są gotowi na wszelkie upokorzenia, byle tylko
uniknąć czegoś jeszcze gorszego. Widocznie też coś wiedzą nie tylko o
samej katastrofie, ale i o tym, że Rosjanie, jak wiadomo, niekiedy
likwidują również świadków. „Tak postępować z wojskiem nie wolno” -
oburza się były minister obrony Romuald Szeremietiew. Z wojskiem może i
nie wolno, bo prawdziwe wojsko pewnie by nikomu na takie postępowanie
nie pozwoliło, ani przedtem, ani teraz. Czy jednak nasz nieszczęśliwy
kraj ma jeszcze wojsko, czy już tylko askarisów oraz korpus urzędników i
karierowiczów dla niepoznaki poprzebieranych w mundury? Recydywa saska
objawia się również w tej postaci, a skoro występują identyczne jak w
XVIII wieku przyczyny, to i skutek musi być podobny, nieprawdaż?

Wiedza tajemna

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona