Data: 2011-04-10 13:38:25 | |
Autor: UGI | |
Wielbłądy (część 1) | |
Co kolejkę jestem obecny na meczu ligi okręgowej, a że zazwyczaj mam ze sobą
kamerę to co jakiś czas udaje mi się złapać kwiatki sędziowskie (piłkarskie też), których jest tam masa. Ja wiem, że w okregówce i gra i sedziuje się bardziej z pasji i pewien margines błedu jest dopuszczalny. Gorzej, gdy ten margines zostanie solidnie przekroczony. W pierwszym odcinku bohaterem jest pan sędzia liniowy z meczu Silesia Miechowice - Ruch II Radzionków, który choragiewkę dźwigał z powołania. Wszystkie piłki.... podkreślę _WSZYSTKIE_ piłki, które szły za linię obrońców, według tego pana nadawały się do zasygnalizowania spalonego (myślę, że 70% jego decyzji o spalonym, było błednych). Solidarnie krzywdził jednych i drugich. Dwie takie sytuacje złapałem, screeny pokazuja oczywiście moment podania: http://i54.tinypic.com/206byit.jpg http://i55.tinypic.com/fvwjk4.jpg Rzecz jasna piłkarze w czerownym kółku to ci, którzy otrzymali podanie i gdyby nasz bohater był bardziej powsciągliwy, znaleźli by się sami przed bramkarzem. To pierwsza i pewna nominacja do 'złotych okularów'. Czekamy na kolejne. -- |
|