W dniu 31.03.2016 o 21:33, ppontek pisze:
Na tegoroczną Wielkanoc jakoś nie mogłem się zebrać. Było jak zawsze
mnóstwo koncepcji i cała masa argumentów, aby nie ruszać się z domu. W
ostateczności, jak zawsze zwyciężyła opcja w ogóle nie brana wcześniej
pod uwagę. Po zmarnowanych niemal trzech wolnych dniach, w kilka minut
towarzystwo zostało zebrane, wpakowane do samochodu i wywiezione w
krzal. Tak oto trafiliśmy na Litwę. A jak to się skończyło ... zapraszam
do obejrzenia fotorelacji:
https://picasaweb.google.com/klubik.karpacki/WielkanocNaLitwie
To była chyba pierwsza moja Wielkanoc, kiedy to nie zjadłem ANI JEDNEGO
jajka i ani jednego mazurka i w ogóle wielu innych pysznych potraw, na
które czeka się cały rok. No ale, przynajmniej w przypadku Wielkanocy
jeszcze nie wszystko jest stracone. Wystarczy tylko na majówkę pojechać
na Ukrainę, aby załapać się na drugi termin :-)
PABLO
Jak zwykle miło ogląda się Twoją relację i Wasze wyczyny.
Powodzenia na kolejnej wyprawie. :-)
Pozdrawiam Krycha.
|