Oto mamy kolejny dowód na to, że punkt widzenia i ostrość problemów, zależy od odległości w jakiej aktualnie znajdujesz się od Polski. Jest to zależność odwrotnie proporcjonalna. Im dalej od granic, tym mniej istotny jest problem.

A piję w tym przypadku do nijakiego Kaczyńskiego (został jeden, więc w zasadzie imienia nie trzeba pisać). Otóż PiS zaczyna już poważnie cierpieć na przedreferendalne ADHD.

Mistrz politycznego absurdu powiedział: “Polska zasługuje na wielką stolicę, bo chce być wielkim narodem!”

Panie prezesie Kaczyński, przeciętnemu, zdrowemu psychicznie Polakowi, z odpowiednim dystansem do rzeczywistości, którego przy okazji odpowiedni dystans dzieli od tego domu wariatów pod nazwą Polska, pana teoria koło dupy lata.

Polska zasługuje dokładnie na taką stolicę jaką ma. To i tak dobrze, bo na tle całości mojej ojszczyzny że tak powiem, ta stolica jest jeszcze stosunkowo najmniej porypana.

A wielkim narodem to sobie możmy chcieć być. Jakby pan bywał panie Kaczor trochę częściej zagranicą, tobyś pan usłyszał coś na temat tej naszej wielkości. Otóż skracając i nie wdając sie w szczegóły, karzełkiem my jesteśmy. A tyle w nas tej wielkości co sobie w balon nadmuchamy. Jedna mała szpilka, psyk i wszystko w pizdu ulatuje.

Ta wielka ojczyzna w skrócie mówiąc, jest tak wielka, że aż karykaturalnie mała, niczym Pan Kaczor. Znakomicie do siebie pasujecie. Pana obywatelu Kaczor, może ta wielkość kręci, a mnie nawet już nie śmieszy.

http://tiny.pl/qh9sb

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".