Czy nie uważacie, że dziwnym jest, że wycieki opublikowane na Wikileaks zbiegły się w czasie z napięciem na półwyspie Koreańskim?

Czyżby kontrolowany wyciek w celu odwrócenia uwagi mediów?

Użytkownik "Don Basil" <aleister0@op.pl> napisał w wiadomości news:id23vh$19u$1news.onet.pl...

Czy nie uważacie, że dziwnym jest, że wycieki opublikowane na Wikileaks zbiegły się w czasie z napięciem na półwyspie Koreańskim?

Czyżby kontrolowany wyciek w celu odwrócenia uwagi mediów?

Mogło też chodzić, aby w przededniu ataku komunistycznej Korei na południowego sąsiada spacyfikować USA, które udziela poparcia swoim południowokoreańskim sojusznikom.
WikiPrzeciek to ewidentnie grupa ideologicznych dywersantów na usługach światowej lewicy i terrorystów.
Co ciekawe - jakoś nikt nie zwróci uwagi na to, że opublikowano teksty dokumentów, które rzekomo są autentyczne. A na to nie ma żadnego dowodu - żeby chociaą to były skany oryginałów (a i te łatwo podrobić, bo nie sposób ustalić ich autentyczności). Wszystkie dokumenty dyplomatyczne są szyfrowane - niebardzo wierzę, że ten haker-terrorysta wszystkie je rozszyfrował.
AA

Użytkownik "Stary Belfer" <bluesman1952@poczta.fm> napisał w wiadomości news:id2ett$vdm$1news.task.gda.pl...

Użytkownik "Don Basil" <aleister0@op.pl> napisał w wiadomości news:id23vh$19u$1news.onet.pl...

Czy nie uważacie, że dziwnym jest, że wycieki opublikowane na Wikileaks zbiegły się w czasie z napięciem na półwyspie Koreańskim?

Czyżby kontrolowany wyciek w celu odwrócenia uwagi mediów?

Mogło też chodzić, aby w przededniu ataku komunistycznej Korei na południowego sąsiada spacyfikować USA, które udziela poparcia swoim południowokoreańskim sojusznikom.
WikiPrzeciek to ewidentnie grupa ideologicznych dywersantów na usługach światowej lewicy i terrorystów.
Co ciekawe - jakoś nikt nie zwróci uwagi na to, że opublikowano teksty dokumentów, które rzekomo są autentyczne. A na to nie ma żadnego dowodu - żeby chociaą to były skany oryginałów (a i te łatwo podrobić, bo nie sposób ustalić ich autentyczności). Wszystkie dokumenty dyplomatyczne są szyfrowane - niebardzo wierzę, że ten haker-terrorysta wszystkie je rozszyfrował.

Jakie skany? Elektronicznych dokumentów?
Myśl - myślenie nie boli.


--
J. Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
"Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)"

On 30 Lis, 10:36, "Bogdan Idzikowski" <bogda...@sz.home.pl> wrote:

Jakie skany? Elektronicznych dokument w?

Czytać nie umiesz? Dlatego właśnie mało wiarygodne że kopie
"elektronicznych" a nie skany  wersji papierowej

My l - my lenie nie boli.

Ano właśnie, weź to sobie do serca...
J-23

Użytkownik "Stary Belfer" <bluesman1952@poczta.fm> napisał w wiadomości news:id2ett$vdm$1news.task.gda.pl...

Użytkownik "Don Basil" <aleister0@op.pl> napisał w wiadomości news:id23vh$19u$1news.onet.pl...

Czy nie uważacie, że dziwnym jest, że wycieki opublikowane na Wikileaks zbiegły się w czasie z napięciem na półwyspie Koreańskim?

Czyżby kontrolowany wyciek w celu odwrócenia uwagi mediów?

Mogło też chodzić, aby w przededniu ataku komunistycznej Korei na południowego sąsiada spacyfikować USA, które udziela poparcia swoim południowokoreańskim sojusznikom.
WikiPrzeciek to ewidentnie grupa ideologicznych dywersantów na usługach światowej lewicy i terrorystów.
Co ciekawe - jakoś nikt nie zwróci uwagi na to, że opublikowano teksty dokumentów, które rzekomo są autentyczne. A na to nie ma żadnego dowodu - żeby chociaą to były skany oryginałów (a i te łatwo podrobić, bo nie sposób ustalić ich autentyczności). Wszystkie dokumenty dyplomatyczne są szyfrowane - niebardzo wierzę, że ten haker-terrorysta wszystkie je rozszyfrował.
AA

Jak na razie, to południowo korteański rezim, przy wsparciu reżimu z USA wykazują wyjątkową agresję w stosunku do pokojowej Korei Płn.

boukun