Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Wildstein, dziennikarz na miarę telewizji Kaczyń skiego.

Wildstein, dziennikarz na miarę telewizji Kaczyń skiego.

Data: 2009-11-12 12:59:43
Autor: flower
Wildstein, dziennikarz na miarę telewizji Kaczyń skiego.

Użytkownik "Roger Perejro" <brońmy RP przed pisem@op.pl> napisał w
wiadomości news:hdgdt7$qil$1news.onet.pl...
Wildstein odebrał we wtorkowy wieczór dwie lekcje. Obie bolesne. Pierwszą
od
Joanny Szczepkowskiej, drugą - Dariusza Rosatiego. Wystarczyło pół
godziny.

Piękna i bestia

Wildstein chciał zmusić Aktorkę Joannę Szczepkowską do tłumaczenia,
dlaczego
się cieszy z wejścia w życie Traktatu Lizbońskiego, dlaczego ufa unijnym
elitom, dlaczego jest pełna wiary na lepszą przyszłość. Bo sam Wildstein
się
nie cieszy, nie ufa, nie wierzy.

Na dowód, że Traktat Lizboński nie powinien Polaków radować, poklepywał
leżący obok gruby dokument. - Dość dokładnie go czytałem, wiele razy, jest
mętny, niejasny - recenzował.

Szczepkowska poprosiła o konkrety. - Tak, oczywiście mogę wskazać -
obiecał.
Nie wskazał do końca programu.

Szczepkowska nie dała się zapędzić w kozi róg, by tłumaczyć się z demonów
Wildsteina. Tylko je nazwała.

Tak się składa że to oglądałem. O ile Rosati był rzeczowy, to Szczepkowska
nie umiała powiedzieć nic więcej poza "ufam" i "musimy mieć miejsce w
strukturach".

--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
   Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII

Data: 2009-11-12 13:19:22
Autor: boukun
Wildstein, dziennikarz na miarę telewizji Kaczyń skiego.

Użytkownik "flower" <flower19737@wp.pl> napisał w wiadomości news:hdgtvj$fbv$1nemesis.news.neostrada.pl...

Użytkownik "Roger Perejro" <brońmy RP przed pisem@op.pl> napisał w
wiadomości news:hdgdt7$qil$1news.onet.pl...
Wildstein odebrał we wtorkowy wieczór dwie lekcje. Obie bolesne. Pierwszą
od
Joanny Szczepkowskiej, drugą - Dariusza Rosatiego. Wystarczyło pół
godziny.

Piękna i bestia

Wildstein chciał zmusić Aktorkę Joannę Szczepkowską do tłumaczenia,
dlaczego
się cieszy z wejścia w życie Traktatu Lizbońskiego, dlaczego ufa unijnym
elitom, dlaczego jest pełna wiary na lepszą przyszłość. Bo sam Wildstein
się
nie cieszy, nie ufa, nie wierzy.

Na dowód, że Traktat Lizboński nie powinien Polaków radować, poklepywał
leżący obok gruby dokument. - Dość dokładnie go czytałem, wiele razy, jest
mętny, niejasny - recenzował.

Szczepkowska poprosiła o konkrety. - Tak, oczywiście mogę wskazać -
obiecał.
Nie wskazał do końca programu.

Szczepkowska nie dała się zapędzić w kozi róg, by tłumaczyć się z demonów
Wildsteina. Tylko je nazwała.

Tak się składa że to oglądałem. O ile Rosati był rzeczowy, to Szczepkowska
nie umiała powiedzieć nic więcej poza "ufam" i "musimy mieć miejsce w
strukturach".


Rosati był na tyle rzeczowy, że śmiali się z Wildsteinem polskiej publiczności w twarz, że no wie pan panie Wildstein jak to jest, chuj z polityką i Polską, ja mam przecież rodzinę utrzymać....


I znów Polacy mają się o co sprzeczać i znów mają do dyspozycji jedynie słuszne "autorytety moralne", usadowione po tzw. lewej, prawej i środkowej stronie, rodem z KORu i narodu wybranego...

Kręć się kręć wrzeciono, q...

boukun

Wildstein, dziennikarz na miarę telewizji Kaczyń skiego.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona