Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Wildsteina troska o kondycję PiS.

Wildsteina troska o kondycję PiS.

Data: 2010-03-10 08:14:42
Autor: Artur Borubar
Wildsteina troska o kondycję PiS.
Bronisław Wildstein przedstawia" w publicznej telewizji, czyli dwa kwadranse troski o kondycję PiS po weekendowym kongresie.

 Zaczyna się spokojnie. Szefowa klubu PiS, raczej technokratyczna Grażyna Gęsicka, opowiada o zmianach w programie swojej partii. Spokojnie i niekonfrontacyjnie, zgodnie z linią wytyczoną na kongresie przez prezesa Kaczyńskiego, choć nie bez demagogii: "Polska to zielona wyspa w Europie, która przy takim długu wkrótce przestanie nią być. Inne państwa się odbiją, a my wpadniemy w stagnację". A więc to inne państwa nie wiedzą, co to dług i tylko my mamy problem? Komu jak komu, ale akurat Gęsickiej wyjątkowo nie do twarzy z takimi nonsensami

Potem do studia wkracza Trocki z PiS, czyli ex-trzeci bliźniak Ludwik Dorn. Jest tu po to, by skrytykować swą dawną partię. Jak zwykle zresztą. Na takim zadaniu ostatnimi czasy wyczerpuje się użyteczność tego polityka w medialnych utarczkach. Jego "Polska Plus" to byt cokolwiek ezoteryczny. W roli Dorna zaprogramowana jest jednak pułapka, którą Gęsicka sprytnie wykorzystuje. Gdy Dorn atakuje PiS za zajmowanie się wyłącznie "plemienną wojną z PO i odwracanie się bokiem do prawdziwych problemów kraju", jego oponentka trzeźwo zauważa, że nowe ugrupowanie Dorna poza atakami na PiS również niczego konkretnego nie przedstawiło.

Dlaczego hazardowa nie oburza, skoro ma oburzać?

Dyskusja zbłądziła na manowce, więc gospodarz programu podjął próbę skierowania jej na właściwe tory. Skąd tak wysokie poparcie dla PO? - pytał szczerze zdziwiony. Czy to już zagrożenie dla demokracji? Dlaczego Polacy nie reagują na aferę hazardową? Pytanie zabrzmiało dramatycznie, choć przecież zostało nieprecyzyjnie postawione. Bo Polacy reagują - tyle, że nie tak, jak życzyłby sobie tego Wildstein.

Odpowiedź Dorna: "Ludzie uważają, że Platforma to dosyć szemrane towarzystwo, ale tak dzikich numerów jak Kaczyński nie wywiną". Pewnie to i racja, choć warto dodać, że "dzikie numery" w IV RP wywijał nie tylko Kaczyński, ale również pewien autor powiedzonek o "wykształciuchach" i "burych sukach". Pamiętacie Państwo o kogo chodzi?

Odpowiedź Gęsickiej: to liderzy Platformy umiejętnie komunikują się z wyborcami. Podkreślają własną europejskość, "fajność" i luz, co silnie kontrastuje z pryncypialnym, srogim Kaczyńskim, neutralizując negatywny wydźwięk afery.

Gospodarza takie odpowiedzi jednak nie satysfakcjonują. No bo jak to jest, że afera hazardowa nie oburza, skoro ma oburzać? Wildsteina przecież oburza! Ba, spuścizną po IV RP miało być przecież trwałe wzmożenie moralne objawiające się brakiem tolerancji społecznej na korupcję. A tu taki pasztet - im bardziej Miro ze Zbychem wonieją, tym wyższe notowania ich partii...

Jest o czym rozmyślać, ale świat Wildsteina od dawna zamyka się w schemacie zero-jedynkowym. Ogłasza więc na koniec swego programu, że to "ośrodki opiniotwórcze delegalizują opozycję". Chodziło mu pewnie o to, że media nie dość aktywnie zajmują się aferą hazardową, choć to akurat nieprawda, bo trudno wskazać częściej wałkowany temat. Być może więc to Bronisław Wildstein, samemu będąc "ośrodkiem opiniotwórczym" i zarazem medialną twarzą PiS (to nie zarzut, nawet liczni fani jego publicystyki odrzuciwszy hipokryzję by się z tym zgodzili), powinien zdobyć się na jakąś autorefleksję? Ale raczej się nie zdobędzie.



http://wyborcza.pl/1,75968,7644764,Wildsteina_troska_o_kondycje_PiS.html



Przemek


--
Sledztwo w sprawie afery hazardowej Jarosława Kaczyńskiego wykazało, że w czasie rządów PiS liczba automatów o niskich wygranych wzrosła o 200 proc., wicepremier Gosiewski lobbował na rzecz Totalizatora Sportowego, jak również blokował ustawę zakazującą pornografii, a CBA pod kierownictwem Mariusza Kamińskiego chciało wpływac na kształt ustawy hazardowej.

http://pepepe.pl/  Jeszcze 287 dni kompromitowania RP!

Wildsteina troska o kondycję PiS.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona