Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Wilk vs Tytus

Wilk vs Tytus

Data: 2012-07-30 22:33:52
Autor: PawelSuw
Wilk vs Tytus
W dniu 2012-07-29 15:02, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
  4 lata temu, kiedy to przygotowywalem
sie do swojej wycieczki rowerowej do Sudanu.
Nigdy nie ukrywalem ze moj wyjazd traktuje to jako fajna wycieczke, a
nie Extremalna Wyprawe. No i na dodatek zadnych Extremalnych Wypraw
Rowerowych na koncie nie mialem.


W koncu pojechalem do tego Sudanu.

To jak się owa wycieczka udała moze jakąś relacje byś zamieścił

Data: 2012-07-30 23:04:31
Autor: biodarek
Wilk vs Tytus
W dniu 2012-07-30 22:33, PawelSuw pisze:
W dniu 2012-07-29 15:02, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
  4 lata temu, kiedy to przygotowywalem
sie do swojej wycieczki rowerowej do Sudanu.
Nigdy nie ukrywalem ze moj wyjazd traktuje to jako fajna wycieczke, a
nie Extremalna Wyprawe. No i na dodatek zadnych Extremalnych Wypraw
Rowerowych na koncie nie mialem.


W koncu pojechalem do tego Sudanu.

To jak się owa wycieczka udała moze jakąś relacje byś zamieścił

Jesteś tutaj chyba nowy ;) Nie widzisz na każdym kroku autopromocji Titusa? No dobra - teraz serio. Ja tam lubię oglądać i czytać takie relacje, chociaż osobiście mnie nie kręcą. Były już tutaj dyskusje o sakwiarzach, ich wielodniowych trasach i skąd się oni biorą ;) Może się mylę, ale nie są to raczej osoby posiadające małżonków i dzieci. Sądząc po sobie - z chęcią bym się bujnął rowerem choćby do Portugalii, ale lubię spędzać czas ze swoją rodziną i jeśli coś fajnego przeżywam na wakacjach, to wolę tę radość dzielić z najbliższymi. A one nie bujną się do Portugalii ;)

Ale to tylko moja luźna uwaga. Wracając do Twojego pytania, to wpisałem dwa słowa do wyszukiwarki. Wyniki:
http://www.peron4.pl/korybut-daszkiewicz-w-pustyni-bez-puszczy-i-bez-sensu/
https://picasaweb.google.com/104833954435400448489/SladamiStasiaINelEgiptSudan20092010CzescPierwsza
https://picasaweb.google.com/104833954435400448489/SladamiStasiaINelEgiptSudan20092010Czesc2
https://picasaweb.google.com/104833954435400448489/SladamiStasiaINelEgiptSudan20092010Czesc3
https://picasaweb.google.com/104833954435400448489/SladamiStasiaINelEgiptSudan20092010Czesc4

Może w końcu sam to obejrzę. Kojarzyłem tylko, że Titus był w tym Sudanie.

--
biodarek

Data: 2012-07-31 02:41:48
Autor: Wilk
Wilk vs Tytus
On 30 Lip, 23:04, biodarek <darkm_usu...@poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2012-07-30 22:33, PawelSuw pisze:

Sądząc
po sobie - z chęcią bym się bujnął rowerem choćby do Portugalii, ale
lubię spędzać czas ze swoją rodziną i jeśli coś fajnego przeżywam na
wakacjach, to wolę tę radość dzielić z najbliższymi. A one nie bujną się
do Portugalii ;)

Szukasz łatwych tłumaczeń, do tego uciekasz w banalne stereotypy - nie
brakuje w Polsce rodzin nawet z bardzo małymi dziećmi, które podejmują
bardzo ambitne trasy. To czy chcemy tak podróżować z rodziną - zależy
tylko i wyłącznie od nas. Są ludzie, którzy z dzieciakami robili dużo
trudniejsze trasy niż Portugalia - jeździli np. po Albanii, Gruzji czy
Armenii z dużym odcieniem terenu
Polecam parę stron:
http://www.rowerowarodzinka.pl
https://picasaweb.google.com/tgurdziolek/Czarnogora2012?authkey=Gv1sRgCLvn_9f_5JGo5AE&noredirect=1
http://www.rowerowewakacje.pl/wyprawy.php?id=europa

Czy wreszcie niesamowite wyjazdy rodziny Pawła Pontka:
https://picasaweb.google.com/klubik.karpacki/

(przeglądając teraz tą galerię zauważyłem bardzo smutną wiadomość - w
tym roku w młodym wieku zmarła żona Pawła - Justyna, która była
aktywnym uczestnikiem niemal wszystkich rodzinnych wyjazdów). Ogromna
strata - szkoda, że życie czasem bywa aż tak okrutne, trzymaj się
Pawle!
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-07-31 12:23:45
Autor: Titus Atomicus
rodzinne rowerowanie bylo Re: Wilk vs Tytus
In article <5a93fb18-9752-426e-aec8-6adb8b372471@m10g2000vbn.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 30 Lip, 23:04, biodarek <darkm_usu...@poczta.onet.pl> wrote:
> W dniu 2012-07-30 22:33, PawelSuw pisze:

> Sądząc
> po sobie - z chęcią bym się bujnął rowerem choćby do Portugalii, ale
> lubię spędzać czas ze swoją rodziną i jeśli coś fajnego przeżywam na
> wakacjach, to wolę tę radość dzielić z najbliższymi. A one nie bujną się
> do Portugalii ;)

Szukasz łatwych tłumaczeń, do tego uciekasz w banalne stereotypy - nie
brakuje w Polsce rodzin nawet z bardzo małymi dziećmi, które podejmują
bardzo ambitne trasy. To czy chcemy tak podróżować z rodziną - zależy
tylko i wyłącznie od nas. Są ludzie, którzy z dzieciakami robili dużo
trudniejsze trasy niż Portugalia - jeździli np. po Albanii, Gruzji czy
Armenii z dużym odcieniem terenu
Polecam parę stron:
http://www.rowerowarodzinka.pl
https://picasaweb.google.com/tgurdziolek/Czarnogora2012?authkey=Gv1sRgCLvn_9f_
5JGo5AE&noredirect=1
http://www.rowerowewakacje.pl/wyprawy.php?id=europa

Czy wreszcie niesamowite wyjazdy rodziny Pawła Pontka:
https://picasaweb.google.com/klubik.karpacki/

Ale to juz calkiem inny watek.
--
TA

Data: 2012-07-31 12:25:25
Autor: Titus Atomicus
Justyna Pontek
In article <5a93fb18-9752-426e-aec8-6adb8b372471@m10g2000vbn.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:


(przeglądając teraz tą galerię zauważyłem bardzo smutną wiadomość - w
tym roku w młodym wieku zmarła żona Pawła - Justyna, która była
aktywnym uczestnikiem niemal wszystkich rodzinnych wyjazdów). Ogromna
strata - szkoda, że życie czasem bywa aż tak okrutne, trzymaj się
Pawle!
To w tym tygodniu bylo.
Ano smutne.
--
TA

Data: 2012-07-31 15:48:04
Autor: biodarek
Justyna Pontek
W dniu 2012-07-31 12:25, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article
<5a93fb18-9752-426e-aec8-6adb8b372471@m10g2000vbn.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:


(przeglądając teraz tą galerię zauważyłem bardzo smutną wiadomość - w
tym roku w młodym wieku zmarła żona Pawła - Justyna, która była
aktywnym uczestnikiem niemal wszystkich rodzinnych wyjazdów). Ogromna
strata - szkoda, że życie czasem bywa aż tak okrutne, trzymaj się
Pawle!
To w tym tygodniu bylo.
Ano smutne.

https://picasaweb.google.com/klubik.karpacki/JUSTA19702012#5769433691158798114

Brak mi słów :(
Serdeczne wyrazy współczucia dla Pawła i synów.

--
biodarek

Data: 2012-08-08 13:56:44
Autor: Paweł Pontek
Justyna Pontek
W dniu 2012-07-31 15:48, biodarek pisze:
W dniu 2012-07-31 12:25, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article
<5a93fb18-9752-426e-aec8-6adb8b372471@m10g2000vbn.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:


(przeglądając teraz tą galerię zauważyłem bardzo smutną wiadomość - w
tym roku w młodym wieku zmarła żona Pawła - Justyna, która była
aktywnym uczestnikiem niemal wszystkich rodzinnych wyjazdów). Ogromna
strata - szkoda, że życie czasem bywa aż tak okrutne, trzymaj się
Pawle!
To w tym tygodniu bylo.
Ano smutne.

https://picasaweb.google.com/klubik.karpacki/JUSTA19702012#5769433691158798114


Brak mi słów :(
Serdeczne wyrazy współczucia dla Pawła i synów.



Dziękujemy za liczne wyrazy współczucia oraz słowa otuchy na przyszłość.

Dziękujemy wszystkim, którzy towarzyszyli nam w pożegnaniu Justyny.

To wszystko jest dla nas naprawdę ważne.

PABLO z synkami

Data: 2012-08-08 14:24:32
Autor: JDX
Justyna Pontek
Pawle,

szczere kondolencje od Janka, byłego pracownika firmy P.

Data: 2012-07-31 18:24:27
Autor: chester
Wilk vs Tytus
W dniu 30.07.2012 23:04, biodarek pisze:
W dniu 2012-07-30 22:33, PawelSuw pisze:
W dniu 2012-07-29 15:02, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
  4 lata temu, kiedy to przygotowywalem
sie do swojej wycieczki rowerowej do Sudanu.
Nigdy nie ukrywalem ze moj wyjazd traktuje to jako fajna wycieczke, a
nie Extremalna Wyprawe. No i na dodatek zadnych Extremalnych Wypraw
Rowerowych na koncie nie mialem.


W koncu pojechalem do tego Sudanu.

To jak się owa wycieczka udała moze jakąś relacje byś zamieścił

Jesteś tutaj chyba nowy ;) Nie widzisz na każdym kroku autopromocji
Titusa? No dobra - teraz serio. Ja tam lubię oglądać i czytać takie
relacje, chociaż osobiście mnie nie kręcą. Były już tutaj dyskusje o
sakwiarzach, ich wielodniowych trasach i skąd się oni biorą ;) Może się
mylę, ale nie są to raczej osoby posiadające małżonków i dzieci. Sądząc
po sobie - z chęcią bym się bujnął rowerem choćby do Portugalii, ale
lubię spędzać czas ze swoją rodziną i jeśli coś fajnego przeżywam na
wakacjach, to wolę tę radość dzielić z najbliższymi. A one nie bujną się
do Portugalii ;)

Ja mam pod tym względem więcej szczęścia - z żoną już przejechałem połowę trasy dookoła Polski oraz zrobiliśmy trasę Barcelona-Lizbona :-)
Dla córki na przyszły rok przyczepka i na początek może Niemcy (nuda, ale (przynajmniej na razie) nie dam rady z 2-letnią dziewczynką śmigać po ciekawszych krajobrazowo miejscach :p

Są sakwiarze związani z sakwiarkami - wtedy ładnie się hobby da pogodzić :-)

chester

Data: 2012-07-31 20:15:37
Autor: biodarek
Wilk vs Tytus
W dniu 2012-07-31 18:24, chester pisze:
Jesteś tutaj chyba nowy ;) Nie widzisz na każdym kroku autopromocji
Titusa? No dobra - teraz serio. Ja tam lubię oglądać i czytać takie
relacje, chociaż osobiście mnie nie kręcą. Były już tutaj dyskusje o
sakwiarzach, ich wielodniowych trasach i skąd się oni biorą ;) Może się
mylę, ale nie są to raczej osoby posiadające małżonków i dzieci. Sądząc
po sobie - z chęcią bym się bujnął rowerem choćby do Portugalii, ale
lubię spędzać czas ze swoją rodziną i jeśli coś fajnego przeżywam na
wakacjach, to wolę tę radość dzielić z najbliższymi. A one nie bujną się
do Portugalii ;)

Ja mam pod tym względem więcej szczęścia - z żoną już przejechałem
połowę trasy dookoła Polski oraz zrobiliśmy trasę Barcelona-Lizbona :-)
Dla córki na przyszły rok przyczepka i na początek może Niemcy (nuda,
ale (przynajmniej na razie) nie dam rady z 2-letnią dziewczynką śmigać
po ciekawszych krajobrazowo miejscach :p

Są sakwiarze związani z sakwiarkami - wtedy ładnie się hobby da pogodzić
:-)

Rzeczywiście, nie można tak uogólniać. Może trochę chciałem sprowokować dyskusję, ale chyba ten wątek wszyscy już mają w ignorowanych ;)

Dodam dla przeciwwagi, że czasami człowiek musi pobyć sam. Usunąć się na pustynię, aby odpocząć. A "bycie w podróży" jest na to najlepszym sposobem. Jest to potrzebne nawet w najlepszym związku. I może to dodatkowo poprawić jego jakość.

Przy okazji postanowiłem sprawdzić czy Romal nie porzucił sakwiarstwa i rzeczywiście nie, choć tutaj nie zagląda:
http://www.sakwiarz.pl/

--
biodarek

Data: 2012-07-31 22:32:20
Autor: chester
Wilk vs Tytus
W dniu 31.07.2012 20:15, biodarek pisze:
W dniu 2012-07-31 18:24, chester pisze:
lubię spędzać czas ze swoją rodziną i jeśli coś fajnego przeżywam na
wakacjach, to wolę tę radość dzielić z najbliższymi. A one nie bujną się
do Portugalii ;)

Ja mam pod tym względem więcej szczęścia - z żoną już przejechałem
połowę trasy dookoła Polski oraz zrobiliśmy trasę Barcelona-Lizbona :-)
Dla córki na przyszły rok przyczepka i na początek może Niemcy (nuda,
ale (przynajmniej na razie) nie dam rady z 2-letnią dziewczynką śmigać
po ciekawszych krajobrazowo miejscach :p

Są sakwiarze związani z sakwiarkami - wtedy ładnie się hobby da pogodzić
:-)

Rzeczywiście, nie można tak uogólniać. Może trochę chciałem sprowokować
dyskusję, ale chyba ten wątek wszyscy już mają w ignorowanych ;)

Ja wątku nie ignoruję bo - jak widać - ma dość sensowne odnogi. Jedynie kilka osób załapało się do nowiutkiej plonkownicy ;-)

Dodam dla przeciwwagi, że czasami człowiek musi pobyć sam. Usunąć się na
pustynię, aby odpocząć. A "bycie w podróży" jest na to najlepszym
sposobem. Jest to potrzebne nawet w najlepszym związku. I może to
dodatkowo poprawić jego jakość.

Jasne, ale (przynajmniej w moim przypadku!) nic nie stoi na przeszkodzie, aby tydzień urlopu spędzić osobno i ja sobie np. pojadę w Bieszczady (no, tam już byłem, a nawet mieszkałem, ale to dobry przykład), a małżonka np. pojedzie w Góry Świętokrzyskie na trekking czy też np. wystartuje w Harpaganie pieszym. Miałem już parę ciekawych 2-3 - dniowych wypadów tu czy tam więc wiem, że się da :-)

Przy okazji postanowiłem sprawdzić czy Romal nie porzucił sakwiarstwa i
rzeczywiście nie, choć tutaj nie zagląda:
http://www.sakwiarz.pl/

No nie tyle nie porzucił co powrócił i to solidnie :-) W końcu zrealizował plan, o którym przy zbyt dużych ilościach piwa gadaliśmy z pięć lat temu.
Ja póki co w końcu się wziąłem za siebie i mam nadzieję, że uda mi się coś konkretnego wykręcić za max dwa lata :-)
Też mi się Gruzja marzyła, ale póki córka trochę nie podrośnie to się boję z rodziną jechać na wschód.

chester

Wilk vs Tytus

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona