Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   "Wilno grudniową nocą" - Wilka

"Wilno grudniową nocą" - Wilka

Data: 2014-12-18 16:23:22
Autor: Andrzej Ozieblo
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu 2014-12-17 20:37, Ignac pisze:

http://wilk.bikestats.pl/1259788,Wilno-grudniowa-noca.html
plus zdjęcia z wyjazdu

Niezwykle. Mozliwosci Wilka sa nieprawdopodobne, wrecz nieludzkie. Nawet w najlepszej swojej formie sprzed lat nie wyobrazam sobie dokonania czegos takiego. Z drugiej strony znam pewnego czlowieka, pod 50-ke, bylego kolarza, ale z typu 3-ci w regionie w najlepszym swoim okresie. Ten jedzie sobie z Krakowa do Rabki, ale po dojechaniu do celu czuje niedosyt, wiec jedzie dalej do Nowego Targu, stamtad do Zakopanego, bo to rzut beretem, dalej czuje ze to nie to, wiec wraca na wieczor do Krakowa. I bynajmniej nie jest bardzo zmeczony. Tyle ze ten moj znajomy traktuje taki wypad od niechcenia, ot taka dluzsza wycieczka. Nawet sie tym za bardzo nie chwali znajomym.

Ciekaw jestem co popycha Wilka do takich wyczynow? Jakies niespelnienie? Szalona potrzeba dotarcia do kranca swoich mozliwosci?

Tak jak kiedys napisal bodajze Jacek G., nie jest to moja bajka. Czego innego oczekuje i oczekiwalem od roweru jako formy wyzycia sie i poznania swiata. Ale podziwiam takich jak Wilk.

Data: 2014-12-18 21:42:16
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu 2014-12-18 16:23, Andrzej Ozieblo pisze:
W dniu 2014-12-17 20:37, Ignac pisze:

http://wilk.bikestats.pl/1259788,Wilno-grudniowa-noca.html
plus zdjęcia z wyjazdu

Niezwykle. Mozliwosci Wilka sa nieprawdopodobne, wrecz nieludzkie. Nawet
w najlepszej swojej formie sprzed lat nie wyobrazam sobie dokonania
czegos takiego.

Masz rację. W moim niegdyś najlepszym czasie, wycieczki po 150-200 km były dla mnie "normalką" a maksymalny przebieg 1 dnia wynosił 301 km.

Ciekaw jestem co popycha Wilka do takich wyczynow? Jakies niespelnienie?
Szalona potrzeba dotarcia do kranca swoich mozliwosci?

Chyba po prostu lubi rower. Od stycznia 2000 roku zrobiłem 153474 km, jeżdżę bo lubię, bez ideologii. Ile zrobiłem wcześniej? Pewnie kolejne kilkadziesiąt tys km.


Tak jak kiedys napisal bodajze Jacek G., nie jest to moja bajka. Czego
innego oczekuje i oczekiwalem od roweru jako formy wyzycia sie i
poznania swiata. Ale podziwiam takich jak Wilk.


Wilk jest mocny, ale jak sam mówił, są imprezy, na które jest nieprzygotowany.

Mój znajomy Remek Siudziński - Ultrakolarz ukończył Racce Across America. W tym roku 3020 mil czyli 4859 km. Przejechał ten dystans w czasie totalnym (wliczając noclegi, jedzenie itp) 11 dni, 19 godzin, 33 minuty! Hardkor, prawda!?

Ale jest jeszcze  zwycięzca w kat solo RAAM: Christoph Strasser, ten szczupły młodzieniec uzyskał czas 7 dni, 15 godzin, 56 minut!

Niektórzy jak zrobią 5000 km w roku czują się niezwykle mocni...

Seco

Data: 2014-12-18 21:58:30
Autor: Jacek G.
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu 2014-12-18 16:23, Andrzej Ozieblo napisał(a)::
W dniu 2014-12-17 20:37, Ignac pisze:

http://wilk.bikestats.pl/1259788,Wilno-grudniowa-noca.html
plus zdjęcia z wyjazdu

Niezwykle. Mozliwosci Wilka sa nieprawdopodobne, wrecz nieludzkie. Nawet
w najlepszej swojej formie sprzed lat nie wyobrazam sobie dokonania
czegos takiego.

Ciekaw jestem co popycha Wilka do takich wyczynow? Jakies niespelnienie?
Szalona potrzeba dotarcia do kranca swoich mozliwosci?

Tak jak kiedys napisal bodajze Jacek G., nie jest to moja bajka. Czego
innego oczekuje i oczekiwalem od roweru jako formy wyzycia sie i
poznania swiata. Ale podziwiam takich jak Wilk.
Cóż ja też i podziwiam i nie bardzo rozumiem. Tzn. nie rozumiem jaką dyscyplinę tak naprawdę uprawia Wilk, czyli co jest w  tym wszystkim głównym celem. Tak jak napisałem kiedyś - ani to sport, ani turystyka. Bo jeśli sport, to po co jechać akurat do Wilna, jeśli turystyka, to po co jechać do Wilna, aby w ogóle go nie zobaczyć i od razu wracać autobusem. Po drodze też niewiele widział - noc, zła pogoda.
Ale OK, powiedzmy, że co kto lubi.
Natomiast przy okazji trafiłem w galerii Wilka na Picasie na prawdziwie absurdalny wyczyn - wejście z rowerem od słowackiej strony na Bystrą w Tatrach Zachodnich i zejście na polską stronę, w warunkach prawie zimowych, w butach spd oczywiście. Po co?
Wolę nie komentować. Równie dobrze możnaby na tę Bystrą wnosić telewizor (w kapciach) ;)
--
Jacek G.

Data: 2014-12-18 13:19:25
Autor: Ignac
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu czwartek, 18 grudnia 2014 21:58:33 UTC+1 użytkownik Jacek G. napisał:

Natomiast przy okazji trafiłem w galerii Wilka na Picasie na prawdziwie absurdalny wyczyn - wejście z rowerem od słowackiej strony na Bystrą w Tatrach Zachodnich i zejście na polską stronę, w warunkach prawie zimowych, w butach spd oczywiście. Po co?
Wolę nie komentować.

Wilk jest typem twardziela,na dodatek kochającego rower.
Robi rzeczy niebanalne,na które nikogo nie stać,i przez to
nie jest gostkiem tuzinkowym,ale niezwykle oryginalnym.
Twoje zdziwienie dobitnie dowodzi tej tezy.

Data: 2014-12-18 22:59:12
Autor: Jacek G.
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu 2014-12-18 22:19, Ignac napisał(a)::
Wilk jest typem twardziela,na dodatek kochającego rower.
Robi rzeczy niebanalne,na które nikogo nie stać,i przez to
nie jest gostkiem tuzinkowym,ale niezwykle oryginalnym.
Twoje zdziwienie dobitnie dowodzi tej tezy.
Wiesz, ale góry - zwłaszcza Tatry - w warunkach zimowych, to już przestaje być zabawa i należałoby zachować pewne zasady bezpieczeństwa i posiąść pewną wiedzę.
Warto np. wiedzieć, że po słowackiej stronie Tatr są w wielu miejscach ogromne wiatrołomy - te sprzed wielu lat (tzw. wielka kalamita) i z ostatniej wiosny. To nie wyręby - jak pisze Wilk - lecz właśnie nieuprzątnięte jeszcze wiatrołomy. Wiele szlaków jest nie do przejścia.
Poza tym rozumiem pewne absurdalne wyczyny robione dla wygłupu, dla hecy, ale Wilk najwyraźniej robi to całkiem na poważnie.
--
Jacek G.

Data: 2014-12-19 07:29:51
Autor: Grzegorz
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
Jacek G. pisze:

Wiesz, ale góry - zwłaszcza Tatry - w warunkach zimowych, to już
przestaje być zabawa i należałoby zachować pewne zasady bezpieczeństwa i
posiąść pewną wiedzę.

Ale od wchodził w "warunkach prawie zimowych" - to nie to samo, co 1-3 metry śniegu. Wtedy bez sprzętu by po prostu nie wszedł !

Poza tym to jego prywatna sprawa ... jest gość, który od lat nosi kamienie na Rysy, aby "podnieść" nasz szczyt do 2,5 km !

Jak dla mnie - Wilk jest niesamowity, ma fajne hobby, na pewno lepsze od gapienia się godzinami na szklany ekran czy ludków goniących piłkę po boisku.

I nie dziwię mu się, że nie zagląda na tą grupę .....

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?3qm2wmAjMM

Data: 2014-12-19 09:00:26
Autor: Wojtas
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu 2014-12-19 o 07:29, Grzegorz pisze:

Poza tym to jego prywatna sprawa ... jest gość, który od lat nosi

Potencjalna akcja ratownicza, to też jest jego prywatna sprawa?

--
Tęskno i nudno jest na tym naszym świecie, proszę państwa.

Data: 2014-12-19 11:32:15
Autor: Grzegorz
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
Wojtas pisze:
W dniu 2014-12-19 o 07:29, Grzegorz pisze:

Poza tym to jego prywatna sprawa ... jest gość, który od lat nosi

Potencjalna akcja ratownicza, to też jest jego prywatna sprawa?

Tak samo, jak jazda samochodem w nocy, wędrowanie po górach, i inne sporty. Nawet spacer po chodniku w zimie !

Poza tym zapewne ma jakieś ubezpieczenie. Np. OeAV - pokrywa koszty akcji ratunkowej.

Przegiąłeś - jeszcze chwila, a może nie będzie wolno na rowerze przekraczać np. 45 kmh ??? Chyba na Węgrzech coś w tym stylu jest ...

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?3qm2wmAjMM

Data: 2014-12-19 08:42:20
Autor: cytawa
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
Jacek G. pisze:

Poza tym rozumiem pewne absurdalne wyczyny robione dla wygłupu, dla
hecy, ale Wilk najwyraźniej robi to całkiem na poważnie.

Pamietacie byla afera bo chlopak wniosl rower na Giewont. Skonczylo sie jakims mandatem ale przynajmniej wygral zaklad.

Jan Cytawa

Data: 2014-12-19 08:59:03
Autor: Wojtas
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu 2014-12-18 o 22:19, Ignac pisze:

Wilk jest typem twardziela,na dodatek kochającego rower.
Robi rzeczy niebanalne,na które nikogo nie stać,i przez to
nie jest gostkiem tuzinkowym,ale niezwykle oryginalnym.
Twoje zdziwienie dobitnie dowodzi tej tezy.

Uhm, chodzenie po górach w butach spd świadczy o nietuzinkowości. Zmień proszki.

--
Tęskno i nudno jest na tym naszym świecie, proszę państwa.

Data: 2014-12-19 21:55:04
Autor: piecia aka dracorp
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
Dnia Fri, 19 Dec 2014 08:59:03 +0100, Wojtas napisał(a):

Uhm, chodzenie po górach w butach spd świadczy o nietuzinkowości. Zmień
proszki.
Ej tam, czasem można pojechać w góry nie mając żadnych innych. Jest problem ale trzeba wówczas wolniej chodzić i ostrożniej.
A co do spd to dzisiaj wychodząc z pracy buty mi się pośliznęły i jakby mocniej poszły to przodu to może bym skończył z potylicą na schodach. I jaki morał z tego?



--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2014-12-18 21:18:48
Autor: piecia aka dracorp
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
Dnia Thu, 18 Dec 2014 21:58:30 +0100, Jacek G. napisał(a):

Po co?
W życiu trzeba się jakoś wyróżniać z ogółu.

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2014-12-19 09:43:28
Autor: m
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu 18.12.2014 21:58, Jacek G. pisze:
o jeśli sport, to po co jechać akurat do Wilna, jeśli turystyka, to po
co jechać do Wilna, aby w ogóle go nie zobaczyć i od razu wracać
autobusem. Po drodze też niewiele widział - noc, zła pogoda.

Może po to żeby zobaczyć jak wygląda trasa do Wilna nocą w grudniu?

Tak jak ten koleś co obszedł Europę na piechotę. Możnaby powiedzieć "po co łaził, nic nie zobaczył, mógł sobie dookoła bloku połazić - wyszłoby na to samo".

p. m.

Data: 2014-12-19 10:44:18
Autor: __Maciek
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
Fri, 19 Dec 2014 09:43:28 +0100 m <mvoicem@gmail.com> napisał:

o jeśli sport, to po co jechać akurat do Wilna, jeśli turystyka, to po
co jechać do Wilna, aby w ogóle go nie zobaczyć i od razu wracać
autobusem. Po drodze też niewiele widział - noc, zła pogoda.

Może po to żeby zobaczyć jak wygląda trasa do Wilna nocą w grudniu?

Tak jak ten koleś co obszedł Europę na piechotę. Możnaby powiedzieć "po co łaził, nic nie zobaczył, mógł sobie dookoła bloku połazić - wyszłoby na to samo".

I podobnie idiotyczne myślenie, jeszcze dalej posunięte:

http://wyborcza.pl/magazyn/1,140187,16475026,Gladiatorzy_i_harcerze.html

Fragment (nie będę tych bzdur w całości przeklejał):

"
Człowiek szaleńczo odważny, brawurowy, a nie ma odwagi, żeby
zwyczajnie się zabić, więc zostaje himalaistą, bo tam łatwo o śmierć. Z profesorem Jackiem Hołówką rozmawia Jacek Hugo-Bader
Jacek Hugo-Bader: Jaki z tego pożytek? Przecież to nie są loty
kosmiczne. Oni nie przynoszą nam stamtąd żadnej dobrej nowiny.

Jacek Hołówka: Pyta pan o himalaistów? Im się wydaje, że jak zdobędą
szczyt, to doznają objawienia, jakiejś egzaltacji, euforii, staną się
kimś innym, nowym, zostaną wyniesieni do grona wybrańców. Przejdą
nawet jakieś przebóstwienie. W starożytności sądzono, że jeśli dokona
się czegoś nadzwyczajnego, to jest to możliwe. Zostaniesz półbogiem.
[...]
"

Data: 2014-12-19 02:43:56
Autor: Jacek G.
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu piątek, 19 grudnia 2014 10:44:13 UTC+1 użytkownik __Maciek napisał:
Fri, 19 Dec 2014 09:43:28 +0100 m <mvoicem@gmail.com> napisał:
I podobnie idiotyczne myślenie, jeszcze dalej posunięte:

http://wyborcza.pl/magazyn/1,140187,16475026,Gladiatorzy_i_harcerze.html

Fragment (nie będę tych bzdur w całości przeklejał):

"
Człowiek szaleńczo odważny, brawurowy, a nie ma odwagi, żeby
zwyczajnie się zabić, więc zostaje himalaistą, bo tam łatwo o śmierć.
Akurat himalaistów/alpinistów zawsze podziwiałem i rozumiałem (szczególnie, że sam dużo chodziłem i chodzę po górach). Rozumiem też różne inne sporty ekstremalne, w których jest jakaś logika - np.. ktoś wnosi rower/narty na szczyt, żeby z niego zjechać - bo potrafi.. Ale nie porównuj osiągnięć himalaizmu gdzie wytycza się cel, dobiera się adekwatną metodę i środki do jego osiągnięcia z przeróżnymi próbami zdobycia chwilowej popularnosci przez wymyślanie różnych dziwnych, mało logicznych, pseudosportowych konkurencji, w których chodzi głównie o zaistnienie, zdobycie jak największej ilości kliknięć lub like'ów i zadziwienie gawiedzi.
Niektóre pomysły Wilka - nie mówię, że wszystkie - bliskie są tej drugiej kategorii. A skoro Wilk pisze o nich publicznie, to myślę, że można o nich publicznie podyskutować.
--
Jacek G.

Data: 2014-12-19 11:52:35
Autor: m
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu 19.12.2014 11:43, Jacek G. pisze:
W dniu piątek, 19 grudnia 2014 10:44:13 UTC+1 użytkownik __Maciek
napisał:
Fri, 19 Dec 2014 09:43:28 +0100 m <mvoicem@gmail.com> napisał: I
podobnie idiotyczne myślenie, jeszcze dalej posunięte:

http://wyborcza.pl/magazyn/1,140187,16475026,Gladiatorzy_i_harcerze.html



Fragment (nie będę tych bzdur w całości przeklejał):

" Człowiek szaleńczo odważny, brawurowy, a nie ma odwagi, żeby
zwyczajnie się zabić, więc zostaje himalaistą, bo tam łatwo o
śmierć.
Akurat himalaistów/alpinistów zawsze podziwiałem i rozumiałem
(szczególnie, że sam dużo chodziłem i chodzę po górach). Rozumiem też
różne inne sporty ekstremalne, w których jest jakaś logika - np..
ktoś wnosi rower/narty na szczyt, żeby z niego zjechać - bo potrafi..
Ale nie porównuj osiągnięć himalaizmu gdzie wytycza się cel, dobiera
się adekwatną metodę i środki do jego osiągnięcia z przeróżnymi
próbami zdobycia chwilowej popularnosci przez wymyślanie różnych
dziwnych, mało logicznych, pseudosportowych konkurencji, w których
chodzi głównie o zaistnienie, zdobycie jak największej ilości
kliknięć lub like'ów i zadziwienie gawiedzi.

Czy jeżeli tutaj się pochwalę, że lubię sobie w znanych miastach typu Paryż, z buta łazić po mieście godzinami bez celu żadnego zamiast zwiedzać miejsca znane, to moje hobby spacerowe stanie się pseudoturystyczną konkurencją w której chodzi głównie o zaistnienie?

Miał trzymać w tajemnicy to że pojechał do Wilna w nocy w grudniu?

p. m.

Data: 2014-12-19 12:24:09
Autor: Piotr Ratyński
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu 2014-12-18 o 16:23, Andrzej Ozieblo pisze:

Ciekaw jestem co popycha Wilka do takich wyczynow? Jakies
niespelnienie? Szalona potrzeba dotarcia do kranca swoich
mozliwosci?

Moim zdaniem jest to bardzo podobne do tego co popchnęło pewnego gagatka
w 356r pne do spalenia Artemizjonu. Gdyby było inaczej, to nikt by o
tych wyczynach nie wiedział, a ten wątek to dowód na to, że osiąga
sukces. :)
Obserwując ten świat już od ponad 60-ciu lat dochodzę do wniosku, że
_każdy_ człowiek ma jakąś odchyłkę od przyjętej normy, tyle tylko, że
jedne aberracje są bardziej osobiste i kameralne, a inne bardziej
krzykliwe. Jak dla mnie to wszelkie odchyłki, nawet te najbardziej
nieracjonalne, są jak najbardziej dopuszczalne, pod warunkiem, że nie
robią krzywdy nikomu poza odchylonym.

--
Piotr Ratyński

Data: 2014-12-19 14:57:28
Autor: Andrzej Ozieblo
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu 2014-12-19 12:24, Piotr Ratyński pisze:

Obserwując ten świat już od ponad 60-ciu lat dochodzę do wniosku, że
_każdy_ człowiek ma jakąś odchyłkę od przyjętej normy, tyle tylko, że
jedne aberracje są bardziej osobiste i kameralne, a inne bardziej
krzykliwe. Jak dla mnie to wszelkie odchyłki, nawet te najbardziej
nieracjonalne, są jak najbardziej dopuszczalne, pod warunkiem, że nie
robią krzywdy nikomu poza odchylonym.

Podpisuje sie pod tym obiema rekami (nogami nie potrafie). Mysle, ze Wilk stawia sobie pewne wyzwania i sprawdza czy je zrealizuje. Jazda do Wilna noca jest niezlym wyzwaniem. A ze potem to wszystko publikuje to inna sprawa. Troche w tzm narcyzmu, troche potrzeba podzielenia sie z innymi, troche potrzeba spisania, nawet tylko dla siebie, wlasnych wspomnien. I raczej nie robi krzywdy nikomu, choc tu roznie byc moze. Bo np. zona sie zamartwia, stresuje, potencjalnie skracajac sobie zycie. :)

Data: 2014-12-19 15:30:00
Autor: bans
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu 2014-12-19 o 14:57, Andrzej Ozieblo pisze:

Bo
np. zona sie zamartwia,

Wątpię :)))

--
bans

Data: 2014-12-22 14:36:30
Autor: kawoN
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
Bo
np. zona sie zamartwia,

Wątpię :)))

Hehe żona ukierunkowałaby energię Wilka na bardziej dla ludzkości
istotne sprawy :)

Data: 2014-12-19 15:10:10
Autor: m
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu 19.12.2014 12:24, Piotr Ratyński pisze:
W dniu 2014-12-18 o 16:23, Andrzej Ozieblo pisze:

Ciekaw jestem co popycha Wilka do takich wyczynow? Jakies
niespelnienie? Szalona potrzeba dotarcia do kranca swoich
mozliwosci?

Moim zdaniem jest to bardzo podobne do tego co popchnęło pewnego gagatka
w 356r pne do spalenia Artemizjonu. Gdyby było inaczej, to nikt by o
tych wyczynach nie wiedział, a ten wątek to dowód na to, że osiąga
sukces. :)

No to grubo pojechałeś. Nie krępuj się i porównaj do Breivika.


Obserwując ten świat już od ponad 60-ciu lat dochodzę do wniosku, że
_każdy_ człowiek ma jakąś odchyłkę od przyjętej normy, tyle tylko, że
jedne aberracje są bardziej osobiste i kameralne, a inne bardziej
krzykliwe. Jak dla mnie to wszelkie odchyłki, nawet te najbardziej
nieracjonalne, są jak najbardziej dopuszczalne, pod warunkiem, że nie
robią krzywdy nikomu poza odchylonym.

Sprzeczność widzę. Jeżeli są jak najbardziej dopuszczalne, to dlaczego porównujesz go do Herostratesa?

Czy też palenie świątyń przed naszą erą zaliczasz do tych co nie robią krzywdy nikomu poza odchylonym?

p. m.

Data: 2014-12-19 15:30:52
Autor: Piotr Ratyński
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu 2014-12-19 o 15:10, m pisze:

No to grubo pojechałeś. Nie krępuj się i porównaj do Breivika.

Sprzeczność widzę. Jeżeli są jak najbardziej dopuszczalne, to
dlaczego porównujesz go do Herostratesa?

Moim zdaniem, albo nie widzisz, albo źle patrzysz. Nie porównałem go do
Herostratesa, tylko to co go popycha, porównałem do tego co popchnęło
Herostratesa. Różnica może dla Ciebie niewielka, ale zasadnicza, a swoją
wypowiedź owijałem w bawełnę tylko dlatego, żeby wyszło bardziej
dramatycznie.
Żebyś zrozumiał napiszę łopatologicznie: Moim zdaniem popycha go coś
bardzo podobnego do obsesji zyskania sławy i tyle, bo gdyby tak nie było
i robił to dla siebie, to nikt by o tym nie wiedział, bo i po co.

--
Piotr Ratyński

Data: 2014-12-19 15:51:34
Autor: Nuel
"Wilno grudniową nocą" - Wilka


W dniu 2014-12-19 15:30, Piotr Ratyński pisze:

Żebyś zrozumiał napiszę łopatologicznie: Moim zdaniem popycha go coś
bardzo podobnego do obsesji zyskania sławy i tyle, bo gdyby tak nie było
i robił to dla siebie, to nikt by o tym nie wiedział, bo i po co.


Rozumiem, ze np. bans tez jest owładnienty żadza sławy, bo wrzuca swoje zdjęcia z wycieczek? Podobnie jak stu innych ludzi na tej grupie i miliony innych w necie? Dorabiacie Panowie ideologie, nie bardzo wiadomo po co. Gosc jezdzi, bo pewnie lubi. Trzaska dystanse bo taka ma filozofie jazdy i tyle. Jedni sie jaraja wycieczkami po gorach, inni popierdalaniem po szosie na czas, a Wilka pewnie cieszy jechanie 500 kilometrow jednym strzałem. Widze niektorym kolec w dupie siedzi i dorabiaja swoje teorie. Ludzie, dajcie se siana bo az boli, jak sie Was czyta. Sie znalezli psychologowie od siedmiu bolesci...

Ani ja mu brat, ani swat (zeby mnie ktos nie posadzil o "sanczopanczyzm") - ale gosc od lat swoje robi i na całe szczescie horde szczakajacych ludków ma tam, gdzie go najbardziej boli po tych 15 godzinach nocnej jazdy.
I szacun dla niego, ze ma tyle wytrwałości w osiaganiu kolejnych celow.

Pozdrowka
Nuel

Data: 2014-12-19 14:25:55
Autor: Ignac
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu piątek, 19 grudnia 2014 15:51:36 UTC+1 użytkownik Nuel napisał:

Rozumiem, ze np. bans tez jest owładnienty żadza sławy, bo wrzuca swoje zdjęcia z wycieczek? Podobnie jak stu innych ludzi na tej grupie i miliony innych w necie?

Kolego,bans jest bardzo miłym i sympatycznym gostkiem z Pszczyny.
Tylko,że jego zdjęcia były fantastyczne,bo właśnie przez Ciebie sprzedał wypasiony sprzęt,teraz nie jeździ i zamknął się w sobie.

Data: 2014-12-19 16:15:55
Autor: Piotr Ratyński
"Wilno grudniową nocą" - Wilka
W dniu 2014-12-19 o 15:51, Nuel pisze:

I szacun dla niego, ze ma tyle wytrwałości w osiaganiu kolejnych
celow.

Jedni maja szacunek, inni podziw, jeszcze inni pukają się w głowę, a
jeszcze innym lata to tam gdzie mucha. Czyli jak dla mnie to jest powód,
żeby o kolejnych podobnych wyczynach wiedzieli tylko koledzy i ja
osobiście tak robię. Natomiast gdy ogłaszam publicznie swoje wyczyny, to
zawsze jest źródłem kontrowersji, jedni klaskają, drudzy wyśmiewają, a
jeszcze inni wieszają psy. A jak jest naprawdę... kogo to obchodzi,
każdy i tak ma swoja hipotezę i publiczny szczun od jednego z fanów tego
nie zmieni.
Taka jest rzeczywistość publicznych wypowiedzi, zawsze maja zwolenników
i przeciwników, a że to wypowiedź publiczna, to _każdy_ ma prawo również
publicznie napisać co o tym sadzi i obrażanie się na to świadczy o
niezrozumieniu sytuacji.

--
Piotr Ratyński

"Wilno grudniową nocą" - Wilka

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona