Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Winna grosik...

Winna grosik...

Data: 2014-08-22 14:16:34
Autor: Marek
Winna grosik...
http://tvn24bis.pl/informacje,187/moge-byc-winna-1-grosik-blajer-tlumac
zy-co-mowia-przepisy,461153.html

Czy faktycznie  rozmiana pieniędzy to problem kupującego?  Zawsze spotykałem się z opinią, Ĺźe to problem sprzedawcy... więc skąd to przekonanie się wzięło?

--
Marek

Data: 2014-08-23 20:10:04
Autor: Gotfryd Smolik news
Winna grosik...
On Fri, 22 Aug 2014, Marek wrote:

http://tvn24bis.pl/informacje,187/moge-byc-winna-1-grosik-blajer-tlumac
zy-co-mowia-przepisy,461153.html

Czy faktycznie  rozmiana pieniędzy to problem kupującego?

  Na czym polega umowa sprzedaży?
  Na tym, że sprzedawca zobowiązuje się wydać (lub dostarczyć) towar,
a kupujący zobowiązuje się zapłacić ustaloną cenę.
  Tak czy nie?
  No to niech się "wywiązuje" :>

Zawsze spotykałem się z opinią, że to problem sprzedawcy...

  Sprzedawca zazwyczaj ma taki "problem", że chce sprzedać.
  Jak wyśle klienta na drzewo, to nie sprzeda, być może nie
tylko tym razem.
  Niemniej z rzadka sprzedawcy "nie zależy" i wtedy tabliczka
"zapłata tylko odliczoną kwotą" nie jest niespotykana.
  Pierwsze z brzegu - kierowcy komunikacji publicznej tu i ówdzie.

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-23 22:45:19
Autor: HIKI
Winna grosik...
W dniu 22.08.2014 14:16, Marek pisze:
http://tvn24bis.pl/informacje,187/moge-byc-winna-1-grosik-blajer-tlumac
zy-co-mowia-przepisy,461153.html

Czy faktycznie  rozmiana pieniędzy to problem kupującego?  Zawsze
spotykałem się z opinią, że to problem sprzedawcy... więc skąd to
przekonanie się wzięło?


"To, że sprzedawca nie może wydać reszty, jest problemem klienta"

heh

Jest na to prosty bat - fiskus niech zadziala w kierunku nieopodatkowanego dochodu, bo na paragonach nie ma tych niewydanych groszy.



--

Fug the Sigstem!

Data: 2014-08-23 23:45:18
Autor: Zbynek Ltd.
Winna grosik...
HIKI napisał(a) :
W dniu 22.08.2014 14:16, Marek pisze:
http://tvn24bis.pl/informacje,187/moge-byc-winna-1-grosik-blajer-tlumac
zy-co-mowia-przepisy,461153.html

Czy faktycznie  rozmiana pieniędzy to problem kupującego?  Zawsze
spotykałem się z opinią, że to problem sprzedawcy... więc skąd to
przekonanie się wzięło?


"To, że sprzedawca nie może wydać reszty, jest problemem klienta"

heh

Jest na to prosty bat - fiskus niech zadziala w kierunku nieopodatkowanego dochodu, bo na paragonach nie ma tych niewydanych groszy.

Czasem jest też tak, że bardzo duży sklep internetowy (złodziej Baltrade, Gdańsk) zwraca kasę za towar, wystawia fakturę korygującą na prawidłową kwotę, ale w przelewie potrąca sobie złotówkę "na gębę". Czyli bo tak. Tłumaczyli się, że przelew też kosztuje. Sprzedaż była konsumencka.
Zgłosiłem oszustwo w dokumentacji do US. Niestety, nie informują postronnych o wynikach.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x36A0E600

Data: 2014-08-25 08:51:22
Autor: Andrzej Lawa
Winna grosik...
W dniu 22.08.2014 14:16, Marek pisze:
http://tvn24bis.pl/informacje,187/moge-byc-winna-1-grosik-blajer-tlumaczy-co-mowia-przepisy,461153.html

Czy faktycznie  rozmiana pieniędzy to problem kupującego?  Zawsze
spotykałem się z opinią, że to problem sprzedawcy... więc skąd to
przekonanie się wzięło?

Z ogólnie przyjętego zwyczaju - bo niestety żaden przepis tego nie bezpośrednio precyzuje.

Zasadniczo można argumentować że sprzedający, jako podmiot zawodowo zajmujący się handlem, powinien być przygotowany do przyjmowania środków płatniczych - tzn. je bezbłędnie rozpoznawać, liczyć oraz mieć odpowiedni zapas drobnych.

Dodatkowo skoro jest oferta i konsument ją przyjął, to sprzedający ma psi obowiązek się z nie wywiązać i jeśli ma jakiś problem techniczny (np. kasa się zacięła) to zasadniczo powinien to być jego problem. Niech np. sprzedający zrobi obniżkę tak, żeby mieć wydać. Zawsze to lepiej niż stracić klienta czy płacić prowizję od transakcji kartą.

Ale dosłownego przepisu nie ma. Widać ustawodawca liczył na profesjonalizm zawodowo parających się handlem...

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

Data: 2014-08-26 00:57:10
Autor: Smok Eustachy
Winna grosik...
W dniu 25.08.2014 o 08:51, Andrzej Lawa pisze:
/.../

Dodatkowo skoro jest oferta i konsument ją przyjął, to sprzedający ma
psi obowiązek się z nie wywiązać i jeśli ma jakiś problem techniczny
(np. kasa się zacięła) to zasadniczo powinien to być jego problem. Niech
np. sprzedający zrobi obniżkę tak, żeby mieć wydać. Zawsze to lepiej niż
stracić klienta czy płacić prowizję od transakcji kartą.

Ale dosłownego przepisu nie ma. Widać ustawodawca liczył na
profesjonalizm zawodowo parających się handlem...

No nie wiem. Sprzedający musi przyjąć piniondz (bo to jest środek płatniczy), nie może przyjąć go więcej niż wynosi cena - wychodzi, że musi wydać

Data: 2014-08-26 01:01:42
Autor: Maciej Bebenek
Winna grosik...
W dniu 2014-08-26 00:57, Smok Eustachy pisze:


No nie wiem. Sprzedający musi przyjąć piniondz (bo to jest środek
płatniczy), nie może przyjąć go więcej niż wynosi cena - wychodzi, że
musi wydać

W kontekście Kodeksu cywilnego to kupujący ma obowiązek zapłacenia ceny, a nie ceny z gĂłrką z  obowiązkiem wydania reszty ;-)
Jedyne, co można zrobić, to pójść w stronę ochrony konsumenta.

Data: 2014-08-26 10:03:38
Autor: Andrzej Lawa
Winna grosik...
W dniu 26.08.2014 00:57, Smok Eustachy pisze:

Ale dosłownego przepisu nie ma. Widać ustawodawca liczył na
profesjonalizm zawodowo parających się handlem...

No nie wiem. Sprzedający musi przyjąć piniondz (bo to jest środek
płatniczy), nie może przyjąć go więcej niż wynosi cena - wychodzi, że
musi wydać

No właśnie nigdzie nie jest to napisane dosłownie, a dodatkowo - jak pisze Maciej - kupujący ma obowiązek uiścić cenę.

Dlatego obowiązuje "zwyczaj" że sprzedający jako "silniejszy" i jakby nie patrzeć profesjonalista ma obowiązek zapewnić wygod konsumentowi.

Ale dosłownego przepisu nie ma i czasem konsument może sobie zaśpiewać "interpretacji jam ofiara".

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

Data: 2014-08-26 14:23:34
Autor: Marek
Winna grosik...
On Tue, 26 Aug 2014 10:03:38 +0200, Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> wrote:
Dlatego obowiązuje "zwyczaj" że sprzedający jako "silniejszy" i
jakby
nie patrzeć profesjonalista ma obowiązek zapewnić wygod
konsumentowi.
Ale dosłownego przepisu nie ma i czasem konsument może sobie
zaśpiewać
"interpretacji jam ofiara".

OgĂłlnie rzecz biorąc problem chyba  nie występuje, bo zawsze ktĂłrejś ze stron zaleĹźy na dokonaniu transakcji, stąd ta strona zrobi wszystko aby transakcja się odbyła. Problem by był, gdyby sprzedawcy nie zaleĹźało na sprzedaĹźy a kupującemu na zakupie ;).

--
Marek

Data: 2014-08-26 05:37:34
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 14:23:34 UTC+2 użytkownik Marek napisał:
Problem by był, gdyby sprzedawcy nie zależało na sprzedaży a kupującemu na zakupie ;).
Żaden problem. Kilka razy tak miałem:
-Nie mam wydać, nie ma Pan drobnych?
-Nie mam
-To ja nie mam jak wydąć reszty
-To ja dziękuję.
I poszedłem szukać innego sprzedawcy.
Kupujący maja ta przewagę że głosują nogami;)

Data: 2014-08-26 15:07:53
Autor: Agnieszka
Winna grosik...
Użytkownik "Kris" <kszysztofc@gmail.com> napisał w wiadomości news:54ddb805-9680-43ad-befe-75a6c65edd4bgooglegroups.com...
W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 14:23:34 UTC+2 użytkownik Marek napisał:
Problem by był, gdyby sprzedawcy
nie zależało na sprzedaży a kupującemu na zakupie ;).
Żaden problem. Kilka razy tak miałem:
-Nie mam wydać, nie ma Pan drobnych?
-Nie mam
-To ja nie mam jak wydąć reszty
-To ja dziękuję.
I poszedłem szukać innego sprzedawcy.
Kupujący maja ta przewagę że głosują nogami;)

Jest też druga strona lady.
Przychodzi "klient" z jedną kartka papieru do skserowania, koszt dla klienta 25 groszy, zysk dla kserującego  - jakieś 4 grosze. A "klient" ma tylko setkę. Nikt normalny, nie wiem jak prokliencko nastawiony, nie zamknie punktu i nie poleci rozmieniać tej setki dla tych 4 groszy, skoro może w tym czasie przyjść inny klient, kupić cokolwiek i zapłacić jak człowiek.
I tylko bez takich, że "to się nie zdarza". "To" się zdarza nagminnie.

Agnieszka

Data: 2014-08-26 06:40:45
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 15:07:53 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał:
Przychodzi "klient" z jednďż˝ kartka papieru do skserowania, koszt dla >klienta 25 groszy, zysk dla kserujďż˝cego  - jakieďż˝ 4 grosze. A "klient" ma >tylko  setkďż˝. Nikt normalny, nie wiem jak prokliencko nastawiony, nie >zamknie  punktu i nie poleci rozmieniaďż˝ tej setki dla tych 4 groszy, skoro >moďż˝e w tym > czasie przyj�� inny klient, kupiďż˝ cokolwiek i >zapďż˝aciďż˝ jak czďż˝owiek.
Można i tak(olać klienta)
Powszechna zasada marketingu mówi, że jeden zadowolony Klient przyprowadzi do Twojej firmy kolejnych sześciu kupujących. A jeden niezadowolony sprawi, że jedenastu nigdy nie przyjdzie.
Ale każdy sam swój biznes prowadzi.
Ja gdybym prowadził punkt usługowy ksero i miał w cenniku  usługę za 25groszy to starałbym się zapewnić na bieżąco drobne w kasie aby było na wydanie reszty.
I tylko bez takich, �e "to si� nie zdarza". "To" si� zdarza nagminnie.
To się zdarza wiec szanujący klienta handlowiec będzie miał zapewniona odpowiednią ilość drobnych aby nie tracić klientów.

Data: 2014-08-26 15:44:10
Autor: Liwiusz
Winna grosik...
W dniu 2014-08-26 15:40, Kris pisze:
W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 15:07:53 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał:
Przychodzi "klient" z jednďż˝ kartka papieru do skserowania, koszt dla >klienta 25 groszy, zysk dla kserujďż˝cego  - jakieďż˝ 4 grosze. A "klient" ma >tylko  setkďż˝. Nikt normalny, nie wiem jak prokliencko nastawiony, nie >zamknie  punktu i nie poleci rozmieniaďż˝ tej setki dla tych 4 groszy, skoro >moďż˝e w tym > czasie przyj�� inny klient, kupiďż˝ cokolwiek i >zapďż˝aciďż˝ jak czďż˝owiek.
Można i tak(olać klienta)
Powszechna zasada marketingu mówi, że jeden zadowolony Klient przyprowadzi do Twojej firmy kolejnych sześciu kupujących. A jeden niezadowolony sprawi, że jedenastu nigdy nie przyjdzie.
Ale każdy sam swój biznes prowadzi.
Ja gdybym prowadził punkt usługowy ksero i miał w cenniku  usługę za 25groszy to starałbym się


Bzdura i bullshit (i cytat, i Twoja opinia). Widać, żeś nigdy normalnego biznesu nie robił. Nie każdego klienta opłaca się obsługiwać.

> zapewnić na bieżąco drobne w kasie aby było na wydanie reszty.
To się zdarza wiec szanujący klienta handlowiec będzie miał zapewniona odpowiednią ilość drobnych aby nie tracić klientów.

Ale dla pierwszego klienta ze stówką, czy dla 20. też? Statystycznie nie opłaca się być przygotowanym na wszystkie okoliczności.

--
Liwiusz

Data: 2014-08-26 07:00:26
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 15:44:10 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
Bzdura i bullshit (i cytat, i Twoja opinia). Wida�, �e� nigdy >normalnego > biznesu nie robi�. Nie ka�dego klienta op�aca si� >obs�ugiwa�.

To Twoja opinia pozwól że ja pozostanę przy swojej.
W sytuacji gdy druga strona transakcji mnie olewa, z reguły grzecznie dziękuję i nie wracam do tak "profesjonalnego" sprzedawcy. a i nikomu nie polece korzystania z jego usług a wręcz przeciwnie. To jak z płatnościami karta- niby można karta płacić ale jak chcesz zapłacić to się krzywią że "powyżej 20zł" itp. Takich też omijam. Głosowanie nogami to najlepsza metoda. Oczywiście możesz się z tym nie zgodzić.
Ale dla pierwszego klienta ze st�wk�, czy dla 20. te�? Statystycznie >nie op�aca si� by� przygotowanym na wszystkie okoliczno�ci.

Statystycznie jak z psem na spacer idziesz to macie po 3 nogi.
a w praktyce takich klientów co mając do zapłaty 25gr wyjmują 100zł jest niewielu a zapewnienie odpowiedniej ilości drobnych w kasie to problem niewielki.
Pewnie prowadząc warzywniak np można napisać "przyjmujemy tylko odliczone kwoty" a i domagać się aby klienci mieli swoje torby na jabłka i śliwki.
Tylko ze takich biznesmenów szybko rynek zweryfikuje

Data: 2014-08-26 16:04:34
Autor: Liwiusz
Winna grosik...
W dniu 2014-08-26 16:00, Kris pisze:
W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 15:44:10 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
Bzdura i bullshit (i cytat, i Twoja opinia). Wida�, �e� nigdy >normalnego > biznesu nie robi�. Nie ka�dego klienta op�aca si� >obs�ugiwa�.

To Twoja opinia pozwól że ja pozostanę przy swojej.
W sytuacji gdy druga strona transakcji mnie olewa, z reguły grzecznie dziękuję i nie wracam do tak "profesjonalnego" sprzedawcy. a i nikomu nie polece korzystania z jego usług a wręcz przeciwnie. To jak z płatnościami karta- niby można karta płacić ale jak chcesz zapłacić to się krzywią że "powyżej 20zł" itp. Takich też omijam. Głosowanie nogami to najlepsza metoda. Oczywiście możesz się z tym nie zgodzić.
Ale dla pierwszego klienta ze st�wk�, czy dla 20. te�? Statystycznie >nie op�aca si� by� przygotowanym na wszystkie okoliczno�ci.

Statystycznie jak z psem na spacer idziesz to macie po 3 nogi.
a w praktyce takich klientów co mając do zapłaty 25gr wyjmują 100zł jest niewielu a zapewnienie odpowiedniej ilości drobnych w kasie to problem niewielki.
Pewnie prowadząc warzywniak np można napisać "przyjmujemy tylko odliczone kwoty" a i domagać się aby klienci mieli swoje torby na jabłka i śliwki.
Tylko ze takich biznesmenów szybko rynek zweryfikuje

Otóż to. I rynek weryfikuje to tak, że czasem sprzedawca nie ma wydać.

--
Liwiusz

Data: 2014-08-28 02:02:47
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 16:04:34 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
Ot� to. I rynek weryfikuje to tak, �e czasem sprzedawca nie ma wyda�.
Albo zmieni nawyki sprzedawcy.
Kilka lat temu jak wprowadziłem się do obecnego domu zacząłem korzystać z usług lokalnego sklepiku spożywczego. Kupowałem tam ze względu na pieczywo bo mi akurat od nich smnakowało.
Lubię też piwo i czasami kupowałem u nich. W sklepie lodówka wypełniona piwem ale wyłączona. Włączane były tylko w największe upały i to dopiero rano z otwarciem sklepu więc piwo schłodzało się pewnie koło południa. Pytam kobity czemu nie chłodzi- ona mówi bo się nie opłaca, bo prąd itp. a ludziska przyzwyczajeni to kupują i tak. Płatności kartami oczywiście tez nie opłacało jej się obsługiwać
Jakieś 2-3 lata temu niedaleko od tego sklepu otworzyli Żabke. Tam lodówki działają non stop, piwo i inne napoje zawsze prawidłowo schłodzone. No i karta można;) Nie minęło kilka tygodni jak właścicielka tego pierwszego sklepu zmieniła nawyki i włączyła lodówkę. Po kolejnych kilku miesiącach terminal do kart się w sklepie pojawił;)
Tak więc wszelkie antyklienckie postawy opłacają się ale do czasu.

Data: 2014-08-28 11:15:06
Autor: Liwiusz
Winna grosik...
W dniu 2014-08-28 11:02, Kris pisze:
W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 16:04:34 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
Ot� to. I rynek weryfikuje to tak, �e czasem sprzedawca nie ma wyda�.
Albo zmieni nawyki sprzedawcy.
Kilka lat temu jak wprowadziłem się do obecnego domu zacząłem korzystać z usług lokalnego sklepiku spożywczego. Kupowałem tam ze względu na pieczywo bo mi akurat od nich smnakowało.
Lubię też piwo i czasami kupowałem u nich. W sklepie lodówka wypełniona piwem ale wyłączona. Włączane były tylko w największe upały i to dopiero rano z otwarciem sklepu więc piwo schłodzało się pewnie koło południa.

Masz chłopie problemy, że o 8 rano zimnego piwa w sklepie dla Ciebie nie ma... ;)


Pytam kobity czemu nie chłodzi- ona mówi bo się nie opłaca, bo prąd itp. a ludziska przyzwyczajeni to kupują i tak. Płatności kartami oczywiście tez nie opłacało jej się obsługiwać
Jakieś 2-3 lata temu niedaleko od tego sklepu otworzyli Żabke. Tam lodówki działają non stop, piwo i inne napoje zawsze prawidłowo schłodzone. No i karta można;)
Nie minęło kilka tygodni jak właścicielka tego pierwszego sklepu zmieniła nawyki i włączyła lodówkę. Po kolejnych kilku miesiącach terminal do kart się w sklepie pojawił;)
Tak więc wszelkie antyklienckie postawy opłacają się ale do czasu.

No i jak Ci idzie płacenie za gumę 200zł w tej żabce?

--
Liwiusz

Data: 2014-08-28 05:14:45
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu czwartek, 28 sierpnia 2014 11:15:06 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
Masz ch�opie problemy, �e o 8 rano zimnego piwa w sklepie dla Ciebie nie ma... ;)
Klient nasz Pan. chce, płaci wymaga;) A niekoniecznie o 8 rano zimne piwo.. Pieczywo kupuje o 6tej  a piwo czasami jeszcze i o 12 ciepłe było a czasami wcale lodówki nie włączała. A piwo lubię zimne. Ale konkurencja wymogła na kobicie zmianę przyzwyczajeń.
No i jak Ci idzie p�acenie za gum� 200z� w tej �abce?
Kartą płace najczęściej.
Dodam że Żabka czy Biedronka mają ceny typu 1,99zł. I z reguły mają zapas drobnych zapewniony. Bardzo sporadycznie się zdarza że kasjerka powie- "mogę być winna grosik". Chyba częściej jest "grosik Pan przy okazji dorzuci".
A i Biedronka się złamała bo od kilku tygodni i karta można i zimne piwo mają;)

Data: 2014-08-28 14:18:08
Autor: Liwiusz
Winna grosik...
W dniu 2014-08-28 14:14, Kris pisze:
W dniu czwartek, 28 sierpnia 2014 11:15:06 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
Masz ch�opie problemy, �e o 8 rano zimnego piwa w sklepie dla Ciebie nie
ma... ;)
Klient nasz Pan. chce, płaci wymaga;) A niekoniecznie o 8 rano zimne piwo. Pieczywo kupuje o 6tej  a piwo czasami jeszcze i o 12 ciepłe było a czasami wcale lodówki nie włączała. A piwo lubię zimne. Ale konkurencja wymogła na kobicie zmianę przyzwyczajeń.
No i jak Ci idzie p�acenie za gum� 200z� w tej �abce?
Kartą płace najczęściej.
Dodam że Żabka czy Biedronka mają ceny typu 1,99zł. I z reguły mają zapas drobnych zapewniony. Bardzo sporadycznie się zdarza że kasjerka powie- "mogę być winna grosik". Chyba częściej jest "grosik Pan przy okazji dorzuci".
A i Biedronka się złamała bo od kilku tygodni i karta można i zimne piwo mają;)

Zrób coś, bo jak mnie cytujesz, to krzaczysz polskie litery.

--
Liwiusz

Data: 2014-08-28 05:25:12
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu czwartek, 28 sierpnia 2014 14:18:08 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
Zr�b co�, bo jak mnie cytujesz, to krzaczysz polskie litery.
To jest zapewne wina błędnych ustawień ę opis to wrzucę.

Data: 2014-08-28 05:32:18
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu czwartek, 28 sierpnia 2014 14:25:12 UTC+2 użytkownik Kris napisał:

> Zr�b co�, bo jak mnie cytujesz, to krzaczysz polskie litery.
To jest zapewne wina błędnych ustawień ę opis to wrzucę.

https://groups.google.com/forum/?hl=pl#!topic/pl.rec.paralotnie/QZ7RkqoNVQ4

"Większość przypadków gdzie w postach widzimy krzaki to nie problem googla a błędnie spreparowana wiadomość przez Thunderbirda. Problem pojawia się, gdy ktoś odpisuje na posta zakodowanego iso-8859-2, wtedy Thunderbird przekodowuje wiadomość na utf8 jednak nie zmienia kodowania w nagłówku wiadomości i tam zostaje Content-Type: charset="iso-8859-2"; Wtedy google traktuje to jako iso-8859-2 a tak naprawdę jest utf8. I nie ma się co googlowi dziwić bo w treści mogą być różne kodowania a wyznacznikiem dla niego są ustawienia w nagłówkach. A teraz rozwiązanie, czyli co zrobić aby poprawnie ustawiać nagłówki: W Thunderbirdzie: Edycja->Preferencje->Wyświetlanie->Formatowanie->Czcionki i kolory->Zaawansowane->Zastaw znaków zaznaczmy: "Używaj domyślnego zestawu znaków w odpowiedziach zawsze, kiedy to możliwe" "

Data: 2014-08-28 14:45:47
Autor: Liwiusz
Winna grosik...
W dniu 2014-08-28 14:32, Kris pisze:

To jest zapewne wina błędnych ustawień ę opis to wrzucę.

https://groups.google.com/forum/?hl=pl#!topic/pl.rec.paralotnie/QZ7RkqoNVQ4

"Większość przypadków gdzie w postach widzimy krzaki to nie problem googla a błędnie spreparowana wiadomość przez Thunderbirda.
Problem pojawia się, gdy ktoś odpisuje na posta zakodowanego iso-8859-2, wtedy Thunderbird przekodowuje wiadomość na utf8 jednak nie zmienia kodowania w nagłówku wiadomości i tam zostaje Content-Type: charset="iso-8859-2";
Wtedy google traktuje to jako iso-8859-2 a tak naprawdę jest utf8. I nie ma się co googlowi dziwić bo w treści mogą być różne kodowania a wyznacznikiem dla niego są ustawienia w nagłówkach.
A teraz rozwiązanie, czyli co zrobić aby poprawnie ustawiać nagłówki:
W Thunderbirdzie:
Edycja->Preferencje->Wyświetlanie->Formatowanie->Czcionki i kolory->Zaawansowane->Zastaw znaków
zaznaczmy: "Używaj domyślnego zestawu znaków w odpowiedziach zawsze, kiedy to możliwe"
"

Zacytuj mnie, zobaczymy :)

ąęćńś

--
Liwiusz

Data: 2014-08-28 05:47:19
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu czwartek, 28 sierpnia 2014 14:45:47 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
 ąęćńś
I jak?

Data: 2014-08-28 14:50:47
Autor: Liwiusz
Winna grosik...
W dniu 2014-08-28 14:47, Kris pisze:
W dniu czwartek, 28 sierpnia 2014 14:45:47 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

ąęćńś
I jak?


W porządku:)

--
Liwiusz

Data: 2014-08-28 14:30:43
Autor: Liwiusz
Winna grosik...
W dniu 2014-08-28 14:25, Kris pisze:
ustawień ę opis to wrzucę.

?

--
Liwiusz

Data: 2014-08-28 05:33:39
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu czwartek, 28 sierpnia 2014 14:30:43 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
> ustawieďż˝ ďż˝ opis to wrzucďż˝.
"Znajdę opis to wrzucę" miało być;)
Wrzuciłem niżej spróbuj zmienić jeśli masz thunderbirda

Data: 2014-08-29 15:57:18
Autor: Alojzy Bomba
Winna grosik...
On 28/08/14 14:18, Liwiusz wrote:
Zrób coś, bo jak mnie cytujesz, to krzaczysz polskie litery.

Kto normalny używa dziś kodowania latin2?

Data: 2014-08-29 22:48:11
Autor: Gotfryd Smolik news
Winna grosik...
On Fri, 29 Aug 2014, Alojzy Bomba wrote:

On 28/08/14 14:18, Liwiusz wrote:
Zrób coś, bo jak mnie cytujesz, to krzaczysz polskie litery.

Kto normalny używa dziś kodowania latin2?

  Tu jest usenet, tu sami nienormalni siedzą... zacofani znaczy.

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-05 10:52:48
Autor: John Kołalsky
Winna grosik...

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>

Zrób coś, bo jak mnie cytujesz, to krzaczysz polskie litery.

Kto normalny używa dziś kodowania latin2?

 Tu jest usenet, tu sami nienormalni siedzą... zacofani znaczy.

No tak, od lat ludzie się tu snobują na inne standardy, inne kodowania. Zaraz się cała ta zabawa skończy z tego powodu a oni dalej będą twierdzić, że tak ma być.

Data: 2014-08-29 14:53:16
Autor: John Kołalsky
Winna grosik...

Użytkownik "Kris" <kszysztofc@gmail.com>

Klient nasz Pan. chce, płaci wymaga;) A niekoniecznie o 8 rano zimne piwo. Pieczywo kupuje o 6tej  a piwo czasami jeszcze i o 12 ciepłe było a czasami wcale lodówki nie włączała. A piwo lubię zimne. Ale konkurencja wymogła na kobicie zmianę przyzwyczajeń.
--
Nie masz lodówki w domu ? :-)

No i jak Ci idzie p�acenie za gum� 200z� w tej �abce?
Kartą płace najczęściej.
Dodam że Żabka czy Biedronka mają ceny typu 1,99zł. I z reguły mają zapas drobnych zapewniony. Bardzo sporadycznie się zdarza że kasjerka powie- "mogę być winna grosik". Chyba częściej jest "grosik Pan przy okazji dorzuci".
A i Biedronka się złamała bo od kilku tygodni i karta można i zimne piwo mają;)
--
Jeszcze trochę i ciepła pizza będzie :-)

Data: 2014-08-29 06:44:28
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu piątek, 29 sierpnia 2014 14:53:16 UTC+2 użytkownik John Kołalsky napisał:

Nie masz lod�wki w domu ? :-)
Pytałem żony twierdzi że mamy.
Jak mam chęć się napić zimnego piwa to kupuje zimne piwo i pije a nie bawię się w chłodzenie kupionego ciepłego.
Piekarnik tez mam ale najczęściej chleb kupuje ze sklepu, tylko kilka razy w miesiącu sam piekę
Jeszcze troch� i ciep�a pizza b�dzie :-)
Bułki i inne rodzaje pieczywa już sa. Maja piec i wypiekają. Ale smakowałem i akurat to mi nie odpowiada;)
Ale cydr mają ok;)

Data: 2014-09-05 10:50:30
Autor: John Kołalsky
Winna grosik...

Użytkownik "Kris" <kszysztofc@gmail.com>

Nie masz lod�wki w domu ? :-)
Pytałem żony twierdzi że mamy.
Jak mam chęć się napić zimnego piwa to kupuje zimne piwo i pije a nie bawię się w chłodzenie kupionego ciepłego.
--
Ale w sklepie ? To chyba do restauracji się idzie !!!


Piekarnik tez mam ale najczęściej chleb kupuje ze sklepu, tylko kilka razy w miesiącu sam piekę
--
Nie widzę analogii



Jeszcze troch� i ciep�a pizza b�dzie :-)
Bułki i inne rodzaje pieczywa już sa. Maja piec i wypiekają. Ale smakowałem i akurat to mi nie odpowiada;)
--
Ale nie do jedzenia na miejscu a Ty piwo chcesz do picia na miejscu. To Ty nie do sklepu powinieneś iść tylko tam, gdzie się od razu spożywa. Znaczy mnie tam rybka, gdzie Ty chodzisz po ciepłe bułki, ale wydaje mi się, że te bułki są tylko świeże a ciepłe jedynie wtedy kiedy jeszcze po wyprodukowaniu nie wystygnęły. Może i w jakimś małym zakresie te sklepy będą starały się dostarczać towar nadający do natychmiastowego spożycia, ale generalnie to handel jest.


Ale cydr mają ok;)
--
W cenie portera ?

Data: 2014-09-05 12:10:59
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu piątek, 5 września 2014 10:50:30 UTC+2 użytkownik John Kołalsky napisał:

Ale w sklepie ? To chyba do restauracji siďż˝ idzie !!!
Szybciej ze sklepu do domu na taras zimne piwko dowiozę niż kelner w restauracji naleje i poda.
Piekarnik tez mam ale najcz�ciej chleb kupuje ze sklepu, tylko kilka >razy w miesi�cu sam piek�
Lubię zimne piwo i jesli mam wybór kupic w jednym sklepie zimne w drugim ciepłe to kupue zimne.


Ale nie do jedzenia na miejscu a Ty piwo chcesz do picia na miejscu. To Ty nie do sklepu powiniene� i�� tylko tam, gdzie si� od razu >spo�ywa.
Akurat dzisiaj o 7 rano w Biedronce kupiłem bułki które były przy mnie wyjęte z pieca. W domu jeszcze gorące były.
Znaczy mnie tam rybka, gdzie Ty chodzisz po ciep�e bu�ki, ale wydaje mi >si�, �e te bu�ki s� tylko �wie�e a ciep�e jedynie wtedy kiedy >jeszcze po wyprodukowaniu nie wystygn�y.

Do Biedronki mam  min spacerkiem więc nie wytygna jakby co;)
Mo�e i w jakim� ma�ym >zakresie te sklepy b�d� stara�y si� dostarcza� towar nadaj�cy do natychmiastowego spo�ycia, ale >generalnie to handel jest.

Ale cydr majďż˝ ok;)
W cenie portera ?
7zł za 0,7l. Nie wiem ile porter kosztuje.

Data: 2014-08-27 01:10:59
Autor: m
Winna grosik...
W dniu 26.08.2014 16:00, Kris pisze:
Pewnie prowadząc warzywniak np można napisać "przyjmujemy tylko odliczone kwoty" a i domagać się aby klienci mieli swoje torby na jabłka i śliwki.
Tylko ze takich biznesmenów szybko rynek zweryfikuje

No i często weryfikuje tak, że jak ma dobrą lokalizację i stałą klientelę to może i ubliżać niektórym klientom a i tak interes mu się kręci.

p. m.

Data: 2014-08-26 15:54:24
Autor: Agnieszka
Winna grosik...

Użytkownik "Kris" <kszysztofc@gmail.com> napisał w wiadomości news:69259fc7-6144-4995-a266-0105a1dc2f54googlegroups.com...
W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 15:07:53 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał:
Przychodzi "klient" z jednďż˝ kartka papieru do skserowania, koszt dla  >klienta 25 groszy, zysk dla kserujďż˝cego  - jakieďż˝ 4 grosze. A "klient" ma >tylko  setkďż˝. Nikt normalny, nie wiem jak prokliencko nastawiony, nie >zamknie  punktu i nie poleci rozmieniaďż˝ tej setki dla tych 4 groszy, skoro >moďż˝e w tym > czasie przyj�� inny klient, kupiďż˝ cokolwiek i >zapďż˝aciďż˝ jak czďż˝owiek.
Można i tak(olać klienta)
Powszechna zasada marketingu mówi, że jeden zadowolony Klient przyprowadzi do Twojej firmy kolejnych sześciu kupujących. A jeden niezadowolony sprawi, że jedenastu nigdy nie przyjdzie.

I kolejnym 11 osobom będzie trzeba wydawać z setki do 25 groszy?
Na szczęście mam masę zadowolonych i nie tak problematycznych klientów. Nawet 12 "niesprzedanych" kartek ksero mnie nie puści z torbami.

Ale każdy sam swój biznes prowadzi.
Ja gdybym prowadził punkt usługowy ksero i miał w cenniku  usługę za 25groszy to starałbym się zapewnić na bieżąco drobne w kasie aby było na wydanie reszty.
I tylko bez takich, �e "to si� nie zdarza". "To" si� zdarza nagminnie.
To się zdarza wiec szanujący klienta handlowiec będzie miał zapewniona odpowiednią ilość drobnych aby nie tracić klientów.

Oczywiście. Podaj przykładową kwotę, którą powinien w drobnych na "dzień dobry" dysponować mały punkt mający dziennego obrotu, powiedzmy, jakieś 5000 zł. 50% dziennego utargu? 80%?

BTW ja od jakiegoś czasu zawsze mam wydać ze 100 zł dowolną kwotę. Trzymam 100 zł w 1, 2 i 5 groszówkach. I jak mnie kiedyś jakiś niezadowolony klient naprawdę zeźli, to mu wydam. Mnie to nie boli, tylko zajmuje pół szuflady. A klienta to zobaczymy...

Agnieszka

Data: 2014-08-26 07:15:25
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 15:54:24 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał:
I kolejnym 11 osobom b�dzie trzeba wydawa� z setki do 25 groszy?
A skąd to założenie że kolejnych 11 nbędzie miało banknoty 100zł?
W przeprowadzanych badaniach dotyczących sprzedaży wychodzi, że około 70% z klientów na pierwszym miejscu stawia szeroko rozumianą jakość obsługi.
A skoro sprzedawca nie potrafi zorganizować drobnych do wydawania reszty to jest nieprofesjonalny.

Na szcz�cie mam mas� zadowolonych i nie tak problematycznych klient�w. Nawet 12 "niesprzedanych" kartek ksero mnie nie pu�ci z torbami.
Tylko wiec pozazdrościć. ale takie podejście działa do czasu. Wystarczy że gdzieś obok ktoś otworzy konkurencyjny dla Twojego punkt i będzie miał bardziej proklienckie podejście to bardzo szybko może Ciebie puścić z torbami. Czego oczywiście Tobie nie życzę.
A tak na marginesie: tych co dają 100zł nie obsługujesz, a są jakieś dolne granice? 10zł na przykład? Czy masz w drzwiach kartkę "przyjmuję tylko odliczone kwoty"?

Oczywi�cie. Podaj przyk�adow� kwot�, kt�r� powinien w drobnych >na "dzie� dobry" dysponowa� ma�y punkt maj�cy dziennego obrotu, >powiedzmy, jakie� 5000 > z�. 50% dziennego utargu? 80%?
A co za pronblem codziennie rano mieć przygotowane po "dropsie" bilonu?
BTW ja od jakiego� czasu zawsze mam wyda� ze 100 z� dowoln� kwot�. >Trzymam > 100 z� w 1, 2 i 5 grosz�wkach.
Rozumiem że masz na bieżąco w kasie 3000szt 1 gr+ 1500szt 2gr i 800szt 5gr
Wiec nie masz problemów z wydawaniem reszty i nie musisz biegać ze 100zł w celu rozmienienia.
I jak mnie kiedyďż˝ jakiďż˝ >niezadowolony klient  naprawdďż˝ zeďż˝li, to mu >wydam. Mnie to nie boli, tylko >zajmuje pďż˝ szuflady. A  klienta to >zobaczymy...

Już widzę jak mozolnie odliczasz 99zł i 75gr w bilonie. Stracisz na to z pół godziny czasu i kilku kolejnych klientów. Ale można i tak

Data: 2014-08-26 16:40:27
Autor: Agnieszka
Winna grosik...
Użytkownik "Kris" <kszysztofc@gmail.com> napisał w wiadomości news:3623e40b-dae3-4af9-a06e-b168a865920cgooglegroups.com...
W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 15:54:24 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał:
I kolejnym 11 osobom b�dzie trzeba wydawa� z setki do 25 groszy?
A skąd to założenie że kolejnych 11 nbędzie miało banknoty 100zł?
W przeprowadzanych badaniach dotyczących sprzedaży wychodzi, że około 70% z klientów na pierwszym miejscu stawia szeroko rozumianą jakość obsługi.
A skoro sprzedawca nie potrafi zorganizować drobnych do wydawania reszty to jest nieprofesjonalny.

Jeżeli ktoś mając do zapłaty 25 groszy daje sprzedawcy banknot 100 zł to jest niezorganizowany i upierdliwy. I są spore szanse, że ma takich samych znajomych. Z biznesowego punktu widzenia najlepiej takich klientów podrzucić konkurencji ;-)

Na szcz�cie mam mas� zadowolonych i nie tak problematycznych klient�w.
Nawet 12 "niesprzedanych" kartek ksero mnie nie pu�ci z torbami.
Tylko wiec pozazdrościć. ale takie podejście działa do czasu. Wystarczy że gdzieś obok ktoś otworzy konkurencyjny dla Twojego punkt i będzie miał bardziej proklienckie podejście to bardzo szybko może Ciebie puścić z torbami. Czego oczywiście Tobie nie życzę.
A tak na marginesie: tych co dają 100zł nie obsługujesz, a są jakieś dolne granice? 10zł na przykład? Czy masz w drzwiach kartkę "przyjmuję tylko odliczone kwoty"?

Ja zasadniczo staram się obsługiwać wszystkich. Nie stawiam klientom żadnych warunków. Tylko raz na kilka miesięcy wyjątkowo upierdliwego delikwenta spuszczam na drzewo. Na szczęście specyfika moich usług opiera się w znakomitej większości na stałych klientach. A upierdliwcy bardzo rzadko zostają stałymi klientami, bo im się zawsze coś nie spodoba i pójdą szukać konkurencji. Na zdrowie.

Oczywi�cie. Podaj przyk�adow� kwot�, kt�r� powinien w drobnych >na "dzie� dobry" dysponowa� ma�y punkt maj�cy dziennego obrotu, >powiedzmy, jakie� 5000 > z�. 50% dziennego utargu? 80%?
A co za pronblem codziennie rano mieć przygotowane po "dropsie" bilonu?

Niewielki. A teraz policz ilu klientów płacących setkami kwoty 0,20-20 zł zużyje cały zapas dropsów. A są takie dni (poniedziałki) i kilkudniowe okresy (po emeryturach i wypłatach), kiedy przez cały dzień potrafią przydchodzić klienci tylko z 50, 100 i 200 wyciągniętymi z bankomatu. I tak do wszystkich punktów/sklepów w okolicy...

BTW ja od jakiego� czasu zawsze mam wyda� ze 100 z� dowoln� kwot�. >Trzymam > 100 z� w 1, 2 i 5 grosz�wkach.
Rozumiem że masz na bieżąco w kasie 3000szt 1 gr+ 1500szt 2gr i 800szt 5gr
Wiec nie masz problemów z wydawaniem reszty i nie musisz biegać ze 100zł w celu rozmienienia.

Nie wiem czy w takiej konfiguracji, ale mam. Co nie oznacza, że każdą resztę takimi właśnie nominałami wydaję klientom. A - wyobraź sobie - klientom też się potrafi nie spodobać, że resztę 20 zł dostaną w pięciozłotówkach, bo oni chcą w papierku. Naprawdę pół szuflady groszówek nie załatwia problemu reszt.

I jak mnie kiedyďż˝ jakiďż˝ >niezadowolony klient  naprawdďż˝ zeďż˝li, to mu >wydam. Mnie to nie boli, tylko >>zajmuje pďż˝ szuflady. A  klienta to  >zobaczymy...

Już widzę jak mozolnie odliczasz 99zł i 75gr w bilonie. Stracisz na to z pół godziny czasu i kilku kolejnych klientów. Ale można i tak

Ja jestem zorganizowany człowiek. Zainwestowałam w woreczki strunowe i mam poodliczane po 100 sztuk (nie chciało mi się w rulony zwijać). Wydanie reszty dla mnie to będzie chwila. Zabranie się z tym delikwentowi trochę zajmie. Ale nawet jak wstrzyma mi to kolejkę, to z przyjemnością na to popatrzę. Sądzę, że kolejka też ;-)

Agnieszka

Data: 2014-08-27 01:14:04
Autor: m
Winna grosik...
W dniu 26.08.2014 16:40, Agnieszka pisze:
Użytkownik "Kris"<kszysztofc@gmail.com>  napisał w wiadomości
news:3623e40b-dae3-4af9-a06e-b168a865920cgooglegroups.com...
>W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 15:54:24 UTC+2 użytkownik Agnieszka
>napisał:
>>I kolejnym 11 osobom b�dzie trzeba wydawa� z setki do 25 groszy?
>A skąd to założenie że kolejnych 11 nbędzie miało banknoty 100zł?
>W przeprowadzanych badaniach dotyczących sprzedaży wychodzi, że około 70%
>z klientów na pierwszym miejscu stawia szeroko rozumianą jakość obsługi.
>A skoro sprzedawca nie potrafi zorganizować drobnych do wydawania reszty
>to jest nieprofesjonalny.
Jeżeli ktoś mając do zapłaty 25 groszy daje sprzedawcy banknot 100 zł to
jest niezorganizowany i upierdliwy.

Co ma zrobić delikwent który właśnie wyszedł z bankomatu i potrzebuje kupić coś za te przysłowiowe 25 gr? Ma kupić coś niepotrzebnego 5zł żeby pan(i) sprzedawca nie poczuł(a) się urażony(/a) tak nieprofesjonalnym podejściem klienta do uroczystości zakupu?

p. m.

Data: 2014-08-27 02:12:38
Autor: ikarek
Winna grosik...
Użytkownik "m" <mvoicem@gmail.com> napisał w wiadomości news:53fd14bc$0$2227$65785112news.neostrada.pl...

Co ma zrobić delikwent który właśnie wyszedł z bankomatu i potrzebuje kupić coś za te przysłowiowe 25 gr? Ma kupić coś niepotrzebnego 5zł żeby pan(i) sprzedawca nie poczuł(a) się urażony(/a) tak nieprofesjonalnym podejściem klienta do uroczystości zakupu?

Może kupić za 5 zł (jeśli mu zależy), a może też przyjąć
do wiadomości, że sprzedawca nie ma/nie chce wydać
- i spokojnie oddalić się w stronę zachodzącego słońca.

Następnie, po przyjściu do domu, już bez żadnych przeszkód
może się rozpłakać :)

Data: 2014-08-27 09:07:54
Autor: Agnieszka
Winna grosik...
Użytkownik "m" <mvoicem@gmail.com> napisał w wiadomości news:53fd14bc$0$2227$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 26.08.2014 16:40, Agnieszka pisze:
Użytkownik "Kris"<kszysztofc@gmail.com>  napisał w wiadomości
news:3623e40b-dae3-4af9-a06e-b168a865920cgooglegroups.com...
>W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 15:54:24 UTC+2 użytkownik Agnieszka
>napisał:
>>I kolejnym 11 osobom b�dzie trzeba wydawa� z setki do 25 groszy?
>A skąd to założenie że kolejnych 11 nbędzie miało banknoty 100zł?
>W przeprowadzanych badaniach dotyczących sprzedaży wychodzi, że około >70%
>z klientów na pierwszym miejscu stawia szeroko rozumianą jakość >obsługi.
>A skoro sprzedawca nie potrafi zorganizować drobnych do wydawania >reszty
>to jest nieprofesjonalny.
Jeżeli ktoś mając do zapłaty 25 groszy daje sprzedawcy banknot 100 zł to
jest niezorganizowany i upierdliwy.

Co ma zrobić delikwent który właśnie wyszedł z bankomatu i potrzebuje kupić coś za te przysłowiowe 25 gr? Ma kupić coś niepotrzebnego 5zł żeby pan(i) sprzedawca nie poczuł(a) się urażony(/a) tak nieprofesjonalnym podejściem klienta do uroczystości zakupu?

Pomyśleć. Skoro sprzedawca powinien to i klientowi nie powinno to sprawić większego problemu. Jeżeli potrzebujesz czegoś za 25 groszy i wiesz, że bankomat wyda Ci setkę, to przeszukaj kieszenie ostatnio noszonych rzeczy albo popatrz na szafkę w przedpokoju. Ze sporym prawdopodobieństwem znajdziesz te głupie 25 groszy i nie będziesz robił z siebie głupka w sklepie.

Agnieszka

Data: 2014-08-27 10:10:28
Autor: Bartosz Mierzwiak
Winna grosik...
On Wed, 27 Aug 2014 01:14:04 +0200, m <mvoicem@gmail.com> wrote(a):

Co ma zrobić delikwent który właśnie wyszedł z bankomatu i potrzebuje kupić coś za te przysłowiowe 25 gr? Ma kupić coś niepotrzebnego 5zł żeby pan(i) sprzedawca nie poczuł(a) się urażony(/a) tak nieprofesjonalnym podejściem klienta do uroczystości zakupu?

Zrobić burę w banku że bankomat nie wydaje drobniejszych nominałów. Niektóre
banki, i ich sieci bankomatów, bez problemu wydają banknoty 10 i 20zł
(np. BZWBK). Ewentualnie po rozmianę zwrócić się do banków, sklepy są od
handlu a nie usług finansowych... :)

B.

Data: 2014-08-27 08:19:50
Autor: Andrzej Lawa
Winna grosik...
W dniu 26.08.2014 16:40, Agnieszka pisze:

A skoro sprzedawca nie potrafi zorganizować drobnych do wydawania
reszty to jest nieprofesjonalny.

Jeżeli ktoś mając do zapłaty 25 groszy daje sprzedawcy banknot 100 zł to
jest niezorganizowany i upierdliwy. I są spore szanse, że ma takich

Ech, co się stało z "nasz klient - nasz pan"...

samych znajomych. Z biznesowego punktu widzenia najlepiej takich
klientów podrzucić konkurencji ;-)

To gdzie masz ten swój biznes? Myślę że wszyscy postarają się, żeby nie zawracać ci głowy - żebyś miała ciszę, spokój i nic do roboty.

[ciach]

A co za pronblem codziennie rano mieć przygotowane po "dropsie" bilonu?

Niewielki. A teraz policz ilu klientów płacących setkami kwoty 0,20-20
zł zużyje cały zapas dropsów. A są takie dni (poniedziałki) i
kilkudniowe okresy (po emeryturach i wypłatach), kiedy przez cały dzień
potrafią przydchodzić klienci tylko z 50, 100 i 200 wyciągniętymi z
bankomatu. I tak do wszystkich punktów/sklepów w okolicy...

Czyli wiesz, że jest to zjawisko okresowe. I mimo tego się nie przygotowujesz. Jak to świadczy o tobie?

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

Data: 2014-08-27 08:34:34
Autor: Liwiusz
Winna grosik...
W dniu 2014-08-27 08:19, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 26.08.2014 16:40, Agnieszka pisze:

A skoro sprzedawca nie potrafi zorganizować drobnych do wydawania
reszty to jest nieprofesjonalny.

Jeżeli ktoś mając do zapłaty 25 groszy daje sprzedawcy banknot 100 zł to
jest niezorganizowany i upierdliwy. I są spore szanse, że ma takich

Ech, co się stało z "nasz klient - nasz pan"...

Nigdy czegoś takiego nie było.


samych znajomych. Z biznesowego punktu widzenia najlepiej takich
klientów podrzucić konkurencji ;-)

To gdzie masz ten swój biznes? Myślę że wszyscy postarają się, żeby nie
zawracać ci głowy - żebyś miała ciszę, spokój i nic do roboty.

Ech, argumenty naiwne jak dziecko...

A co za pronblem codziennie rano mieć przygotowane po "dropsie" bilonu?

Niewielki. A teraz policz ilu klientów płacących setkami kwoty 0,20-20
zł zużyje cały zapas dropsów. A są takie dni (poniedziałki) i
kilkudniowe okresy (po emeryturach i wypłatach), kiedy przez cały dzień
potrafią przydchodzić klienci tylko z 50, 100 i 200 wyciągniętymi z
bankomatu. I tak do wszystkich punktów/sklepów w okolicy...

Czyli wiesz, że jest to zjawisko okresowe. I mimo tego się nie
przygotowujesz. Jak to świadczy o tobie?

Że przeliczyła i uznała, że nie opłaca się przygotowywać., choćby dlatego:

http://prnews.pl/analizy/gotowki-nie-rozmieniaj-w-banku-6545093.html

"Przykładowe opłaty za wymianę znaków pieniężnych w banku"

--
Liwiusz

Data: 2014-08-27 09:09:41
Autor: Agnieszka
Winna grosik...
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ltju5s$d8d$1node1.news.atman.pl...

Że przeliczyła i uznała, że nie opłaca się przygotowywać., choćby dlatego:

http://prnews.pl/analizy/gotowki-nie-rozmieniaj-w-banku-6545093.html

"Przykładowe opłaty za wymianę znaków pieniężnych w banku"

Abstrahując już zupełnie od wziętego z sufitu założenia, że "się nie przygotowujesz".

Agnieszka

Data: 2014-08-27 18:30:51
Autor: Gotfryd Smolik news
Winna grosik...
On Wed, 27 Aug 2014, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 26.08.2014 16:40, Agnieszka pisze:

Z biznesowego punktu widzenia najlepiej takich
klientów podrzucić konkurencji ;-)

To gdzie masz ten swój biznes? Myślę że wszyscy

  No nie wszyscy i w tym argumentacja leży ;)

  Tak przy okazji - ciekawe zjawisko.
  Niskim kosztem (brak nakładu ludzkiej pracy) groszówkami
mogłyby zająć się... komputery.
  W praktyce, okazuje się, że w miejscu zastosowań informatyki,
przyjmowanie drobnych wpłat się *NIE OPŁACA*.
  Głównie z powodu rozliczania "od sztuki transakcji".
  Czyli NAWET tam, gdzie operacja jest automatyczna karta
-czytnik-komputery-wpis_na_harddysku, "ktoś" uznaje, że takiego
klienta lepiej odsiać.
  Taki ficzer, dość ciekawy :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-27 18:24:22
Autor: Gotfryd Smolik news
Winna grosik...
On Tue, 26 Aug 2014, Kris wrote:

W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 15:54:24 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał:
ale takie podejście działa do czasu. Wystarczy że gdzieś obok ktoś otworzy
konkurencyjny dla Twojego punkt i będzie miał bardziej proklienckie
podejście to bardzo szybko może Ciebie puścić z torbami.

  To zależy, czy ta "proklienckość" przyciągnie klientów na których się
zarabia, czy na których się traci.
  Próbował ktoś kiedyś oszacować, ile kosztuje wystawienie paragonu, licząc
wszystkie koszty związane z kasą rejestrującą? Zastanawiam się, czy
dla przychodu 25 groszy nie zostanie "zjedzony" nie tylko zysk, ale
cały przychód :D
  Jakiś klient któremu coś się nie podoba trafi się zawsze (przyznać się,
jak komuś NIGDY nie zdarzyło się być tym klientem :D), a klient
któremu prawie zawsze coś się nie podoba... cóż.
  Może być wart straty 11 podobnych kolegów ;)

A tak na marginesie: tych co dają 100zł nie obsługujesz, a są jakieś dolne granice? 10zł na przykład?

  Odnoszę wrażenie, że przekręcasz stanowisko Agnieszki.
  Jak idę po groszowy drobiazg a przy okazji widzę że mi się drobne kończą,
to pytam sprzedawcę czy ma wydać ze stówy - jak ma nadmiar to da, a ja
z wyprzedzeniem chomikuję drobne ;)
  Agnieszka nie napisała, że ZAWSZE nie wyda.
  Ale sprzedawca mający końcówkę dziesiątek i zero pięćdziesiątek w kasie
może być niechętny do wydania drobnych "do zera" co można zrozumieć.

BTW ja od jakiego� czasu zawsze mam wyda� ze 100 z� dowoln� kwot�. >Trzymam > 100 z� w 1, 2 i 5 grosz�wkach.
Rozumiem że masz na bieżąco w kasie 3000szt 1 gr+ 1500szt 2gr i 800szt 5gr
Wiec nie masz problemów z wydawaniem reszty i nie musisz biegać ze 100zł w celu rozmienienia.

  Przecież objaśnienie jest niżej ;)

I jak mnie kiedyďż˝ jakiďż˝ >niezadowolony klient  naprawdďż˝ zeďż˝li, to mu
wydam. Mnie to nie boli, tylko >zajmuje pďż˝ szuflady. A  klienta to zobaczymy...

Już widzę jak mozolnie odliczasz 99zł i 75gr w bilonie.
Stracisz na to z pół godziny czasu

  Wagą?
  Chyba moment.
  1,64 2,13 i 2,59 grama (odpowiednio, sprawdziłem na stronie NBP).
  I do dokładności wagi monet przykłada się... wagę (choćby z powodu
używania w automatach, nawet jeśli przy 1 gr jest to dość teoretyczne).
  Monety (groszowe) nie są ze złota i zielone sukno nie ma wzięcia ;)
  Nawet, jeśli 1 gr to są "prawdziwe pieniądze" (znaczy warte w nominale
kruszcu, tak jak drzewiej złote i srebrne), to *tą* metodą raczej nikt
posiadaczy monet nie okrada :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-28 01:18:34
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu środa, 27 sierpnia 2014 18:24:22 UTC+2 użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
To zaleďż˝y, czy ta "prokliencko��" przyciďż˝gnie klientďż˝w na >ktďż˝rych siďż zarabia, czy na ktďż˝rych siďż˝ traci.
Pr�bowa� kto� kiedy� oszacowa�, ile kosztuje wystawienie paragonu, >licz�c wszystkie koszty zwi�zane z kas� rejestruj�c�? Zastanawiam >si�, czy dla przychodu 25 groszy nie zostanie "zjedzony" nie tylko zysk, ale
ca�y przych�d :D
  Jakiďż˝ klient ktďż˝remu coďż˝ siďż˝ nie podoba trafi siďż˝ zawsze >rzyznaďż˝ siďż˝, jak komuďż˝ NIGDY nie zdarzyďż˝o siďż˝ byďż˝ tym lientem :D), > klient> ktďż˝remu prawie zawsze coďż˝ siďż˝ nie podoba... cďż˝.
  Moďż˝e byďż˝ wart straty 11 podobnych kolegďż˝w ;)

To nie tak. Obsluga klienta to nie taka prosta matematyka.
Klient który płaci 25gr za usługę i bierze na to fakturę(koszt kartki, materiałów eksploatacyjnych do drukarki itp.) z matematycznego punktu widzenia przynosi pewnie strate.
ale jak będzie zadowolony z obsługi to jest szansa że wróci ponownie(być może z większym zamówieniem) no i tych 11 to tez nie wiadomo czy peda podobni czy przychodowo lepsi.
Najlepsza metoda pozyskiwania nowych(a jak firma chce się rozwijać to na takich powinno jej zależeć) to rekomendacje od aktualnych klientów + jakość obsługi.

Data: 2014-08-28 08:40:44
Autor: Andrzej Lawa
Winna grosik...
W dniu 27.08.2014 18:24, Gotfryd Smolik news pisze:

  Próbował ktoś kiedyś oszacować, ile kosztuje wystawienie paragonu, licząc
wszystkie koszty związane z kasą rejestrującą? Zastanawiam się, czy
dla przychodu 25 groszy nie zostanie "zjedzony" nie tylko zysk, ale
cały przychód :D

Zauważ, że nastąpiła pewna podmianka - mowa była o wydawaniu reszty (rzędu grosza) przy większych zakupach w sklepie (z tymi swoimi idiotycznymi cenami z końcówką 99 groszy).

Agnieszka wyskoczyła z przypadkiem tak szczególnym że aż innym: "same pojedyncze zakupy na 25 groszy banknotami 100zł".

Niby nadal jest to sprawa wydawania reszty, ale chyba przyznasz że się "ociupinkę" różni, hmm?

Takoż różni się większy sklep sieciowy od jakiegoś małego zapyziałego "punktu xero".

Swoją drogą zawsze można tak podnieść zysk jak i uniknąć problemu wydawania reszty oraz wszelkich zadrażnień umiejętnie kształtując ceny.

Np. cena jednej strony to 2zł (albo nawet 5zł) ale przy płatności groszówkami promocja - 0,25zł. Takoż przy większym zamówieniu - zniżka. To tak jak z promocjami na zakupy gotówkowe zamiast karciane - nie wolno doliczać prowizji do ceny z półki, ale promocję zawsze możesz zrobić.

Komu się wysoka cena nie podoba - od razu wyjdzie bez dyskusji, zawracania głowy, szukania drobnych itepe. Kto ma odliczone drobne - ma taniej.

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

Data: 2014-08-29 22:40:52
Autor: Gotfryd Smolik news
Winna grosik...
On Thu, 28 Aug 2014, Andrzej Lawa wrote:

Zauważ, że nastąpiła pewna podmianka - mowa była o wydawaniu reszty (rzędu grosza) przy większych zakupach w sklepie (z tymi swoimi idiotycznymi cenami z końcówką 99 groszy).

  A, to fakt.

Np. cena jednej strony to 2zł (albo nawet 5zł) ale przy płatności groszówkami promocja - 0,25zł.

  No, ja bym poprzestał na "płatnosci odliczoną kwotą" ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-28 01:09:44
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 15:54:24 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał:

BTW ja od jakiegoďż˝ czasu zawsze mam wydaďż˝ ze 100 zďż˝ dowolnďż˝ kwotďż˝. >Trzymam 100 zďż˝ w 1, 2 i 5 groszďż˝wkach. I jak mnie kiedyďż˝ jakiďż˝ >niezadowolony klient naprawdďż˝ zeďż˝li, to mu wydam. Mnie to nie boli, tylko >zajmuje pďż˝ szuflady. A  klienta to zobaczymy...

Gdybyś na mnie trafiła i wydała mi 100zł w 1,2,5 groszówkach to bym to sobie dokładnie,spokojnie przy kasie przeliczał;)Niezadowolenie klientów za mną by mnie wcale nie obchodziło.

Data: 2014-08-28 10:15:03
Autor: Agnieszka
Winna grosik...
Użytkownik "Kris" <kszysztofc@gmail.com> napisał w wiadomości news:e6a983a5-68a1-40b4-b6b1-4f0a8a31beadgooglegroups.com...
W dniu wtorek, 26 sierpnia 2014 15:54:24 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał:

BTW ja od jakiegoďż˝ czasu zawsze mam wydaďż˝ ze 100 zďż˝ dowolnďż˝ kwotďż˝. >Trzymam 100 zďż˝ w 1, 2 i 5 groszďż˝wkach. I jak mnie kiedyďż˝ jakiďż˝ >niezadowolony klient naprawdďż˝ zeďż˝li, to mu wydam. Mnie to nie boli, tylko >zajmuje pďż˝ szuflady. A  klienta to zobaczymy...

Gdybyś na mnie trafiła i wydała mi 100zł w 1,2,5 groszówkach to bym to sobie dokładnie,spokojnie przy kasie przeliczał;)Niezadowolenie klientów za mną by mnie wcale nie obchodziło.

A przeliczaj sobie, mam nawet specjalne ośle stanowisko dla klientów specjalnej troski. Kolejkę spokojnie mogę obsługiwać dalej. Lata prowadzenia firmy przygotowały i uodporniły mnie na (prawie) wszystko co mogą wymyślić klienci. Upierdliwość była jedną z pierwszych rzeczy, które nauczyłam się pacyfikować.

Agnieszka

Data: 2014-08-28 01:26:40
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu czwartek, 28 sierpnia 2014 10:15:03 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał:
A przeliczaj sobie, mam nawet specjalne o�le stanowisko dla klient�w specjalnej troski.
Nie przeszedł bym na żadne specjalne stanowisko tylko liczyłbym tam gdzie byłem obsługiwany gdyż gdzieniegdzie jeszcze widuję kartki "Po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się";)

Data: 2014-08-28 10:37:08
Autor: Agnieszka
Winna grosik...
Użytkownik "Kris" <kszysztofc@gmail.com> napisał w wiadomości news:81b07220-0208-4420-a6b0-7e54f81c223bgooglegroups.com...
W dniu czwartek, 28 sierpnia 2014 10:15:03 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał:
A przeliczaj sobie, mam nawet specjalne o�le stanowisko dla klient�w
specjalnej troski.
Nie przeszedł bym na żadne specjalne stanowisko tylko liczyłbym tam gdzie byłem obsługiwany gdyż gdzieniegdzie jeszcze widuję kartki "Po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się";)

Och zdiziwłbyś się. Przeszedłbyś i jeszcze podziękował za miłą obsługę.

Data: 2014-08-29 01:19:46
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu czwartek, 28 sierpnia 2014 10:15:03 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał:
Upierdliwo�� by�a jedn� z pierwszych rzeczy, kt�re nauczy�am si� pacyfikowa�.
Od razu upierdliwość.
to że chcę skorzystać z Twoich usług i nie mam drobnych a mam tylko 100zł to od razu upierdliwość?
Masz jakiś problemy z pojmowaniem rzeczywistości.

Data: 2014-08-29 17:55:54
Autor: Agnieszka
Winna grosik...
Użytkownik "Kris" <kszysztofc@gmail.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:c8d54ce2-3776-45a1-85a6-c6f3f8cb5ce6@googlegroups.com...
W dniu czwartek, 28 sierpnia 2014 10:15:03 UTC+2 użytkownik Agnieszka napisał:
Upierdliwo�� by�a jedn� z pierwszych rzeczy, kt�re nauczy�am si�
pacyfikowaďż˝.
Od razu upierdliwość.
to że chcę skorzystać z Twoich usług i nie mam drobnych a mam tylko 100zł to od razu upierdliwość?
Masz jakiś problemy z pojmowaniem rzeczywistości.

Nie, to akurat tylko zwykła bezmyślność.
Upierdliwość to wtedy, gdy zaczynasz tupać nóżkami, pouczać mnie jak mam prowadzić własny biznes, straszyć konkurencją i kontrolami oraz domagać sie jakichś swoich wyimaginowanych pańskich praw.

Data: 2014-08-26 15:45:33
Autor: Andrzej Lawa
Winna grosik...
W dniu 26.08.2014 15:07, Agnieszka pisze:

Jest też druga strona lady.
Przychodzi "klient" z jedną kartka papieru do skserowania, koszt dla
klienta 25 groszy, zysk dla kserującego  - jakieś 4 grosze. A "klient"
ma tylko setkę. Nikt normalny, nie wiem jak prokliencko nastawiony, nie
zamknie punktu i nie poleci rozmieniać tej setki dla tych 4 groszy,
skoro może w tym czasie przyjść inny klient, kupić cokolwiek i zapłacić
jak człowiek.
I tylko bez takich, że "to się nie zdarza". "To" się zdarza nagminnie.

No i tu właśnie wracam do założeń powszechnego obyczaju - profesjonalista zajmujący się handlem/usługami powinien być... profesjonalny. To oznacza także pewną podstawową inteligencję i zaopatrywanie się w odpowiednią ilość drobnych na przecętny dzień pracy - lub uzgodnienie ze stałymi klientami alternatywnych płatności (np. rozliczania co miesiąc fakturą zbiorczą płatną przelewem).

Można? Można!

Jeśli ktoś ciągle musi latać rozmieniać, to jest źle zorganizowany.

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

Data: 2014-08-27 18:37:49
Autor: Gotfryd Smolik news
Winna grosik...
On Tue, 26 Aug 2014, Andrzej Lawa wrote:

No i tu właśnie wracam do założeń powszechnego obyczaju - profesjonalista
zajmujący się handlem/usługami powinien być... profesjonalny.
To oznacza także pewną podstawową inteligencję

  Biorąc pod uwagę, że bardzo profesjonalne struktury ładują tę inteligencję
w zabranie klientowi tego czego by chciał, dajmy na to stosowaniu serii
ISO 9000 do kontroli jakości (czytaj: żeby nie była za dobra i trafić
w zepsucie się tuż po gwarancji), można sparafrazować, że każdy orze
jak może :>
  Profesjonalizm kapitalistyczny przekłada się niestety nie na zadowolenie
klienta, ale na to aby płacił - co powoduje, że statystycznie opłacalne
jest odsianie "słabopłacącycych".
  Skutki bywają różne, ale nie tak jednoznaczne jak usiłujesz to
przedstawić. Minimalizacja kosztów odbywa się RÓWNIEŻ kosztem klienta.
  Klient chce tanio... to ma. A chce tanio i dobrze, to jak pisują
na grupach ze sprzętem technicznym, znaczy że chce kupować dwa razy ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-28 08:45:07
Autor: Andrzej Lawa
Winna grosik...
W dniu 27.08.2014 18:37, Gotfryd Smolik news pisze:

  Profesjonalizm kapitalistyczny przekłada się niestety nie na zadowolenie
klienta, ale na to aby płacił - co powoduje, że statystycznie opłacalne
jest odsianie "słabopłacącycych".

Ale ważna jest też metoda. Klient zniechęcony złym potraktowaniem nie przyjdzie później także z bardziej opłacalnym zamówieniem. Lub przyjdzie dopiero w ostateczności nie mając innego wyjścia.

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

Data: 2014-08-29 00:22:40
Autor: m
Winna grosik...
W dniu 28.08.2014 08:45, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 27.08.2014 18:37, Gotfryd Smolik news pisze:

   Profesjonalizm kapitalistyczny przekłada się niestety nie na zadowolenie
klienta, ale na to aby płacił - co powoduje, że statystycznie opłacalne
jest odsianie "słabopłacącycych".

Ale ważna jest też metoda. Klient zniechęcony złym potraktowaniem nie
przyjdzie później także z bardziej opłacalnym zamówieniem. Lub przyjdzie
dopiero w ostateczności nie mając innego wyjścia.


Z drugiej strony, klient z upierdliwym i słabopłatnym zleceniem, dobrze potraktowany, moze przyjsc z jeszcze bardziej upierdliwym i jeszcze słabiejpłatnym zleceniem.

p. m.

Data: 2014-08-29 08:20:31
Autor: Andrzej Lawa
Winna grosik...
W dniu 29.08.2014 00:22, m pisze:

Z drugiej strony, klient z upierdliwym i słabopłatnym zleceniem, dobrze
potraktowany, moze przyjsc z jeszcze bardziej upierdliwym i jeszcze
słabiejpłatnym zleceniem.

Nie widzę możliwości takiego powiązania przyczynowo-skutkowego.

Uważasz, że ludzie robią to ze złośliwości? "Specjalnie przyjadę do tego sklepu kupić coś za parę groszy i specjalnie przygotuję jak największy nominał?"

A reptilianie rządzą światem, tak?

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

Data: 2014-08-29 11:52:05
Autor: m
Winna grosik...
W dniu 29.08.2014 08:20, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 29.08.2014 00:22, m pisze:

Z drugiej strony, klient z upierdliwym i słabopłatnym zleceniem, dobrze
potraktowany, moze przyjsc z jeszcze bardziej upierdliwym i jeszcze
słabiejpłatnym zleceniem.

Nie widzę możliwości takiego powiązania przyczynowo-skutkowego.

A ja taką sekwencję zdarzeń przerabiałem kilka razy.


Uważasz, że ludzie robią to ze złośliwości? "Specjalnie przyjadę do tego
sklepu kupić coś za parę groszy i specjalnie przygotuję jak największy
nominał?"

Czy napisałem coś złośliwości? Poza tym, podwątek zszedł na zlecenia i o zleceniach pisałem.

Nie sądzę żeby moi klienci z piekła rodem zatruwali mi życie celowo, myślę że to po prostu taki charakter. Ale za każdym razem jak kończyłem dla nich robotę, a nie umiałem się zdobyć na to żeby ich niemiło obsłużyć,  modliłem się żeby nie wracali i nie przyprowadzali kolegów.

p. m.

Data: 2014-08-29 22:43:41
Autor: Gotfryd Smolik news
Winna grosik...
On Fri, 29 Aug 2014, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 29.08.2014 00:22, m pisze:

Z drugiej strony, klient z upierdliwym i słabopłatnym zleceniem, dobrze potraktowany, moze przyjsc z jeszcze bardziej upierdliwym i jeszcze słabiejpłatnym zleceniem.

Nie widzę możliwości takiego powiązania przyczynowo-skutkowego.

Uważasz, że ludzie robią to ze złośliwości?

  Nie.
"Te typy tak mają".
  Nawet nie zauważają, że coś może być, jako rzeczono, dla kogoś
upierdliwe :) Dotyczy nie tylko płacenia drobnymi.

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-26 10:13:56
Autor: Gotfryd Smolik news
Winna grosik...
On Tue, 26 Aug 2014, Smok Eustachy wrote:

W dniu 25.08.2014 o 08:51, Andrzej Lawa pisze:
/.../

Ale dosłownego przepisu nie ma. [...]

No nie wiem.

  A ja spróbuję "przeciw". Żeby charakter grupy zachować ;)

Sprzedający musi przyjąć piniondz (bo to jest środek płatniczy),

  Zgoda.

nie może przyjąć go więcej niż wynosi cena

  Podaj przepis.
  W odróżnieniu oczywiście od przepisu stanowiącego, że nie może ŻĄDAĆ
więcej niż wynosi cena (który prawie na pewno istnieje na okoliczność
"cena na kasie inna niż na półce", ewentualnie daje się wywieść
zasadami prawnymi)

- wychodzi, że musi wydać

  Mi nie wychodzi z braku podparcia drugiej części tezy :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-27 04:39:52
Autor: KRZYZAK
Winna grosik...
Nie ma psiego obowiązku. Po pierwsze może odmówić sprzedaży z uzasadnionej przyczyny. Po drugie, sprzedawca ma obowiązek wydać towar, a nie resztę.

Data: 2014-09-09 21:56:51
Autor: Jacek
Winna grosik...
W dniu 2014-08-22 o 14:16, Marek pisze:
http://tvn24bis.pl/informacje,187/moge-byc-winna-1-grosik-blajer-tlumac
zy-co-mowia-przepisy,461153.html

Czy faktycznie  rozmiana pieniędzy to problem kupującego?  Zawsze
spotykałem się z opinią, że to problem sprzedawcy... więc skąd to
przekonanie się wzięło?

Nie rĂłbcie problemu tam, gdzie go nie ma.
Przy powszechnej debilnej modzie na ceny 9,99 w końcu musi braknąć w kasie groszówek. Domyślam się, że chyba nikt z Was nie pracował po "tamtej" stronie lady. I lepiej tego nie próbować regulować przepisami, bo już chyba wystarczy tych regulacji z krzywizną banana włącznie.
Jacek

Data: 2014-09-09 22:00:15
Autor: Andrzej Lawa
Winna grosik...
W dniu 09.09.2014 21:56, Jacek pisze:

Czy faktycznie  rozmiana pieniędzy to problem kupującego?  Zawsze
spotykałem się z opinią, że to problem sprzedawcy... więc skąd to
przekonanie się wzięło?

Nie róbcie problemu tam, gdzie go nie ma.
Przy powszechnej debilnej modzie na ceny 9,99 w końcu musi braknąć w
kasie groszówek. Domyślam się, że chyba nikt z Was nie pracował po
"tamtej" stronie lady. I lepiej tego nie próbować regulować przepisami,
bo już chyba wystarczy tych regulacji z krzywizną banana włącznie.

A kto, przepraszam, bardzo, ustala te debilne ceny? Kupujący czy sprzedający? Sprzedający! Więc niech sprzedający się martwi jak się przygotować na skutki swojego debilnego "chwytu marketingowego".

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

Data: 2014-09-09 22:07:10
Autor: Jacek
Winna grosik...
W dniu 2014-09-09 o 22:00, Andrzej Lawa pisze:
A kto, przepraszam, bardzo, ustala te debilne ceny? Kupujący czy
sprzedający? Sprzedający! Więc niech sprzedający się martwi jak się
przygotować na skutki swojego debilnego "chwytu marketingowego".
Andrzeju, debilne ceny ustala istotnie sprzedający, ale na pewno nie jest nim kasjerka w markecie, ale jakiś "menedżer" czy inny krawaciarz w Stolycy. Ta kasjerka nie ma tu nic do gadania i nie ona ustala ceny. Nie widziałem jeszcze na targu, czy w małym sklepiku aby np. pomidory kosztowały 2,99, albo jajko 59 groszy. Cały czas jest 3 zł i 60 groszy.
Jacek

Data: 2014-09-09 22:23:56
Autor: Andrzej Lawa
Winna grosik...
W dniu 09.09.2014 22:07, Jacek pisze:
W dniu 2014-09-09 o 22:00, Andrzej Lawa pisze:
A kto, przepraszam, bardzo, ustala te debilne ceny? Kupujący czy
sprzedający? Sprzedający! Więc niech sprzedający się martwi jak się
przygotować na skutki swojego debilnego "chwytu marketingowego".
Andrzeju, debilne ceny ustala istotnie sprzedający, ale na pewno nie
jest nim kasjerka w markecie, ale jakiś "menedżer" czy inny krawaciarz w
Stolycy. Ta kasjerka nie ma tu nic do gadania i nie ona ustala ceny. Nie
widziałem jeszcze na targu, czy w małym sklepiku aby np. pomidory
kosztowały 2,99, albo jajko 59 groszy. Cały czas jest 3 zł i 60 groszy.

No i tenże sprzedający powinien mieć obowiązek zapewnienia odpowiedniej ilości drobnych. Jak to zrobi i czy będzie angażował do tego kasjerkę - mało mnie to interesuje. To jest jego problem - nie kupującego.

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

Data: 2014-09-10 11:34:50
Autor: J.F.
Winna grosik...
Użytkownik "Andrzej Lawa"  napisał w wiadomości grup
W dniu 09.09.2014 22:07, Jacek pisze:
Ta kasjerka nie ma tu nic do gadania i nie ona ustala ceny. Nie
widziałem jeszcze na targu, czy w małym sklepiku aby np. pomidory
kosztowały 2,99, albo jajko 59 groszy. Cały czas jest 3 zł i 60 groszy.

No i tenże sprzedający powinien mieć obowiązek zapewnienia odpowiedniej ilości drobnych. Jak to zrobi i czy będzie angażował do tego kasjerkę - mało mnie to interesuje. To jest jego problem - nie kupującego.

A jak to roznica czy podarujecie grosik kasjerce, czy zaplacicie o grosik wiecej za towar :-)

W Anglii jeszcze inaczej zrobili - puszki na drobne wystawili. Na cel charytatywny.
Klienci te niepotrzebne pensiaki wrzucaja, sklep ma drobne i moze pochwalic sie i klientow ile to przekazal na chore dzieci :-)

J.

Data: 2014-09-10 20:33:54
Autor: Andrzej Lawa
Winna grosik...
W dniu 10.09.2014 11:34, J.F. pisze:

No i tenże sprzedający powinien mieć obowiązek zapewnienia
odpowiedniej ilości drobnych. Jak to zrobi i czy będzie angażował do
tego kasjerkę - mało mnie to interesuje. To jest jego problem - nie
kupującego.

A jak to roznica czy podarujecie grosik kasjerce, czy zaplacicie o
grosik wiecej za towar :-)

Mi tam generalnie wisi - dla uniknięcia problemów z drobnymi (i z innych powodów) co do zasady płacę kartami.

Skoro dla sprzedawcy taniej jest płacić prowizję niż dbać o odpowiednią ilość drobnych lub przy ich braku robić bonifikat...

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

Data: 2014-09-10 22:46:56
Autor: Gotfryd Smolik news
Winna grosik...
On Wed, 10 Sep 2014, Andrzej Lawa wrote:

Mi tam generalnie wisi - dla uniknięcia problemów z drobnymi (i z innych
powodów) co do zasady płacę kartami.

  Znaczy na tyle wyceniasz wiedzę kupioną przez bank ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-10 15:09:27
Autor: Jingiel
Winna grosik...
W dniu 2014-08-22 o 14:16, Marek pisze:
http://tvn24bis.pl/informacje,187/moge-byc-winna-1-grosik-blajer-tlumac
zy-co-mowia-przepisy,461153.html

Czy faktycznie  rozmiana pieniędzy to problem kupującego?  Zawsze
spotykałem się z opinią, że to problem sprzedawcy... więc skąd to
przekonanie się wzięło?


http://www.youtube.com/watch?v=rK73R5RreZM

Data: 2014-09-11 13:35:26
Autor: Ajgul
Winna grosik...

Użytkownik "Jingiel" <xxx@xxxxxx.xx> napisał w wiadomości news:54104d90$0$26838$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2014-08-22 o 14:16, Marek pisze:
http://tvn24bis.pl/informacje,187/moge-byc-winna-1-grosik-blajer-tlumac
zy-co-mowia-przepisy,461153.html

Czy faktycznie  rozmiana pieniędzy to problem kupującego?  Zawsze
spotykałem się z opinią, że to problem sprzedawcy... więc skąd to
przekonanie się wzięło?


http://www.youtube.com/watch?v=rK73R5RreZM

Słyszałem ostatnio jakąś rzecznik czegoś, która uzasadniała w sposób pokrętnie idiotyczny, że kupujący powinien mieć odliczone pieniądze i sprzedawca nie musi wydawać reszty, może odmówić sprzedaży, co jest zaprzeczeniem zdrowego rozsądku, oraz tego, że pieniądze są prawnym środkiem płatniczym. Skoro mam wystarczającą kwotę i jest dany towar, to sprzedawca odmawiając mi wydania rzeczy z jakiegokolwiek powodu, pośrednio zaprzecza, że pieniądze są prawnym środkiem!
No, ale w socjalizmie tak było, że sprzedawcy robili łaskę, więc może w mentalności tak zostało?

A.

Data: 2014-09-11 05:27:48
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu czwartek, 11 września 2014 13:35:26 UTC+2 użytkownik Ajgul napisał:
No, ale w socjalizmie tak było, że sprzedawcy robili łaskę, więc może w mentalności tak zostało?

Mentalność mentalnością, ja tez uważam że w interesie sprzedawcy jest mieć drobne na wydanie reszty ale literalnie jak Gotfryd wyżej pisał to sprzedawca ma  mieć towar a kupujący pieniądze.
I skoro towar kosztuje 19,99zł to kupujący powinien zapłacić 19,99zł a nie 20zł czy 50 czy 200zł;)
Jak widać nawet w tym watku są jeszcze sprzedawcy z socjalistyczna mentalnością.

Data: 2014-09-11 15:37:47
Autor: m
Winna grosik...
W dniu 11.09.2014 14:27, Kris pisze:
W dniu czwartek, 11 września 2014 13:35:26 UTC+2 użytkownik Ajgul napisał:
>No, ale w socjalizmie tak było, że sprzedawcy robili łaskę, więc może w
>mentalności tak zostało?
Mentalność mentalnością, ja tez uważam że w interesie sprzedawcy jest mieć drobne na wydanie reszty ale literalnie jak Gotfryd wyżej pisał to sprzedawca ma  mieć towar a kupujący pieniądze.
I skoro towar kosztuje 19,99zł to kupujący powinien zapłacić 19,99zł a nie 20zł czy 50 czy 200zł;)
Jak widać nawet w tym watku są jeszcze sprzedawcy z socjalistyczna mentalnością.

Czy na pewno to jest socjalistyczna mentalność? Wydaje mi się że sprzedawca typu "ja tutaj ustawię klienta do pionu bo mi w pracy przeszkadza" występuje wszędzie i jest związane z tym, że jeżeli mały sprzedawca ma grono stałych klientów - to może sobie pozwolić na opryskliwe traktowane co niektórych. Często ku uciesze tych stałych klientów którzy tym chętniej do sklepu przychodzą. A między bajki można włożyć że rynek zweryfikuje i niemiłych sprzedawców puści z torbami, bo o razy bardziej premiowana jest np. lokalizacja sklepu albo ceny niż charakter sprzedawcy.

Obserwowałem to w PL, DE i FR. Z opowieści znajomych wiem że zjawisko występuje masowo też w US, UK, Holandii, AU.

p. m.

Data: 2014-09-11 07:06:03
Autor: Kris
Winna grosik...
W dniu czwartek, 11 września 2014 15:37:47 UTC+2 użytkownik m napisał:

Obserwowa�em to w PL, DE i FR. Z opowie�ci znajomych wiem �e zjawisko wyst�puje masowo te� w US, UK, Holandii, AU.
To wszystko do czasu.
Nagle się okazuje że że z boku konkurencja z boku powstała czy inna biedronka i płacz i lament. Pewnie każdy z nas zna takie przypadki.

Data: 2014-09-11 19:41:39
Autor: m
Winna grosik...
W dniu 11.09.2014 16:06, Kris pisze:
W dniu czwartek, 11 września 2014 15:37:47 UTC+2 użytkownik m napisał:

Obserwowa�em to w PL, DE i FR. Z opowie�ci znajomych wiem �e zjawisko
wyst�puje masowo te� w US, UK, Holandii, AU.
To wszystko do czasu.
Nagle się okazuje że że z boku konkurencja z boku powstała czy inna biedronka i płacz i lament. Pewnie każdy z nas zna takie przypadki.


Biedronka wykosi i tego miłego i tego niemiłego.

Inna konkurencja wykosi  lepszą jakością, niższą ceną, lepszą wiedzą na temat sprzedawanego produktu itd... Bycie miłym dla niektórych klientów (IMHO) jest nieistotnym parametrem w grze rynkowej. No chyba że chodzi o knajpę. Ale też niekoniecznie.

Armia wygrywa bo ma dobrego dowódcę, bo ma lepszą broń, bo ma lepszych żołnierzy, bo ma więcej żołnierzy, a nie dlatego że ma ładniejszy proporzec.

p. m.

Data: 2014-09-11 14:39:51
Autor: Gotfryd Smolik news
Winna grosik...
On Thu, 11 Sep 2014, Ajgul wrote:

Słyszałem ostatnio jakąś rzecznik czegoś, która uzasadniała w sposób
pokrętnie idiotyczny, że kupujący powinien mieć odliczone pieniądze
i sprzedawca nie musi wydawać reszty,

  To punkt pierwszy.

może odmówić sprzedaży,

  Punkt drugi.
  Zaznaczmy wyraźnie - czy taki sprzedawca deklaruje, że KAŻDEMU kto
nie ma reszty będzie odmawiał sprzedaży, bez względu na to, czy
jest Murzynem, czy białym bez krawata i w trampkach?

co jest zaprzeczeniem zdrowego rozsądku,

  Ależ jest oczywiście rozsądne - jak przyjmie "nadmiar", to
kupującemy przysługuje roszczenie o zwrot "nienależnego
świadczenia", po którym sprzedawca ma do wyboru jednak
szukać tych drobnych (czego nie chce) albo żądanie odstąpienia
od umowy (zakładając, że je zastrzegł), niestety z już
"używanym" towarem.
  Wymóg "dokładnej zapłaty" jest więc rozsądny.

oraz tego, że pieniądze są prawnym środkiem płatniczym.

  Dlatego punkt drugi.

Skoro mam wystarczającą kwotę i jest dany towar, to sprzedawca odmawiając mi wydania rzeczy z jakiegokolwiek powodu, pośrednio zaprzecza, że pieniądze są prawnym środkiem!

  Nie, nie zaprzecza - zaprzecza dopiero wtedy, kiedy ZŁOżYSZ OŚWIADCZENIE
że nie chcesz reszty. Znaczy podarujesz albo jakoś tak :>
  W przeciwnym razie przyjęcie "nadmiarowej" kwoty jest równoznaczne
z przyjęciem własnego długu (zobowiązania), a chyba nie chcesz
powiedzieć, że istnieje konstytucyjny obowiązek przyjmowania na
siebie długów innych niż podatki :>
  Odwróć układ - to Ty masz stać się dłużnikiem. Jesteś chętny?
(nic to, że "kwotę otrzymasz").

No, ale w socjalizmie tak było, że sprzedawcy robili łaskę, więc może
w mentalności tak zostało?

  Patrz wyżej :)
  Sprzedawca składa jakąś tam ofertę - dlaczego "odliczona kwota" nie może
być warunkiem tej oferty?

  Oddziel od siebie domniemanie "zachowania rynkowego" od litery prawa.

  Dlaczego *ja*, przyjmując od Ciebie "nadmiar środków", mam się godzić
na stanie się Twoim dłużnikiem?
  Nie chcę, do widzenia.

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-09-10 15:16:06
Autor: Jingiel
Winna grosik...
W dniu 2014-08-22 o 14:16, Marek pisze:
http://tvn24bis.pl/informacje,187/moge-byc-winna-1-grosik-blajer-tlumac
zy-co-mowia-przepisy,461153.html

Czy faktycznie  rozmiana pieniędzy to problem kupującego?  Zawsze
spotykałem się z opinią, że to problem sprzedawcy... więc skąd to
przekonanie się wzięło?

http://www.dailymotion.com/video/xjp0ea_kabaret-czesuaf-dlug_fun

Winna grosik...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona